Zdjęcie:

sobota, 24 marca 2018

GORCE
TURBACZ 1310 m n.p.m.
Na króla Gorców zamkniętym szlakiem
przez Stawieniec...


Cz.I
Kończy się powoli mój urlop. Pozostał praktycznie tylko jeden dzień.. 
W ostatnim tygodniu sierpnia utrzymuje się wymarzona pogoda, więc kolejna wędrówka będzie na pewno udana. Po relaksowej wyprawie na Lubogoszcz, zafunduję sobie teraz dużo dłuższy, około 30 kilometrowy marsz z bajecznymi panoramami Gorców i Tatr. Wyruszę na niezwykle malowniczy szlak z pięknymi widokami, prowadzący niedostępną obecnie dla turystów częścią Gorczańskiego Parku Narodowego z krótkim postojem na Turbaczu..


Poniżej mapka oraz charakterystyka mojej wędrówki przez masywy Gorca Troszackiego, Kudłonia, Czoła Turbacza, Turbacza, Jaworzyny Kamienickiej, Przysłopu i Gorca Kamienickiego..
W drogę !!!..


Kilka zdań o geografii i przyrodzie pasma Gorców..
Gorce, to poza ukochanymi Tatrami, jedno z najbardziej ulubionych miejsc moich górskich wędrówek. Nieduże, aczkolwiek niezwykle malownicze pasmo górskie leży na obszarze Beskidów Zachodnich. Nazwa "Gorce" związana jest prawdopodobnie ze słowem "gorzeć" (palić się, płonąć) i pochodzi od sposobu uzyskiwania polan śródleśnych metodą żarową. Spotykana jest już w aktach ziemskich z 1254 roku, używał jej także Jan Długosz kronikach z 1480 roku. Pasmo Gorców od północnego wschodu graniczy z Beskidem Wyspowym, od północnego zachodu z Kotliną Rabczańską, od zachodu z Beskidem Orawsko-Podhalańskim, od południa z Kotliną Nowotarską i Pieninami, a od wschodu z Beskidem Sądeckim…


Wznoszące się wysoko nad otaczającymi je dolinami szczyty Gorców są łagodne, kopulaste, niewiele wznoszące się ponad grzbiet. Gorce są w większości zalesione; występuje w nich piętro pogórza, regiel dolny i regiel górny. Zbocza masywów górskich porastają wspaniałe lasy, mające w niektórych partiach jeszcze charakter puszczowy. Lasy i bujna roślinność to właściwy urok Gorców. Chociaż ogromna część prastarej puszczy padła ofiarą pił, siekier i porywistych wiatrów, pozostały na szczęście duże obszary leśne. W miejscu, gdzie dziś znajduje się Gorczański Park Narodowy, dochowały się drzewa, liczące ponad trzysta lat. Pełno tu dzikiej zwierzyny a na gorczańskich łąkach i halach masowo zakwitają rośliny niespotykane w innych rejonach Polski. Klimat jest typowo górski. Gorce charakteryzują się bardzo dobrze rozwiniętą siecią wodną, na którą składają się liczne potoki, źródła, młaki i wysięki wodne. Doskonałe warunki klimatyczne, czyste jak przysłowiowy „kryształ” górskie powietrze, nieskażone wyziewami kominów fabrycznych, kojący szum wody w rzekach i górskich strumieniach i rzecz bodajże najważniejszą dla dobrego wypoczynku - spokój. Górzysty teren Gorców daje możliwość uprawiania niemęczącej turystyki. Ze szczytów Gorców rozciągają się szerokie i niezapomniane panoramy na wszystkie sąsiednie pasma górskie - Beskid Wyspowy, Pieniny, Beskid Sądecki, Babią Górę, Tatry.


Bardzo charakterystycznym elementem przyrodniczo-krajobrazowym Gorców są liczne polany. Wiosną polany gorczańskie pokrywają się tysiącami kwitnących na niebiesko krokusów. Latem, podczas wędrówek przez pachnące żywicą świerczyny orzeźwia nas ich przyjemny chłód. Jesienią zauroczą nas wielobarwne jesienne buczyny, a zimową porą, gdy biały puch pokrywa grubą warstwą górską przyrodę, Gorce drzemią niczym niedźwiedź w gawrze, odpoczywając od turystycznego sezonu..


Gorce zbudowane są z fliszu karpackiego. Spływające z gór wody wyrzeźbiły głębokie V-kształtne doliny z licznymi wodospadami, progami i gruzowiskiem dużych i mniejszych głazów. Na stromych zboczach znajdują się liczne osuwiska, głębokie wąwozy, wychodnie i liczne źródła. Zbudowane z bardziej odpornych na wietrzenie gruboławicowych piaskowców i zlepieńców utwory skalne utworzyły wychodnie o oryginalnych kształtach, jak np. Białe Skały, Kudłoński Baca, Czubaty Groń.


W środkowej części Gorców utworzono Gorczański Park Narodowy, obejmujący najbardziej wartościowe przyrodniczo rejony Gorców. Występuje tu 185 gatunków kręgowców, z tego 21 jest w rejestrze Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt. Wśród płazów jest to traszka karpacka, wśród ptaków cietrzew, dzięcioł białogrzbiety, dzięcioł trójpalczasty, głuszec, orlik krzykliwy, orzeł przedni, puchacz, puszczyk uralski, sóweczka, włochatka, wśród ssaków koszatka leśna, mroczek posrebrzany, mroczek pozłocisty, niedźwiedź brunatny, podkowiec mały, popielica, rzęsorek mniejszy, ryś euroazjatycki, wilk szary, żbik. 
Z większych ssaków w Gorcach spotkać można także dzika, jelenia, sarny, wydry, borsuka, gronostaja.


Doliną najdłuższego gorczańskiego Potoku Kamienica..
Początki turystyki w Gorcach sięgają początku XIX w. Opisywał je i badał Wincenty Pol i Bronisław Gustawicz, a Seweryn Goszczyński w swoim "Dzienniku podróży do Tatrów" opisał swoje wrażenia z pobytu w Gorcach. W Gorcach przebiegały akcje utworów Władysława Orkana pochodzącego z Poręby Wielkiej pod Gorcami. Pisał on: Naprzeciw Tatr, między doliną nowotarską a wężowatą kotliną Raby, wspięło się gniazdo dzikich Gorców. Od romantycznych Pienin rozdzielał je wartki kamienicki potok, a od spiskiej krainy odgraniczył je bystry Dunajec. Samotnie stoją nad wzgórzami.. Przekonajmy się zatem, czy urok i piękno Gorców jakie opisywali dawni poeci, przetrwało do dnia dzisiejszego..
Z mojej górskiej hacjendy pod Tatrami startuję wczesnym rankiem. Zaplanowana trasa po Gorcach jest czasochłonna i dość męcząca. 
Według szlakowych czasów przejść poszczególnych odcinków oraz postojów na odpoczynek i zdjęcia zajmie mi około 9 godzin. Rozpoczyna się Rzekach – niewielkim osiedlu miejscowości Lubomierz w gminie Mszana Dolna. Parę minut po godzinie 8-mej zajeżdżam do Rzek, na nieduży parking położony pod lasem na polanie Trusiówka.


Polana Trusiówka położona jest na wysokości 710-730 m n.p.m. w dolinie Kamienickiego Potoku na jego lewym brzegu, tuż przed granicą Gorczańskiego Parku Narodowego. Polana ma powierzchnię 4,22 ha. Dawniej na polanie istniały huty szkła związane z dobrami Maksymiliana Marszałkowicza z Kamienicy oraz Wodzickich z Poręby Wielkiej. Piasek kwarcowy nadający się do produkcji szkła sprowadzany był furmankami aż z Tenczynka za Krakowem. Wykorzystywano także miejscowe surowce; potaż (węglan potasu) produkowany w tzw. potaszniach w kilku miejscach w Gorcach, składnik równie niezbędny jak piasek oraz drewno bukowe z gorczańskich lasów do opalania pieców hutniczych. Pamiątką po hucie są kawałeczki szkła, które do dzisiaj można tutaj znaleźć. Nazwa polany pochodzi od słowa „truś” oznaczającego w miejscowej gwarze królika. Jeszcze kilka lat wstecz, była to zielona łąką wypasowa. Współczesna komercja i utworzenie sieci szlaków pieszych, rowerowych, konnych oraz ścieżek dydaktycznych spowodowało wybudowanie tutaj płatnego parkingu i dużego pola biwakowego.


Zabieram plecak, sprzęt foto i ruszam na szlak..
Przez polanę Trusiówka przebiega niebieski szlak turystyczny rozpoczynający się przy drodze asfaltowej na osiedlu Lubomierz-Rzeki 
i wiodący w kierunku przełęczy Borek (1009 m n.p.m.), gdzie łączy się 
z żółtym szlakiem na Turbacz i Kudłoń, a także zaczynają się na niej także dwie ścieżki dydaktyczne: „Dolina Gorcowego Potoku” i „Dolina Kamienicy”.

Po opuszczeniu polany Trusiówka trasa niebieskiego szlaku prowadzi wygodną wąską asfaltową drogą stokową, dopuszczoną także do turystyki rowerowej i konnej, dnem zalesionej doliny wzdłuż górnego biegu Potoku Kamienickiego... Nieopodal polany, tuż za drewnianym mostkiem na wysokości ok. 710 m n.p.m. uchodzi do Kamienickiego Potoku jego prawobrzeżny dopływ – potok Spaleniec, którego źródła znajdują się na zachodnich stokach północnego grzbietu Gorca, na wysokości ok. 1050 m, poniżej Przełęczy Głębieniec.


Dolina Kamienicy rozdziela na tym odcinku masyw Gorca (1228 m) od masywu Gorca Troszackiego (1235 m) i Kudłonia (1276 m).. Płynący dnem doliny Potok Kamienicki jest najdłuższym gorczańskim ciekiem wodnym.. Przeciska się on głęboką doliną pomiędzy zboczami Mostownicy i Jaworzyny Kamienickiej, płynąc jarem o głębokości 8-12 m. W okolicach przełęczy Borek zakręca gwałtownie na wschód powodując silną erozję zboczy tej przełęczy. W górnym biegu (do Rzek) płynie w granicach Gorczańskiego Parku Narodowego. W swoim dolnym biegu tworzy on lewobrzeżny dopływ Dunajca. W górnym biegu od źródeł pod Turbaczem aż po osiedle Rzeki nazywany jest Kamienickim Potokiem, a w biegu dolnym – Kamienicą Gorczańską albo Kamienicą Łącką. Nazwa rzeki wywodzi się od rozległych kamieńców, tak charakterystycznych zwłaszcza w jej środkowym i dolnym biegu. Powstają one z nanoszonych przez wody powodziowe otoczaków piaskowców i zlepieńców, głównych skał budujących Gorce.. I właśnie doliną Kamienicy wytyczono trasę 
  niebieskiego szlaku, wiodącą na przełęcz Borek.


Kamienica to unikatowa w skali Beskidów rzeka, ciągnąca się na długości ok. 33 km, o spadku dochodzącym do 25 m/km, która zachowała niemal całkowicie zalesioną zlewnię w górnym i środkowym biegu. Z tego względu jest chroniona niemal na całej długości. Górny odcinek Kamienicy o długości 10,5 km i powierzchni zlewni 23,56 km objęto ochroną w granicach Gorczańskiego Parku Narodowego. Na odcinku od ujścia potoku Głębieniec do ujścia w Dunajcu rzeka Kamienica stanowi granicę między Gorcami a Beskidem Wyspowym. W jej łożysku spotkać można liczne odsłonięcia skał, głazy, progi. Do najciekawszych należą wodospad Spad i banior "Zielony Banior".


Sztuczne zbiorniki wodne – ostoja gorczańskich płazów..
Maszerując dnem doliny wzdłuż koryta Kamienickiego Potoku można natknąć się na małe, porośnięte roślinnością zbiorniki wodne. Zabudowano przy nich niewielkie drewniane pomosty. Kiedy zbliżam się do jednego z takich leśnych stawków, dostrzegam na jego brzegach i na powierzchni wody duże ilości żab. Gorce są masywem górskim zasobnym w wodę. Licznie występujące źródła i młaki dają początek małym ciekom. 
W miejscach podmokłych stworzono sztucznie sieć zbiorników alternatywnych ze stagnującą, łatwo nagrzewającą się wodą, które szybko zostały zasiedlone przez żaby, traszki, kumaki oraz liczne bezkręgowce wodne. Nowe zbiorniki stały się dla wielu gatunków fauny wodnej bardzo ważnymi miejscami rozrodu oraz ostojami, z których rozprzestrzeniają się do środowiska. Jednym z głównych celów statutowych, utworzonego w 1981 roku Gorczańskiego Parku Narodowego, jest ochrona bioróżnorodności Gorców. Niewielkie, naturalne zbiorniki ze stagnującą wodą stanowią istotną część cennych przyrodniczo ekosystemów wodnych. Mają ogromne znaczenie szczególnie w warunkach górskich. Są jednak nieliczne i podobnie jak w pozostałej części tego masywu, stopniowo zanikają, głównie w wyniku naturalnych procesów przyrodniczych. Ubytek tych siedlisk, jest powodem ubożenia całego obszaru Gorców w specyficzne gatunki z nimi związane. Dotyczy to szczególnie płazów, zagrożonych w skali Europy w związku z antropopresją i postępującymi zmianami środowiska przyrodniczego.


Gorczański Park Narodowy, dzięki środkom uzyskanym z Fundacji EkoFundusz, rozpoczął realizację kompleksowego programu ochronnego, mającego ograniczyć te niekorzystne zjawiska. Najważniejszym z nich jest utrzymanie oraz systematyczne zwiększanie liczby tworzonych sztucznie zbiorników wodnych, stanowiących środowisko, w którym organizmy te mogą bytować lub odbywać część swojego cyklu rozwojowego. Pierwszym z nich był niewielki, sztuczny zalew, który został utworzony już w 1998 r., przez zastawienie rowu odwadniającego przy drodze w dolinie Kamienicy, poniżej tzw. Czarnej Młaki. Miejsce to od dawna było wykorzystywane przez płazy w celach rozrodczych, jednak dopiero trwałe zabezpieczenie odpowiedniego poziomu wody spowodowało niezbędną stabilizację warunków siedliskowych i możliwość masowego korzystania przez zwierzęta z tego zbiornika. Jest on szczególnie atrakcyjny dla żaby trawnej, która odbywa tam swoje gody wczesną wiosną, zwykle pomimo zalegającej jeszcze wtedy pokrywy śnieżnej (dolina Kamienicy jest jednym z najzimniejszych rejonów w Gorcach). Zbiornik ten zasiedla również ropucha szara, oraz traszki: karpacka i górska, a także liczna entomofauna wodna, w tym ok. 10 gatunków ważek. Stawek w dolinie Kamienicy łączy cechy różnych typów środowisk wodnych i bagiennych. Wśród roślin zanurzonych, zakotwiczonych w podłożu występuje tu mech – zdrojek pospolity, a także rzęśl hakowata i rzęśl wiosenna.


PAPIEŻÓWKA
Gorczańska samotnia Karola Wojtyły.
Po 20 minutach szybkiego marszu docieram do kultowego miejsca w dolinie Kamienicy, zwanego Papieżówka.. Nieduża zielona polana usytuowana jest na prawym brzegu Kamienickiego Potoku, w miejscu, gdzie ze stoków Gorca spływa do jego nurtu mały potok Ustępny. Na skraju polany znajduje się drewniany szałas. Budynek pierwotnie pełnił funkcje schronu dla robotników leśnych. W sierpniu 1976 przez dwa tygodnie w szałasie mieszkał ówczesny metropolita krakowski Karol Wojtyła. Odbywał dni skupienia i wędrował po Gorcach. Wybrał to miejsce ze względu na oddalenie od miejskiego zgiełku, spokój, a także dlatego, że znał już Gorce z wcześniejszych wędrówek. Mieszkał w spartańskich warunkach; jedyne wyposażenie szałasu stanowił drewniany stół, zydel z pnia drzewa i prycza z gałęzi. Własnoręcznie poukładał kamienie przed szałasem. Do końca pobytu nikt nie rozpoznał go i nie zorientował się kim jest tajemnicza osoba mieszkająca samotnie w tak skromnych warunkach.


Górna część polany jest obecnie wykorzystywana jako skład drzewa. 
Dla uczczenia pobytu kardynała Wojtyły umieszczono na polanie duży głaz z pamiątkową tablicą. Znajduje się na niej napis cytujący słowa, które Karol Wojtyła już jako papież Jan Paweł II wygłosił w czasie jednej z pielgrzymek do Polski: "Pilnujcie mi tych szlaków". W 2004 roku szałas został odnowiony. Zabudowano tutaj także kilka drewnianych ławek dla odpoczynku turystów..


Około 400 metrów za Papieżówką dochodzę do rozwidlenia dróg. 
Wąska asfaltowa droga odbija w prawo. W tym samym kierunku skręcają niebieskie znaki mojej szlakowej trasy, prowadzące w górę Potoku Kamienickiego na przełęcz Borek. W lewo odchodzi gruntowa droga, którą wiodą znaki czerwonego szlaku rowerowo –spacerowego, prowadzącego stokami pasma Gorca na szczyt Jaworzyny Kamienickiej. Niestety od kwietnia 2014 roku możemy zobaczyć tutaj tabliczkę, która informuje, że szlak rowerowo-spacerowy jest zamknięty do odwołania z powodu „dynamicznego procesu zamierania drzewostanu świerkowego”..


Podążając za znakami niebieskimi, skręcam w prawo i maszeruję wąską asfaltówką na zachód. Po drodze mijam mostek nad korytem Kamienickiego Potoku. W pewnym momencie kończy się asfalt i zaczyna utwardzona, gruntowa droga. Na dalszym odcinku droga delikatnie wspina się na zbocze, pozostawiając w dole koryto Potoku Kamienickiego. W ciągu kolejnych 20 minut docieram do następnego szlakowego rozwidlenia…


W tym miejscu znaki niebieskiego szlaku prowadzą dalej prosto w kierunku zachodnim na przełęcz Borek, natomiast w prawo na północ kierują się znaki zielonego szlaku, który w tym miejscu rozpoczyna swój bieg. Trasa zielonego szlaku wiedzie pod górę przez dorodne bukowe lasy na polanę Stawieniec, po czym przez bory górnoreglowe do głównego grzbietu w masywie Gorca Troszackiego i Kudłonia.. Trasa zielonego szlaku jest niezwykle interesująca pod względem przyrodniczym i historycznym. Szlak ten został wytyczony tuż po utworzeniu Gorczańskiego Parku Narodowego.. Niestety, podobnie jak w poprzednim przypadku, widnieje tutaj tabliczka informująca o zamknięciu zielonego szlaku dla ruchu turystycznego z uwagi na zagrożenie stworzone przez martwy drzewostan i niebezpieczeństwo powalenia drzew. Moja wędrówka jest jednak koordynowana z władzami Gorczańskiego Parku, więc będę mógł z zachowaniem ostrożności pokonać ten szlakowy odcinek..


Zakazanym szlakiem na Kudłonia..
Ruszam pod górę. Znaki zielonego szlaku wiodą zrazu utwardzoną droga stokową, zbudowaną końcem lat 70-tych, która wspina się zakosami pod górę.. W otoczeniu starodrzew bukowy z kępami podrostu jodłowego. Wiosną zieleni się tutaj bogate runo charakterystyczne dla buczyny karpackiej, w miejscach wilgotnych rośnie czosnek niedźwiedzi..


Po kilkunastu minutach szlak skręca w prawo i wspina się w linii grzbietu wąską leśną dróżką, wybrukowaną w pewnych momentach kamiennymi płytami.. Po chwili ścieżka ponownie przecina porzuconą „stokówkę”.. Pierwotnie szlak wiódł dalej stokową drogą, ku zachodnim zboczom grzbietu, by zawrócić wraz z nią przy wychodniach skalnych. Odcinek ten został jednak przeznakowany, z uwagi na znajdującą się tam ostoję dużych drapieżników..


Polana STAWIENIEC
Wyprawa z miejscowości Rzeki na Turbacz (1310 m n.p.m.) i powrót przez Gorca należy do długich, forsownych wycieczek — do przejścia mamy aż 30 kilometrów, a na trasie występują licznie dłuższe zejścia i ponowne podejścia. Wysiłek wynagradzają jednak rozległe, fantastyczne widoki z licznych szczytów i polan, które będziemy mijać. Właśnie docieram na jedną z tych malowniczych gorczańskich polan.. Dzika i niezwykle urokliwa Polana Stawieniec zajmuje rozległe wypłaszczenie grzbietu na południowym stoku Kudłonia na wysokości 1040 – 1110 m n.p.m.. Szlakowa droga przebiega przez jej środek. Polana ma powierzchnię ok. 8,2 ha, długość 520 m i szerokość 180 m. Od północy i północnego zachodu ponad polaną wznosi się zalesiony masyw Gorca Troszackiego i Kudłonia..


Polana niegdyś była koszona i wypasana. Przed II wojną światową działało tutaj „wzorcowe” gospodarstwo halne, w którym prowadzono doświadczalną hodowlę bydła. W czasie II wojny światowej w 1943 roku szałasy pasterskie oraz budynek gospodarstwa wzorcowego  na polanie Stawieniec były bazą partyzanckiego oddziału „Wilk” por. Władysława Szczypka ps. „Lech” oraz oddziału Józefa Kurasia „Ognia”, a także w późniejszym czasie sowieckiego oddziału partyzanckiego majora Iwana Zołotara. Po piętrowym budynku „wzorcowego” gospodarstwa halnego Krakowskiej Izby Rolniczej pozostały jedynie kamienne fundamenty w północnej części polany, ponieważ zabudowania spłonęły podczas wojennych działań, podpalone przez Niemców w październiku 1944..
Poniżej zdjęcie archiwalne: Gospodarstwo wzorowe na Stawieńcu - kwatera zgrupowania ''Lecha'', potem Zołotara.


Obecnie polana znajduje się na obszarze Gorczańskiego Parku Narodowego i stanowi obszar ochrony ścisłej. Pasterstwo zostało na niej zlikwidowane. Aby jednak nie dopuścić do zarośnięcia lasem, niektóre fragmenty polany są koszone, celem utrzymania cennych zbiorowisk roślinnych, młak kozłkowo-turzycowych (w górnej części polany w otoczeniu cieków), łąk miętlicowo-mieczykowych i ziołorośli z ciemiężyca zieloną. Inne miejsca opanowały maliniska i borówczyska ze skupieniami wierzb i pojedynczymi świerkami. Na wschodnim skraju polany znajduje się szałas pasterski Władysława Wojtyczki z Lubomierza, pochodzący z początków ubiegłego wieku, który podczas wojny był jednym z szałasów wspomnianej bazy partyzanckiej „Lecha” „Ognia” i Zołotara. Na przełomie 1999/2000 roku został on poddany gruntownej renowacji przez GPN. Zachowano opalone belki ściany działowej, w miejscu gdzie niemiecki żołnierz podłożył ogień, na szczęście bez rezultatu.. Obecnie wraz z dużym fragmentem polany porośniętej łanami ciemiężycy zielonej, szałas jest własnością Parku.


Schodzę z wydeptanej ścieżki i przez zagon ciemiężycy idę oglądnąć pasterską chatę w środku. Drewniane pasterskie chaty stawia się na halach wypasowych, gdzie przez kilka miesięcy w roku, na czas wypasu, przebywa baca wraz z juhasami. Bacówka to nie tylko schronienie przed złą pogodą, ale również miejsce, które służy pasterzom do przerabiania mleka owczego na ser (bundz), serwatkę (żętycę) czy też wędzone oscypki. Bacówka podzielona była na dwie części: roboczą i mieszkalną
W tej pierwszej najważniejsze miejsce zajmowała watra, czyli ognisko, które przez cały czas wypasu nie miało prawa zgasnąć (za jej ogień odpowiedzialny był sam baca). Obok watry o ścianę opierał się duży płaski kamień waternik. Ponad watrą przymocowany był drąg drewniany zwany jadwigą, na którym wieszano żeliwny kocioł służący do warzenia sera. 
Do wyposażenia bacówki należała też prycza bacy czyli wyrek, półki na ser, czasami stolik. W niektórych rejonach np. w Gorcach dość często budowano pod jednym dachem bacówkę i szopę. W takich budynkach nad częścią gospodarczą był z reguły strop z okrąglaków lub desek, który wykorzystywano jako magazyn, np. siana. Nad częścią, w której paliła się watra stropu takiego ze względów bezpieczeństwa nie było, lub był tylko częściowy.
Poniżej – wnętrze odbudowanej bacówki. Cześć robocza wyłożona płaskimi kamieniami oraz palenisko z waternikiem, na którym warzono mleko na ser, a także część mieszkalna ze stołem, ławą i pryczą do spania.


Po paru minutach ruszam w dalszą drogę, polną dróżką prowadzącą przez środek polany Stawieniec.. W górnej części polany, przy dorodnym świerku ustawiono drewniany ławo-stół oraz szlakowskaz z kierunkami marszu zielonym szlakiem..


Miejsce to nie zostało wybrane przypadkowo. Odpoczywając na ławeczce można stąd podziwiać rozległą panoramę w kierunku południowym i wschodnim na Gorca, polanę Bieniowe, Przysłop, oraz długi grzbiet pomiędzy Przysłopem i Jaworzyną Kamienicką z widoczną polaną Średniak.


-zbliżenie ma masyw Gorca (1228 m)


Na północnym krańcu polany, tuż pod lasem uchowały się resztki drugiego pasterskiego szałasu.. Jego żywot dobiegł końca. Drewniany dach zawalił się dawno temu i jedynie boczne ściany z solidnych świerkowych belek opierają się upływowi czasu.. Zlikwidowanie pasterstwa na polanie Stawieniec, a także zamknięcie trasy zielonego turystycznego szlaku spowodowało wyizolowanie tej pięknej polany i odsunięcie jej w niepamięć.. Ma to poniekąd swoje dobre strony. Panuje tutaj niczym niezmącona cisza, leniwy błogi spokój i autentyczna dzika przyroda.. Polana odwiedzana jest przez wiele gatunków zwierząt. Często zaobserwować można łowiącego myszołowa lub trzmielojada, wieczorem puszczyka uralskiego. Wtedy też nad otwartą przestrzenią polany pojawiają się nietoperze. Pod osłoną mroku z malinisk korzystają jelenie czy sarny, często pojawia się ryś lub wilk…


Odosobniona i niewidoczna spoza Gorców polana Stawieniec stanowiła dobre schronienie dla partyzantów w czasie II wojny światowej. Mieli na niej swoje bazy żołnierze AK, a później partyzanci radzieccy. Dzisiaj znów pozostaje miejscem zapomnianym, ukrytym pośród leśnych ostępów gorczańskich lasów.. Czas ruszać w dalszą wędrówkę.. Z północnego krańca polany, szlak od razu wprowadza w niewielką partię mieszanego lasu, by już po chwili wkroczyć do przygnębiającego leśnego sektora objętego przyrodniczą katastrofą.. Mocno zniszczona i zerodowana kamienista dróżka pnie się zakosami przez obumarłe fragmenty górnoreglowego boru świerkowego. Wznoszące się ku niebu setki nagich, uschniętych świerkowych pni, ukazują rozmiar ekologicznej katastrofy lasu.. Widok jest smutny, przytłaczający, a zarazem mocno symboliczny. To nie las, to człowiek przegrał tutaj bitwę z przyrodą.. Alarmujący sygnał, jaki płynie z tych widoków, zmusza do myślenia i działania, aby następne pokolenia miały możliwość podziwiania pięknych świerkowych borów gorczańskich..


Jedynym zielonym akcentem w tej partii lasu są ziołorośla i poletka borowin. Zarastająca szlakowa droga wznosi się coraz wyżej południowym zboczem Gorca Troszackiego, zmierzając w kierunku jego grzbietowej kulminacji…


GORC TROSZACKI 1235 m n.p.m.
Na wysokości około 1200 m n.p.m. kończy się obumarły las, a szlakowa dróżka wyprowadza mnie na rozległą zieloną szczytową polanę Gorca Troszackiego. Polana zalega na grzbiecie Gorca Troszackiego (1235 m) na wysokości 1200-1235 m n.p.m. i ma powierzchnię ok. 6 ha. Od wschodniej strony przylega do niej polana Gorc Porębski. Tuż po wkroczeniu na dolny kraniec polany, po lewej stronie ścieżki, pośród zielonej świerczyny dostrzegam resztki szałasu pasterskiego mieszkalno-gospodarczego. Został on zbudowany w okresie powojennym i służył przez ponad pół wieku za schronienie i letnie gospodarstwo tutejszym pasterzom. 
Na sąsiedniej polanie Gorc Porębski znajduje się jeden odremontowany szałas pasterski. Drugi spłonął w 2004 r., prawdopodobnie w wyniku pozostawienia przez turystów niedogaszonego ogniska.


Zarastająca ścieżka pnie się na szczyt Gorca Troszackiego wschodnim skrajem polany, przecinając zbocze porośnięte borówczyskami i ciemiężycą..


Po 200 metrach docieram na szczytową kulminację Gorca Troszackiego 1235 m n.p.m.. Gorc Troszacki jest mało wybitnym wzniesieniem w grzbiecie ciągnącym się od Kudłonia po Jaworzynkę i siódmym co do wysokości szczytem Gorców. Jego południowe zbocza opadają do głębokiej doliny Kamienickiego Potoku, spływa nimi potok Stawieniec. 
Ze zboczy północno-wschodnich spływa Gorcowy Potok i Urwiskowy Potok. Wszystkie te potoki znajdują się w zlewni Dunajca. Natomiast ze zboczy północno-zachodnich spływa potok Rosocha uchodzący do Mszanki znajdującej się w zlewni Raby. Przez grzbiet Kudłonia, Gorca Troszackiego, Jaworzynki i przełęczy Przysłop przebiega dział wodny między tymi rzekami. Staraniem dyrekcji parku gorczańskiego na polanie pod szczytem ustawiono dużą tablicę informacyjną z panoramą widokową i opisem polany oraz drewniany ławo-stół dla wypoczynku turystów... 
Z tablicy tej dowiadujemy również, że na polanie występuje 10 zbiorowisk roślinnych i liczne stanowiska roślin chronionych..


Gorc Troszacki jest zalesiony, ale na jego stosunkowo płaskim grzbiecie i łagodnych zboczach znajduje się kilka polan. Partie szczytowe zajmuje polana Gorc Troszacki, w kierunku południowo-wschodnim jej przedłużenie stanowi wspomniana już przeze mnie polana Gorc Porębski, na zboczach północnych nieduża polana Adamówka, zaś na przełęczy pomiędzy Jaworzynką polana Podskały. W północnych zalesionych zboczach, w okolicy Adamówki znajdują się wychodnie skalne zwane Białymi Skałami. Polany te tętniły dawniej intensywnym życiem pasterskim. Jeszcze w okresie II wojny światowej na całym zboczu pomiędzy polanami Adamówka i Gorc Troszacki były tylko pojedyncze kępy drzew, resztę stanowiły pastwiska, na których wypasano owce i bydło. Była to tzw. Hala Gorc. Po drugiej wojnie światowej pasterstwo stopniowo traciło na znaczeniu, wreszcie zaprzestano go zupełnie. Obecnie Gorc Troszacki znajduje się na obszarze Gorczańskiego Parku Narodowego.


Z Gorca Troszackiego można oglądać widoki na Tatry, Magurę Spiską, Beskid Sądecki, Beskid Wyspowy i liczne szczyty Gorców. Opracowana przez Gorczański Park Narodowy tablica informacyjna zamontowana na polanie zawiera panoramę widokową z opisem szczytów. Na południową stronę doskonale widać podłużny zalesiony grzbiet ze wzniesieniami Przysłopu, Jaworzyny Kamienickiej i Kiczory. Z tyłu przy dobrej pogodzie widać łańcuch Tatr. Niestety na razie zakrywają go chmury, ale myślę, że 
z czasem widoczność się polepszy i Tatry ukażą jeszcze swój majestat…


Na szczytowej polanie Gorca Troszackiego zielony szlak, którym dotarłem tutaj z doliny Kamienieckiego Potoku, łączy się ze szlakiem żółtym - jednym z najciekawszych i najstarszych szlaków turystycznych w Gorcach. Został on wyznakowany około 1925 roku przez ks. Walentego Gadowskiego, twórcę tatrzańskiej „Orlej Perci”. Zaczyna się w Tymbarku, skąd wiedzie przez najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego – Mogielicę. 
Na gorczańskim odcinku przebiega przez 6 szczytowych kulminacji i 10 polan reglowych, atrakcyjnych pod względem przyrodniczym oraz widokowym. Rozciągają się z nich piękne panoramy na sąsiednie pasma górskie w tym na cały łańcuch Tatr..


Głównym grzbietem Kudłonia..
Duża szczytowa polana porośnięta trawą, borowiną i pojedynczymi siewkami młodej świerczyny ciągnie się na długości ok. 400 metrów wzdłuż grzbietu łączącego Gorc Troszacki (1235 m) ze wzniesieniem Kudłonia (1276 m), podchodząc do jego podnóży.. Wydeptaną ścieżką przez środek polany ruszam w kierunku widocznego na zachodzie szczytu Kudłonia za znakami żółtego i zielonego szlaku, które biegną teraz wspólnie do kolejnej krzyżówki szlakowej. Pogoda jak na razie wymarzona. Wokół cisza, spokój, żadnych turystów i tylko co jakiś czas słychać dźwięczne świergolenie ptaków przelatujących nad polaną.. Wiosną na polanie obficie zakwita krokus spiski. Wschodnią część polany porastają ubogie zbiorowiska roślinne z trzcinnikiem owłosionym, a także bogatsze gatunkowo zbiorowiska traworośli z bujnymi kępami silnie trującej ciemiężycy zielonej. Polana przestała być użytkowana pastersko w latach 80. XX w. W wyniku tego jej środkowa część zarosła już borówczyskami i maliniskami. Na polanę przychodzą nocą żerować dziki poszukujące bulw krokusów i pożywnych kłączy innych roślin. W runie traw występują licznie gryzonie, na które z kolei poluje lis i ptaki drapieżne. Nad polaną zobaczyć można czasami szybującego myszołowa...


Ze środkowej części polany spoglądając kierunku północnym można dojrzeć pomiędzy drzewami i ponad wierzchołkami świerków dolinę Mszanki, zabudowania Lubomierza, masyw Lubogoszczy (968 m) i charakterystyczny masyw Mogielicy (1170 m) z podszczytową polaną Stumorgową..


Poszerza się panorama w kierunku południowo-wschodnim, przysłonięta do tej pory linią lasu.. W oddali ukazuje się zalesione wzniesienie Przysłopu (1187 m) niewybitnego, dwuwierzchołkowego szczytu w pasmie Gorca z charakterystyczną podszczytową polaną Bieniowe, z tyłu za nim masyw Lubania (1211 m) i Pasterskiego Wierchu (1100 m)..


Obłoki skrywające tatrzańskie szczyty uniosły się lekko do góry i zza białej kurtyny wyłonił się na południu cały łańcuch Tatr. Z upływem dnia przejrzystość powietrza będzie się poprawiać i kiedy będę w rejonie Turbacza, Tatry powinny być doskonale widoczne..


Jeszcze tylko spojrzenie do tyłu na zalesioną kopułę Gorca Troszackiego 
i maszeruję dalej..


Po wybuchu w 1939 roku II wojny światowej, rejon Gorców stał się miejscem działań wielu polskich organizacji wojskowych i oddziałów partyzanckich. Schronisko na Turbaczu przygarniało w pierwszych dniach wojny rzesze uchodźców i resztki oddziałów polskiej armii. Był to również prężny punkt przerzutowy kurierów, ochotników na Węgry i dalej do Francji. W lasach i odosobnionych bacówkach gorczańskich przeprowadzano wojskowe szkolenia bojowe. Ukrywały się tutaj oddziały partyzanckie i oddziały AK. W Gorcach pojawiły się także dziesiątki uchodźców z Podhala. Powstawały liczne oddziały dywersyjno-bojowe. Jak już wspominałem podczas pobytu na polanie Strawieniec, tamtejsze bacówki i budynek gospodarstwa wzorcowego, stały się bazą połączonych oddziałów: partyzanckiego oddziału bojowego AK pod kryptonimem „Wilk” i słynnej partyzanckiej grupy Józefa Kurasia „Ognia”..


Z partyzantami polskimi współpracowały sowieckie oddziały partyzanckie, składające się w większości z uciekinierów obozów jenieckich. Coraz śmielsze i skuteczne działania oddziałów partyzanckich doprowadziły Niemców do wściekłości. W październiku 1944 roku silne oddziały niemieckie rozpoczęły akcję „oczyszczania” Gorców z oddziałów partyzanckich. Stoczono wiele potyczek i dużych bitew, zginęły dziesiątki Niemców, ludności cywilnej i wielu partyzantów. Przy końcu grzbietowej polany, na skraju lasu u podnóży Kudłonia, można zobaczyć dwie z wielu partyzanckich mogił, porozrzucanych po gorczańskich lasach.... 
Poniżej – mogiły partyzantów radzieckich poległych w czasie II wojny światowej.


Wąska zarastająca ścieżka opuszcza polanę i wkracza w obszar lasu. Wznosi się delikatnie w kierunku szczytu Kudłonia pośród wysokich traw, borowin i paproci przez kolejny odcinek obumierającego boru świerkowego..


KUDŁOŃ 1274 m n.p.m.
Po dwóch godzinach wędrówki od momentu wejścia na szlakową trasę, dokładnie kwadrans po godzinie 10-tej docieram w okolice szczytu Kudłonia. Po lewej stronie szlakowej ścieżki ustawiono drewniany szlakowskaz informujący o węźle szlaku żółtego, szlaku zielonego, który tutaj kończy swój bieg i szlaku czarnego dochodzącego na krzyżówkę od północnej strony z Lubomierza. W tym miejscu większość turystów wędrujących żółtym szlakiem w kierunku Turbacza z niewiedzy omija kulminację Kudłonia (1274 m) – najwybitniejszego szczytu Gorczańskiego Parku Narodowego i czwartego co do wysokości szczytu pasma Gorców. Szlak żółty nie prowadzi bowiem przez wierzchołek Kudłonia, lecz omija go trawersując południowe zbocze ok. 60 metrów poniżej jego szczytu. Aby dostać się na szczyt, który skrywa świerkowy las, musimy przejść kilkadziesiąt metrów pod górę w kierunku północnym za znakami czarnego szlaku…


Wąska ścieżka usłana korzeniami i zabudowana w pewnych momentach drewnianymi stopniami, dość ostro wznosi się na krótkim odcinku w kierunku szczytu.


Po dwóch minutach jestem na szczycie Kudłonia 1274 m n.p.m.. Pierwsze wrażenie jest dość przygnębiające.. Wierzchołek Kudłonia, niewiele wznoszący się powyżej grzbietu, jest zalesiony, więc całkowicie pozbawiony widoków. Ciemno tu i nieciekawie. Gęsty świerkowy las otacza miniaturową szczytową polankę.. Gdyby nie metalowy krzyż i słupek triangulacyjny znaku pomiarowego, nikt by się tutaj pewnie nie zatrzymywał.. Ktoś z turystów położył tutaj dwa drewniane klocki i kawałek deski do siedzenia.. Na metalowym krzyżu zawieszony ofoliowany obrazek Matki Boskiej z Dzieciątkiem.. Nazwa szczytu wywodzi się od nazwiska Kudeł bądź Kudła. Dawniej, gdy wierzchołek Kudłonia był odsłonięty, istniało tu jedyne w Gorcach stanowisko kosodrzewiny (prawdopodobnie wprowadzonej sztucznie). Gdy jednak uległ zalesieniu, kosodrzewina wyginęła.


Sam szczyt Kudłonia nie jest ciekawy, jest jednak coś co wyróżnia go w paśmie Gorców. Na Kudłoniu znajdują się najliczniejsze i najbardziej znane w całych Gorcach wychodnie skalne. W partii szczytowej są trzy zgrupowania okazałych skałek piaskowcowych o wysokości do 20 m. Najsłynniejszą z tych skał jest Kudłoński Baca na północnych zboczach. 
W masywie Kudłonia znajdują się też niewielkie jaskinie – Szczelina i Kudłońska Koleba..


Kudłoń (1274 m) – czwarty co do wysokości szczyt w Gorcach jest zwornikiem dla kilku grzbietów. W północno-wschodnim kierunku ciągnie się od niego grzbiet, który poprzez Gorc Troszacki i Jaworzynkę opada do przełęczy Przysłop, w południowo-zachodnim kierunku grzbiet, który poprzez Przysłopek opada do przełęczy Borek. Kudłoń jest również zwornikiem dla dwóch bocznych grani: północno-zachodniej, mającej długość ok. 4 km grani z Kopą i odchodzącej na północ 6,5-kilometrowej grani Kiełbaśnej. Podobnie jak na innych szczytach Gorców, również na zboczach Kudłonia znajdują się polany, które wypasane były przez kilkaset lat. Największe natężenie pasterstwo osiągnęło przed II wojną światową. Potem stopniowo było ograniczane, aż do zupełnego zaprzestania wypasu i od tego czasu polany stopniowo zarastają borówczyskami i lasem. Najsłynniejsza z tych polan to polana Kudłoń na północnych zboczach z rozległą panoramą widokową na polanę Podskały i szczyty Beskdu Wyspowego. Pozostałe polany to: Pustak, Cerla Hanulowa, Pyrzówka, Kopa, Figurki Niżne, Figurki Wyżne, Stawieniec. Przez dwie już przeszedłem, dwie kolejne są na dalszej trasie..


Po kwadransie schodzę w dół z wierzchołka Kudłonia do grzbietowej ścieżki, którą wiedzie trasa żółtego szlaku w kierunku Turbacza
To kolejny cel mojej wędrówki… Szlak prowadzi teraz południowo-zachodnim grzbietem Kudłonia delikatnie opadającym w kierunku wzniesienia Przysłopka (1123 m) i przełęczy Borek (1009 m). Na tym odcinku grzbietu las mocno przerzedzony wiatrołomami i obumarły. Porastają go tutaj dorodne borówczyska i młoda świerczyna, dzięki czemu otwierają się ograniczone widoki na północną i południową stronę grzbietu..


 Po stronie południowej widoczny fragment zalesionego grzbietu Jaworzyny Kamienickiej (1288 m), a z tyłu za nim w oddali wyłaniające się zza mgły pasmo Tatr..


W kierunku północnym widoczne m.in. doliny rzek Raby, Porębianki i Mszanki z zabudowaniami Niedźwiedzia, Mszany Dolnej i Koniny, a w dali wznoszące się masywy: Luboń Wielki (1022 m), Szczebel (977 m), podłużny grzbiet Lubogoszczy (968 m), Czarny Dział (673 m), Ogorzała (806 m), Ostra Ostra (780 m), Wierzbanowska Góra (771 m) i po prawej Ciecień (829 m).


- zbliżenie masyw Luboń Wielki (1022 m)


- zbliżenie od lewej: podłużny grzbiet Lubogoszczy (968 m) z tyłu po prawej na ostatnim planie grzbiet Wierzbanowska Góra (771 m) i całkiem po prawej Ciecień (829 m), poniżej zalesione masywy Czarnego Działu (673 m), Ogorzałej (806 m) i Ostrej Góry (780 m) wznoszące się ponad doliną Mszanki..


Odcinek szlaku bardzo relaksowy. Ścieżka biegnie niemalże poziomo coraz bardziej odkrytym zachodnim grzbietem Kudłonia, przez niewielkie polany porośnięte trawami trzcinnika, mietlicy i borówczyskami. Po lewej stronie za linią lasu ciągnie się podłużny grzbiet od Jaworzyny Kamienickiej (1288 m) po Przysłop (1187 m), a za nim coraz wyraźniej na horyzoncie malują się szczyty tatrzańskiego łańcucha.
 

W pewnym momencie na południowym zachodzie ukazuje się główny cel mojej wędrówki – szczyt króla Gorców – Turbacza (1310 m), a poniżej po prawej wzniesienie Mostownica (1251 m) z charakterystyczną polaną Mostownica i za nim wierzchołek Czoła Turbacza (1259 m)..


Polana PUSTAK
W odległości około 700 metrów od skrzyżowania szlakowego pod Kudłoniem znajduje się kolejna grzbietowa polana o nazwie Pustak
Przy szlakowej ścieżce Gorczański Park Narodowy zamontował dużą tablicę informacyjną z panoramą oglądanych z niej szczytów i opisem polany a kilka metrów dalej drewniany ławostół, przy którym chwilkę odpocznę..


Na polanie Pustak, czarny szlak turystyczny biegnący grzbietem wspólnie ze szlakiem żółtym od krzyżówki pod Kudłoniem, skręca w prawo na północ i schodzi przez Kopę do doliny Koniny.. 


Polana Pustak ma powierzchnię 2,42 ha i położona jest na wysokości 1215-1235 m n.p.m.. W wyniku zaprzestania wypasu i koszenia polana zarasta stopniowo lasem. Wśród roślinności polany dominuje bujna tutaj bliźniczka psia trawka. Z gatunków górskich nielicznie występuje kuklik górski. W lasach otaczających polanę żyją rzadkie gatunki ptaków: głuszec, drozd obrożny, jarząbek. Polna ma duże walory widokowe. Rozciąga się stąd szeroka panorama widokowa na Jaworzynę Kamienicką, źródliskowe obszary Kamienickiego Potoku, pobliską Mostownicę, położony za nią Turbacz i Czoło Turbacza. Horyzont zamykają Tatry.


- zbliżenie: grzbiet Jaworzyny Kamienickiej i widoczna po prawej Polana Wzorowa..


- zbliżenie: łańcuch Tatr za grzbietem Jaworzyny Kamienickiej.


- zbliżenie: od lewej Polana Wzorowa, Turbacz, Mostownica, z tyłu Czoło Turbacza..


Ruszam w dalszą wędrówkę.. Za Polaną Pustak zaczyna się odcinek dość stromego zejścia przez mocno prześwietlone drzewostany świerkowe. Widać jak wraz ze stratą wysokości górnoreglowe świerczyny przechodzą w drzewostany mieszane. Po 700 metrach dochodzę na skraj kolejnej dużej polany. Nosi ona nazwę Przysłopek..


Polana PRZYSŁOPEK
Przysłopek to dość duża polana zalegająca się na grzbiecie łączącym Przysłopek (1123 m) z Kudłoniem (1274 m) na wys. 1070-1120 m n.p.m.. Zajmuje północne, podwierzchołkowe zbocza Przysłopka i grzbiet przełęczy pomiędzy Przysłopkiem i Kudłoniem. Jej obecna długość wynosi około 450 m a powierzchnia 7,5 ha. Była intensywnie wypasana jeszcze w latach 80. przez mieszkańców Koniny i znajdowały się na niej 2 szałasy. 
Po włączeniu tego obszaru do Gorczańskiego Parku Narodowego zniesiono wypas i polana zaczyna zarastać. Można tutaj obserwować kolejne etapy naturalnej sukcesji ekologicznej. Na znacznej części polany pojawiły się już młode świerki.  Obecnie spora jej część zachodnia jest koszona. W części wschodniej występują bogatsze gatunkowo zbiorowiska traworośli z bujnymi kępami silnie trującej ciemiężycy zielonej.


W środkowej części polany, u podnóży kulminacji Przysłopka zbudowano nowy drewniany szałas, który nadał polanie kultowy wygląd hali pasterskiej. Wczesnym rankiem lub wieczorem na polanę wychodzą jelenie i sarny, a niejednokrotnie można też zobaczyć większe drapieżniki..


Z polany Przysłopek szlakowa ścieżka w dalszym ciągu opada w dół. 
Tym razem partią bukowo-świerkowego lasu sprowadza na niską 
przełęcz Borek. Po przejściu niespełna kilometra docieram do zaniżenia owej przełęczy..


Przełęcz BOREK
Przełęcz Borek położona jest na wysokości 1009 m n.p.m.. Przełęcz bardzo głęboko wcina się w grzbiet gór. Zalesione siodło przełęczy oddziela masyw Mostownicy (1251 m) od masywu Kudłonia (1274 m). Pomiędzy Kudłoniem a przełęczą Borek znajduje się jeszcze niewybitny szczyt Przysłopek (1123 m) z polaną Przysłopek, gdzie parę minut wcześniej siedziałem na ławeczce. Zbocza przełęczy opadają po wschodniej stronie do doliny Kamienickiego Potoku, po zachodniej do potoku Konina. Doliny tych potoków w rejonie przełęczy zbliżają się do siebie na odległość kilkuset metrów. W nieodległej przyszłości istnieje możliwość kaptażu, czyli przechwycenia wód Kamienickiego Potoku (zlewnia Dunajca) przez Koninę (zlewnia Raby).


Na przełęczy znajduje się niewielka polanka. Dyrekcja parku zamontowała tutaj kilka ławek dla turystów oraz dydaktyczną tablicę z mapą Gorców i opisami szlaków. W rejonie przełęczy do szlaku żółtego dołącza szlak niebieski prowadzący z Rzek doliną Kamienieckiego Potoku przez zbocze Czerwonego Gronia oraz czerwony szlak rowerowy z Koninek.. 
W otoczeniu przełęczy Borek panują specyficzne warunki klimatyczne. Zawsze jest tu chłodno i wilgotno, a śnieg utrzymuje się najdłużej w całych Gorcach. Dlatego też spotykamy w tym miejscu najniżej położone bory górnoreglowe.


MOSTOWNICA - Zapadłe
Z przełęczy Borek leśny dukt, którym poprowadzono trasę żółtego szlaku, wspina się zachodnimi zboczami Mostownicy, zwanymi Zapadłe.. 
Na Zapadłem przechodzę przez sektor porośnięty gęstą buczyną karpacką. Z powodu wspomnianej specyfiki klimatycznej zachodzi tu ciekawe zjawisko inwersji: ciepłolubny las bukowy rośnie na znacznie większej wysokości, niż świerkowy bór górnoreglowy na położonej około 100 metrów niżej przełęczy Borek.


W runie występują liczne gatunki związane z tym zespołem leśnym. 
W miejscach najbardziej uwilgoconych partie buczyny z czosnkiem niedźwiedzim. Teren jest silnie wilgotny, obfituje w liczne młaki i wysięki wodne, szlakową ścieżkę przecinają cieki, w otoczeniu których rosną w miejscach prześwietlonych gatunki ziołoroślowe: tojad dzióbaty, modrzyk alpejski, omieg górski. W miejscach bardziej cienistych uwagę zwracają piękne baldachy różowo kwitnącej miłosny górskiej..


Wzniesienie na szlakowej trasie o nazwie Mostownica (1251 m) to szósty co do wysokości szczyt w Gorcach, leżący na północny wschód od Turbacza, oddzielony od masywu Kudłonia przełęczą Borek. Stoki pokryte są lasem bukowym i świerkowym.. Na jej grzbiecie znajduje się duża polana reglowa Mostownica (16 ha), od niedawna własność górali z Koniny. Przez Mostownicę nie przebiega żaden szlak turystyczny. 
Trasa żółtego szlaku omija wierzchołek południowym zboczem, około 
350 metrów poniżej, na wysokości 1150 m n.p.m.. Na pewnym odcinku zboczy występują partie obumarłego lasu, podobne to tych z rejonu Kudłonia.. Choroba świerkowych borów to duży problem na całym obszarze Gorców..


Hala TURBACZ
Kwadrans przed południem docieram na skraj wielkiej wypasowej Hali Turbacz, drugiej co do wielkości na terenie Gorczańskiego Parku Narodowego. Ścieżka żółtego szlaku biegnie przez środek hali na całej jej długości 900 metrów. Hala zalega po południowej i południowo-wschodniej stronie poniżej szczytu Czoła Turbacza na powierzchni 21 ha. Od północy sąsiaduje z mniejszą, powoli już zarastającą drzewami Polaną Czoła Turbacza..


Dawniej hala tętniła intensywnym życiem pasterskim, potem zaprzestano na niej wypasu i gospodarki. Obecnie pod zarządem GPN hala ponownie jest koszona i wypasana. Można tutaj często spotkać duże stada owiec z pobliskich Koninek.. Wiosną na polanie obficie zakwitają krokusy, później zaś, na przełomie maja i czerwca łąka bieleje od puchatych owocostanów wełnianki. Z rzadkich w Karpatach roślin występuje turzyca dwupienna. Występuje też tutaj rzadki gatunek rośliny chronionej – pełnik europejski. W dolnej części polany, na młakach duże płaty łąki ostrożeniowej.


Poniżej – wypas owiec na Hali Turbacz lata 30-te XX wieku..


Z centralnej części hali widać zalesiony grzbiet Turbacza (1310 m), a bardziej na wschód Polanę Wzorową na przełęczy Długiej i wzniesienia Kiczory (1282 m) oraz Jaworzyny Kamienickiej (1288 m)..


CZOŁO TURBACZA 1259 m n.p.m.
Jak już wspominałem, Hala Turbacz leży u podnóży wzniesienia Czoło Turbacza (1259 m), po jego południowej stronie… Czoło Turbacza jest co prawda piątym pod względem wysokości szczytem w Gorcach, jednak jego zalesiona kopuła wznosi się ponad Halą Turbacz niespełna 27 metrów w górę, przez co jest on mało wybitną kulminacją w otoczeniu Turbacza i z hali wygląda jak niewielki pagórek. Na kulminację Czoła Turbacza prowadzi mało widoczna ścieżka, wydeptana w trawie przez turystów.. Choć sam szczyt jest mało ciekawy, a stoki zalesione, to w bezpośrednim sąsiedztwie szczytu istnieją ciekawe skalne wychodnie, które muszę oglądnąć..


Na podszczytowej polance zamontowano tablicę informacyjną z panoramą i opisem widocznych szczytów oraz drewniany ławostół.. Jest to dość ważny węzeł szlakowy. W tym miejscu spotykają się trasy trzech szlaków:
- szlak turystyczny niebieski z Koninek (od parkingu przy stacji wyciągu krzesełkowego) przez Suchy Groń, Polanę Średnie i Czoło Turbacza na Turbacz. Czas przejścia około 2.30 h, 1.50 h
- szlak turystyczny zielony z Niedźwiedzia przez Orkanówkę, Turbaczyk, Wierch Spalone, Kopieniec i Czoło Turbacza na Turbacz. Czas przejścia około 4 h, 3 h
- szlak turystyczny żółty z przełęczy Przysłop przez polanę Jaworzynkę, Podskały, Gorc Troszacki, Kudłoń, przełęcz Borek i Czoło Turbacza na Turbacz. Czas przejścia około 4 h, 3 h.
Spoglądam na tablicę, pstrykam fotkę i ruszam na szczyt skalnej wychodni, która wypiętrza się kilkadziesiąt metrów wyżej, otoczona kępą dorodnych świerków..
 

Po paru chwilach jestem na szczycie.. Kulminację Czoła Turbacza tworzy charakterystyczna skalna grzęda gruboławicowych zlepieńców. Ten skalny próg o wysokości ok. 1,7 m i długości 5 m nazywany został Diabelskim Kamieniem. Skała związana jest z różnymi legendami o gorczańskich skarbach znajdujących się pod nią. W 2001 roku na skale umieszczono metalową tablicę, upamiętniającą ratowników Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na nieregularnym kształcie znajduje się tarcza herbowa z wizerunkiem Matki Bożej Ludźmierskiej Gaździny Podhala z sanktuarium w Ludźmierzu, znak GOPR oraz napis:
„PAMIĘCI / RATOWNIKÓW / GRUPY PODHALAŃSKIEJ / GOPR /” 
„GORCE 2001”


Skała w legendach..
O Diabelskim Kamieniu na Czole Turbacza krąży wiele legend.. Ponoć we wnętrzach skały ukryte są skarby, które pilnują diabły i ziemne duchy..


Po raz pierwszy skała przytaczana jest przez Władysława Orkana w powieści „W roztokach”, w rozmowie Franka z Diabłem: 
A nie wiecie co o tym kamieniu, co na czole Turbacza spoczywa? Ho! – odrzekł z tajemniczym uśmiechem na twarzy – Żeby ten skarb wydostać, co tam pod nim leży!... Ale to nie porada, sam Lucyper strzeże. On przeniósł ten kamień z Rzymu i mocno przycisnął. Są tam na nim litery, których nikt nie zgadnie. Kto je będzie znał odczytać, temu się otworzy. 
Ale taki się nie znajdzie...''
Władysław Orkan odczytał wyryte w kamieniu niewyraźne inskrypcje jako "Koldras Lacki". Spadkobiercą tajemnicy, nie do końca odsłoniętej, próbował uczynić Franka Rakoczego z powieści "W roztokach":  
Ujrzał kamień czworogranny, podobny olbrzymiej skrzyni wykutej ze skały. Coś go pchało i odciągało zarazem. Naraz począł drżeć cały, dygotać w febrze. Lęk go ogarnął taki straszliwy, że zbielał na twarzy. Machinalnie poruszał wargami i szeptał: Lacki.... Koldras Lacki.
Sebastian Flizak – etnograf, badacz miejscowej kultury, odszukał w Porębie Wielkiej dokumenty potwierdzające nazwisko Franciszka Lackiego, który w latach 1831-1852 pracował w kancelarii dworu. Natomiast Kazimierz Sosnowski w swojej monografii Gorców (z początku XX wieku) przypuszcza, że napis prawdopodobnie wyryli konfederaci barscy obozujący niegdyś w tamtych okolicach i pod tą skałą pochowali swojego towarzysza. Niemniej jednak do dzisiaj napis jest przedmiotem badań, prowadzących do sprzecznych interpretacji i wniosków.


Legenda autorstwa Stanisława Pagaczewskiego pt. "O Ziemnych Duchach z Turbacza" napisana została w książce: Diabelski Kamień. Według niej skarby strzegą ziemne duchy. Legenda ta opowiada o tym jak biedny chłop z Koniny o przezwisku Turbac, wracając wieczorem z Nowego Targu napotyka na leśnej polanie przy ognisku wysokiego mężczyznę z długą siwą brodą, w otoczeniu stada wilków. Przerażony obawia się najgorszego, jednak tajemnicza postać zaprasza go do ogniska i po krótkiej rozmowie stwierdziwszy, że biedny chłop ma dobre serce, wyjawia mu sekret:  Widzę, że dobry z ciebie człowiek, bo naprzód myślisz o rodzinie, a dopiero potem o sobie. Uważaj więc, co mówię: pójdziesz teraz przez Czoło Turbacza. Jest tam wielki kamień, a na nim wykute znaki…
– No, no…
– Staniesz przy tym kamieniu, twarzą ku północy, i zastukasz weń trzy razy, a potem znowu dwa razy.
Jak się skała odemknie, wejdziesz do środka i pójdziesz prosto przed siebie. A dalej to już będziesz wiedział, co robić. 
Chłop za tymi wskazówkami idzie pod skałę, odnajduje wejście do groty pełnej złota. Kupuje za nie żywność, dzieciom i żonie ubrania, buty, remontuje zniszczony stary dom, a kiedy na wieś spadają klęski żywiołowe i nastają ciężkie czasy, pomaga ludziom z Koniny, dzieląc się swoim bogactwem, dzięki czemu kamień w tej legendzie staje się pozytywnym miejscem.


Niektórzy wiążą to miejsce z gorczańskimi zbójnikami, którzy chowali swoje skarby w różnych miejscach w Gorcach. (…) Według podań pod tą wychodnią również mieli kosztowność zostawić. Gorczańskie skarby było spod ziemi wziąć tylko w Niedzielę Palmową, kiedy Ewangelia jest czytana w kościele. Ze skałą jest związana legenda, która mówi, że wychodnia się w tym czasie podnosi (otwiera). Kosztowność i pieniądze w ziemi chowali także zwykli ludzie w czasach kiedy jeszcze nie było banków. Według tradycji Zagórzańskiej kosztowności miały być strzeżone przez diabły.


Panorama ze szczytu Czoła Turbacza w kierunku masywu 
Turbacza (1310 m)..


Hejj łowiecki, hejj barany…
Pod koniec ubiegłego stulecia stada owiec wypasanych na beskidzkich halach stanowiły integralną część krajobrazu. Zanik systemu pasterskiego na górskich polanach, to zarastanie hal ekspansywnymi gatunkami roślin. Stanowi to zagrożenie dla charakterystyki krajobrazu, zubożenie przyrody. Pozbawia te tereny walorów turystycznych i kulturowych. Wszak pasterstwo było w górach podstawą gospodarki i kształtowało kulturę górali. Rozległy obszar Hali Turbacz, który ciągnie się na długości niespełna 1 km, w ostatnich latach zaczyna być przywracany do pierwotnego charakteru hali pasterskiej.. Po wielu latach zaniechań w gorczańskiej przyrodzie spełniło się życzenie wielu ludzi i turystów. Owce powróciły w Gorce !!!. Kulturowy wypas rozwija się coraz prężniej na kilku gorczańskich polanach.. Mam dzisiaj to szczęście, że mogę zobaczyć duże stado wypasanych tutaj owiec i przywitać się z nadzorującym wypas bacą.. 
Jako pierwsze witają mnie pasterskie psy..


Łowiecki w kosorze nie pojone jesce
baca przy dziewcynie juhasom sie nie chce..

Łowiecki w kosorze ktoz wos doiył bydzie
baca przy dziewcynie tam nocowoł bydzie..

Idom se łowiecki do góry przełyncą
juhasa nie widać, bo go dziywki nyncą..

Idom se łowiecki, idom dołu pyrciom
Juhasa nie widno, ino dzwonki zbyrcom..

Idom se łowiecki, idom se barany
a za nimi idzie baca wyrąbany..
Hejj..


Po krótkiej pogawędce z bacą, ruszam na zachodni kraniec hali.. 
Na przełamaniu grzbietu, ukazuje się niewidoczna do tej pory panorama 
w kierunku północ i północny-zachód. Po lewej widoczne w oddali pasmo Babiej Góry i obok pasmo Policy, pośrodku dolina Raby, po prawej masyw Lubonia Wielkiego..


- zbliżenie: po lewej szczyt Babiej Góry (1725 m), po prawej niższy grzbiet pasma Policy (1369 m)..


- zbliżenie: dolina Raby, po lewej Luboń Wielki (1022 m), po prawej Szczebel (977 m) w dali pośrodku rozległy masyw Zębalowa (858 m)..


Szałasowy Ołtarz
Zbliża się południe. Słoneczko przygrzewa dość ostro. Mam teraz ochotę na kufel zimnego piwka z dużą pianą… Do schroniska niespełna kwadrans marszu. Tam nasycę pragnienie, jednak po drodze muszę zatrzymać się jeszcze na moment w ciekawym miejscu… Na zachodnim krańcu Hali Turbacz znajduje się stylizowany na wzór wejścia do szałasu polowy ołtarz z pamiątkową tablicą. Ustawiono go tutaj w 2003 roku na miejscu dawnego szałasu pasterskiego, w którym Karol Wojtyła 17 września 1953 odprawił mszę św. dla grupy akademickiej młodzieży, wędrującej z nim wtedy po Gorcach oraz tamtejszych gorczańskich pasterzy. Uczynił to twarzą do wiernych, a było to na 10 lat przed Soborem Watykańskim II, który zreformował liturgię.


Inicjatorami upamiętnienia miejsca byli Anna i Tadeusz Kochańscy z Krakowa. Pierwsza msza św. przy Szałasowym Ołtarzu została odprawiona 13 września 2003 roku, w 50-tą rocznicę tego wydarzenia. Ołtarz ma formę drewnianej bramy z zadaszeniem, w której umocowana jest deska z napisem – „1953: Szałasowy Ołtarz:2003”. Po jednej stronie ołtarza znajduje głaz, na którym umocowano kamienną tablicę pamiątkową upamiętniającą wydarzenie. Po drugiej 7-metrowy krzyż, ufundowany w 2005 przez mieszkańców Klikuszowej. Z prawej strony odrzwi, na drewnianej ścianie zawieszono portret Jana Pawła II.. 
Każdego roku w trzecią niedzielę września o godzinie 9:00, przy ołtarzu odprawiana jest msza święta.


Pozostawiam za plecami rozległą Halę Turbacz i górujące ponad nią wzniesienie Czoła Turbacza.. Szybkim krokiem ruszam wydeptaną dróżką w kierunku schroniska na Turbaczu.. Za linią lasu ścieżka łączy się z wygodną utwardzoną drogą, prowadzącą  praktycznie pod same drzwi schroniska…


Droga trawersuje północno-wschodnie zbocze pod szczytem Turbacza
Z jej poziomu doskonale widać szczyt Czoło Turbacza z zalegającą u jego podnóży pasterską Halą Turbacz i pasącymi się nie niej owieczkami.. 
Po prawej stronie Czoła Turbacza w oddali ukazuje się masyw Ćwilina i Śnieżnicy, zaś po lewej wzniesienia Beskidu Wyspowego z masywami Lubonia Wielkiego, Zębalowej i Szczebla..


Kawałeczek dalej otwiera się panorama w kierunku wschodnim. Od lewej widać oddalony masyw Mogielicy, bliżej masyw Kudłonia, pośrodku Jaworzyna Kamienicka, Kiczora, Hala Wzorowa z Chatką u Metysa, w dali stożek szczytu Lubania, a całkiem po prawej w oddali za mgła pasmo Pienin i Magury Spiskiej.


Po paru chwilach, za zakrętem drogi pośród dorodnych świerków boru górnoreglowego, ukazuje się kultowy budynek schroniska pod szczytem Turbacza.. Jest dokładnie kwadrans po godzinie 12-tej. Dotarłem na półmetek mojej wędrówki.. Jest cicho, pusto i utrzymuje się piękna, słoneczna pogoda.. Zabawię tutaj z godzinkę, zjem coś na gorąco ze schroniskowej kuchni, wypiję duży kufel zimnego piwa i wyłożę się na drewnianej ławie pod murem schroniska na zasłużony odpoczynek.. 
Druga połówka mojej trasy w kierunku Rzek, będzie liczyła około 16 km. Po drodze przejdę przez kilka niezwykle malowniczych polan z bajecznymi widokami na pasmo Tatr, skosztuję żętycy i oscypka w bacówce na Hali Długiej, odpocznę przy Bulandowej Kapliczce, zbudowanej przez najsłynniejszego gorczańskiego bacę – Tomasza Chlipałę, zwanego Bulandą, znanego tutejszego znachora, a przez miejscowych uważanego za czarodzieja, poszukam żołnierskich grobów na polanie Bieniowe, wdrapię się na widokową wieżę na szczycie Gorca, skąd będę podziwiał piękne panoramy Gorców i Beskidów, a na koniec spotkam sympatycznych, miłych i nieco zagubionych turystów z północy, z którymi dotrę do parkingu w Rzekach, początku mojej wędrówki.. Zapowiada się malowniczo, kolorowo, ciekawie i wesoło, ale to wszystko w II części mojej fotorelacji z wędrówki gorczańskimi szlakami..
Hejj..


KONIEC cz.I
c.d.n…

1 komentarz:

  1. Witam.
    Przed wyruszeniem na szlak, lektura tego bloga obowiązkowa. Do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń