Zdjęcie:

niedziela, 19 listopada 2017

BESKID MAŁY
- Schronisko na Magurce  909 m n.p.m.
- CZUPEL  930 m n.p.m.
(szczyt do kolekcji Korony Gór Polski)
- Jaskinia Wietrzna Dziura
- Skała Czarownic
- Diabelski Kamień

 cz.I
Małe też jest piękne… 
Kolejna wyprawa górskimi szlakami zaprowadzi nas na tereny niezwykle malowniczego pasma górskiego jakim jest Beskid Mały..
Beskid Mały stanowi część Beskidów Zachodnich. Na tle innych partii Beskidów Zachodnich jest niewielką grupą górską, ale sam w sobie dość rozległy i niezwykle atrakcyjny pod względem krajobrazowym. Rozciągając się równoleżnikowo na długości około 35 km i szerokości 10 -15 km, umiejscowiony jest pomiędzy rzekami Białą na zachodzie, a Skawą na wschodzie. Od południa stanowi przedłużenie Beskidu Żywieckiego, od którego oddziela go szeroka Brama Wilkowicka, a od północy sąsiaduje z Kotliną Oświęcimską. Najwyższe szczyty przekraczają tu zaledwie 900 m. n. p. m. i bardzo są zbliżone do siebie wysokościami. Z ważniejszych szczytów tej grupy górskiej można wymienić Czupel (933 m), Magurkę Wilkowicką (909 m) w paśmie Magurki Wilkowickiej oraz Łamaną Skałę (929 m), Leskowiec (922 m) w paśmie Gór Zasolskich.
 

O niezwykłej atrakcyjności Beskidu Małego świadczą różnorakie możliwości spędzania tu wolnego czasu. Przebiega tędy wiele ciekawych szlaków turystycznych, istnieje możliwość zwiedzenia wielu zabytków kultury i sztuki, a szczególną atrakcją jest przełom Soły i utworzona na nim kaskada trzech zapór i sztucznych jezior. Na terenie Beskidu Małego znajduje się Park Krajobrazowy Beskidu Małego, obszar Natura 2000 oraz cztery rezerwaty przyrody: Madohora, Szeroka, Zasolnica i Grapa.
Inicjator turystyki w polskich Beskidach Kazimierz Ignacy Sosnowski tak pisał o Beskidzie Małym: ... to dziecko piękne, miłe, powabne i zajmujące, w dobra przyrodzone uposażone, uwagi, poznania i miłości godne, którego jedynym defektem, ściągającym nań niechęć niesłuszną, jest to, że jest niższe wzrostem od innej braci beskidzkiej...


Beskid Mały posiada gęstą sieć szlaków turystyki pieszej, narciarskiej i rowerowej, w górach noclegi zapewnia kilka schronisk górskich, chatki studenckie oraz gospodarstwa agroturystyczne. W tym regionie urodził się i wychował Jan Paweł II, który w młodości wielokrotnie chodził po górskich szlakach tego Beskidu. Z regionem tym związany jest także Emil Zegadłowicz. Często chodzę po Beskidach papieskimi szlakami. Zazwyczaj to zaciszne, niezbyt trudne i urokliwe trasy.. Taka jest właśnie trasa na Magurkę Wilkowicką i najwyższy szczyt Beskidu Małego – Czupel, który wznosi się na wysokość 930 m n.p.m., górując nad Doliną Żywiecką oraz pięknym zbiornikami wodnymi: Jeziorem Żywieckim i Jeziorem Międzybrodzkim.. Głównym celem mojej wędrówki będzie malowniczy Czupel (930 m n.p.m.) – najwyższy szczyt Beskidu Małego, zaliczany do Korony Gór Polski, jednak po drodze odwiedzę także schronisko na Magurce Wilkowickiej, zajrzę w głąb jaskini Wietrzna Dziura, a w drugiej części fotorelacji poszukam na zboczach Czupla miejsc zwanych Diablim Kamieniem i Skałą Czarownic, z którymi związane są liczne podania ludowe, legendy i mrożące krew w żyłach fakty autentyczne, spisane przez dawnego kronikarza Jana Halamę.. Poniżej mapki, wykresy i charakterystyka tejże trasy, która liczy docelowo około 21 km..
Zatem w drogę..


Beskidy są piękne o każdej porze roku, jednak wiosna i jesień to okres turystycznego wyciszenia, pustki na szlakach i dobrej przejrzystości powietrza… Latem beskidzkie szlaki oblegane są przez rzesze turystów, 
a często niewielkie miejsca widokowe przysłania bujna zieleń drzew liściastych. W porze letniej więcej łażę w góry w charakterze ratownika niż turysty, zaś zima w moim przypadku to okres wytężonej pracy w szkółce narciarskiej, poświęcanie czasu wielkiej pasji jaką jest jazda na nartach oraz wyjazdy na wyprawy w odległe zakątki świata. Tak więc okres wiosenno-jesienny to doskonała pora na wędrówki po górach starymi beskidzkimi szlakami oraz odkrywanie nowych tras, miejsc, ciekawych pomników przyrody i poznawanie historii danego regionu.. W połowie marca nadarzyła się okazja, by ruszyć na beskidzkie szlaki. Zapowiadał się typowo wiosenny, pogodny, rześki dzień. Śnieg ostał się już tylko w wyższych partiach gór, a pani Wiosna zastanawiała się jeszcze, kiedy wkroczyć niepodzielnie i rozbudzić przyrodę z zimowego letargu.. Kilka minut po godzinie 9-tej, zajechałem samochodem na przełęcz Przegibek, położoną na wysokości 663 m n.p.m. w Grupie Magurki Wilkowickiej w Beskidzie Małym..


Przełęcz Przegibek zalega pomiędzy szczytami Sokołówka (853 m) 
i Przegibek (685 m). Przełęcz rozdziela Grupę Magurki Wilkowieckiej, obejmującą wzniesienia w zachodnim sektorze Beskidu Małego, na dwie mniejsze części: północną, zwaną grupą Chrobaczej Łąki, oraz południową, zwaną grupą Magurki Wilkowickiej i Czupla. Rejon przełęczy porasta las. Przez przełęcz przebiega asfaltowa droga, prowadząca z Bielska-Białej do Międzybrodzia Bialskiego. Na przełęczy znajduje się duży, bezpłatny parking i punkt gastronomiczny „Gawra”. Na parkingu kilka pojazdów. Pogoda się zrobiła, to ludzie ruszyli tyłki.. Zamykam samochód, zabierając plecak, aparat fotograficzny i ruszam na szlak..


Z parkingu na Przegibku w kierunku schroniska na Magurce Wilkowickiej prowadzi niebieski szlak turystyczny.. Kieruje się on na południe. Tuż za asfaltową drogą przystaję na parę chwil i pstrykam kilka fotek. Ustawiony na poboczu szlakowskaz informuje o biegnących tędy szlakach turystycznych - niebieskim z Lipnika Kopiec przez Przełęcz Przegibek, schronisko na Przegibku, Czupel w kierunku Czernichowa, czarnym łącznikowym z przysiółka Straconka PKS na przełęcz oraz o prowadzącym przez przełęcz szlaku narciarskim.. Poniżej umieszczono dużą mapę zachodniej części Beskidu Małego..


Parę metrów za szlakowskazem znajduje się mała kapliczka z figurką Chrystusa Frasobliwego, pochodząca z 1858 roku..


Kilkadziesiąt metrów dalej, po prawej stronie na skraju lasu, wzniesiono bezimienny pomnik Ofiar Wojny w hołdzie bohaterom, którzy walczyli i ginęli w obronie Podbeskidzia. Jak wskazuje data na pamiątkowej tablicy, pomnik wybudowano w 1996 roku z inicjatywy Związku Inwalidów Wojennych.. W czasie II wojny światowej Niemcy przygotowywali ten rejon do obrony. W 1943 r. od przełęczy aż po szczyt Magurki Wilkowickiej wykopali system rowów strzeleckich. Wykorzystywali do tego przywiezionych ze Śląska mężczyzn niemieckich, którzy niezdolni byli do służby wojskowej, mieszkańców Ponikwi, pracowników leśnych i robotników z zakładów w Bielsku Białej. Gdzieniegdzie dostrzec jeszcze można pozostałości tych rowów.


Szeroka kamienista leśna droga, którą przebiega trasa niebieskiego szlaku, początkowo wiedzie partią świerkowego lasu dość stromo pod górę. Na tym odcinku nie nacieszymy oczu pięknymi widokami i rozległymi panoramami..


Po pokonaniu ponad pół kilometrowego odcinka, podejście staje się łagodniejsze. Nowo powstała leśna droga trawersuje zachodnie zbocze Sokołówki (853 m).. 


Za kolejnym zakrętem leśnego duktu dochodzę do widokowego miejsca. Dzięki wiatrołomom powstałym na północno-zachodnim zboczu Sokołówki, otworzyła się wspaniała, rozległa panorama na dolinę Małej Straconki, miasto Bielsko-Biała, zieloną kopułę Łysej Góry (853) oraz części Beskidu Śląskiego z masywami Klimczoka (1117) i Szyndzielni (1028)..


Leśna szlakowa droga cały czas pnie się w górę, wyprowadzając na kolejne widokowe polany. Tym razem otwiera się szeroka panorama w kierunku północno-wschodnim, obejmująca podłużny grzbiet Grupy Magurki Wilkowickiej z niewybitnymi kulminacjami.


 - od lewej: Gaiki (816), Groniczek (833), przełęcz u Panienki (739), Chrobacza Łąka (826), Bujakowski Groń (729).


W kierunku wschodnim widoczny jest z tego miejsca szczyt Bukowskiego Gronia (767) usytuowany w długim grzbiecie pasma Bukowca. Bukowski Groń wznosi się majestatycznie ponad doliną Soły, na wschodnim brzegu jeziora Czanieckiego.


Po krótkiej sesji foto ruszam w dalszą drogę.. Leśna droga, którą prowadzi trasa niebieskiego szlaku stopniowo, ale systematycznie wznosi się w kierunku szczytu Sokołówki (858).. Pogoda piękna, słońce mocno przygrzewa, jednak powietrze chłodne. Zima dobiega końca i pomału zaczyna się przedwiośnie. W wysokich Tatrach nadal panują trudne zimowe warunki, lecz Beskidy powoli zrzucają śnieżną kołderkę.. 
W zacienionych miejscach ostały się jeszcze resztki zlodowaciałego śniegu, który znika z każdym dniem, odsłaniając połacie wysuszonej trawy.


Po 30 minutach marszu od momentu wyjścia na szlak z Przełęczy Przegibek docieram na porośnięty rzadkim lasem szczyt Sokołówki (858). Wyznacznikiem szczytu jest niewielka tabliczka z koślawym napisem –Sokołówka 858 oklejona taśmą i przymocowana na pniu wysokiego buka, stojącego pośrodku szczytowej polanki..


Uwagę moją przykuwają dziwne drewniane maszkarony zrobione z korzeni i konarów, umieszczone pomiędzy pniami przydrożnych drzew..


200 metrów dalej kolejna polana i rozwidlenie leśnych dróg... Krzyżuje się tutaj kilka tras. Szlak niebieski przecina niebieska trasa narciarska biegnąca wschodnimi stokami Sokołówki. Do polany dochodzi takż  żółty szlak turystyczny prowadzący od Międzybrodzia Bialskiego na Magurkę Wilkowicką i dalej do Bielska-Białej na osiedle Straconka..


Po przejściu 100 metrów następne rozwidlenie. Na tym odcinku trasy trzeba uważnie spoglądać na oznaczenia szlakowe. Łatwo pomylić kierunki i zboczyć w niewłaściwą dróżkę. Węzeł szlakowy powiększa się o szlak koloru czerwonego, biegnący z Bielska-Białej Mikuszowice na Magurkę Wilkowicką. Od tego momentu do samego schroniska na Magurce będą mi towarzyszyć trzy szlakowe kolory - ..


Za szczytem Sokołówki leśna droga prowadzi przez pewien czas grzbietem masywu niemalże poziomo przecinając rozległe polany porośnięte kępami borowin. W kilku miejscach, w prześwitach pomiędzy świerkami ukazują się masywy Kiczera (827), Żar (758) i Cisowa Grapa (853), a w dole zabudowania Międzybrodzia Bialskiego i jezioro Międzybrodzkie..


Ostatnie skrzyżowanie leśnych dróg znajduje się w odległości około  
10 minut od szczytu Magurki Wilkowickiej. Trasę szlaku turystycznego przecina niebieska biegowa trasa narciarska, poprowadzona południowymi zboczami Magurki.. Informuje o tym szlakowskaz ustawiony na krzyżówce dróg..


Do schroniska na Magurce Wilkowickiej już tylko „rzut beretem”. Ostatnie kilkaset metrów podejścia prowadzi wygodną, szeroką kamienistą drogą, aczkolwiek dość stromą. Szybko nabieram wysokości. Kiedy przystaję na moment i spoglądam za siebie, w oddali za mgiełką widać rozległą dolinę Bielska-Białej..


Po 10 minutach od minięcia ostatniej krzyżówki wchodzę na rozległą podszczytową polanę. W górze pomiędzy drzewami widać już metalową wieżę nadajnika radiowo-telewizyjnego, ustawioną na szczycie Magurki Wilkowickiej.


Z północno-wschodniego krańca polany widać doskonale masywy Bujakowskiego Gronia i Bukowskiego Gronia, wznoszące się naprzeciw siebie, po dwóch stronach jeziora Czaniec..


zbliżenie – podłużny, zalesiony grzbiet Chrobaczej Łąki (828).


Kwadrans po godzinie 10-tej docieram na szczytowy grzbiet Magurki Wilkowickiej. Po drodze mijam zabudowania jedynego gospodarstwa znajdującego się na szczycie. Tubylcy uruchomili w swoim domostwie sklep spożywczy oraz bufet z piwem, lodami i hamburgerami, o czym informuje duża tablica umocowana na ścianie stodoły..


Droga skręca przed zabudowaniami w lewo i przez następne 150 metrów prowadzi nieznacznie pod górkę, w kierunku widocznej w oddali metalowej wieży nadajnika..


Na szczytowej polanie Magurki, tuż obok wieży nadajnika radiowo-telewizyjnego, niewielki budynek z wnęką. Jest w niej obraz Matki Bożej 
i raz w roku odprawiane są tutaj msze.


Kilka kroków dalej, w centralnym miejscu szczytowej polany wzniesiono budynek Schroniska na Magurce Wilkowickiej, którym obecnie zarządza Polskie Towarzystwo Turystyczne.. Jest to jedno z dwóch tego typu schronisk w tej części Beskidu. Ciekawa historia schroniska na Magurce Wilkowickiej sięga już 114 lat, ponieważ pierwszy obiekt turystyczny stanął tutaj w 1903 roku. Zanim opowiem koleje losu kilku powstałych po sobie w tym miejscu schronisk, idę rozejrzeć się po szczytowej polanie Magurki Wilkowickiej..


Magurka Wilkowicka 909 m n.p.m.
Tuż obok schroniska, pod starym rozłożystym grabem ustawiono kilka drewnianych ławek i dwa duże rogacze-szlakowskazy. Przez szczyt Magurki Wilkowickiej przebiegają szlaki turystyczne we wszystkich kierunkach Beskidu Małego: 
  szlak turystyczny zielony z Wilkowic – 2,15 h.
  szlak turystyczny zielony ze Straconki Kościół – 1,15 h.      
szlak turystyczny żółty ze Straconki Kościół – 2,15 h.      
szlak turystyczny żółty z Międzybrodzia Bialskiego 2,30 h.      
szlak turystyczny niebieski z Przełęczy Przegibek – 1,00 h.
     szlak turystyczny niebieski z Czernichowa – 2,15 h.      
szlak turystyczny czerwony z Mikuszowic Krakowskich – 2,30 h
     szlak turystyczny czerwony z Wilkowic – 1,40 h.
     szlak turystyczny czarny, potem szlak turystyczny czerwony lub   szlak turystyczny żółty – 1,30/1,45 h.


Magurka Wilkowicka (909 m) to czwarty co do wysokości szczyt Beskidu Małego. Znajduje się w głównym grzbiecie tzw. Grupy Magurki Wilkowickiej, między Czuplem (930 m) i Sokołówką (853 m). Trzema dolinami między trzema grzbietami Magurki Wilkowickiej spływają 3 potoki: Głęboki Potok (dopływ Ponikwy), Mraźnica i Wilkówka. Masyw Magurki porasta las, ale okolice podszczytowe i zachodni grzbiet są w dużym stopniu bezleśne, zajęte przez łąki, pola i zabudowania Wilkowic. 
Duża bezleśna polana obejmuje swym zasięgiem praktycznie cały centralny szczyt Magurki Wilkowickiej.. Dawniej w górnych partiach grzbietu Magurki tętniło życie pasterskie, od dawna jednak pasterstwo na tej wysokości stało się nieopłacalne ekonomicznie i dawne hale pasterskie stopniowo zarastają lasem.. Kazimierz Ignacy Sosnowski używał nazwy Magórka Łodygowska, w języku niemieckim była to góra Josefsberg (od figurki św. Józefa, która stała przy źródle na osiedlu Magurka Straceńska).


Na szczytowej polanie Magurki wznosi się okazały biały, murowany budynek schroniska turystycznego. Jest to trzecie z kolei schronisko zbudowane w tym miejscu. Dwa pierwsze drewniane obiekty spłonęły jeszcze przed I wojną światową.. Za parę chwil opowiem ich ciekawą historię..


Na szczyt Magurki prowadzi z Wilkowic wąska asfaltowa droga, przy schronisku jest niewielki parking. Jeszcze kilka miesięcy temu, można było podjechać samochodem pod schronisko. Nie był to dobry pomysł, zwłaszcza w sezonie wakacyjnym. Władze gminy poszły w końcu po rozum do głowy i zamknęły drogę u podnóża masywu, tworząc na jej dość stromym podjeździe wyłącznie drogę turystyczną dla rowerów i dojazd tylko dla tutejszych mieszkańców.. Z polany szczytowej roztacza się rozległy widok na Kotlinę Żywiecką, Beskid Mały oraz przeciwległe pasmo Beskidu Śląskiego..


Kierunek południowo-zachodni na Beskid Śląski:
zbliżenie - po prawej najwyższy szczyt w grupie górskiej Beskidu Śląskiego Skrzyczne (1257), po lewej Barania Góra (1220).


Panorama w kierunku południowo-zachodnim i południowym na pasmo Beskidu Śląskiego i Żywieckiego.


Kierunek wschodni i południowo-wschodni na pasma Beskidu Małego..


zbliżenie – pośrodku Góra Żar (758) za nią Kiczera (827), po prawej Maleckie (844), Wielka Cisowa Grapa (853) i Cisowa Grapa (806)


zbliżenie – dolina Soły z jeziorem Międzybrodzkim, po prawej Snoza (568) z tyłu masyw Bukowskiego Gronia (767), po lewej Zasolnica (556) 
i Bujakowski Groń (729)


Zbliżenie – podłużny grzbiet Grupy Magurki Wilkowickiej: od lewej Przełęcz u Panienki (739), Chrobacza Łąka (828), Bujakowski Groń (729)


Jak już wspominałem, stoki Magurki Wilkowickiej pocięte są szlakami narciarstwa śladowego. Skupiające się wokół schroniska stojącego na szczycie góry, stanowią znakomitą sieć tras z zapleczem gastronomicznym i noclegowym. Na szczycie Magurki do dyspozycji miłośników dwóch desek zostały oddane w sumie trzy trasy. Pierwsza trasa o długości 3,7 km, druga - 1,5 km i trzecia najkrótsza, która będzie służyć do sprintów. Historia uprawiania narciarstwa biegowego na Magurce Wilkowickiej sięga stu lat, czasów arcyksiężnej Marii Teresy Habsburg, która zaczęła uprawiać tutaj tę dyscyplinę. Od 2005 roku Gmina Wilkowice organizuje tutaj biegi narciarskie otwarte pod nazwą Puchar Magurki „Śladami Arcyksiężnej Marii Teresy”, zaś od 2007 roku podobne zawody w biegach przełajowych. Magurka stała się lokalnym centrum narciarstwa biegowego, a na szczytowej polanie w 2011 roku oddano do użytku wielofunkcyjny budynek będący zapleczem do obsługi narciarzy i zawodów sportowych. Narciarze są ową inwestycją zachwyceni, turyści może nieco mniej. Jego pochyły dach służy jako taras widokowy, a w budynku mieści się garaż dla ratraka oraz pokoje dla sędziów i organizatorów. Na stokach Magurki i sąsiednich szczytów wyznaczono trasę biegową z czterema pętlami. Spełnia ona wymogi FIS.


Historia Schroniska na Magurce Wilkowickiej
Magurka Wilkowicka to popularny szczyt w Beskidzie Małym. Dość łatwo dostępny, więc odwiedzany o każdej porze roku nie tylko przez mieszkańców Bielska, Żywca i okolic.. Kiedy po godzinie 10-tej dotarłem tutaj pod schronisko, zastałem tylko paru turystów. Teraz zawitała jakaś duża wycieczkowa grupa i zrobiło się od razu gwarno..


Jak zatem przedstawiają się losy tego turystycznego obiektu na przestrzeni całego stulecia wieku?. Posłuchajcie..
Po niemiecku Magurkę nazywano „Josefsberg” od znajdującego się przy szlaku z Mikuszowic źródła św. Józefa i stojącej w pobliżu kapliczki z figurą świętego. Pierwsze schronisko na szczycie „Josefsberg” zbudowane zostało przez bielską sekcję niemieckiej organizacji turystycznej „Beskidenverein”. Uroczyste otwarcie miało miejsce 27 września 1903 roku. Był to wtedy drewniany budynek na murowanym z kamienia fundamencie, z odkrytą werandą od frontu. Posiadał 5 pokoi gościnnych 
z 24 miejscami noclegowymi i rozbudowaną część gastronomiczną. 
Od razu stał się popularnym celem niedzielnych wycieczek Niemców 
z Bielska i Białej..
Poniżej – schronisko rok 1905.


Zaledwie w dwa lata po otwarciu schronisko spłonęło. Organizacja „Beskidenverein” odbudowała obiekt w ciągu następnego roku i uroczyście otwarła go 18 sierpnia 1907 r. Wówczas schronisko otrzymało strasznie długą nazwę – „Erzherzogin Maria Theresia – Schutzhaus auf dem Josefsberg”, na cześć małżonki arcyksięcia Fryderyka Habsburga, księcia cieszyńskiego, który był aktywnym mecenasem niemieckiej organizacji. Cieszyło się dużą popularnością z powodu bliskości Bielska i łatwej dostępności. Tegoż roku odwiedziło je ponad trzy tysiące turystów. 
Jego znaczenie jeszcze bardziej wzrosło, gdy w tym samym roku Niemcy 
z bielskiego „Beskidenvereinu” założyli klub narciarski „Wintersportklub”: na podszczytowych polanach Magurki jego członkowie trenowali jazdę na nartach, a na niewielkiej skoczni położonej poniżej schroniska, przy zejściu w kierunku Rogacza – skoki. W 1908 r. Niemcy wybudowali obok schroniska stację meteorologiczną. Budynek schroniska zimą wykorzystywany był jako ośrodek sportowy, na Magurce Wilkowickiej wybudowano bowiem tor saneczkowy schodzący od samego jej szczytu do Straconki - obecny szlak zielony w kierunku Straconki.
Poniżej – schronisko rok 1911.


Kolejny pożar strawił obiekt całkowicie w 1912 roku. Według niektórych podpalili go polscy robotnicy z Bielska Białej w odwecie za antypolskie postępowanie Niemców. Rok później na jego miejscu postawiono nowy murowany piętrowy budynek, na wysokim podpiwniczeniu, oddany do użytku w 1913 r.. Nowe schronisko dysponowało 64 miejscami noclegowymi w 9 pokojach i jednej zbiorowej sali noclegowej, a także osobny pokój do dyspozycji Zarządu Beskidenvereinu. Było komfortowo wyposażone jak na owe czasy, posiadało nawet osobną suszarnię odzieży 
i przechowalnię sprzętu narciarskiego. Restauracja i obszerna jadalnia mieściły sporo gości. W czerwcu 1914 r. po starciu polskich sokołów z niemieckimi bojówkami schronisko zostało zdemolowane. Po I wojnie światowej stało się własnością Polski. Z początkiem lat dwudziestych ubiegłego wieku dzierżawcą został Karol Sikora, syn właściciela pobliskiego prywatnego schroniska „Widok na Tatry”. Sikora pracował tu do końca 
II wojny światowej.
Poniżej – schronisko rok 1914.


Poniżej – schronisko lata międzywojenne 1920-1939.


Podczas okupacji na polanach Magurki Niemcy organizowali szkolenia narciarskie. Jako jedno z nielicznych schronisk w Beskidach Zachodnich przetrwało II wojnę światową i ocalało praktycznie nienaruszone z całym wyposażeniem. Wycofujący się Niemcy zabrali z niego tylko całą pościel i bieliznę. Zaraz po wojnie przeszło w ręce PTT Bielsko-Biała i we wrześniu 1946 roku zostało oddane do użytku turystom. Schronisko posiadało wodociąg, kanalizację i telefon, co wówczas było rzadkością w polskich schroniskach górskich.
Poniżej – schronisko lata 60-70..


31 grudnia 1962 roku, schronisko przeszło pod Zarząd PTTK w Katowicach. Miało już 70 miejsc noclegowych i czynne było przez cały rok. W latach 1972-1973 przeprowadzono gruntowny remont. Nie było w tym czasie noclegów ale bufet funkcjonował. Bryła budynku pozostała niezmieniona i dość wiernie odtworzona na wzór lat dwudziestych ubiegłego wieku. Po remoncie budynek miał estetyczne zaplecze sanitarne. Wnętrza były zaprojektowane przez plastyków. Uroczyste otwarcie nastąpiło w maju 1974 roku i takim stanie do dziś służy turystom.
Schronisko obecnie..


Czas przekroczyć progi schroniska i zobaczyć jak wygląda w środku..


Wewnątrz dosyć surowo, według mnie brak typowego klimatu dla schronisk górskich i tego takiego ciepła, które mają typowe góralskie schroniska.. Schronisko posiada sporą jadalnię oraz taras widokowy
Jest tutaj bufet z napojami, słodyczami, pamiątkami i wydawnictwami turystycznymi. Gospodarze schroniska serwują smaczną kuchnię domową. Jadłem pyszne pierogi z mięsem i żurek z białą kiełbasą.. Polecam.. Obiekt dysponuje obecnie 50 miejscami noclegowymi. Pokoje dwu i wieloosobowe, dość zgrabnie urządzone – oczywiście bez szału. Łóżka piętrowe i standardowe wyposażenie. Na miejscu można dokupić sobie pościel. Wyposażone standardowo w WC, umywalki, prysznice. Na parterze poza jadalnią znajduje się świetlica i przechowalnia bagażu..


Kierunek Czupel…
Zbliża się południe. Dość długo zabawiłem na szczycie Magurki, czas zatem ruszać w kierunku głównego celu mojej dzisiejszej wędrówki, najwyższego szczytu Beskidu Małego, zaliczanego do Korony Gór Polski jakim jest Czupel (930 m n.p.m.).. Ze schroniska na Magurce w kierunku kulminacji Czupla prowadzi wygodna szeroka grzbietowa droga, którą poprowadzono trasa niebieskiego szlaku. Do połowy odcinka towarzyszy mu czarny szlak, który później odbija na południe w kierunku Wilkowic. Odległość pomiędzy szczytami Magurki i Czupla wynosi ok. 3 km.. Przyjemny, relaksowy spacerek..


 Bliskość góry Żar, słynnej mekki szybowników powoduje, że co jakiś czas ponad wierzchołkami drzew, na tle nieba ukazują się przelatujące szybowce.. Pogoda piękna, przejrzystość powietrza dobra, lekki wietrzyk.. Warunki do latania wyśmienite..


Po kwadransie marszu dochodzę do szlakowego rozwidlenia. Biegnące wspólnie od schroniska dwa szlaki turystyczne – czarny niebieski, 
w tym miejscu rozstają się. Szla niebieski prowadzi dalej prosto grzbietową drogą w kierunku kulminacji Czupla, natomiast czarny szlak skręca w prawo i schodzi w dół przez Skałę Czarownic do miejscowości Wilkowice.


Odcinek grzbietu pomiędzy Magurka Wilkowicką a Czuplem w kilku miejscach jest praktycznie bezleśny. Dzięki licznym wiatrołomom i wycinkom stworzonym pod szkółki leśne, powstały widokowe polany. Rozpościera się z nich rozległa panorama zarówno w kierunku południowym na pasma Beskidu Małego i dolinę Soły jak i na północ 
w kierunku Beskidu Śląskiego i Żywieckiego..


Historia dawnego schroniska „Widok na Tatry”
Z jedną z tych polan związana jest historia prywatnego schroniska o chwytliwej nazwie „Widok na Tatry”.. Właśnie dotarłem do tego miejsca 
i postanowiłem się tutaj zatrzymać na parę chwil..


 Na dużej grzbietowej polanie Spalone, skąd w oddali widać majestatyczną kopułę Skrzycznego (1257 m) - najwyższego szczytu w grupie górskiej Beskidu Śląskiego, istniało niegdyś malownicze prywatne schronisko nazwane przez ówczesnego gospodarza Karola Sikorę„Widok na Tatry”.. Do dzisiejszych czasów pozostała tylko widokowa polana 
i niewielki wzgórek porastający dawne fundamenty schroniska..


Prywatne schronisko zostało wybudowane przed I wojną światową, na przełomie XIX i XX wieku, przez Karola Sikorę z Łodygowic. Była to obszerna, parterowa, drewniana chata z dużą werandą, z której można było podziwiać piękną panoramę m. in. na Pasmo Babiogórskie i Tatry. Wewnątrz znajdowała się restauracja z jadalnią, w której można było otrzymać dobre i niedrogie potrawy oraz zimne napoje. Zaplecze noclegowe tworzyły 4 pokoje z 14 łóżkami oraz strych, mogące łącznie pomieścić 30 osób. Obiekt był otwarty przez cały rok. Duża atrakcyjność 
i dostępność sprawiły, że schronisko odwiedzała spora ilość turystów,  zwłaszcza w weekendy. W 1910 roku zarząd na obiektem przejął oddział PTT z Żywca. W okresie międzywojennym schronisko było chętnie odwiedzane przez polskich turystów, omijających obiekt Beskidenverein na Magurce Wilkowickiej (oba schroniska dzieliło ok. 20 min drogi). 
By zachęcić do odwiedzania schroniska zarówno Polaków jak i Niemców, właściciel umieścił na budynku napis "Schronisko - Schutzhaus - Widok na Tatry" (część nazwy po niemiecku usunięto po 1918 roku. Przynętą była też słynna w okolicy szafa grająca. Po śmierci męża (Karola Sikory) gospodarowanie obiektem przejęła Maria Sikora z synem i synową. 
W okresie II wojny światowej gośćmi obiektu byli przeważnie Polacy, omijający schronisko „Beskidenverein” na Magurce, będące w rękach Niemców. Po zakończeniu wojny schronisko przeszło pod patronat Wojsk Ochrony Pograniczna i stan taki trwał do jesieni 1967 roku, kiedy to pożar doszczętnie strawił drewniany obiekt, najprawdopodobniej w wyniku podpalenia.


Czas ruszać w dalszą drogę.. W oddali za moimi plecami, na końcu kamienistej drogi widać już kopułę Czupla, z przerzedzoną linią lasu, wyglądającą z daleka niczym czub irokeza..


Maszerując odkrytym grzbietem w kierunku Czupla, cały czas towarzyszy mi po lewej stronie rozległa panorama, obejmująca swym zasięgiem wzniesienia Grupy Magury Wilkowickiej (Gaiki, Groniczki, Chrobaczą Łąkę, Bujakowski Groń) i dalsze szczyty Beskidu Małego (Bukowski Groń, Porębski Groń, Górę Żar, Kiczerę)..


Kopuła Czupla coraz bliżej. Kamienista, gliniasta droga w zacienionych miejscach była pokryta warstwą śniegu i lodu. Tworzyło się błoto i spore kałuże wody. Tutaj na nasłonecznionym terenie bardzo szybko obsycha.


Przystaję na moment i zerkam do tyłu.. W zbliżeniu obiektywu widać w oddali zielony szczyt Magurki Wilkowickiej z zabudowaniami schroniska 
i wieżą radiowo-telewizyjną..


CZUPEL 930 m n.p.m.
Najwyższy szczyt Beskidu Małego..
Po 45 minutowym spacerku od momentu wyjścia ze schroniska na Magurce, kwadrans przed godzina 13-tą docieram na porośnięty rzadkim bukowym lasem szczyt Czupla (933 m n.p.m.)


Jeszcze tylko parę kroków i staję w jego najwyższym miejscu, gdzie na dorodnym buku przyczepiono tabliczki z nazwą szczytu i oznaczeniem, 
że przynależy on do Korony Gór Polski..


Nieopodal, na sąsiednim buku, którego stary pień zdeformowała w dziwaczny sposób matka-natura ktoś zawiesił malutką kapliczkę z Matką Boską.


Na szczycie sporo miejsca. W centralnym punkcie szczytu Czupla, na niewielkiej widokowej polance pomiędzy bukami ustawiono kilka drewnianych ławeczek. Są też powalone pnie, które turyści wykorzystują do siedzenia.. Czupel należy do Korony Gór Polski. Według nowszych pomiarów szczyt ma wysokość 930 m. Ale nie zawsze tak było.. 
Na starszych, lub niezaktualizowanych mapach podawana jest wysokość 933 m. Tak się złożyło, że w latach 70-tych Czupel (933 m n.p.m.) stał się najwyższym szczytem całego Beskidu Małego! W tym czasie, podczas nowych pomiarów wysokości, zauważono, że ówcześnie uważany za najwyższy szczyt w Beskidzie Małym - Łamana Skała (Madohora), jest 
w rzeczywistości niższy o 5 metrów. Skorygowano wtedy jej wysokość 
i skorygowano także wysokość Czupla na 930 metrów wysokości.. 
Po korektach okazało się, że Łamana Skała ma 929 m n.p.m i jest o metr niższa od Czupla. Tym samym zajął on zaszczytne pierwsze miejsce w Beskidzie Małym.. Do tamtej pory Czupel nie był zbyt często odwiedzanym szczytem, jednak po zakwalifikowaniu go do Korony Gór Polski wiele się zmieniło. Etykieta najwyższego szczytu Beskidu Małego przyciąga zdobywców Korony Gór Polski.


Czupel jest zwornikiem dla kilku grzbietów. Sąsiaduje z Rogaczem (899 m), oddzielony od niego przełęczą Wysokie Siodło. Północne i częściowo wschodnie stoki Czupla są dość strome, natomiast ku południowemu zachodowi szczyt opada łagodnymi zboczami. Szczyt ten położony jest na północny zachód od Jeziora Żywieckiego i góruje nad doliną oddzielającą Beskid Mały od Beskidu Śląskiego nad tzw. Bramą Wilkowicką. Na grzbiecie Czupla wzdłuż szlaku turystycznego znajdują się długie wały kamieni zbieranych z dawnych hal. Miejscowa ludność nazywa je kródami. Istnieją też resztki okopów z okresu II wojny światowej. Jeden z takich dużych kamiennych kopców znajduje się właśnie nieopodal ławeczek. W momencie kiedy docieram na szczyt Czupla, grupka nastolatków biwakuje i smaży kiełbaski obok owego kamiennego kopca..


Cały masyw Czupla jest zalesiony. W lasach zaliczanych do piętra regla dolnego, dominuje buk z domieszką świerka. Ostatnio wiatrołomy i wycinka drzew spowodowały wylesienie szczytu, co umożliwia oglądanie dość rozległych widoków. Widoczny jest grzbiet biegnący ku Magurce Wilkowickiej, Pogórze Śląskie z Jeziorem Goczałkowickim, Gaiki, Groniczki, Chrobacza Łąka, Jezioro Międzybrodzkie i Czanieckie, Bukowski Groń, Złota Górka, Żar, Kiczera, a w oddali Pasmo Bliźniaków. Na wschodnim grzbiecie Czupla znajdują się polany, z których widać Babią Górę, Pilsko, 
a przy bardzo dobrej przejrzystości powietrza nawet Tatry i słowacką Małą Fatrę…. Zobaczymy co mnie uda się zobaczyć w obiektywie aparatu. Jest już dobrze po południu, dzień krótki, marcowy, więc słońce szybko blednie i światła coraz mniej. Poza tym popołudniami pojawia się delikatna mgiełka, która systematycznie zmniejsza widoczność.. Przechodzę na wschodni skraj szczytowej polany..


Niebo na wschodzie opanowali szybownicy z Żaru.. Co pewien czas któryś z szybowców przelatuje nad doliną Żywiecką, zataczając pętlę ponad szczytem Czupla i zawracając z powrotem w kierunku lotniska pod Żarem..


W kierunku południowo-wschodnim ponad wierzchołkami drzew ukazuje się ośnieżony szczyt Pilska (1557 m), w prawo do niego niższa kopuła Mechy (1466) i całkiem po prawej szczyt Palenicy (1343 m)..


W kierunku wschodnim widoczność lepsza.. Na tle delikatnie błękitnego nieba widać w oddali oświetlony promieniami popołudniowego słońca łańcuch Tatr. Po lewej stronie znad delikatnej mgły wyłania się wysoka kopuła Babiej Góry (1725 m).. 


Przechodzę teraz na północny skraj szczytowej polany.. Z tej strony panoramy już bardziej znane, bo oglądane podczas całego podejścia na Czupel.. Czupel jest atrakcyjny na swój sposób. Przyroda nie była łaskawa w tych rejonach: silne wiatry przyczyniły się do powstania dużej ilości wiatrołomów. Paradoksalnie spustoszenie to spowodowało, że z okolic szczytu można podziwiać całkiem miłą dla oka panoramę zwłaszcza w kierunku północnym – grzbiet Gaików, Groniczka i pasmo Chrobaczej Łąki, Bukowski Groń, Żar, Kiczerę, Maleckie, Cisową Grapę, zaporę w Porąbce 
i piękny przełom Soły..


Na początek spoglądam w kierunku zachodnim, w stronę wzniesień Magurki Wilkowickiej i Sokołówki, skąd godzinę wcześniej wyruszyłem 
w kierunku Czupla (po lewej Magurka po prawej Sokołówka)..


- zbliżenie na szczyt Magurki Wilkowickiej.


Pasmo Beskidu Małego – od przełęczy Przegibek po Żar, Kiczerę i Cisową Grapę..


- zbliżenie na przełom Soły i jezioro Międzybrodzkie..


Dolina Międzybrodzia Bialskiego, Góra Żar.


Widok na Żar, grzbiet Bukowskiego Gronia i masyw Cisowej Grapy ze wschodniego krańca polany na Czuplu..


Pstryknąłem wszystkie panoramy, zjadłem kanapkę i wypiłem dwa kubki kawy. Pora obiadowa już dawno minęła, więc czas wracać, jednak coś muszę jeszcze zobaczyć.. Ruszam ponownie szlakiem niebieskim w kierunku schroniska na Magurce. Po drodze chcę zatrzymać się i zaglądnąć do jaskini Wietrzna Dziura zwaną inaczej Smoczą Jamą. Idąc z Magurki na Czupel minąłem ją celowo bez zatrzymywania się, ponieważ zaplanowałem jej penetrację w drodze powrotnej..


Jaskinia Wietrzna Dziura vel Smocza Jama..
Jaskinia Wietrzna Dziura położona jest blisk niebieskiego szlaku turystycznego, mimo to nie jest łatwa do odnalezienia, gdyż ukryta jest wśród drzew i krzaków grzbietowej partii lasu. Między Magurką Wilkowicką a Czuplem znajdują się dwa pagórkowate wzniesienia o wysokości ponad 900 m. Jaskinia położona jest w rejonie obniżenia terenu między tymi wzniesieniami. Jest to obszar lekko podmokły. Prowadzi tam ścieżka odbijająca na południe. Jeśli będziemy zmierzać w kierunku jaskini szlakiem niebieskim od strony schroniska na Magurce, po dotarciu do podmokłego terenu (około 10 min. od schroniska), skręcamy w prawo, ukośnie odchodzącą ścieżką. Po dalszych 50 metrach dochodzimy do otworu jaskini znajdującego się w skalistym zagłębieniu. Jeśli ktoś przeoczy ten punkt, może trafić do jaskini w inny sposób. Podążając dalej w kierunku Czupla dochodzimy do miejsca, gdzi czarny prowadzący wspólnie ze szlakiem niebieskim odłącza się od niego i odbija w prawo 
w las, w kierunku Wilkowic. Od rozwidlenia należy przejść czarnym szlakiem ok. 50 metrów i skręcić w prawo w wąską leśną ścieżkę.. 
Po ok. 80 metrach naszym oczom ukaże się zagłębienie gruntu i wejściowy otwór do jaskini. Dla tych co będą szukać jaskini za pomocą GPS podaję namiary:
N49° 46.228' E19° 08.357' , 882 m n.p.m.


Po 20 minutach marszu schodzę z niebieskiego szlaku w las i po chwili docieram w rejon zagłębienia z niewielką skalną szczeliną, będącą wejściem do Wietrznej Dziury..


Wietrzna Dziura, albo inaczej Smocza Jama, to typowa jaskinia osuwiskowa, powstała w piaskowcach godulskich środkowych. Znana miejscowej ludności od bardzo dawna. Pierwsza pisemną notatkę dotyczącą jaskini odnajdujemy w "Dziejopisie Żywieckim"(1699-1728) Andrzeja Komonieckiego. Pod koniec XIX wieku była obiektem popularnym wśród turystów, których prowadzili tam już przewodnicy. Smoczą Jamę lub Wietrzną Dziurę w swoich pracach (1914,1925,1930 i 1948 r.) wzmiankuje Kazimierz Sosnowski, określając jej długość na 25 metrów. 
Według obecnych pomiarów jaskinia ta jest długa na 33 metry, a jej deniwelacja wynosi -6 metrów.. Od 1993 roku Wietrzna Dziura jest pomnikiem przyrody nieożywionej.
Poniżej mapka speleologiczna Jaskini Wietrzna Dziura.


Skoro dotarłem do tej dziury i skoro w plecaku mam czołówkę, to warto zajrzeć do wnętrza jaskini..
 Zwiedzanie głównych ciągów jaskini jest stosunkowo łatwe. 
Początkowo ciasny otwór wejściowy prowadzi do przestronnego korytarza. Strop tworzy płaska płyta. Odcinek wejściowy stał się niebezpieczny z powodu odspojenia od stropu płyty o wymiarach około 1,2x3m i grubości 5-10cm, która zwisa podparta niestabilnie jedynie w dwóch punktach nad całym przekrojem korytarza wejściowego. 
W dół przedostać się można do bocznego, bardzo ciasnego korytarza, równoległego do ciągu głównego. W końcowych partiach korytarza na ścianie wyryto napis: Żywiec, 18.06.36, SN.
Poniżej – ciasny odcinek wejściowy z osuniętą płytą..


Poniżej - ciasny drugi korytarz i napis w końcowej partii jaskini..


Poniżej - fragmenty poszczególnych przejść w jaskini Wietrzna Dziura..


Kiedy wyłażę z Wietrznej Dziury, słońce chowie się za woalem białych chmur.. Zarzucam plecak na ramię i szybkim krokiem ruszam w kierunku schroniska na Magurce.. Do schroniska docieram parę minut po godzinie 15-tej. Nie zatrzymuję się nawet na moment. Mijam budynek schroniska 
i ruszam w kierunku przełęczy na Przegibku.


Aby urozmaicić sobie drogę powrotną zmieniam szlakową opcję.. Podchodziłem niebieskim szlakiem, więc zejdę zielonym szlakiem, który także sprowadza w rejon przełęczy ale nieco inną drogą, trawersującą zachodnie zbocze Sokołówki. Dawniej biegła tędy trasa toru saneczkowego schodzącego ze szczytu Magurki do Straconki. Jak już wcześniej wspominałem, nieistniejący dzisiaj tor saneczkowy został zbudowany przez niemiecką organizację turystyczną „Beskidenverein” na początku XX wieku.. Szeroka kamienista droga szybko sprowadza w dół, oferując piękne panoramy w kierunku Beskidu Śląskiego.


Trasa zielonego szlaku jest bardzo widokowa. Wędrując zachodnim zboczem Sokołówki podziwiam oddalone szczyty Beskidu ŚląskiegoMagurę, Klimczoka, Szyndzielnię oraz zielony stożek Łysej Góry w Beskidzie Małym. Słońce powoli zachodzi za beskidzkie pasma, dzień dobiega końca.. Wspaniała relaksowa trasa z malowniczymi widokami już niebawem zakończy się na Przełęczy Przegibek, skąd rankiem rozpoczynałem wędrówkę.. Ale to nie koniec mojej wizyty w paśmie Magurki i Czupla.. Wieczorem zawitam u mych przyjaciół w Bielsku-Białej, gdzie przenocuję, a już następnego dnia rano wyruszę ponownie w te rejony, tym razem z drugiej strony pasma. Podjadę do Wilkowic i od południowego zachodu wejdę na trasę  czarnego szlaku, by poznać pewną tajemnicę i przenieść się w krainę baśni i czarów.. Odwiedzę Skałę Czarownic – miejsce nawiedzone, owiane wieloma legendami, związane z ludowymi podaniami, udokumentowane w starych kronikach beskidzkiego poety i kronikarza Jana Halamy. Na południowych zboczach Czupla, przy trasie czerwonego szlaku poszukam także skalnej formacji zwanej Diablim Kamieniem, z którym także związana jest ciekawa, stara legenda.. 
Zatem do jutra.. Hejj
 

Koniec części I
c.d.n..


1 komentarz:

  1. Wow. Podziwiam za ogrom pracy włożony w relację. Przepiękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń