Zdjęcie:

poniedziałek, 18 lipca 2011

Maciejowa - Stare Wierchy cz.I


GORCE

Bacówka na MACIEJOWEJ - Schronisko na STARYCH WIERCHACH.
CZ.I


Oj, namieszała pani Zima w pogodzie, namieszała..... W maju i początkiem czerwca gdy wędrowałem po górskich szlakach, panowała iście letnia aura. Ciepłe pogodne dni dawały się do tego stopnia we znaki, że na pewnych obszarach kraju a zwłaszcza w lasach zapanowała zupełna susza.. Początek wakacji czyli koniec czerwca i pierwsze dni lipca przyniosły obfite, a nawet bardzo obfite opady deszczu.. Ludzie z niepokojem spoglądali na wzbierające potoki i rzeki górskie, zbiorniki retencyjne wypełniały się szybciutko lecz meteorolodzy uspakajali iż powódź z ubiegłych lat nam nie grozi. W górach zaś sypnęło śniegiem. Przez kilka dni i nocy w partiach powyżej 1500 m n.p.m zrobiło się biało. Śnieżna, kilkucentymetrowa warstwa, pokryła szczyty i wysokogórskie szlaki. W górach zrobiło się niebezpiecznie. Przyjezdni turyści nieprzygotowani na takie warunki przesiadywali w wynajętych apartamentach lub wałęsali się pod parasolami od sklepu do sklepu, kończąc niejednokrotnie w kawiarenkach lub karczmach przy rozgrzewających trunkach. Ekipy ratowników górskich miały za to pełne ręce roboty, ponieważ nie wszyscy wczasowicze i turyści zabierali ze sobą w góry rozum, często pozostawiając go gdzieś w domowym zaciszu lub bagażniku samochodu, wychodząc nieprzygotowani i w nieodpowiednim czasie na górskie szlaki. Stare porzekadło mówi: Grzeje źle, leje źle jak ludziom dogodzić jeden pan Bóg wie.. Ja jednak nie jestem kurą i wysiadywać na jajkach nie mam czasu   .. Gdy tylko zapowiedziano chwilową poprawę pogody szybciutko zapadła decyzja - ruszam na kolejną wędrówkę.. Nie chciałem planować jakiegoś długiego, wysokogórskiego szlaku ze względu na wspomniane warunki pogodowe, lecz wykorzystując chwilowe przebłyski słońca postanowiłem przejść jeden z przyjemnych, malowniczych szlaków w Gorcach.. Wybór padł na wybitnie spacerową i relaksową trasę, z malowniczymi widokami oraz dwoma schroniskami po drodze.. Gdzie takowa się znajduje?... Otóż jadąc drogą krajową nr.28 z Rabki Zdrój w kierunku Mszany Dolnej, trzeba skręcić w Rabie Niżnej w prawo na Jasionów. Po przejechaniu ok.10 km od Rabki Zdrój docieramy do Jasionowa skąd rozpocznie się nasza wędrówka.. Będzie to wędrówka szlakami turystycznymi do schroniska na Maciejowej a następnie do schroniska na Starych Wierchach.....

  
 O wspaniałościach pięknego pasma górskiego jakim są Gorce, nie będę się zbytnio rozpisywał.. Opisywałem je szczegółowo w kilku poprzednich wyprawach na Turbacz czy Lubań.. Każda wyprawa w te góry wiąże się z malowniczymi widokami na łonie zdrowej, nieskażonej przyrody.. Ale przekonacie się o tym sami w czasie tejże wędrówki, a właściwie górskiego spaceru gorczańskimi lasami i łąkami..
W pierwszych dniach lipcowej kanikuły, we wczesnych porannych godzinach znalazłem się na wąskiej asfaltowej wiejskiej drodze, pośród zielonych pól i łąk, na obrzeżach niewielkiego przysiółka w gminie Niedźwiedź, powiecie Limanowskim o nazwie Jasionów..

    
Na Maciejową, a konkretnie do bacówki PTTK znajdującej się ok.1 km od szczytu Maciejowej, można dojść na kilka sposobów. szlak turystyczny czerwony Czerwonym Głównym Szlakiem Beskidzkim od strony Rabki-Zdrój. Tymże samym szlak turystyczny czerwony czerwonym szlakiem od strony Turbacza przez Stare Wierchy lub szlak turystyczny zielony zielonym szlakiem biegnącym z Poręby Górnej przez Jasionów do Rokiciny Podhalańskiej.. Ze względów czasowych i okoliczności iż muszę powrócić w to samo miejsce skąd wyruszam, wybrałem następujący wariant wędrówki.. Postanowiłem dotrzeć do bacówki na Maciejowej od strony Jasionowa szlak turystyczny zielony zielonym szlakiem, następnie przemaszerować szlak turystyczny czerwony czerwonym szlakiem do schroniska na Starych Wierchach a stamtąd szlak turystyczny żółty żółtym szlakiem zejść ponownie do Jasionowa zataczając tym samym 12 kilometrową pętle.. Jednym słowem przyjemny, turystyczny spacerek w otoczeniu przyrody gorczańskiego pasma, z łagodnymi podejściami na trasie i postojami w dwóch malowniczych górskich schroniskach.

  
Zarzuciłem plecak na ramię, pozostawiłem samochód przy jednym z domków letniskowych za zgodą gospodarza obiektu i skręcając w lewo pod górę z asfaltowej drogi, pomaszerowałem utwardzonym traktem pośród łąk w stronę widniejącego w oddali lasu.. W miejscu gdzie schodzimy z asfaltowej wąskiej drogi na polny trakt, rozchodzą się dwa szlaki- szlak turystyczny żółty żółty i szlak turystyczny zielony zielony, biegnące wspólnie od strony Poręby Górnej. W tymże miejscu szlak turystyczny żółty żółty szlak prowadzi dalej asfaltem w stronę Rabki-Zaryte, natomiast szlak turystyczny zielony zielony wznosi się polami i lasem do bacówki na Maciejowej.

    
Pogoda tego dnia na wędrowanie z plecakiem po górskim szlaku była wyśmienita.. Ciepło lecz nie gorąco. Słoneczko co jakiś czas skrywało się za białymi kłębiastymi obłokami, dając momenty wytchnienia od jego gorących promieni.. Z południa od strony gór, zawiewał orzeźwiający, lekki wietrzyk...

  
Maszerowałem polną dróżką przez dużą zieloną łąkę pachnącą skoszonym sianem i wystrojoną w kolorowe kępy fioletowego dzwonka rozpierzchłego, różowych kwiatów firletki poszarpanej i orlika pospolitego oraz białe korony margaretek..

        
Po paruset metrach polna dróżka biegnąca teraz skrajem łąki, doprowadziła mnie do początku gęstego, świerkowego lasu..

    
Wąski, głęboki, kamienisty parów, zacieniony gęstwiną lasu,  wznosił się dość stromo pod górę..

  
Po kilkunastu minutach podejścia, leśna ścieżka biegła prawie poziomo, pomiędzy mieszanym liściasto-iglastym lasem, pośród zielonych kęp paproci.. Było parno i wilgotno.. W poprzednich dniach sporo padało więc teraz gdy dzień rozpoczął się pogodnie, las oddychał ciężkim, przesyconym wilgocią powietrzem..

  
W pewnym momencie leśny trakt począł obniżać się w kierunku malej dolinki... Przepływał tedy niewielki strumyczek spływający gdzieś ze zbocza... Na tym odcinku szlak turystyczny zielony zielonego szlaku biegnącym w kierunku schroniska, natrafić można na kilka takich cieków wodnych. Spływając w dół ze zboczy Wierchowa (940 m) i Bardo (948 m) tworzą one potok Słonka będący w dalszym biegu prawym dopływem rzeki Raby..

  
W dolince rozchodzi się kilka leśnych dróżek.. Trzeba uważnie patrzeć na szlakowe znaki aby wejść na dobrą ścieżkę.. Na dnie tejże dolinki sporo także ściętych, świerkowych pni, ściągniętych tutaj do dalszego transportu..

  
Spoglądam na znaki na pniach drzew.. szlak turystyczny zielony Zielony szlak skręca tutaj w pod kątem prostym w prawo i ponownie wznosi się łagodnie leśną ścieżką pod górę..

  
Po kilkuset metrach ścieżka zaczyna trawersować północne zbocze Wierchowej.. Las przerzedza się i w górze ponad wierzchołkami świerków przebłyskuje błękit porannego nieba.. Słońce wyłania się zza chmurek rozjaśniając mroki leśnego traktu..

  
Po chwili dochodzę do kolejnego cieku wodnego płynącego środkiem szlakowej dróżki.. Jak wcześniej wspominałem, teren wzniesień Wierchowej i Barda obfituje w liczne małe strumyczki.. Wierchowa (940 m n.p.m) położona jest na długim grzbiecie odchodzącym od Turbacza do Rabki, pomiędzy szczytem Bardo (948 m) a Maciejową (815 m). Po północnej stronie jej zbocza opadają do doliny potoku Słonka, zaś południowymi zboczami spływa Potok za Twarogiem i Potok Worwów (dopływy Poniczanki). Szczyt jest zalesiony. Po zachodniej jego stronie znajduje się duża polana Przysłop ze schroniskiem Bacówka na Maciejowej dokąd właśnie ja zmierzam..
  
  
Po półgodzinnym marszu od momentu wejścia do lasu od strony Jasionowa, szlak turystyczny zielony zielony szlak wyprowadza mnie na skrzyżowanie leśnych ścieżek gdzie łączy się z szlak turystyczny czerwony czerwonym Głównym Szlakiem Beskidzkim.


 Skręcam w prawo i szeroką leśną drogą opadającą łagodnie w kierunku polany Przysłop, zmierzam do pierwszego celu mojej wędrówki czyli Bacówki na Maciejowej..

    
Po prawej stronie szlaku, las przerzedza się na tyle iż pomiędzy wierzchołkami świerków po raz pierwszy od dłuższego czasu, ukazuje się dalsza panorama w kierunku północnym na wzniesienia Beskidu Wyspowego z najwybitniejszym szczytem - Luboń Wielki (1022 m n.p.m). Szczyt ten widoczny jest z bardzo dużego obszaru we wszystkich kierunkach geograficznych. Charakterystycznym elementem rozpoznawczym jest wznosząca się ponad wierzchołek, wieża radiowo-telewizyjna.. Wyprawę na Lubonia Wielkiego opisywałem dokładnie w jednej z moich poprzednich fotorelacji...

  
Wychodzę z lasu na zieloną łąkę, zalaną słońcem, pachnącą skoszoną trawą i suszonym sianem.. Jest to duża szczytowa polana Przysłop (dla odróżnienia od innych Przysłopów nazywana Przysłopem pod Wierchową). Znajduje się ona na długim grzbiecie odchodzącym od Turbacza w kierunku Rabki pomiędzy Wierchową (940 m), a Maciejową (815 m). 

  
Oprócz łąk i pastwisk znajdują się na niej pola uprawne, w 2008 jeszcze uprawiane. Polana znajduje się poza obszarem Gorczańskiego Parku Narodowego.

  
 Z Przysłopu pod Wierchową roztacza się szeroka panorama, zarówno na stronę południową, jak i północną. W północnym kierunku widoki na Beskid Wyspowy, obejmujące Luboń Wielki, Szczebel, Lubogoszcz, Śnieżnicę i Ćwilin. Od południowej strony panorama od szczytu Wierchowej po Babią Górę. W dalszej perspektywie (przy dobrej pogodzie) widoczny jest łańcuch Tatr oraz słowackie góry Wielki Chocz i Mała Fatra. Na polanie znajduje się skrzyżowanie szlak turystyczny czerwony czerwonego i szlak turystyczny zielony zielonego szlaku turystycznego.
Zbliżenie na pasmo Policy i Babia Górę.

  
Na samym szczycie grzbietu znajduje się wybudowane w 1977 roku schronisko turystyki kwalifikowanej – Bacówka na Maciejowej.. Przemierzam polanę pośród zapachu skoszonego siana i polnych kwiatów, skręcając polną dróżką w prawo jak pokazuje znak.. Kieruje się ku widocznej w kępie drzew na szczycie grzbietu, Bacówce na Maciejowej..

    
Jeszcze kilkadziesiąt metrów.. i wkraczam na niewielką polankę gdzie za paroma sosnami wznoszą się drewniane zabudowania bacówki wraz z budynkami gospodarczymi, paroma ławeczkami i miejscem na grilla. Będzie to moja pierwsza baza postojowa podczas tej wędrówki..

    
Kilka więc słów o tym uroczym obiekcie zanim przekroczę jego progi.. 
Schronisko PTTK na Maciejowej położone jest na południowy wschód od Rabki-Zdrój przy czerwonym szlaku turystycznym prowadzącym na Stare Wierchy i Turbacz. Zbudowano je na polanie Przysłop na wysokości 852 m n.p.m. nieopodal granicy Gorczańskiego Parku Narodowego.
Schronisko PTTK na Maciejowej (a właściwie na polanie Przysłop pod Maciejową) to jedna z 10 bacówek turystyki kwalifikowanej (tzn. przeznaczonych do obsługi turystów indywidualnych) w Polsce, stworzona została w wyniku pracy Edwarda Moskały (działacza PTTK) oraz rabczańskiego Oddziału PTTK, w ramach szerszej akcji budowy małych zagospodarowanych schronisk górskich. Wszystko zaczęło się od zakupu odpowiedniej działki na Przysłopiu pod Maciejową (ponad 3 hektary) oraz podjęcia uchwały przez Zarząd Oddziału PTTK w Rabce, że działkę wykorzysta na cele rekreacyjno-turystyczne budując na niej bacówkę PTTK. W 1975 roku wytyczono miejsce dla przyszłego budynku wykonanie którego powierzono Zakładowi Remontowo-Budowlanemu PTTK z Zakopanego, którego naczelnikiem był Jerzy Klimiński.

  
Pod względem swojej budowy Schronisko pod Maciejową jest typowym przykładem bacówki turystyki kwalifikowanej. Drewnianą konstrukcję bacówki wykonała brygada cieśli z Dzianisza według typowego projektu autorstwa Stanisława Karpiela. Budynek posiada 25 miejsc noclegowych oraz kuchnie i jadalnie a także łazienki zlokalizowane w przyziemiach. Budowa trwała ponad dwa i pół roku, planowane oddanie do użytku miało być w lecie 1976 roku (czego nie udało się zrealizować) kolejna wyznaczona datą był dzień 30 maja 1977 roku (przygotowano już nawet znaczek okolicznościowy oraz liczne pamiątki dla turystów z tą datą) ale i ten termin nie został dotrzymany i w efekcie otwarcie schroniska nastąpiło dopiero jesienią 1977 roku. Z przeciągającym się terminem udostępnienia bacówki turystom wiąże się anegdota na temat zakładu kierownika ZBR - Jerzego Klimińskiego z Pełnomocnikiem ds. Budowy Bacówek PTTK. Jeżeli J. Klimiński wykona w terminie bacówkę na Maciejowej i odda ją na sezon letni 1976 r. do eksploatacji to Pełnomocnik ds. bacówek PTTK idzie przez całą polanę na Przysłopie na kolanach do bacówki, gdzie oczekuje go wykonawca i turyści z gorącą herbatą. Jeżeli natomiast termin nie zostanie dotrzymany to dyrektor Klimiński przyjeżdża do Krakowa i z Rynku Podgórskiego idzie na kolanach na ulicę Nadwiślańską 2, gdzie Pełnomocnik wita go gorącą góralską herbatą. Zakład wygrał Pełnomocnik - Edward Moskała. ...

  
 Uroczyste otwarcie bacówki, w dniu 23 września 1977 roku prowadzone przez Edwarda Moskałę oraz Ignacego Kurzeję - prezesa Oddziału PTTK w Rabce, zgromadziło sporą liczbę turystów, przewodników i sympatyków PTTK. Pierwszym kierownikiem obiektu został Tadeusz Klimiński z Rabki, który już w pierwszych miesiącach swojej pracy zasłynął nakazem chodzenia w kapciach wewnątrz bacówki. W tym celu kierownik postawił przy wejściu do budynku skrzynię z mnóstwem pantofli, z których każdy mógł skorzystać. Nakaz ten wywołał sprzeciw wśród turystów oraz głośny odzew w prasie. W efekcie okazało się, że nakaz ściągania butów w bacówce był odgórnie wydany przez Zarząd Główny PTTK a nie kierownika bacówki. To humorystyczne wydarzenie z lat 70. nie miało większego wpływu na całokształt schroniska oraz jego atmosfery. Tadeusz Klimiński bacował na tym obiekcie do 1986 roku. W kolejnych latach gospodarzami schroniska-bacówki byli:
 Irena i Marian Bartoszczuk     1986 - 1992
    Jolanta i Tomasz Nowak     1992 - 2002
    Mirosław Zbylut     2002 - 2008
    Ryszard Gacek     2008 - do teraz.
Wspaniała domowa kuchnia i dobre prowadzenie hotelu przez kolejnych następujących po sobie kierowników, dało efekt w postaci nagrody "Złotego Klucza" na VI Ogólnopolskim Konkursie Zrzeszenia Polskich Hoteli Turystycznych w 1984 roku. Bacówka na Maciejowej kilkakrotnie była miejscem zakończenia Rajdu im. Czesława Trybowskiego PTTK (w 1980, 1997, 2007 roku) przeznaczonego dla młodzieży szkolnej. Jest to również miejsce gdzie od 11 lat organizowany jest RABKON czyli ekstremalny konwent miłośników fantazy. 

  
 Spore zapasy drewna zarówno wokół ścian schroniska jak i obok na drewnianych stosach... Przy bacówce, jak już wspominałem, parę niewielkich, drewnianych budynków gospodarczych.. W ten ciepły przedpołudniowy poranek, zapach okorowanych, pociętych i suszonych kloców roznosił się wokół, mieszając z zapachem smakowitych potraw przyrządzanych w kuchni schroniska.. Nic dodać, nic ująć.. Urokliwy klimat beskidzkich schronisk górskich...

    
Gdy dotarłem pod bacówkę, wokół budynku na trawie odpoczywało kilkanaście młodych osób przy wielkiej stercie plecaków.. Jak dowiedziałem się w czasie krótkiej rozmowy, była to zorganizowana młodzieżowa grupa z okolic Częstochowy, wędrująca czerwonym szlakiem z Rabki przez Maciejową na Stare Wierchy i dalej na Turbacz..


    Pozostawiłem młodych turystów zbierających siły przed dalszą wędrówką i zszedłem kilkadziesiąt metrów poniżej schroniska w kierunku zachodnim, skąd z wielkiej zielonej polany na Przysłopie rozciągał się szeroki widok na otaczające górskie panoramy.. W kierunku zachodnim - Beskid Żywiecki z Babią Górą i pasmem Policy oraz wzniesienia Beskidu Makowskiego..

  
Zbliżenie na Babią Górę (w lewo od widocznego masztu) i pasmo Policy ( w prawo)..

      
W kierunku północnym dolina Rabki, ponad nią zielone pagórkowate wzniesienia Bania i Grzebień a w dali pasmo Beskidu Wyspowego z charakterystycznym szczytem Luboń Wielki i Szczebel (w głębi za nim po prawej)...

  
Zbliżenie na Luboń Wielki (po środku) i Szczebel (po prawej).

  
Za schroniskiem w kierunku wschodnim, zalesiona kopuła Wierchowa, skąd kilkanaście minut wcześniej wędrowałem.. Niestety w dalszym horyzoncie panowało zamglenie oraz słabsza widoczność i pomimo szczerych chęci nie ujrzałem z tarasu schroniska tatrzańskiego pasma

  
Przy schronisku pod Maciejową biegną szlaki:
szlak turystyczny czerwonyczerwony z Rabki przez Maciejową, Stare Wierchy i Obidowiec na Turbacz. Czas przejścia: z Rabki 1.30 h ( 1 h), ze Starych Wierchów 1.10 h ( 1.25 h).
szlak turystyczny czarnyczarny z Rabki-Zdrój (Plasówka) na Maciejową. Czas przejścia 55 min, 40 min.
oraz skrajem polany Przysłop, ok.200 m od schroniska, przebiega szlak turystyczny zielonyzielony z Poręby Górnej przez Jasionów i Rdzawkę w kierunku Piątkowej i Rokiciny Podhalańskiej . Czas przejścia do Poręby Górnej 1 h, w kierunku Piątkowej i Rokiciny ok. 3 h..

  
Po kilku minutach penetrowania okolicy schroniska i jego otoczenia, wszedłem do środka w celu zamówienia kubka herbaty z cytrynką i ewentualnie jakiegoś "łakocia".. Spora grupka młodych turystów o których wspominałem, niewielka salka do posiłków oraz fakt że na zewnątrz panuje letnia aura, skłoniły mnie do szybkiego załatwienia sprawy.. Dzięki łaskawemu potraktowaniu mnie przez młodych ludzi, zrobiłem jak to się mówi "wkrętkę" w kolejkę do bufetu i zamawiając herbatę oraz drożdżówkę z jagodami szybko opuściłem zatłoczoną salkę, przyczyniając się tym samym do zmniejszenia tłoku..

  
Usiadłem na jednej z drewnianych ławeczek przed schroniskiem i w ciszy oraz w ciepłym klimacie poranka, rozkoszowałem się urokami przyrody zaspokajając zarówno duchowe jak i żołądkowe pragnienia..  

  
Po 20 minutach odpoczynku i uzupełnieniu witamin w organizmie wyruszyłem w dalszą wędrówkę szlak turystyczny czerwony czerwonym szlakiem, której kolejnym celem było schronisko na Starych Wierchach. Według wszelkich znaków na niebie i ziemi miałem się tam znaleźć za około 1 godzinę marszu.. Opuszczając polanę na Przysłopie ponownie zagłębiłem się w świerkowy las, krocząc kamienistą dróżką wznoszącą się lekko pod górę...

  
Maszerowałem teraz szlak turystyczny czerwony czerwonym Głównym Szlakiem Beskidzkim trawersując północne zbocze Wierchowa (940 m n.p.m). Leśna szeroka, wygodna dróżka, raz wyprowadzała mnie na rozświetlone polany to znowu zagłębiała się w gęstwinę dorodnego świerkowego lasu.. Areał leśny pomiędzy wzniesieniami Wierchowa i Bardo nosi nazwę Las Ostrysz..

    
szlak turystyczny czerwony Czerwony szlak w kierunku schroniska na Starych Wierchach biegnie kilkoma pomniejszymi wzniesieniami Gorców.. Opuszczając zbocze Wierchowej, przebiega kolejnym niewysokim wzniesieniem o nazwie Bardo. Bardo to szczyt w Gorcach o wysokości 948 m n.p.m. Położony jest na długim grzbiecie odchodzącym od Turbacza do Rabki, pomiędzy Wierchową (940 m) a Jaworzyną Ponicką (995 m). Południowe jego zbocza opadają do doliny Poniczanki, spływa z nich Potok za Twarogiem (dopływ Poniczanki), a porastający je las jak już wcześniej wspomniałem nosi nazwę Lasu Ostrysz. Po zachodniej stronie tego grzbietu spod wierzchołka Bardo spływa potok Słonka (dopływ Raby), zaś po wschodniej stronie potok Głęboki (dopływ potoku Poręba). Bardo jest niewybitnym szczytem, niewiele tylko wznoszącym się ponad grzbiet. Znajduje się poza obszarem Gorczańskiego Parku Narodowego. Jego wierzchołek i górna część zboczy są całkowicie zalesione. Nazwa szczytu pochodzi od wołoskiego słowa barda oznaczającego topór.

  
Tuż w okolicach wierzchołka, na skraju leśnej dróżki, maleńka kapliczka z wizerunkiem naszego zmarłego Ojca Świętego Jana Pawła II.. Wiele na turystycznych szlakach takich górskich maleńkich kapliczek, symboli pamięci o tym wielkim, wspaniałym człowieku...

   
Jest parę minut po godzinie 11-tej.. Wędruję sam w zupełnej ciszy przerywanej tylko świergotem leśnych ptaków.... Wtem nagle, nie wiadomo skąd..?? , staje przede mną niewielki kudłaty, sympatyczny psiak.. Zatrzymuję się na kilka chwil jakby chciał powiedzieć -" Trzymaj się stary mojego ogona a trafisz do celu !!".. ..

  
Wymieniamy znaczące spojrzenia, łapka na przywitanie i pies jakby nigdy nic rusza przede mną, drepcząc leśną ścieżką w kierunku schroniska na Starych Wierchach..

  
Po kolejnych minutach marszu w towarzystwie czworonożnego przyjaciela, wkraczam w rejon następnego wzniesienia na tym odcinku szlaku. Jest to Jaworzyna Ponicka – niewybitny szczyt o wysokości 995 m n.p.m., niewiele tylko wznoszący się ponad grzbiet. Jej wierzchołek i grzbiet są zalesione świerkowo-jodłowym lasem. Położony jest na długim grzbiecie odchodzącym od Turbacza do Rabki, pomiędzy szczytem Bardo (948 m) a przełęczą Pośrednie (918 m). Południowe jego zbocza opadają do doliny Poniczanki, spływa z nich Poniczanka i Potok za Twarogiem (jej dopływ), a porastający je las nosi nazwę Lasu Polańskiego. Zbocza te znajdują się poza obszarem Gorczańskiego Parku Narodowego, natomiast wierzchołek Jaworzyny Ponickiej i zbocza północne należą do enklawy tego parku, odizolowanej od głównego jego obszaru. Prowadzący tędy czerwony szlak turystyczny (Główny Szlak Beskidzki) omija po południowej stronie jej wierzchołek, prowadząc nieco poniżej niego. Gdy szlak wraca na zachodni grzbiet Jaworzyny Ponickiej pomiędzy wycinkami lasu ukazują się panoramy w kierunku północnym na wzniesienia Beskidu Wyspowego - Śnieżnica i Ćwilin...

  
Zbliżenie: Śnieżnica (1006 m n.p.m) - po lewej i Ćwilin (1072 m n.p.m) - po prawej... O wędrówce na Śnieżnicę zwaną też Widlatą Górą z powodu jej trzech wierzchołków, opowiem w jednym z kolejnych fotoreportaży już wkrótce..

  
 Po kilku chwilach marszu mój wzrok przykuwa dziwaczna naturalna, leśna rzeźba... Parę metrów od ścieżki, pośród normalnych, prostych świerkowych pni, wyrasta wyjątkowe dziwadło.. Przyglądając się na ten pień ma się wrażenie jakby świerk wypinał na przechodzących turystów pupę...

 
  Po około 50 minutach szybkiego marszu od momentu wyjścia z bacówki na Maciejowej, dróżka szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku opadając łagodnie w dół wyprowadza mnie na dużą trawiastą łąkę.. Jestem na przełęczy Pośrednie. Doganiam paru turystów, którzy wolnym marszem wędrują teraz przez rozległą polanę..

    
Przełęcz Pośrednie a zarazem Polana Pośrednie położona jest na wysokości 918 m n.p.m w Gorcach. Znajduje się pomiędzy Jaworzyną Ponicką (995 m), a Starymi Wierchami, w pobliżu granicy z Gorczańskim Parkiem Narodowym. Poniżej przełęczy, po południowej stronie znajdują się źródła Poniczanki. Polana na przełęczy dawniej była koszona i wypasana, obecnie często służy za skład drzewa. W południowo-zachodnim kierunku z polany widoczny jest pobliski, zalesiony wierzchołek Jaworzyny Ponickiej, zaś w kierunku wschodnim szczyty Suchory i Obidowca (fot.poniżej). Grzbietem przez środek polany prowadzi szlak turystyczny czerwony czerwony szlak turystyczny (Główny Szlak Beskidzki). Z południowej strony dołącza się do niego szlak szlak turystyczny żółty żółty, oraz ścieżka dydaktyczna „Wokół doliny Poręby”. Moja powrotna trasa ze schroniska na Starych Wierchach do Jasionowa gdzie pozostawiłem samochód, będzie prowadziła właśnie tymże szlak turystyczny żółty żółtym szlakiem...

  
Po przejściu Polany Pośrednie, dróżka ponownie zagłębia się w las tym razem dość ostro pnąc się w górę.. Oznacza to że od schroniska na Starych Wierchach dzielą mnie tylko minuty podejścia..

    
W końcu po godzinnym marszu od momentu wyjścia z bacówki na Maciejowej docieram na Stare Wierchy gdzie w oddali widać już zabudowania schroniska... Połowa mojej wędrówki dobiega końca...

  
W drugiej części fotorelacji urokliwe schronisko na Starych Wierchach oraz droga powrotna malowniczą Ścieżką dydaktyczną "Wokół Doliny Poręby"..Zapraszam już wkrótce...
 
      POORKANIE....
Pogórze polskie
w nich stare rymy
młodość mi tulą
beskidzkie dymy ..
Smrekami szumi
gorczańskie życie
we mnie miłośnie
tak na zabicie..
Na wieczność całą
mam z nim przymierze
bo tak, jak w Boga
to w góry wierzę
Haj..
                           Poezje Jaśka Fudali

C.D.N...

3 komentarze:

  1. Muszę przyznać, że i opis i fotografie bardzo ciekawe. Dla każdego kto wybiera się w tamten teren do doskonały przewodnik. Dla mnie jako mieszkańca tamtych terenów nie ma tu żadnych nowości. Na Maciejową i Stare Wierchy chodziło się już w czasach szkolnych, a później studenckich. Tylko jedna informacja jest nieścisła, by nie powiedzieć błędna. Przypisanie Jasionowa do gminy Niedźwiedź to jak policzek dla mieszkańców tego osiedla. Jasionów zawsze był osiedlem, a nie przysiółkiem sołectwa Olszówka i należał do gminy Mszana Dolna. Sformułowanie że Jasionów to część gminy Niedźwiedź, to tak jakby mieszkańcowi Łodzi, powiedzieć że mieszka w dzielnicy Warszawy. Niezliczona ilość bójek na weselach i zabawach wiejskich szczególnie podkreślała tę odrębność. Tak poza tym jest super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie rzecz biorąc wyśmienity blog! Z ogromną przyjemnością relaksuję się czytając Twoje opisy i podziwiając znakomite fotografie...

    OdpowiedzUsuń