Trasa JERASH – TYBERIADA (130 km)
Doliną
Jordanu w kierunku granicy jordańsko-izraelskiej..
Kolejny etap mojej podróży
po Bliskim Wschodzie przeniesie nas w całkiem inne klimaty, do kraju odmiennego
kulturowo, gospodarczo i społecznie. Ruszamy w kierunku granicy jordańsko-izraelskiej,
by późnym popołudniem wjechać na terytorium Izraela, ziemię obiecaną Żydom
przez Boga jako ich ojczyzna. Docelowo musimy dotrzeć na brzegi Jeziora
Galilejskiego, do miejscowości Tyberiada. Stamtąd rozpoczniemy wędrówkę po
obszarze państwa mocno wyznaniowego, kolebce dwóch spośród trzech największych
monoteistycznych religii świata, gdzie przestrzega się ściśle biblijnych i
talmudycznych praw, a religią państwową jest judaizm.. Poznamy wielobarwne bogactwo
kulturowe Izraela, wynikające z różnorodności populacji. Pochodzący z całego
świata Żydzi przywieźli ze sobą do Izraela tradycje kultury i religii wielu
narodów, tworząc w nim tygiel żydowskich zwyczajów i wierzeń. Będziemy musieli
się przestawić nie tylko na inne postrzeganie świata w tamtejszych realiach,
ale także zsynchronizować nasz czas pobytu z życiem biegnącym według kalendarza
żydowskiego. W drogę..!!!
Poniżej mapka trasy
po terytorium Izraela..
Po wyjątkowo późnej
pobudce i długim, leniwym, porannym wylegiwaniu, w końcu zwlekam się z łóżka,
szybko zaliczam toaletę i schodzę do restauracji na śniadanie. Kilka minut
przed godziną 9-tą wyjeżdżamy z hoteliku w Jerash, kierując się na zachód, w
stronę granicy jordańsko-izraelskiej. Do pokonania mamy około 80 km niezłej
drogi, wijącej się dnem doliny rzeki Jordan, pośród zielonych wzgórz
porośniętych gajami oliwnymi.
Dolina Jordanu to
część potężnego ryftowego rowu Morza Martwego.
Jest to rów powstały w wyniku ruchów tektonicznych, w którym płynie rzeka Jordan. Nazwa "Dolina Jordanu" powszechnie stosowania jest tylko do dolnego biegu rzeki Jordan, od miejsca, gdzie wypływa on z Morza Galilejskiego na północy, do końca jego przebiegu, gdzie wpada do Morza Martwego na południu. Ten segment ryftowej doliny ma 120 km długości i 15 km szerokości. Przez większość swojej długości Dolina Jordanu stanowi granicę pomiędzy Jordanią na wschodzie, a Izraelem i Zachodnim Brzegiem na zachodzie..
Jest to rów powstały w wyniku ruchów tektonicznych, w którym płynie rzeka Jordan. Nazwa "Dolina Jordanu" powszechnie stosowania jest tylko do dolnego biegu rzeki Jordan, od miejsca, gdzie wypływa on z Morza Galilejskiego na północy, do końca jego przebiegu, gdzie wpada do Morza Martwego na południu. Ten segment ryftowej doliny ma 120 km długości i 15 km szerokości. Przez większość swojej długości Dolina Jordanu stanowi granicę pomiędzy Jordanią na wschodzie, a Izraelem i Zachodnim Brzegiem na zachodzie..
Obszar Doliny
Jordanu jest o kilka stopni cieplejszy niż sąsiednie tereny,
a jej całoroczny klimat, żyzne gleby i dobrze rozwinięta sieć wodociągowa sprzyja od tysiącleci rozwojowi rolnictwa w tym regionie. Już około 3000 lat p.n.e., produkty rolne z doliny były wywożone do sąsiednich regionów.
a jej całoroczny klimat, żyzne gleby i dobrze rozwinięta sieć wodociągowa sprzyja od tysiącleci rozwojowi rolnictwa w tym regionie. Już około 3000 lat p.n.e., produkty rolne z doliny były wywożone do sąsiednich regionów.
Żyzne ziemie tych
obszarów zostały wspomniane w Starym Testamencie. Obecnie nowoczesne metody
hodowli i upraw rolnych oraz budowa Kanału Wschodniego Ghor w 1950 roku, który
biegnie przez terytorium Jordanii wzdłuż wschodniego brzegu Doliny Jordanu
nawadniając na długości 69 kilometrów nowe obszary, znacznie rozszerzyły
powierzchnię produkcji rolnej. Wprowadzenie przenośnych szklarni przyniosło
siedmiokrotny wzrost wydajności, pozwalając Jordanii na eksport dużych ilości
owoców i warzyw przez cały rok.
Pogranicze
jordańsko-izraelskie, a szczególnie życiodajna Dolina Jordanu, to w obecnych
czasach obszar, na którym znajdują schronienie duże grupy uchodźców z objętej
wojną Syrii, sąsiadującej z Jordanią od południa. Z tego miejsca do terenów
działań wojennych jest dosłownie rzut beretem, w linii prostej ok. 30 km.
Zbliżając się do tej strefy „zaliczymy” po drodze kilka wojskowych kontroli i
szczegółowe sprawdzanie paszportów.Tymczasem mijamy
jedno z wielu obozowisk uchodźców syryjskich, składające się z dużych namiotów,
ocechowanych napisem UNHCR. Jest to znak Wysokiej Komisji Narodów Zjednoczonych
do spraw Uchodźców, świadczący o patronacie ONZ nad tym siedliskiem uchodźców..
PELLA – starożytne
państwo-miasto Dekapolu
Około 6 kilometrów
przed przejściem granicznym, zatrzymujemy się na poboczu drogi. Niepozorna,
kamienna furta z napisem „Pella” oraz płot z metalowej siatki wygradzający duży
obszar zbocza, zdawać by się mogło, nie zabezpieczają niczego.. Na pierwszy
rzut oka, za płotem widać tylko gruzowisko kamieni. W rzeczywistości jest to
teren starożytnego państwa-miasta o nazwie Pella..
Przechodzę przez
bramkę i za wskazaniem małej tabliczki z namalowaną strzałką, ruszam kamienistą
ścieżką, wiodącą podnóżem góry. Po stu metrach marszu, w dole pomiędzy
wzniesieniami ukazuje się niewielka dolina z resztkami ruin po starożytnym
mieście. Trzony kilkudziesięciu kolumn korynckich widać już z daleka.
Historia starożytnej
PELLI
Pella reprezentuje
jedno z dziesięciu miast Dekapolu, które zostało założone podczas okresu
hellenistycznego i stało się potężnym ośrodkiem handlowym pod późniejszą
jurysdykcją Imperium Rzymskiego. Zalążkiem powstania miasta była osada z epoki
brązu o nazwie Pihilum. Miasto po raz pierwszy zostało wymienione w egipskich
tekstach około 1900 lat p.n.e. Rozwijało się prężnie przez cały okres epoki
brązu, jednak początek epoki żelaza, z niewiadomych przyczyn spowodował upadek
miasta Pihilum, które popadło w ruinę.. Zostało ożywione w czasie epoki hellenistycznej, a jego nazwę zhellenizowano do Pelli. Pod greckim panowaniem Pella stała się
ponownie regionalnym mocarstwem.. Przywrócono szlaki handlowe biegnące przez
miasto, co doprowadziło do szybkiego rozwoju handlowego..
Poniżej – mapka
dziesięciu starożytnych miast Dekapolu..
Po greckiej
dominacji na tych terenach, miasto Pella zostało przejęte pod rządy Cesarstwa
Rzymskiego. W 63 p.n.e. rzymski generał Pompejusz zdobył miasto i zintegrował
je ze wschodnią częścią cesarstwa. Rzymianie chcieli wszystkie aspekty swojej
kultury rozwijać w całym imperium, więc będąc u szczytu panowania na Wschodzie,
stworzyli grupę dziesięciu miast o nazwie Decapolis. Miały one stać się centrami
kultury i rządu. Przyrostek „polis”
nadano miastom, które były pod panowaniem rzymskim, ale pozostały samorządowe i
stanowiły "wolne miasta-państwa" w ramach Imperium. Pella została
wybrana jako jedno z tych potężnych miast, w oparciu o korzystne położenie w
dolinie Jordanu oraz prężnie rozwijającą się gospodarkę. Chociaż miasto miało
typowe podwaliny architektoniczne okresu hellenistycznego, zostało poddane
przez Rzymian generalnej przebudowie. Rzymianie osiedlający się na jego terenie
zaczęli budować świątynie, teatry, ulice z kolumnadą i całą zintegrowaną
urbanistykę..
W późniejszych
wiekach Pella stała się także schronieniem dla jerozolimskich chrześcijan,
którzy w I wieku naszej ery podczas wojny żydowsko-rzymskiej uciekli w ten
rejon doliny Jordanu. W kolejnym okresie historycznym, podczas ery
bizantyjskiej, miasto Pella osiągnęło największy rozkwit i zostało rozbudowane
do największych rozmiarów. Napływ dużej ilości chrześcijan spowodował budowę
setek klasztorów, dzielnic mieszkalnych i handlowych. Jednak nic nie trwa
wiecznie. Miasto zostało niemal całkowicie zniszczone przez potężne trzęsienie
ziemi w 749 roku n.e.. W jego obrębie pozostała do dzisiaj tylko mała, tubylcza
wioska oraz niewielkie fragmenty starożytnych ruin.
Od roku 1979 zespół
archeologów z University of Sydney oraz Jordański Departament Starożytności
rozpoczęły prace wykopaliskowe. W latach 1994-2003 odkopano i częściowo
zrekonstruowano widoczną poniżej, kolumnadę Kananejskiej świątyni.
W maju 2010
australijski archeolog Stephen Bourke ogłosił odkrycie murów miejskich i innych
struktur, których wiek sięga 3400 lat p.n.e., wskazując tym samym, że Pella była
ogromnym miejskim kompleksem, podobnym do pierwszych starożytnych miejskich
cywilizacji Sumeryjskich z tego okresu.
Po półgodzinnym
postoju przy ruinach starożytnego miasta, ruszamy w dalszą podroż Doliną
Jordanu..
Około południa
docieramy w pobliże jordańsko-izraelskiej strefy granicznej. Po stronie
jordańskiej nie ma tutaj żadnego osiedla czy miasta tylko budynek celnicy. Na
poboczach drogi widać sporo uzbrojonych po zęby wojskowych patroli. Nic
dziwnego. Do granicy z Syrią, gdzie toczy się wojna, niespełna 30 km – jak z
Łodzi do Piotrkowa Trybunalskiego.
Przejście
graniczne przez rzekę Jordan
Sheikh
Hussein Bridge - Most Szejka Husseina
W pierwszej części mojej
relacji z Bliskiego Wschodu wspominałem o przejściach granicznych pomiędzy
Izraelem a Jordanią. Dużego wyboru nie ma. Są tylko trzy. Jedno przejście na
południu od strony Morza Czerwonego w Eljacie - Akaba/Yitzhak Rabin, drugie tutaj, na północy, przez most na
Jordanie - Sheikh Hussein Bridge/Jordan
River i trzecie jeszcze bardziej na północ King Hussein Bridge/Allenby, które umożliwia przekroczenie rzeki
Jordan przez most Allenby i łączy miasto Jerycho na Zachodnim Brzegu (Izrael i
Autonomia Palestyńska) z Jordanią.. Owo trzecie przejście graniczne wyznaczono
jako punkt przekraczania granicy przez Palestyńczyków podróżujących pomiędzy
Izraelem a Jordanią. Nasza ekipa przedostanie się na teren Izraela przez most
na Jordanie zwany Mostem Szejka Husseina.
Międzynarodowe jordańsko-izraelskie drogowe przejście graniczne przez rzekę
Jordan – Sheik Hussein Bridge
położone jest we wschodniej części Doliny Beit Szean, w jordańskiej muhafazie
Irbid i izraelskim Dystrykcie Północnym. W jego bezpośrednim sąsiedztwie
znajduje się izraelskie miasto Beit Szean oraz nieco oddalone jordańskie miasto
Irbid. Przejście jest administrowane przez Zarząd Izraelskich Portów Lotniczych
oraz władze Jordanii.
W związku z
zaognioną sytuacją na tym obszarze Bliskiego Wschodu, przejście przez Most Szejka Husseina jest oczkiem w
głowie zarówno Izraela jak i Jordanii. Pilnie strzeżone przez wojsko, dokładnie
kontrolowane przez celników i nieustannie obserwowane przez tajne służby
wywiadowcze, zwłaszcza po stronie Izraela.. Przejście obsługuje obywateli
izraelskich i turystów zagranicznych, z wyjątkiem Palestyńczyków. Przeznaczone
jest dla ruchu pieszego, osobowego oraz towarowego. Czynne całodobowo. Na
terminalu nie ma transportu publicznego. Przez przejście graniczne mogą
przejeżdżać jedynie prywatne izraelskie samochody, które po zmianie tablic
rejestracyjnych i opłaceniu rejestracji oraz ubezpieczenia, mogą kontynuować
podróż w Jordanii. Jeśli nie ma się pojazdu, pomiędzy terminalem izraelskim i
jordańskim kursuje autobus ułatwiający pieszym przekraczanie granicy.
Przed wjazdem na
celnicę chowam aparat fotograficzny. Tutaj robienie zdjęć jest bardzo
ryzykowne. Na granicy pustki. Odprawa celna i formalności paszportowe po
jordańskiej stronie przebiegają nadzwyczaj sprawnie. Kontrola bezpieczeństwa na
bramkach, skanowanie bagażu oraz stemple wyjazdowe w paszportach z wizą zajmują
całej naszej grupie niespełna pół godziny.. Jest ok. Teraz ponownie wsiadamy do
autokaru. Pomiędzy terminalem izraelskim i jordańskim nie można poruszać się
pieszo. Trzeba przejechać około 0,5 km do strefy izraelskiej przez rzekę Jordan
mostem Szejka Husseina.
Most
Szejka Husseina
Ten odcinek rzeki
Jordan jest mocno związany z historią i legendą. Przeprawiały się w tym miejscu
armie żydowskie (Juda Machabeusz w II wieku p.n.e.), rzymskie (Pompejusz w 63
roku p.n.e.) oraz arabskie (w 638 i 1183 roku). W latach 1517–1918 tereny
Jordanii były pod władaniem Imperium Osmańskiego. Pod koniec XIX wieku Turcy
wybudowali tutaj most. W 1918 roku uciekali oni tędy przed nacierającymi
wojskami brytyjskimi. Istnieje legenda, że Turcy w obawie przed schwytaniem
przez Brytyjczyków, ukryli u podnóża mostu 23 skrzynie z 500 kg złota. W 1925
roku Brytyjczycy rozebrali stary drewniany most i zastąpili go żelaznym
kratownicowym mostem. Gdy w 1931 roku remontowano most, przeprowadzono
bezskuteczne poszukiwania ukrytego skarbu. W dniu 16 czerwca 1946 roku most
został wysadzony przez członków żydowskiej organizacji paramilitarnej Hagana,
którzy chcieli w ten sposób, w ciągu jednej nocy przeciąć wszystkie połączenia
komunikacyjne Brytyjskiego Mandatu Palestyny z sąsiednimi krajami. Brytyjczycy
szybko naprawili most, został on jednak ponownie zniszczony przez izraelskich
saperów w dniu 14 lutego 1948 roku podczas wojny domowej w Mandacie Palestyny.
Wysadzono go w obawie, że może zostać wykorzystany przez arabskie armie do
zbrojnej interwencji w Palestynie. Po wojnie uszkodzona konstrukcja mostu
umożliwiała jedynie piesze przekroczenie rzeki. Podczas wojny sześciodniowej w
czerwcu 1967 roku most został ostatecznie wysadzony, tym razem przez
jordańskich saperów, którzy obawiali się, że izraelskie siły mogą tedy wkroczyć
do Jordanii.
Utrzymujący się
stan wojny między Izraelem a Jordanią uniemożliwiał odbudowę granicznego mostu.
Zmieniło się to po podpisaniu w 1994 roku traktatu pokojowego
izraelsko-jordańskiego. Wybudowano wówczas tymczasowy stalowy most Baileya, a w
listopadzie 1994 roku otworzono terminal graniczny. W 1996 roku na rzece
wybudowano nowy dwupasmowy betonowy most oraz terminal do obsługi drogowego
ruchu transportowego. W 1998 roku dobudowano budynek do obsługi ruchu
turystycznego ze sklepem strefy wolnocłowej. Most nosi nazwę Dżisr Szajch
Husajn – Most Szejka Husseina..
Po 5 minutach
przejażdżki wchodzimy do terminala izraelskiego. Najpierw wstępne sprawdzanie
paszportów.. Następnie celnicy dokładnie prześwietlają nas i bagaż. Chociaż
nasza grupka liczy kilkanaście osób, kontrola przeciąga się niemiłosiernie. Niektórzy
swoje walizki muszą całkowicie wypakować. Co dwie skontrolowane osoby, celnicy
znikają gdzieś w pomieszczeniach terminalu. Pojawiają się po kwadransie i tak
w kółko.
w kółko.
Stoję z boku i
spokojnie przyglądam się temu przedstawieniu.
Po 40 minutach dochodzę do skanera. Turystyczna torba wjeżdża na taśmie do prześwietlenia. Nagle celnik wstaje, odkłada mój bagaż na bok i znika w jednym z pomieszczeń. Coś nie jest tak. Po paru minutach wraca w towarzystwie młodego faceta, któremu niezbyt dobrze patrzy z oczu. Od razu domyślam się. że to tajniak. Kiedy facet ze służb bezpieczeństwa zaczyna Ci grzebać bagażu, nie oznacza to nic dobrego. Po chwili wyciąga z bocznej kieszonki torby mój nieodłączny nóż turystyczny, który przejechał już kilkadziesiąt granic na całym świecie w głównym bagażu i jak do tej pory „spodobał się” tylko celnikom w Wietnamie.. Napięta sytuacja w tym regionie, liczne akty terrorystyczne i uczulenie Izraelczyków na punkcie bezpieczeństwa powodują, że często dostają oni totalnego świra na przejściach granicznych. Nie będę rozpisywał się teraz o szczegółach mojej „pogawędki” z izraelskim tajniakiem. Powiem krótko – godzina wzmożonej konwersacji i tłumaczenia że: nożem tym otwieram tylko konserwy na postojach, nie mam żadnych znajomych w Palestynie czy Syrii, nie utrzymuje kontaktów przez internet z żadnym Jordańczykiem, Syryjczykiem i Palestyńczykiem, cel mojej podróży po Egipcie, Jordanii i Izraelu jest wyłącznie turystyczny, nie wynajmowałem prywatnie samochodu itp., itd.. Z dodatkowych pytań facet dowiedział się imię mojego ojca, imiona i nazwiska dziadków, imię i nazwisko rodowe matki, numery telefonów i adresy mailowe, nawet mój numer buta i rozmiar kołnierzyka koszuli... Poniżej prezentuję zdjęcie mojego noża, który narobił tyle „szumu” w szeregach izraelskich służb specjalnych..
Po 40 minutach dochodzę do skanera. Turystyczna torba wjeżdża na taśmie do prześwietlenia. Nagle celnik wstaje, odkłada mój bagaż na bok i znika w jednym z pomieszczeń. Coś nie jest tak. Po paru minutach wraca w towarzystwie młodego faceta, któremu niezbyt dobrze patrzy z oczu. Od razu domyślam się. że to tajniak. Kiedy facet ze służb bezpieczeństwa zaczyna Ci grzebać bagażu, nie oznacza to nic dobrego. Po chwili wyciąga z bocznej kieszonki torby mój nieodłączny nóż turystyczny, który przejechał już kilkadziesiąt granic na całym świecie w głównym bagażu i jak do tej pory „spodobał się” tylko celnikom w Wietnamie.. Napięta sytuacja w tym regionie, liczne akty terrorystyczne i uczulenie Izraelczyków na punkcie bezpieczeństwa powodują, że często dostają oni totalnego świra na przejściach granicznych. Nie będę rozpisywał się teraz o szczegółach mojej „pogawędki” z izraelskim tajniakiem. Powiem krótko – godzina wzmożonej konwersacji i tłumaczenia że: nożem tym otwieram tylko konserwy na postojach, nie mam żadnych znajomych w Palestynie czy Syrii, nie utrzymuje kontaktów przez internet z żadnym Jordańczykiem, Syryjczykiem i Palestyńczykiem, cel mojej podróży po Egipcie, Jordanii i Izraelu jest wyłącznie turystyczny, nie wynajmowałem prywatnie samochodu itp., itd.. Z dodatkowych pytań facet dowiedział się imię mojego ojca, imiona i nazwiska dziadków, imię i nazwisko rodowe matki, numery telefonów i adresy mailowe, nawet mój numer buta i rozmiar kołnierzyka koszuli... Poniżej prezentuję zdjęcie mojego noża, który narobił tyle „szumu” w szeregach izraelskich służb specjalnych..
Kontrola reszty
grupy też nie nabiera rozpędu. Mija druga godzina odprawy na granicy
izraelskiej. Po kontroli bagażu, na dalszych stanowiskach przed wydaniem
pozwolenia na wjazd zaczyna się ten sam „cyrk” co parę tygodni wcześniej, gdy
przekraczaliśmy granicę jordańsko-izraelską w Eljacie i kolejna seria bardzo
głupich pytań. W punktach celnych same kobity. Nie od dziś wiadomo, że babeczki
w pracy są dokładniejsze, czujniejsze, a generalnie bardziej bezwzględne niż
mężczyźni. W tych okolicznościach takie cechy są raczej niezbędne. Tu
terrorysta nie ma żadnych szans. Jak trafisz na upierdliwą celniczkę, stoisz
jak ciele przy jej stanowisku. Gdy znasz angielski zaczynasz się tłumaczyć,
albo wgapiasz się w nią jak w kosmitę udając, że nic nie rozumiesz... Drugi
sposób jest lepszy, trzeba tylko umieć zrobić debilną, zdziwioną minę. Wzór poniżej.😄
Po 3 godzinach
spędzonych na izraelskim przejściu granicznym, w końcu dostajemy pozwolenie na wjazd
i 90-dniowy pobyt. Jedynym pocieszeniem jest to, że pozwolenia z pieczątką
celnicy izraelskiej wydają nam na osobnych kartkach, a nie wbijają do
paszportów. Jest to związane z obostrzeniami niektórych państw na Bliskim
Wschodzie, które odmawiają przyznawania wizy, jeśli w paszporcie jest
udokumentowany wjazd lub wyjazd z Izraela. Wtedy trzeba niestety wcześniej
paszport wymienić.. Pakujemy bagaże do autokaru i wjeżdżamy na terytorium
Izraela.
W państwie żydowskim spędzimy kilka kolejnych dni, przemierzając go na całej długości z północy na południe....
W państwie żydowskim spędzimy kilka kolejnych dni, przemierzając go na całej długości z północy na południe....
Z granicy jedziemy
do miejscowości Tyberiada, położonej na zachodnim brzegu Jeziora Tyberiadzkiego,
zwanego także Jeziorem Galilejskim.
Mamy do pokonania około 50 km, z czego ponad 10 km brzegiem jeziora. Dochodzi godzina 16-ta. Po drodze nie mamy żadnych postojów, więc mogę dać wypocząć migawce aparatu. Pstrykam tylko kilka zdjęć jeziora w trakcie jazdy..
Mamy do pokonania około 50 km, z czego ponad 10 km brzegiem jeziora. Dochodzi godzina 16-ta. Po drodze nie mamy żadnych postojów, więc mogę dać wypocząć migawce aparatu. Pstrykam tylko kilka zdjęć jeziora w trakcie jazdy..
TYBERIADA
– najniżej położone miasto Izraela..
Kwadrans po
godzinie 16-tej wjeżdżamy w wąskie uliczki Tyberiady. Tyberiada to znane
uzdrowisko i ośrodek turystyczny położony na zachodnim brzegu Jeziora
Tyberiadzkiego, w Dolnej Galilei. Stanowi centrum administracyjne regionu. Jest
lokalnym ośrodkiem usługowo-przemysłowym, a także węzłem komunikacyjnym, w
którym zbiegają się dwie drogi krajowe. W religii
żydowskiej Tyberiada jest jednym z czterech świętych miast judaizmu – obok
Jerozolimy, Safedu i Hebronu.
Tyberiada leży w
depresji Rowu Jordanu, na wysokości 200 metrów p.p.m. i jest najniżej położonym
miastem w Izraelu.
W tej okolicy
brzegi Jeziora Tyberiadzkiego są bardzo strome.
Miasto rozciąga się na zboczach wzgórza Tel Ma’on (250 metrów n.p.m.).
Pierwotnie wzgórze wznosiło się nad historyczną Tyberiadą, jednak współczesne
nowe dzielnice mieszkaniowe zajmują zbocza i wierzchołek Tel Ma’on. Różnica
wysokości pomiędzy najniżej i najwyżej położoną częścią miasta wynosi prawie
500 metrów. Miasto jest zbudowane na trzech poziomach. Na najniższym poziomie,
na samym brzegu jeziora znajduje się najstarsza część Tyberiady, obecnie
wykorzystywana w celach turystycznych i handlowych. Drugi poziom znajduje się
na wysokości około 100 metrów p.p.m. i jest on zajmowany przez starsze
mieszkaniowe dzielnice miasta. Trzeci pod względem wysokości poziom wznosi się
na szczyt wzgórza, na którym wybudowano najmłodsze współczesne osiedla
mieszkaniowe. Nasza baza noclegowa została zarezerwowana w niewielkim, urokliwym
hoteliku na szczycie wzgórza Tel Ma’on. Autokar
powoli wspina się coraz wyżej i wyżej, wąskimi uliczkami na samą górę
wzniesienia. Otwiera się coraz bardziej rozległa panorama na miasto i leżące u
jego podnóża Jezioro Tyberiadzkie..
Historia TYBERIADY
Zanim nasz autokar
dotrze do hotelu, nakreślę w skrócie okoliczności powstania oraz dzieje
historyczne tego malowniczego miasta.
Tyberiada została
założona w latach 17-22 n.e. przez króla Heroda Antypasa, który uczynił z niej
stolicę swojego królestwa w Galilei. Większość mieszkańców stanowili Żydzi.
Nazwa miasta Tiberias została nadana na cześć cesarza Tyberiusza. Istnieje
legenda, że Tyberiada powstała na miejscu starej żydowskiej osady Rakat.
Poniżej – wizerunek
króla Heroda Antypasa oraz rekonstrukcja starożytnego miasta Tyberiada..
Miasto od samego
początku powstania miało bardzo bogatą i burzliwą historię. Swoje piętno
odcisnęło panowanie Imperium Rzymskiego, mocne wpływy hellenistyczne, biblijna
działalność Jezusa Chrystusa, a gdy po wojnie żydowsko – rzymskiej w latach
66-73, Tyberiadę zajęły wojska żydowskie, miasto stało się głównym ośrodkiem
żydowskiego życia. W 614 roku w
Tyberiadzie doszło do żydowskiego powstania przeciwko cesarzowi Herakliuszowi,
które pomogło Persom w ich wojnie z Bizantyjczykami (602-628). Wymordowano
wówczas w Tyberiadzie wielu chrześcijan, a kościoły zburzono. Gdy w 628 roku Bizantyńczycy
zajęli Tyberiadę, doszło do rzezi Żydów.
Poniżej –
wykopaliska w Tyberiadzie: główny trakt oraz południowa brama wejściowa do
miasta z okresu rzymskiego..
W 636 roku Tyberiadę
zajęła arabska armia kalifa Umar ibn al-Chattab, jednego z twórców potęgi
imperium arabsko-muzułmańskiego.
Od początku VIII
wieku do końca X wieku Tyberiada rozkwitała jako ośrodek żydowskiego życia
duchowego. Żydowscy uczeni usystematyzowali tutaj pisownię hebrajskiego języka
oraz stworzyli liczne dzieła, które na długie lata wyznaczyły tory rozwoju
judaizmu.
W 1033 roku Tyberiadę zniszczyło trzęsienie ziemi. Miasto zostało jednak szybko odbudowane. Podczas I wyprawy krzyżowej w 1099 roku Tyberiadę zdobyli Frankowie. Miasto weszło w skład Królestwa Jerozolimskiego i zostało stolicą Księstwa Galilei. Krzyżowcy wybudowali liczne nowe budowle, między innymi Kościół Św. Piotra. 4 lipca 1187 roku Saladyn na czele wojsk arabskich podszedł pod Tyberiadę i po sześciu dniach oblężenia zdobył miasto, pokonując wojska krzyżowców.
W 1516 roku Tyberiada wraz z całą Palestyną przeszła pod panowanie Imperium Osmańskiego. Sułtan Sulejman I Wspaniały zachęcał Żydów żyjących w jego państwie do osiedlania się na tym terenie. W 1660 roku Druzowie zniszczyli Tyberiadę, zmuszając w ten sposób żydowską społeczność do opuszczenia miasta.
W 1033 roku Tyberiadę zniszczyło trzęsienie ziemi. Miasto zostało jednak szybko odbudowane. Podczas I wyprawy krzyżowej w 1099 roku Tyberiadę zdobyli Frankowie. Miasto weszło w skład Królestwa Jerozolimskiego i zostało stolicą Księstwa Galilei. Krzyżowcy wybudowali liczne nowe budowle, między innymi Kościół Św. Piotra. 4 lipca 1187 roku Saladyn na czele wojsk arabskich podszedł pod Tyberiadę i po sześciu dniach oblężenia zdobył miasto, pokonując wojska krzyżowców.
W 1516 roku Tyberiada wraz z całą Palestyną przeszła pod panowanie Imperium Osmańskiego. Sułtan Sulejman I Wspaniały zachęcał Żydów żyjących w jego państwie do osiedlania się na tym terenie. W 1660 roku Druzowie zniszczyli Tyberiadę, zmuszając w ten sposób żydowską społeczność do opuszczenia miasta.
Poniżej –
wykopaliska w Tyberiadzie: kompleks murów starożytnego bizantyjskiego miasta
Około 1727 roku w
północnej części miasta wybudowano fort oraz wzmocniono stare mury. W okresie
tym nastąpiła odbudowa społeczności żydowskiej w Tyberiadzie. W kolejnych
latach miasto nawiedzały niszczące trzęsienia ziemi. Amerykańska wyprawa, która
odwiedziła miasto w latach 1847-1848 opisała liczne ruiny po ostatnim
trzęsieniu ziemi z 1837 roku. Świadczy to o powolnej odbudowie miasta i zastoju
gospodarczym. Pod koniec XIX wieku w rejonie Tyberiady rozpoczęło się
osadnictwo żydowskie w Palestynie. Wiek XX to ciągłe zawirowania
polityczno-gospodarcze. Ingerencja brytyjska, ruchy wyzwoleńcze, wojna domowa,
wojna izraelsko-arabska.. Stabilizacja nastąpiła w latach 60-tych. Po roku 1967
rozpoczęto na dużą skalę odbudowę miasta. Wybudowano wówczas promenadę, park
miejski, centrum handlowe, hotele i restauracje. Starannie odnowiono budynki
kultu religijnego, w tym kilka kościołów oraz starożytne synagogi.
Poniżej –
wykopaliska w Tyberiadzie: ruiny rzymskiego teatru..
Poniżej - Tyberiada
na zdjęciach i szkicach z końca XIX i początku XX wieku..
Autokar osiąga szczyt
wzniesienia. Zbliżamy się do naszego kameralnego hotelu, w którym przenocujemy
przed jutrzejszym rejsem po Jeziorze Tyberiadzkim.
Dzień powoli
dobiega końca.. Po obiadokolacji zasiadamy z przyjaciółmi na tarasie balkonowym
mojego pokoju. Sącząc buteleczkę Caberneta, podziwiamy zachód słońca nad
Jeziorem Tyberiadzkim..
Następny dzień
budzi się nieco pod chmurką.. Po porannym śniadaniu wykwaterowujemy się z
hotelu, pakujemy bagaże w luki autokaru i ruszamy na zwiedzanie atrakcji
Izraela.
Do naszej grupki dołącza
nowa osoba - izraelska przewodniczka, która będzie naszą skarbnicą wiedzy i
mentorką podczas całej, kilkudniowej wędrówki po Izraelu. Niewysoka, delikatna,
starsza pani, o ujmującym uśmiechu, ciepłym spojrzeniu i jeszcze cieplejszym
sercu ma na imię Nurit, co w języku hebrajskim znaczy jaskier. Nurit to niezwykła kobieta.
Zna w Izraelu każdy zakątek, wielu sławnych ludzi, artystów, malarzy, poetów i ma dużą wiedzę o tym kraju, jednak faktycznie nie jest to jej rodzinne gniazdo. Nurit urodziła się w Polsce, w żydowskiej rodzinie, jako Bluma. Z różnych względów obyczajowo-społecznych nadano jej swojsko brzmiące imię - Krystyna. Czas płynął.. Nastały niechlubne lata 60-te. Rząd PZPR pod przewodnictwem Władysława Gomułki z poparciem pewnej części polskiego społeczeństwa rozpoczął gruntowną kampanie antysemicką, w wyniku której przeprowadzono wydalenie polskich Żydów poza granice kraju. Uznano, że osoby pochodzenia żydowskiego są zbędne, niepotrzebne, a nawet niewskazane na terytorium PRL. Mała Krystyna musiała wyjechać z Polski do Izraela. Przybrana izraelska rodzina zdecydowała, że skoro jej pierwotne imię Bluma oznacza kwiat, warto dziewczynkę nazwać w podobnym duchu. Dostała więc kolejne imię – Nurit, co po hebrajsku znaczy jaskier. I w ten sposób – mała polska Żydówka Bluma-Krystyna została izraelską Nurit i obywatelką państwa Izrael.
Zna w Izraelu każdy zakątek, wielu sławnych ludzi, artystów, malarzy, poetów i ma dużą wiedzę o tym kraju, jednak faktycznie nie jest to jej rodzinne gniazdo. Nurit urodziła się w Polsce, w żydowskiej rodzinie, jako Bluma. Z różnych względów obyczajowo-społecznych nadano jej swojsko brzmiące imię - Krystyna. Czas płynął.. Nastały niechlubne lata 60-te. Rząd PZPR pod przewodnictwem Władysława Gomułki z poparciem pewnej części polskiego społeczeństwa rozpoczął gruntowną kampanie antysemicką, w wyniku której przeprowadzono wydalenie polskich Żydów poza granice kraju. Uznano, że osoby pochodzenia żydowskiego są zbędne, niepotrzebne, a nawet niewskazane na terytorium PRL. Mała Krystyna musiała wyjechać z Polski do Izraela. Przybrana izraelska rodzina zdecydowała, że skoro jej pierwotne imię Bluma oznacza kwiat, warto dziewczynkę nazwać w podobnym duchu. Dostała więc kolejne imię – Nurit, co po hebrajsku znaczy jaskier. I w ten sposób – mała polska Żydówka Bluma-Krystyna została izraelską Nurit i obywatelką państwa Izrael.
JEZIORO
TYBERIADZKIE,
GENEZARET
lub
inaczej
JEZIORO
GALILEJSKIE..
Autokar zjeżdża
powoli ze szczytu wzniesienia krętymi uliczkami Tyberiady do rybackiego portu,
położonego nad brzegiem Jeziora Tyberiadzkiego.. W przedpołudniowych planach
mamy rejs łodzią po jeziorze.
Łódź czekająca na
nas w porcie to duża, drewniana łajba, mogąca zabrać na pokład kilkadziesiąt
osób. Do naszej niedużej grupki dołącza kilkoro Polaków, przebywających na
wycieczce w Tyberiadzie..
Trzydziestu
pasażerów łodzi sami Polacy, przewodniczka polska Żydówka, zatem kapitanowi nie
pozostaje nic innego jak wciągnąć na maszt polską flagę.. Cała ceremonia bardzo
dostojna. Z głośników płyną dźwięki Mazurka Dąbrowskiego, hymn Polski zostaje głośno
odśpiewany przez 30 mocnych gardeł. Cumy rzuć, kotwica w górę i odpływamy !!!
Rejs po jeziorze
będzie trwał około 1,5 godziny, zatem muszę przedstawić krótką charakterystykę
tego ciekawego zbiornika wodnego oraz przytoczyć parę faktów historycznych
związanym z Jeziorem Galilejskim..
Jezioro
Tyberiadzkie to największe jezioro słodkowodne Izraela. Niektórzy nazywają je
morzem, jednak w rzeczywistości jest to jezioro przepływowe, przez które
przepływa rzeka Jordan stanowiąca wraz z jeziorem podstawowe źródło wody dla
Izraela. System wodnych rurociągów transportuje wodę z północy kraju na
południe, z Jeziora Tyberiadzkiego aż na pustynię Negew. Bardzo często Jezioro
Tyberiadzkie jest nazywane Jeziorem Genezaret albo Jeziorem Galilejskim,
czasami Morzem Galilejskim. Nazwa Galilea odnosi się do regionu Galilei, w
której jest geograficznie położone.. Religijne teksty chrześcijańskie nazywają
je jeziorem Genezaret (Ewangelia Łukasza 5:1), co odnosi się do małej żyznej
równiny położonej po zachodniej stronie jeziora. Jezioro ma obwód około 53 km,
długość 21 km i szerokość 13 km. Całkowita powierzchnia jeziora wynosi 166 km²,
maksymalna głębokość 43 metry. Jest to najniżej położone jezioro słodkowodne na
Ziemi (209 m p.p.m.).
Znajduje się ono w
depresji, w tak zwanej dolinie ryftowej.
Tektoniczny Rów Jordanu powstał w wyniku rozdzielenia się płyt tektonicznych afrykańskiej i arabskiej. Cały obszar podlega częstym trzęsieniom ziemi, a w przeszłości był to rejon aktywności wulkanicznej. Świadczą o tym liczne skały bazaltowe i magmowe. Powstałe w tym miejscu jezioro, z wyjątkiem części południowej i północno-wschodniej, jest otoczone stromymi zboczami, które wznoszą się na wysokość około 200 m po stronie zachodniej i 300 m po stronie wschodniej. Jest zasilane licznymi małymi strumieniami, jednak jej głównym źródłem wody jest rzeka Jordan, która wpada do jeziora w jego północnym krańcu, a wypada w południowym.
Tektoniczny Rów Jordanu powstał w wyniku rozdzielenia się płyt tektonicznych afrykańskiej i arabskiej. Cały obszar podlega częstym trzęsieniom ziemi, a w przeszłości był to rejon aktywności wulkanicznej. Świadczą o tym liczne skały bazaltowe i magmowe. Powstałe w tym miejscu jezioro, z wyjątkiem części południowej i północno-wschodniej, jest otoczone stromymi zboczami, które wznoszą się na wysokość około 200 m po stronie zachodniej i 300 m po stronie wschodniej. Jest zasilane licznymi małymi strumieniami, jednak jej głównym źródłem wody jest rzeka Jordan, która wpada do jeziora w jego północnym krańcu, a wypada w południowym.
Poniżej – Tyberiada
z pokładu łodzi..
Z uwagi na niskie
położenie, w tym rejonie jest zazwyczaj bardzo ciepło, zarówno latem, jak i w
zimie. Podczas gorącego lata temperatura wody dochodzi nawet do 33 °C. Jednak
niskie położenie i otoczenie wysokich wzgórz powodują, że jezioro
charakteryzuje się nagłymi i gwałtownymi burzami. Nad jeziorem leży miasto
Tyberiada. Na północy znajduje się interesujący region Tabga i wykopaliska
archeologiczne w Korozain, Kafarnaum oraz w Betsaidzie. Na południowym krańcu
jeziora znajduje się pierwszy kibuc Degania Alef, założony w 1910 roku.
Poniżej – Tyberiada
z pokładu łodzi..
JEZIORO TYBERIADZKIE
na kartach historii..
W czasach
starożytnych w rejonie jeziora przebiegał ważny szlak handlowy Via Maris, który
łączył starożytny Egipt z imperiami położonymi na północy. Grecy, Machabeusze i
Rzymianie założyli nad jeziorem liczne miasta, takie jak: Gadara, Tyberiada i
Hippos.
Większość z apostołów Jezusa Chrystusa pochodziła z rybackich miejscowości położonych nad Jeziorem Tyberiadzkim. W tamtych czasach istniało tu wiele osad połączonych z sobą drogami i powiązaniami handlowymi. W ogólny sposób Ewangelia Marka 1:14-20, Ewangelia Mateusza 4:18-22 i Ewangelia Łukasza 5:1-11 opisują sposób powołania przez Jezusa swoich apostołów nad brzegami jeziora – Szymon i jego brat Andrzej oraz bracia Jakub i Jan byli rybakami. Najsłynniejsze kazanie na górze również było wygłoszone nad Jeziorem Tyberiadzkim, tak jak i liczne dokonywane przez Jezusa cuda i uzdrowienia chorych. To właśnie z tych powodów Jezioro Tyberiadzkie ma duże znaczenie dla chrześcijan.
Po żydowskim
powstaniu przeciwko Rzymianom w 135 roku wszyscy Żydzi zostali usunięci z
Jerozolimy. To właśnie wtedy nowym centrum żydowskiej kultury i nauki stał się
region Jeziora Tyberiadzkiego, w szczególności miasto Tyberiada. Spisano tutaj
treść Talmudu Palestyńskiego. W okresie panowania Bizancjum jezioro stało się
ważnym punktem dla przybywających do Palestyny chrześcijańskich pielgrzymów. Do
ich obsługi powstały tutaj liczne gospody z miejscami noclegowymi. W 634 roku arabski
kalif Umar ibn al-Chattab zdobył Palestynę. Arabowie nie przywiązywali wagi do
miejsc kultu chrześcijańskiego i utrudniali pielgrzymowanie do takich miejsc,
położonych nad Jeziorem Tyberiadzkim. Jednak znaczenie jeziora nie podupadło,
gdyż na początku VIII wieku stało się ono popularnym miejscem spędzania zimy.
W latach 1099-1291
Palestyna znajdowała się pod panowaniem krzyżowców, którzy około 1140 roku wybudowali
w pobliżu twierdzę Belvoir. W 1187 roku Saladyn pokonał krzyżowców w bitwie pod
Hittin, w dużej mierze dzięki temu, że odciął chrześcijańskie wojska od pitnej
wody z Jeziora Tyberiadzkiego. W 1250 roku władzę nad Palestyną objęli
Mamelucy, a w 1517 roku Turcy Osmańscy. W tym czasie znaczenie jeziora
podupadło, a większość nadbrzeżnych osad opustoszało. Jedynie Tyberiada
utrzymywała swoje znaczenie i rozwijała się jako ośrodek rybołówstwa i handlu.
Obecnie turystyka
jest najważniejszą dochodową gałęzią gospodarki w rejonie jeziora. Cała okolica
jest bardzo popularnym miejscem wypoczynku. Wybudowano tu liczne ośrodki
wypoczynkowe.
Nasza łajba
wypłynęła na szersze wody Jeziora Tyberiadzkiego. Kołysani na falach
szmaragdowego jeziora, dopieszczani ciepłymi promieniami słońca i zasłuchani w
nastrojową hebrajską muzykę, płynącą z pokładowego głośnika, wyciszamy się
prawie całkowicie.. Nawet szmer rozmów staje się cichuteńki..
Nasz izraelski
kwiatuszek Nurit, daje nam wypocząć, jednak po półgodzinnej nostalgii zaczyna
działać.. Proponuje potańczyć przy melodyjnych żydowskich przebojach.. No i
zaczynają się balety na pokładzie łajby.. Dobrze, że pokład z grubych bali..
Kółeczko i solo.
Od „Hava Nagila” i „Skrzypka na dachu” po żydowskie disco, z przytupem, przygwizdem i salwami śmiechu.. Ufff niezła potańcówa..
Od „Hava Nagila” i „Skrzypka na dachu” po żydowskie disco, z przytupem, przygwizdem i salwami śmiechu.. Ufff niezła potańcówa..
Po półtoragodzinnym
rejsie wypełnionym opowieściami o Tyberiadzie, tańcami i poczęstunkiem, nasza
łajba powoli zatacza koło i zawija z powrotem do portu. Kończy się piękny rejs
po Jeziorze Tyberiadzkim..
Kilka minut po
godzinie 10-tej ruszamy autokarem w kierunku kolejnego celu dzisiejszej podróży
– symbolicznego miejsca chrztu Chrystusa nad rzeką Jordan.. Przez parę
kilometrów jedziemy wzdłuż brzegów Jeziora Tyberiadzkiego, którego szmaragdowa
tafla połyskuje w promieniach porannego słońca..
YARDENIT
Symboliczne
miejsce chrztu Jezusa
Jordan to jedyna i
największa rzeka Ziemi Świętej. Jej długość wynosi około 230 kilometrów. Jordan
bierze swój początek w przedgórzach na północy Izraela, wpada do Jeziora
Galilejskiego, wypływa z niego i niesie swoje wody przez pustynię aż do Morza
Martwego.
Według tradycji chrześcijańskiej
Jezus Chrystus został ochrzczony przez Jana Chrzciciela w rzece Jordan.
Ewangelia nie mówi o dokładnym miejscu chrztu Jezusa, ale obecnie istnieją dwie
wersje miejsca: 1. blisko Jerycha, tam, gdzie Izraelici pod wodzą Jozuego
przekroczyli „suchą nogą” rzekę Jordan w drodze do Ziemi Obiecanej 2. od
początku XIX wieku utrzymuje się inna wersja –miejsce, gdzie rzeka Jordan
wypływa z Morza Galilejskiego. Dlaczego warianty miejsca tego wydarzenia..??
Już wyjaśniam..
Już wyjaśniam..
Nowy testament
opisuje miejsce ceremonii w pobliżu ujścia Jordanu do Morza Martwego, na wschód
od Jerycha. Na przestrzeni wieków chrześcijanie uznawali, iż jest to Qasr el
Yahud, które z czasem stało się najważniejszym miejscem chrztu dla pielgrzymów,
a w jego pobliżu zbudowano klasztory i pensjonaty. Tak było do lat 60-tych. Od
czasu wojny sześciodniowej w 1967 r. Qasr el Yahud dostało się pod izraelską
okupację, było zaminowane i niedostępne dla zwiedzających oraz pielgrzymów.
Począwszy od lat 80-tych XX wieku armia izraelska udostępniła wąski korytarz
przez pola minowe, dzięki któremu stały się możliwe wizyty zorganizowanych grup
pielgrzymów, pod warunkiem uzyskania wcześniejszej zgody i pod eskortą wojska. Ze względu na działania
wojskowe i zaminowanie terenu, Izraelskie Ministerstwo Turystyki w 1981 roku stworzyło
alternatywne miejsce pielgrzymek – Yardenit, które zlokalizowano w bezpiecznej
strefie po izraelskiej stronie rzeki Jordan.
Nasz autokar po
półgodzinnej jeździe dociera do Yardenit - miejsca, gdzie rzeka Jordan wypływa z
Jeziora Galilejskiego i własnym korytem toczy się ku Morzu Martwemu.
Ośrodek Yardenit
został wybudowany przez mieszkańców pobliskiego kibucu Kvucat Kinneret, z myślą
o tysiącach podróżnych. Tu miejscowi ofiarują turystom i pielgrzymom możliwość
symbolicznego powtórzenia chrztu w wodach Jordanu poprzez zanurzenie. Jak
wcześniej wspomniałem, wg. Biblii św. Jan udzielił Jezusowi chrztu w całkiem
innym miejscu – 8 km za Jerychem, gdzie Jordan wchodzi do Morza Martwego,
jednak z powodu waśni terytorialnych teren ten jest dla większości niedostępny.
Stąd też Żydzi, by interes turystyczny kwitł, wybrali „na nowo” miejsce chrztu
Jezusa. Po wejściu na teren ośrodka, na kamiennym murze wzniesionym wzdłuż
palmowej alejki, zauważam dziwne napisy. Podchodzę bliżej i dokładniej
przyglądam się namalowanym tekstom. Kilkadziesiąt kamiennych tablic prezentuje
w różnych językach werset z Pisma Świętego (Mark 1:9-11) o chrzcie Jezusa w
rzece Jordan:
„ W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i został ochrzczony przez Jana w Jordanie.”
„ W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i został ochrzczony przez Jana w Jordanie.”
Wielki napis
zachęca, żeby pójść nad brzeg rzeki Jordan, jednak nie jest to takie proste. Palmowa
alejka prowadzi najpierw do dużego parterowego budynku.
Po przejściu przez
bramki bezpieczeństwa, wkraczam do specjalnej dużej hali, pełniącej rolę
supermarketu.. Kto jak kto, ale Żydzi wszędzie umieją zwietrzyć dochodowy
interes. Tak ma się i tutaj. Na kilku stoiskach można kupić niezliczoną ilość
pamiątek – specjalne alby
przeznaczone do chrztu w rzece, certyfikaty odbytego chrztu, pamiątkowe
zdjęcia, książki, bibeloty, dewocjonalia, nawet plastikowe kanistry, aby nalać
sobie wodę z rzeki Jordan i zabrać do domu. Uczynny „filmowiec” oferuje sfilmowanie
obrzędu, w czasie, gdy będziemy się zanurzać w wodach Jordanu. Wszystko po potężnie
wygórowanych cenach kilka lub kilkanaście razy wyższych od rzeczywistych. Np.
mała butelka niegazowanej wody do picia 0,3 l za 3$ !!! O innych rzeczach nie
wspomnę.. Totalny odjazd.. Yardenit odwiedza obecnie średnio 400.000 ludzi w
roku, zatem interes kręci się na maxa..
Staram się jak
najszybciej opuścić to miejsce. Nie znoszę tego typu marketingowej działalności
i „łupienia ze skóry” przybywających tutaj turystów oraz pielgrzymów.. Kiedy
wychodzę na druga stronę hali, widok zielonego zakola rzeki Jordan wynagradza
mi niesmak komercji.. Niewiele jest w Izraelu miejsc tak malowniczych i
nastrojowych jak Yardenit, gdzie Jordan płynie wśród tamaryszków, oleandrów,
wysokich traw i gęstej soczysto zielonej roślinności.
Jordan ma w tym
miejscu nie więcej niż 15 metrów szerokości. Na stromo opadających brzegach
wybudowano z prawej strony specjalne miejsca do odpoczynku, tarasy widokowe
oraz kamienne schody, które umożliwiają zejście do wody. Przybrzeżne, płytkie
zakola wygrodzono metalowymi płotkami, by ktoś nie zapędził się na głęboki nurt
rzeki..
Chrztu w wodach
Jordanu nie mam zamiaru odnawiać, ale nogi muszę zamoczyć..
Po godzinnym
relaksie nad brzegiem Jordanu ruszamy w dalszą podróż, tym razem na zachód, do miasta
stanowiącego kolebkę chrześcijaństwa, gdzie według Biblii Jezus spędził swe
dzieciństwo i lata młodzieńcze.
NAZARET
Miasto
dzieciństwa Jezusa
Kolebka
chrześcijaństwa
W południe
docieramy do granic aglomeracji Nazaretu.
Nazaret to największe
miasto i stolica administracyjna Dystryktu Północnego w Izraelu, a zarazem największe
arabskie miasto w tym kraju. Z tego względu często nazywane jest „arabską
stolicą Izraela”. Stanowi gospodarczą, polityczną, kulturalną i medialną
stolicę izraelskich Arabów. Nastroje panujące w mieście są ważnym wskaźnikiem
nastrojów panujących w arabskiej społeczności Izraela. Nazaret wraz z
przyległymi miejscowościami utworzył dużą aglomerację miejską.
Miasto jest
położone na wysokości około 300–350 m n.p.m. w masywie górskim Hare Naceret.
Leży w naturalnej niecce na stokach pięciu wzgórz (Nebi Sa’in, Romane, Kufze,
Rajme i Szeik). Wzgórza te są pozbawione roślinności i w większości pokryte gęstą
zabudową mieszkalną. Na południe od miasta teren gwałtownie opada około 200
metrów niżej, do intensywnie użytkowanej rolniczo Doliny Jezreel. W kierunku
tym spływają strumienie Tavor i Mizra, natomiast głębokim wadi w kierunku
północno-zachodnim spływa strumień Cipori.
W Ewangeliach
Nazaret został przedstawiony jako miejsce dorastania Jezusa Chrystusa, w
związku z czym wybudowano tutaj liczne sanktuaria upamiętniające wydarzenia
biblijne. Stały się one celem pielgrzymek chrześcijan. Wszystkie najważniejsze
zabytki położone są w obrębie Starego Miasta. Najważniejszym chrześcijańskim
kompleksem obiektów sakralnych jest zespół Klasztoru Franciszkanów. Obecnie w
klasztorze przebywa około 20-30 mnichów franciszkańskich. W podziemiach jest
niewielkie muzeum historyczne. Klasztor mieści także katolicką szkołę Saint
Terra. W południowej części kompleksu klasztornego znajduje się Bazylika
Zwiastowania Pańskiego. Jest to jedna z trzech najważniejszych świątyń
chrześcijańskich, odwiedzanych przez pielgrzymów przybywających do Ziemi
Świętej (po Bazylice Bożego Grobu w Jerozolimie i Bazylice Narodzenia Pańskiego
w Betlejem) i jedno z najważniejszych świętych miejsc katolicyzmu. Bazylika
Zwiastowania Pańskiego będzie naszym głównym celem zwiedzania w Nazarecie.
Poniżej – zabudowa
Starego Miasta z położonym centralnie franciszkańskim kompleksem sakralnym i
widoczną pośrodku Bazyliką Zwiastowania Pańskiego.
BAZYLIKA ZWIASTOWANIA PAŃSKIEGO
Nasz autokar
przeciska się wąskimi uliczkami Starego Miasta w kierunku centrum, gdzie
znajduje się franciszkański kompleks sakralny z budynkiem Bazyliki Zwiastowania
Pańskiego. Wysiadamy przy niewielkim parkingu, nieopodal bazyliki. Z daleka
widać jej charakterystyczną kopułę.
Rzymskokatolicka Bazylika
Zwiastowania Pańskiego została zbudowana w latach 1961-1969. Wedle tradycji
chrześcijańskiej bazylika stoi na miejscu, w którym Archanioł Gabriel miał
zwiastować Maryi, iż stanie się Matką Syna Bożego. Bazylika od początku
powstania stała się celem pielgrzymek chrześcijan z całego świata. Badania
archeologiczne ujawniły, iż w miejscu współczesnej budowli w różnych okresach
wzniesiono pięć następujących po sobie budowli. Najstarszym obiektem sakralnym
w tym miejscu była synagoga z III-IV wieku, następnie Bazylika bizantyjska V-XI
wiek, Katedra Krzyżowców XII-XIII wiek oraz Katedra franciszkanów VIII-XX wiek.
Na fundamentach katedry franciszkańskiej w latach 61/69 zbudowano obecną
Bazylikę według projektu mediolańskiego architekta Giovanniego Muzio.
Właśnie dochodzę
przed zachodnią fasadę Bazyliki, gdzie znajduje się główne wejście do wnętrza
obiektu – centralne drzwi pośrodku i dwoje mniejszych po bokach.
Cały kompleks
klasztorny, otoczony białym kamiennym wysokim murem, zajmuje obszar o długości
180 m i szerokości do 140 m.
Bazylika Zwiastowania Pańskiego stoi w południowej części kompleksu. Po jego stronie północnej znajduje się duży plac z baptysterium, oraz ogród z wodospadem. Po stronie wschodniej znajduje się Klasztor Franciszkanów z katolicką szkołą Terra Santa i małym muzeum poświęconym historii bazyliki (w podziemiach budynku). Na północ od klasztoru znajduje się Kościół św. Józefa. Całość kompleksu jest otoczona niewielkim ogrodem, w którym wytyczono spacerowe alejki.
Bazylika Zwiastowania Pańskiego stoi w południowej części kompleksu. Po jego stronie północnej znajduje się duży plac z baptysterium, oraz ogród z wodospadem. Po stronie wschodniej znajduje się Klasztor Franciszkanów z katolicką szkołą Terra Santa i małym muzeum poświęconym historii bazyliki (w podziemiach budynku). Na północ od klasztoru znajduje się Kościół św. Józefa. Całość kompleksu jest otoczona niewielkim ogrodem, w którym wytyczono spacerowe alejki.
Poniżej - Plan
całego kompleksu sakralnego Klasztoru Franciszkanów w Nazarecie..
Bazylika jest
unikalną budowlą, która od momentu swojego powstania stała się najlepiej znanym
symbolem miasta. Jest ona zbudowana z dwóch dużych kościołów, o całkowicie
odmiennym oświetleniu i innej atmosferze wnętrza. Kościół dolny obejmuje Grotę
Zwiastowania oraz pozostałości starożytnych ruin znajdujących się pod bazyliką,
natomiast kościół górny jest nowoczesną świątynią. Oba poziomy są ze sobą
połączone dużym otworem w kształcie ośmiokąta foremnego. Szerokość budynku
wynosi 27 m, a wysokość od poziomu krypty do najwyższego punktu kopuły 49 m.
Bazylika jest bogato zdobiona, a wszystkie jej elementy są przesiąknięte
głęboką symboliką, związaną z osobą Marii z Nazaretu i Ewangelią. Są to różne
kombinacje liter "A" i "M" - pierwszych dwóch liter słów
"Ave Maria" ("Witaj Maryjo"). Innym powtarzającym się
symbolem jest liczba 8, posiadająca duże symboliczne znaczenie w
chrześcijaństwie (Osiem błogosławieństw, Osiem cnót rycerskich itp.)
Mam godzinę czasu
na zwiedzanie całego obiektu Bazyliki, zaglądnijmy zatem najpierw do położonego
poniżej kościoła dolnego. Na dolny poziom można zejść dwoma klatkami
schodowymi, znajdującymi się w bocznych wieżach na ścianie zachodniej, po lewej
i prawej stronie od wejścia głównego. Są to spiralne schody, oświetlone przez
okna z witrażami.
Kościół
dolny
Dolny kościół jest
normalną kryptą, jednak nie służy on pochówkom, lecz jest wynikiem budowy
współczesnej bazyliki na fundamentach wcześniejszych świątyń istniejących w tym
miejscu. W centrum znajdują się pozostałości apsydy oraz mozaiki północnej i
południowej nawy bazyliki bizantyńskiej z V wieku. Z tyłu, wkomponowane w
północną ścianę, widnieją pozostałości apsydy katedry krzyżowców z XII wieku.
Mimo swojej wielkości, większość powierzchni dolnego kościoła stoi całkowicie
pusta. Nad odsłoniętymi przez badania archeologiczne pozostałościami dawnych
świątyń wznoszą się po obu stronach masywne, betonowe żebra, na których wspiera
się strop, będący jednocześnie podłogą górnego kościoła. Te żelbetonowe podpory
nawiązują do kwadratowych pilastrów średniowiecznego kościoła. W krypcie panuje
półmrok..
W centralnej części
dolnego kościoła ustawiono ołtarz do celebracji liturgicznych. Ponad nim znajduje
się ośmiokątny otwór w suficie, przez który widać górny kościół oraz kopułę
bazyliki. Przez ten otwór wpada z góry duża ilość światła. Stanowi to metaforę
do Ducha Świętego, który zstąpił i spoczął na Dziewicy Marii. Z tyłu za ołtarzem
widać wejście do przyległej, naturalnej Groty Zwiastowania.
Grota znajduje się
w kompleksie nisz i kaplic pochodzących z różnych okresów historii. Jest ona
zamknięta stylowymi żelaznymi kratami. Ponad wejściem do Groty wisi baldachim
ze sceną Zwiastowania. Wnętrze groty jest unikalne i składa się z fragmentów
trzech dawnych apsyd. Po stronie północnej (z lewej) jest najlepiej zachowana
apsyda katedry krzyżowców. Powyżej jest środkowa apsyda, w której na niewielkim
ołtarzu postawiono krucyfiks. Po stronie południowej (z prawej) umieszczono
XVIII-wieczny obraz przedstawiający Zwiastowanie.
Kościół
górny
Klatką schodową
przy południowej ścianie wychodzę na wyższy poziom, do głównej nawy górnego
kościoła..
Górny kościół
posiada trzy nawy rozdzielone dwoma liniami betonowych słupów, na których
wspiera się konstrukcja zachodniej części bazyliki. Wschodnia część świątyni
jest przykryta dużą kopułą, wspierającą się na żebrach o długości 25 m każde.
Sklepienie wznosi się 12 m ponad posadzką, co tworzy wrażenie, że wnętrze jest
dużo większe niż w rzeczywistości. Całość wnętrza jest dobrze oświetlona
światłem wpadającym przez centralną kopułą i boczne otwory okienne.
Szczególnie piękne
witraże znajdują się w oknach na zachodniej ścianie.. Nad głównym wejściem do
bazyliki umieszczono 24 okna, ułożone rzędami jedne nad drugimi w formie litery
"A". Na witrażach przedstawiono sceny z Ewangelii oraz wizerunki
białych róż, symbolizujące dziewictwo Marii.
Po obu stronach
głównego wejścia umieszczono po dwa duże obrazy, ułożone z marmurowej mozaiki.
Na ścianach znajdują się wizerunki Matek Boskich z całego świata, m.in. Matka
Boska Częstochowska. Ponadto kościół jest wypełniony licznymi elementami
artystycznymi, ofiarowanymi bazylice przez różne narody. Nie stosowano tutaj
żadnej odgórnej regulacji, są więc tu ozdoby wykonane z różnych tworzyw
sztucznych w różnorodnych technikach, kolorach, ozdobnych obramowaniach lub bez
nich. Posadzka kościoła intarsjowana jest motywami nawiązującymi do dogmatów i
przywilejów maryjnych.
We wschodniej
części górnego kościoła znajdują się trzy apsydy.
Centralna apsyda jest dobrze oświetlona światłem wpadającym z górującej nad nią kopuły bazyliki.
Centralna apsyda jest dobrze oświetlona światłem wpadającym z górującej nad nią kopuły bazyliki.
Na wschodniej
ścianie (tylna ściana centralnej apsydy) umieszczono olbrzymią mozaikę o
powierzchni 140 m² z motywami z Apokalipsy św. Jana Apostoła. W jej centralnej
części znajdują się postacie Jezusa Chrystusa i św. Piotra, za którymi siedzi
ubrana na niebiesko i ukoronowana Maria Panna. Powyżej widnieje symbol Boga,
natomiast poniżej i po bokach umieszczono liczne postacie świętych członków
kościoła. Na mozaice widnieje napis, będący częścią katolickiego wyznania wiary
odnoszącego się do Kościoła:
"Unam Sanctam Catholicam Apostolicam" (pol. "Jeden Święty Katolicki Apostolski").
Kończy się mój czas
na zwiedzanie Bazyliki. Obszedłem i sfotografowałem niemal cały jej wystrój.
Wychodzę przez drzwi w północnej fasadzie na duży wewnętrzny dziedziniec.
W centrum dziedzińca wewnętrznego znajduje
się przeszklone baptysterium - budowla przeznaczona do wykonywania obrzędu chrztu.
Posadzka placu północnego przedstawia elementy Pieśni Słonecznej św. Franciszka
z Asyżu. Pod posadzką placu znajdują się pozostałości osady z czasów Chrystusa
oraz muzeum i park archeologiczny.
Z tej perspektywy
widać doskonale kopułę bazyliki. Wykonano ją ze zbrojonego betonu, a gotowe
części były łączone z sobą już na dachu świątyni. Jest ona najbardziej
charakterystycznym elementem architektury w krajobrazie Nazaretu. Całkowita
wysokość bazyliki od ziemi do najwyższego miejsca kopuły wynosi 66 m. Kopuła ma
kształt stromego stożka prostego, otoczonego delikatnymi białymi arkadami, na
którego szczycie umieszczono dużą kamienną lampę. Symbolizuje ona promieniowanie
Boskiego światła z Ewangelii. Lampa zwieńczona jest metalowym krzyżem. Kopułę
zbudowano z 16 żeber, ułożonych w kształcie kwiatu lilii (symbol dziewictwa
Marii). Spoczywa ona na zewnętrznej loggii, wykonanej również z 16 kamiennych
żeber.
Loggia osadzona jest na ośmiobocznej wieży, wykonanej z betonu i pokrytej szarym kamieniem. W jej bocznych ścianach umieszczono po dwa okna.
Loggia osadzona jest na ośmiobocznej wieży, wykonanej z betonu i pokrytej szarym kamieniem. W jej bocznych ścianach umieszczono po dwa okna.
STARE
MIASTO - Bazar
W samym centrum
Starego Miasta znajduje się arabskie targowisko, wokół którego rozciąga się
labirynt stromych i krętych uliczek. Mamy jeszcze trochę czasu, więc postanawiamy
pospacerować po arabskich handlowych zaułkach. Nazaret jest zamieszkiwany
głównie przez Arabów, którzy stanowią pond 70% populacji miasta. Stąd często
miasto nazywane jest „arabską stolicą Izraela”. Oczywiście żyją tu także Żydzi,
jednak nie powoduje to żadnych konfliktów. Wszyscy wspólnie dążą do tego aby turystyka,
która jest głównym źródłem dochodów miasta, coraz bardziej się rozwijała.
Stare Miasto w
Nazarecie to wąskie kamienne uliczki wypełnione małymi sklepikami i kramami, prowadzonymi
od lat przez całe rodziny. Lokalni sprzedawcy oferują swoje produkty oraz mnóstwo
ciekawego asortymentu. Już na pierwszy rzut oka bazarowe uliczki Nazaretu
diametralnie różnią się od dzielnic bazarowych w Egipcie, Jordanii, Maroku czy
Tunezji. Tutaj przechadzam się czystymi chodnikami, gdzie nie uświadczy śmieci
czy brudu na ulicy. Nie ma też nieprzyjemnych zapachów czy wręcz bazarowego
smrodu. Mieszkańcy Arabowie już dawno temu zrozumieli, że turyści lubią jak
jest czysto, a tam gdzie brudno nie wracają. Ja jestem w Nazarecie już trzeci
raz i zawsze wyjeżdżam zauroczony tym miastem.. W ostatnich latach wyłożono
znaczne sumy na renowację uliczek i domów Nazaretu, dzięki czemu to typowo
arabskie miasteczko zyskało wiele uroku.
Około godziny 14 pakujemy
się do autokaru i ruszamy w kierunku wybrzeża Morza Śródziemnego. Kolejny cel
wyprawy to Cezarea Nadmorska – starożytne miasto i port zbudowane przez
rzymskiego króla Judei Heroda Wielkiego ponad 2 000 lat temu. Do wybrzeża
mamy około
50 km dobrej dwupasmowej asfaltowej drogi, więc za niespełna godzinkę będziemy na miejscu..
50 km dobrej dwupasmowej asfaltowej drogi, więc za niespełna godzinkę będziemy na miejscu..
CEZAREA MARITIMA
– Cezarea Nadmorska
Zdążyłem wypić
kubek kawy, pogadać chwilkę z przyjaciółmi, przeglądnąć parę zdjęć i nawet się
nie obejrzałem jak przeleciała godzina jazdy, a nasz autokar zajechał na
parking Parku Narodowego, na obszarze którego znajdują się starożytne pozostałości
nadmorskiego miasta Cezarea.
Ruiny starożytnego miasta, odgrzebane w latach 1950 i 1960, znajdują się na wybrzeżu Morza Śródziemnego w odległości około 2 km na południe od współczesnego miasta Cezarea. Sektor wykopalisk został objęty strefą Parku Narodowego w 2011 roku.
Ruiny starożytnego miasta, odgrzebane w latach 1950 i 1960, znajdują się na wybrzeżu Morza Śródziemnego w odległości około 2 km na południe od współczesnego miasta Cezarea. Sektor wykopalisk został objęty strefą Parku Narodowego w 2011 roku.
Aparat w dłoń, mały
plecak z wodą mineralną na ramię i ruszam zwiedzać kolejny ciekawy zabytek
Izraela..
Na podstawie badań
archeologicznych historycy dowodzą, że Cezarea została zbudowana w epoce
hellenistycznej na ruinach dawnego fenickiego portowego miasta, znanego jako
Stratonospyrgos. Prawdopodobnie początkowo znajdował się tutaj skład produktów
rolniczych. W 90 roku p.n.e. Stratonospyrgos zdobył Aleksander Jannaj, król
Judei i arcykapłan z dynastii Hasmoneuszy. Powstał tutaj port morski, który
odgrywał strategiczną rolę w państwie Machabeuszy.
W 63 roku p.n.e. miasto zajęli Rzymianie, którzy ogłosili Stratonospyrgos autonomicznym miastem. W 6 roku n.e. miasto stało się siedzibą namiestników rzymskich w Judei.
W 63 roku p.n.e. miasto zajęli Rzymianie, którzy ogłosili Stratonospyrgos autonomicznym miastem. W 6 roku n.e. miasto stało się siedzibą namiestników rzymskich w Judei.
Swoją współczesną
nazwę Cezarea zawdzięcza Herodowi Wielkiemu, który nazwał miasto na cześć swojego
patrona cesarza Augustusa.
W latach 22-10 p.n.e. zbudował on głęboki port morski oraz magazyny, rynki, drogi, łaźnie miejskie i świątynie rzymskich bogów. Budując Cezaree, król Herod stworzył jedno z największych ówczesnych miast Cesarstwa Rzymskiego. Miasto było co pięć lat gospodarzem igrzysk, podczas których odbywały się walki gladiatorów oraz występy teatralne.
W latach 22-10 p.n.e. zbudował on głęboki port morski oraz magazyny, rynki, drogi, łaźnie miejskie i świątynie rzymskich bogów. Budując Cezaree, król Herod stworzył jedno z największych ówczesnych miast Cesarstwa Rzymskiego. Miasto było co pięć lat gospodarzem igrzysk, podczas których odbywały się walki gladiatorów oraz występy teatralne.
Poniżej – Herod
Wielki i plan starożytnej Cezarei.
Cezarea odegrała
także ważną rolę w historii chrześcijaństwa. To właśnie tutaj znajdowała się
siedziba rządów rzymskiego prefekta Judei Poncjusza Piłata. To właśnie tutaj
Piotr Apostoł nawrócił rodzinę pierwszego poganina przyjmującego
chrześcijaństwo – rodzinę Korneliusza. W 66 roku w Cezarei doszło do buntu
ludności żydowskiej przeciwko panowaniu rzymskiemu w Judei. Wybuch powstania
został sprowokowany przez Greków, którzy podczas żydowskiego szabatu, kultywując
pogański obrządek, złożyli ofiarę z ptaków przed wejściem do lokalnej synagogi.
Starcia bardzo szybko rozprzestrzeniły się na cały kraj, doprowadzając do
wybuchu wojny rzymsko-żydowskiej (66-73). Gdy Rzymianie stłumili powstanie i
zburzyli Jerozolimę, wówczas nadmorska Cezarea stała się stolicą prowincji
Palestyna. W III wieku żydowscy rabini zwolnili miasto od obowiązku stosowania
się do prawa żydowskiego. Wynikało to z faktu, że większość mieszkańców Cezarei
nie było Żydami. Okres rozkwitu Cezarei trwał także pod panowaniem Bizancjum. W
owym czasie był to ważny ośrodek handlowy.
Okres dobrobytu
zakończył się wraz z podbojem Palestyny przez Arabów. Cezarea była ostatnim
palestyńskim miastem, które dopiero w 640 roku zostało podbite przez
muzułmańskich najeźdźców. W 1101 roku zaniedbaną Cezareę zajęli krzyżowcy, ale
w 1187 roku ją utracili.
W 1191 roku siły angielskie i francuskie (III wyprawa krzyżowa) zdobyły twierdzę Akka, a następnie pas nadmorski z Cezareą i Jaffą.
Aby powstrzymać muzułmańskie ataki, w 1251 roku wybudowano mury obronne z głęboką fosą. Nie zdołało to jednak powstrzymać armii egipskich mameluków, którzy pod wodzą sułtana Bajbarsa w 1265 roku zdobyli i zburzyli miasto. Następnie do XIX wieku Cezarea leżała w gruzach. Współczesna osada została założona w 1884 roku przez muzułmanów z Bośni. Na starożytnych ruinach powstała wówczas mała wioska rybacka.
W 1191 roku siły angielskie i francuskie (III wyprawa krzyżowa) zdobyły twierdzę Akka, a następnie pas nadmorski z Cezareą i Jaffą.
Aby powstrzymać muzułmańskie ataki, w 1251 roku wybudowano mury obronne z głęboką fosą. Nie zdołało to jednak powstrzymać armii egipskich mameluków, którzy pod wodzą sułtana Bajbarsa w 1265 roku zdobyli i zburzyli miasto. Następnie do XIX wieku Cezarea leżała w gruzach. Współczesna osada została założona w 1884 roku przez muzułmanów z Bośni. Na starożytnych ruinach powstała wówczas mała wioska rybacka.
A tak współcześnie
wyglądają odkryte w latach 60-tych ruiny Cezarei Nadmorskiej, widziane z lotu
ptaka..
Teatr
Rzymski
Pierwszy z obiektów
na terenie archeologicznego parku, do którego właśnie zmierzam, to
zrekonstruowany duży Rzymski Teatr. Został zbudowany przez króla Heroda
Wielkiego w I wieku p.n.e., w południowej części starożytnego miasta.
Do wnętrza teatru
wchodzę przez wąskie boczne przejście z pozostałościami łukowego sklepienia. W
teatrze greckim i rzymskim przejścia takie zwą się parodos. Budowano je pomiędzy frontową ścianą skene przylegającą do orchestry
a widownią (theatronem). Były to
przejścia dla chóry i widzów z dolnych rzędów..
Wnętrze to typowa
konstrukcja starożytnego teatru, zbudowanego według stałych architektonicznych
kanonów tamtych czasów. Obiekt jest w stanie pomieścić ok. 2500 widzów.
Widownię liczącą 24 rzędy kamiennych siedzeń, rozdzielono mniej więcej w połowie
wąską, poziomą galeryjką – 13 rzędów poniżej galerii i 11 rzędów powyżej, na
koronie widowni. Dla widzów zajmujących miejsca w wyższych rzędach, na
galeryjce rozdzielającej widownię zabudowano 6 wejść, do których prowadzą
korytarze od dołu budowli. Półkole widowni zostało podzielone 7 wąskimi ciągami
schodów, rozchodzącymi się promieniście od dolnych rzędów w górę. Było to duże
ułatwienie dla widzów, podczas zajmowania miejsc w poszczególnych sektorach..
Teatr po
rekonstrukcji jest nadal w użyciu. Odbywają się w nim koncerty
i uroczyste spektakle.
i uroczyste spektakle.
Wyznaczonymi
alejkami ruszam na dalszy spacerek po ruinach Cezarei. Najwięcej pozostałości
starożytnych murów oraz elementów architektonicznych pochodzi z czasów
Cesarstwa Rzymskiego. Namiestnik cesarski Herod Wielki, król Judei z łaski
Rzymu, pozostawił po sobie bardzo dużo obiektów na obszarze dawnego miasta.
Archeolodzy prowadzący badania w Cezarei, odkopują co pewien czas kolejne
sektory miejskie. Mijam szczątki kolumn, ozdobne korynckie kapitele, gzymsy,
frezy, resztki murów domów mieszkalnych, itp..
Turystyczna ścieżka
wiedzie teraz nad brzeg morza. Linia brzegowa Morza Śródziemnego tworzy w tym
miejscu liczne zatoki i zatoczki.
W dawnych czasach,
przed panowaniem Greków i Rzymian na tym terenie, wzdłuż wschodniego wybrzeża
Morza Śródziemnego rozciągała się starożytna kraina o nazwie Fenicja, obejmująca
tereny dzisiejszego Libanu, zachodniej Syrii i północnego Izraela. W III
tysiącleciu p.n.e. Fenicję zajęli Fenicjanie podbijając zamieszkałych tam
Semitów.
O ich pochodzeniu nie wiadomo nic pewnego. Według Herodota przybyli oni znad Morza Czerwonego przez Syrię, natomiast według niektórych starożytnych geografów pochodzili znad Zatoki Perskiej. Fenicjanie należeli do tzw. Ludów Morza, do których zaliczano m.in. dawnych Kreteńczyków, Etrusków, Sykulów). Lud ten prowadził na Morzu Śródziemnym handel i zakładał kolonie.
O ich pochodzeniu nie wiadomo nic pewnego. Według Herodota przybyli oni znad Morza Czerwonego przez Syrię, natomiast według niektórych starożytnych geografów pochodzili znad Zatoki Perskiej. Fenicjanie należeli do tzw. Ludów Morza, do których zaliczano m.in. dawnych Kreteńczyków, Etrusków, Sykulów). Lud ten prowadził na Morzu Śródziemnym handel i zakładał kolonie.
Fenicjanie do dziś
noszą miano najlepszych żeglarzy starożytności. Znana była powszechnie
starożytnym odwaga i przedsiębiorczość Fenicjan. Przodowali w budownictwie
okrętowym, dzięki czemu potrafili zapuszczać się nie tylko w najdalsze zakątki
Morza Śródziemnego, ale także mogli żeglować po otwartym oceanie i odkrywać
dalekie lądy. Handlowali metalami, srebrem, cyną i ołowiem z Hiszpanii, cyną z
Wysp Brytyjskich, miedzią z Cypru i złotem z Afryki i Hiszpanii. Z uwagi na
dużą i bardzo rozbudowaną flotę handlową, wzdłuż wschodniej linii brzegowej
Morza Śródziemnego od Tyru po Arwad wyszukiwali i wykorzystywali dogodne
zatoczki oraz ujścia pobliskich rzek jako porty dla swych statków.
Kiedy w I wieku
p.n.e dawny fenicki port i ziemie na wschodnim brzegu Morza Śródziemnego
przeszły pod władanie Cesarstwa Rzymskiego, namiestnikiem tego rejonu w 30 roku
p.n.e. został Herod Wielki – król Judei z łaski Rzymu.. Herod był człowiekiem
niezwykłym, okrutnym władcą, a zarazem doskonałym budowniczym. Na przestrzeni
12 lat zbudował potężne miasto portowe i największy na świecie w ówczesnym
czasie, sztuczny port na otwartym morzu, zajmujący pow. około 100.000 m².. Wykorzystał
konfigurację terenu linii brzegowej w sposób niemalże perfekcyjny. Pod jego
panowaniem Cezarea szybko rosła, stając się największym miastem w Judei. W
ówczesnym czasie zamieszkiwało ją 125.000 ludzi.
Poniżej – Nadmorski
sektor starożytnej Cezarei z lotu ptaka. Widoczny cypel z ruinami pałacu
Heroda, Hipodrom, mury magazynów portowych, sektor miejski, pozostałości
twierdzy krzyżowców oraz sztucznie zbudowana zatoka portowa, której znaczna część
znajduje się obecnie pod wodą.. Przejdę po kolei te wszystkie obiekty i
postaram się coś o nich opowiedzieć..
Pałac
Heroda
Na południowym
krańcu miasta król Herod wzniósł swoją prywatną rezydencję. Zbudował wielki pałac
na skalnym cyplu mocno wysuniętym
w morze. Nikłe szczątki murów oraz pozostałości po kilku korynckich kolumnach widać w oddali za moimi plecami..
w morze. Nikłe szczątki murów oraz pozostałości po kilku korynckich kolumnach widać w oddali za moimi plecami..
Kamienna ścieżka
wiedzie w kierunku cypla, więc ruszam obejrzeć to miejsce..
Praktycznie na
całym obszarze dużego skalnego cypla wznosiły się mury królewskiego pałacu
Heroda. Z lądu do pałacowej budowli prowadziła ozdobna aleja, obsadzona
krzewami rododendronów, tamaryszków i wysokimi palmami. Centralna część pałacu
z widokowymi tarasami znajdowała się na końcu cypla. Budowla wzniesiona na
planie wydłużonego prostokąta była skonstruowana według podstawowych zasad
rzymskiej architektury. Obwodowe mury tworzyła zadaszona wewnętrzna galeria w
formie portyku z koryncką kolumnadą.
Na powierzchni dużego wewnętrznego dziedzińca zbudowano ozdobny basen. Dzisiaj część cypla wraz z kamiennymi elementami pałacu znajduje się pod wodą i jest doskonałym miejscem podwodnych penetracji dla odwiedzających to miejsce ekip płetwonurków. Na powierzchni widać tylko fragmenty korynckich kolumn oraz część alejek, królewskich tarasów i nieckę basenu.
Na powierzchni dużego wewnętrznego dziedzińca zbudowano ozdobny basen. Dzisiaj część cypla wraz z kamiennymi elementami pałacu znajduje się pod wodą i jest doskonałym miejscem podwodnych penetracji dla odwiedzających to miejsce ekip płetwonurków. Na powierzchni widać tylko fragmenty korynckich kolumn oraz część alejek, królewskich tarasów i nieckę basenu.
Poniżej –
rekonstrukcja wyglądu starożytnego pałacowego kompleksu króla Heroda,
zbudowanego na skalnym cyplu.
Hipodrom
W pobliżu pałacu,
równolegle do linii brzegowej, Herod zbudował centrum rozrywki - duży hipodrom
w kształcie wydłużonej litery "U" o wymiarach 50m x 250m. Widownia
składająca się z 12-tu długich rzędów kamiennych siedzeń, mogła pomieścić
10.000 widzów.
Na hipodromie
Rzymianie organizowali wyścigi konnych rydwanów, odbywały się pokazy walk
gladiatorów, zawody sportowe oraz uroczystości państwowe. Centralny sektor
siedzeń zajmował władca oraz najbardziej znamienici goście, skąd mieli
doskonałą widok na rozgrywające się wydarzenia.
Z hipodromem
związane jest także pewne udokumentowane historyczne wydarzenie, które opisuje rzymsko-żydowski
historyk - Józef Flawiusz w tekstach Dawne
dzieje Izraela. Pisze on o słynnym zdarzeniu, do którego doszło w tym
miejscu pomiędzy rzymskim prefektem Judei Poncjuszem Piłatem, a Żydami z
Jerozolimy. Piłat po objęciu stanowiska prefekta rzymskiego darzył naród
żydowski niechęcią i kilkakrotnie popadał w konflikt ze swoimi poddanymi. Na
początku rządów wniósł sztandary z wizerunkiem cesarza do twierdzy Antonii. Dla
wyznawców judaizmu umieszczanie symboli cesarskich w miejscach dla nich
świętych było bałwochwalstwem.
„..Gdy jego
żołnierze przybyli do Jerozolimy, nakazał im przynieść proporce będące symbolem
Cezara. Proporce zostały przyniesione pod osłoną nocy, lecz ich obecność
została niebawem odkryta. Wielu Żydów przybyło do Cezarei namówić Prokuratora
do zniesienia tych symboli.
Przez pięć dni Piłat nie chciał ich wysłuchać, lecz już szóstego zasiadł w fotelu sędziego. Gdy Żydzi zebrali się na hipodromie, kazał otoczyć ich kordonem żołnierzy i zagroził śmiercią, jeśli nie przestaną go dręczyć swoimi postulatami. Ci rzucili się na ziemię i odsłonili swoje karki mówiąc, że wolą zginąć niż dopuścić do pogwałcenia swoich praw. Piłat, nie chcąc zabijać tak wielu, ustąpił i zdjął proporce…”
Przez pięć dni Piłat nie chciał ich wysłuchać, lecz już szóstego zasiadł w fotelu sędziego. Gdy Żydzi zebrali się na hipodromie, kazał otoczyć ich kordonem żołnierzy i zagroził śmiercią, jeśli nie przestaną go dręczyć swoimi postulatami. Ci rzucili się na ziemię i odsłonili swoje karki mówiąc, że wolą zginąć niż dopuścić do pogwałcenia swoich praw. Piłat, nie chcąc zabijać tak wielu, ustąpił i zdjął proporce…”
Poniżej - Hipodrom z
lotu ptaka..
Brzegiem morza
ruszam w dalszą wędrówkę.. Zatoka w tym miejscu wcina się dość głęboko w strefę
przybrzeżną. Spienione fale Morza Śródziemnego rozbijają się z impetem o wysoki
betonowy falochron, tworząc co jakiś czas białe, wodne pióropusze..
PORT
AUGUSTUSA
Największy
sztuczny port na otwartym morzu..
Wykorzystując
ukształtowanie linii brzegowej, która w tym miejscu tworzy liczne zatoki, król
Herod zrealizował końcem I wieku n.e. niezwykłe jak na owe czasy
przedsięwzięcie – wielki sztuczny port, który nazwał na cześć panującego
cesarza Portem Augustusa. W ówczesnym rankingu był to największy, sztucznie zbudowany
port na otwartym morzu oraz jeden z najbardziej imponujących portów świata..
Obejmował on powierzchnię 100.000 m².
Pomiędzy 22 a 15
rokiem n.e. powstały dwie portowe przystanie. Tempo budowy było imponujące
biorąc pod uwagę rozmiar i złożoność projektu. Falochrony zostały wykonane z odpowiedniej
mieszanki wapna i pucolany, stanowiącej rodzaj odpornego podwodnego betonu. Pucolana
jest to drobny popiół pochodzenia wulkanicznego, a zarazem doskonały materiał
ceramiczny, stosowany obecnie na szeroką skalę w budownictwie jako wypełniacz w
zaprawach hydraulicznych, zwiększający ich wodoodporność. Jak z tego widać, już
ponad 2 tys. lat temu Herod znał się na rzeczy.. Herod importował ponad 24.000
m³ pucolany z okolic Pozzuoli we Włoszech. Dodatkową zaletą było to, że port
został zbudowany na wybrzeżu, które nie miało innych naturalnych portów i w
starożytności służył jako ważny port handlowy Morza Śródziemnego, rywalizujący
z portem Kleopatry w Aleksandrii.
Plan zakładał
zbudowanie dwóch falochronów: 500 metrowej długości od południa i 275 metrowej
długości od północy.
Obliczono, że
inwestycja tej wielkości wymagała przetransportowania materiału na ówczesnych
44 statkach o ładowności 400 ton każdy.
Herod wykorzystał również 12.000 m³ przybrzeżnego skalnego gruzu i 12.000 m³ wapna gaszonego zmieszanego z pucolaną.
Herod wykorzystał również 12.000 m³ przybrzeżnego skalnego gruzu i 12.000 m³ wapna gaszonego zmieszanego z pucolaną.
Architekci Heroda
wymyślili dwie odmienne techniki budowy całej inwestycji. Spowodowane to było
zasadniczym czynnikiem. Otóż, falochron po południowej stronie był znacznie
bardziej narażony na niszczące morskie fale niżli falochron po północnej stronie,
zatem wymagał bardziej trwałej konstrukcji. W przypadku
falochronu północnego zastosowano metodę podwójnego deskowania. Polegała ona na
tym, że zespół cieśli na lądzie konstruował z belek i ram coś w rodzaju pudełka
z wewnętrzną kratownicą. Ściany zewnętrzne tej konstrukcji były wodoszczelne i
obite podwójną warstwą desek, tworząc rodzaj pływającego szalunku.. Podwójna wodoszczelną
ścianka miała 23 cm szerokości pomiędzy wewnętrzną i zewnętrzną warstwą desek,
przez co wyporność całej kratownicy była na tyle duża, że pozwala unosić się
jej na powierzchni wody.
Kiedy pływający
szalunek przyholowano na odpowiednie miejsce, ze statków transportowych wlewano
w szczelinę między deskowanymi ścianami betonową mieszankę pucolany z wapnem,
kontrolując powolne zatapianie całego segmentu na wyznaczoną pozycję dna
morskiego. Dalsza praca należała do zespołu nurków, którzy segment po segmencie
ustawiali konstrukcję wypełnioną betonową mieszanką pucolany z wapnem i gruzem
skalnym, aż wyrosła powyżej poziomu morza..
Falochron
południowy, narażony w mniejszym stopniu na działanie fal, wzniesiono nieco
inną techniką.. Do jego budowy wykorzystano drewniane barki. Zamiast stosowania
metody podwójnego szalunku, wypełnionego betonem i gruzem, architekci postanowili
zatopić barki wypełnione warstwami ziemi zmieszanej z popiołem wulkanicznym
(pucolaną) i zaprawy wapienno-piaskowej. Barki miały duże gabaryty i prosty
kształt podobny do pudełka po butach.. Po wypełnieniu betonem stanowiły potężne,
masywne segmenty falochronu. Zostały zatopione na specjalną betonową podsypkę z
pucolany o grubości 0,5 metra, którą wcześniej przygotowano w oznaczonym
miejscu na dnie zatoki.
Zamysł
architektoniczny i wykonanie tą metodą sztucznego portu z potężnymi
falochronami sprawdziły się na przestrzeni wielu stuleci. Jednak o jego
stabilności i przetrwaniu zadecydowało nie morze, a czynnik geologiczny,
którego ówcześni architekci przewidzieć nie mogli. Port został zbudowany na
linii uskoku geologicznego, która biegnie wzdłuż wybrzeża. Sejsmiczne ruchy
stopniowo dały się we znaki falochronowi, powodując jego nachylenie i w efekcie
osunięcie na dno morskie. Ponadto badania osadów dennych w Cezarei wykazały, że
w I lub II wieku w obszar portowej zatoki uderzyło tsunami. Chociaż nie jest
pewne, czy to tsunami uszkodziło lub całkowicie zniszczyło port Cezarei, to
wiadomo, że przez kolejnych 600 lat port był bezużyteczny i nie funkcjonował. Obecnie
portowe pomosty i elementy falochronu leżą ponad 5 metrów pod powierzchnią
wody..
Siedząc w zadumie
na skalnym portowym cyplu, nawet nie spostrzegłem, jak grupka moich przyjaciół
powędrowała w dalsze sektory starożytnego miasta.. Ruszam za nimi w dalszą wędrówkę
piaszczystą plażą, w kierunku północnych krańców portowego miasta. Po drodze
mijam długi ciąg ruin z charakterystycznymi łukowymi sklepieniami. Za czasów
Heroda mieściły się tutaj duże i rozległe magazyny portowe do przechowywania
towarów..
Na północnym krańcu
portowych magazynów wznoszą się pozostałości dwupoziomowego budynku, który był
domem gubernatora miasta. Zamieszkiwał go prawdopodobnie rzymski prefekt Judei
- Poncjusz Piłat, ten sam, który skazał Jezusa Chrystusa na ukrzyżowanie. W
roku 6 n.e. Cezarea została cywilną i wojskową stolicą prowincji Judei i
oficjalną rezydencją rzymskiego prokuratora Antoniusza Feliksa oraz prefekta
Judei Poncjusza Piłata, który sprawował tutaj swe rządy w latach 26-36 n.e.. Jest
prawdopodobne, że Piłat zamieszkiwał w Cezarei przez większość czasu, a do
Jerozolimy udawał się tylko w pilnych sprawach.
Pozostałości
po Rzymianach, Bizantyjczycy, Krzyżowcach, Arabach i Bośniackich muzułmanach...
Szeroka betonowa
promenada prowadzi dalej do północnej części portowej zatoki. W oddali widać
kolejny wysunięty w morze cypel,
na którego końcu wznoszą się ruiny dawnej twierdzy krzyżowców.
Od twierdzy w kierunku stałego lądu ciągną się kamienne mury i zabudowania miejskie centralnego sektora starożytnej Cezarei z charakterystycznym minaretem bośniackiego meczetu – Bushnak.
na którego końcu wznoszą się ruiny dawnej twierdzy krzyżowców.
Od twierdzy w kierunku stałego lądu ciągną się kamienne mury i zabudowania miejskie centralnego sektora starożytnej Cezarei z charakterystycznym minaretem bośniackiego meczetu – Bushnak.
Przez niewielką
łukową bramę w kamiennym murze wchodzę do miejsko-świątynnego sektora miasta.
Znajdują się tutaj zabytki z różnych epok, których budowniczymi byli Rzymianie,
Bizantyjczycy, Krzyżowcy, Arabowie, a nawet Bośniaccy muzułmanie.
Cezarea została
wybudowana na cześć cesarza rzymskiego Cezara Oktawiana Augusta i przez prawie
600 lat była oficjalną stolicą Prowincji Judei, jednak na przestrzeni dwóch
tysiącleci przechodziła co jakiś czas pod panowanie różnych nacji. Możemy tutaj
zobaczyć ruiny rzymskiej świątyni Augustusa, fragmenty murów miasta z czasów
Heroda, cytadelę zbudowaną przez Krzyżowców otoczoną murami obronnymi z poł.
XIII wieku, fragment bizantyjskiego Cardo, pozostałości muzułmańskiego meczetu
z pięknym minaretem itp..
Poniżej – fragmenty
twierdzy Krzyżowców..
Poniżej –
pozostałości XIX wiecznego muzułmańskiego meczetu z pięknym minaretem,
zbudowanego przez przybyłych tutaj 1884 roku muzułmańskich imigrantów z Bośni.
W odległości
niespełna 100 metrów, na niewielkim wzniesieniu zbudowanym z kilku kamiennych
tarasów, znajdują się ruiny starożytnej Świątyni Augustusa, wzniesionej przez
Heroda w I w. n.e. na cześć swojego patrona, panującego w tamtym czasie
rzymskiego Cesarza Augustusa. Obecnie na terenie ruiny prowadzone są prace
rekonstrukcyjne..
Poniżej –
rekonstrukcja dawnego wyglądu Świątyni Augustusa i jej otoczenia..
Cezarea straciła na
znaczeniu w okresie panowania bizantyjskiego i arabskiego. Kiedy na początku
tysiąclecia rozpoczęły się krucjaty Krzyżowców na tereny Ziemi Świętej, Cezarea
została zajęta w 1101 roku przez Baldwina I w następstwie pierwszej krucjaty i
włączona
pod panowanie Królestwa Jerozolimskiego.
W 1187 roku sułtan
Egiptu i Syrii – Saladyn, poprowadził muzułmańską kampanię wojskową przeciwko
krzyżowcom i odzyskał miasto. Jednak na krótko, ponieważ zostało ono ponownie
zdobyte przez krzyżowców w 1191 roku. W 1251 roku zwierzchnik Zakonu Krzyżowców
król Francji Ludwik IX postanowił ufortyfikować miasto. Nakazał zbudować
wysokie obronne mury (których części wciąż stoi) i otoczyć je głęboką fosą.
Miasto zostało ostatecznie zdobyte i zniszczone w 1265 roku, kiedy wpadło w ręce wojsk egipskich Mameluków pod wodzą sułtana Bajbarsa. Rujnując Cezareę chcieli zapobiec jej ponownemu odrodzeniu w charakterze twierdzy.
Miasto zostało ostatecznie zdobyte i zniszczone w 1265 roku, kiedy wpadło w ręce wojsk egipskich Mameluków pod wodzą sułtana Bajbarsa. Rujnując Cezareę chcieli zapobiec jej ponownemu odrodzeniu w charakterze twierdzy.
Poniżej – resztki
murów obronnych i fosy zbudowanych na rozkaz króla Francji Ludwika IX w 1251
roku..
AKWEDUKT –
Starożytny, miejski wodociąg..
O czasach
świetności starożytnej Cezarei świadczy zachowany na północ od miasta rzymski
akwedukt (z czasów Heroda), przebudowywany za czasów Hadriana i później w
czasach bizantyjskich. Dzięki odpowiedniej konstrukcji krytych kanałów oraz
tuneli wykutych w litej skale, dostarczał on do miasta świeżą i chłodną wodę,
pomimo tego, iż wypływała ona ze źródeł u podnóża Góry Karmel, odległych o 20
km od Cezarei. Akwedukt położony jest wzdłuż brzegu Morza Śródziemnego na
piaszczystej plaży, bardzo popularnej wśród tutejszych mieszkańców.
Rozrastające się starożytne
miasto Cezarea potrzebowało stałego dopływu bieżącej wody. Początkowo czerpano
ją z lokalnych studni. Kiedy jednak liczba mieszkańców wzrosła do kilku tysięcy
osób, nastała potrzeba doprowadzenia wodociągiem dużej ilości wody z odległych
obszarów wodonośnych. Akwedukt był budowany w kilku etapach, w różnych
okresach, przez różnych budowniczych.
Pierwszy Akwedukt został zbudowany przez Heroda, który rządził w Cezarei w latach 37 p.n.e. do 4 p.n.e. Założone przez niego nadmorskie miasto rozrastało się w szybkim tempie. Zdecydowano doprowadzić wodę z bogatych wodonośnych źródeł, tryskających u podnóży Góry Karmel, 20 km na północny-wschód od miasta. Woda płynęła pojedynczym kanałem, górą wysokiej na kilka metrów, kamiennej konstrukcji Akweduktu, zbudowanej w formie połączonych ze sobą arkadowych łuków.
Pierwszy Akwedukt został zbudowany przez Heroda, który rządził w Cezarei w latach 37 p.n.e. do 4 p.n.e. Założone przez niego nadmorskie miasto rozrastało się w szybkim tempie. Zdecydowano doprowadzić wodę z bogatych wodonośnych źródeł, tryskających u podnóży Góry Karmel, 20 km na północny-wschód od miasta. Woda płynęła pojedynczym kanałem, górą wysokiej na kilka metrów, kamiennej konstrukcji Akweduktu, zbudowanej w formie połączonych ze sobą arkadowych łuków.
W jednym punkcie, w
rejonie arabskiej wioski Jiser e-Zarka, z powodów technicznych musiano wykuć w piaskowcowych
skałach niewielki tunel. Tunel ma około 400 metrów długości, 1-1,5 m wysokości
i 1 metr szerokości.
Ponieważ pierwsza
konstrukcja Akweduktu stała się z czasem niewystarczająco wydajna, w 2 roku n.e.
legiony cesarza Hadriana zbudowały drugi Akwedukt.. Doprowadzał on wodę z
dalszej odległości,
z koryta rzeki Tanninim (rzeka Krokodyli).. Podwoiło to ilość wody dostarczanej do miasta.
Na odcinku
pierwszego Akweduktu, budowniczowie Hadriana wykorzystali starą konstrukcję,
poszerzając dwukrotnie szerokość kamiennego łukowego muru i dobudowując górą
drugi, równoległy kanał. Przy budowie bliźniaczego, „doklejonego” obok
akweduktu, zastosowano te same materiały i zachowano ten sam styl architektoniczny,
więc trudno obecnie zauważyć, że para kanałów powstała w różnym wieku.z koryta rzeki Tanninim (rzeka Krokodyli).. Podwoiło to ilość wody dostarczanej do miasta.
Te dwa równoległe
akwedukty dostarczały wodę aż do 1200 roku. W tym czasie były kilka razy
naprawiane.. Po dwunastu wiekach eksploatacji, dwa pierwsze kanały nie były już
zdolne do dalszego użytku. Dlatego w XII wieku w okresie krzyżowców, został
zbudowany trzeci, mniejszy kanał, który zastąpił dwa pierwsze. W tym czasie
miasto było mniejsze i wymagało mniej wody, więc trzeci mniejszy kanał był
wystarczający.
Zdjęcia poniżej,
wykonane z drona, pokazują południową cześć wodociągu od strony plaży, na
północ od starożytnego portu. Chociaż wydaje się, że akwedukt kończy się tutaj,
to faktycznie budowla dochodziła na południowy kraniec miasta Cezarea, jednak
na przestrzeni wieków, morze zniszczyło pewną część akweduktu biegnącego po
piaszczystej plaży.
TEL-AWIW –
Białe Miasto dla bogaczy.
Po dwóch godzinach
zwiedzania starożytnej Cezarei, ruszamy w dalszą podróż wybrzeżem Morza
Śródziemnego, kierując się na południe w stronę TeL-Awiwu, drugiego pod
względem wielkości miasta Izraela..
Około 16:30 wjeżdżamy do wielkiej nadmorskiej aglomeracji jaką jest
Tel Awiw.
Około 16:30 wjeżdżamy do wielkiej nadmorskiej aglomeracji jaką jest
Tel Awiw.
Tel Awiw został
założony w 1909 roku na peryferiach starożytnego portu morskiego Jaffa przez
Żydów, którzy uciekając od ciasnoty i fatalnych warunków sanitarnych panujących
w arabskiej Jaffie, założyli pośród wydm dwa nieduże osiedla: Neve Tzadek
(1886) i Neve Shalom (1890).
Ich ambicją stało się stworzenie dużego miasta. Do opracowania projektu zaproszono kilku urbanistów, którzy mieli wzorować się na angielskim mieście-ogrodzie. Choć stolicą proklamowaną przez Izrael jest Jerozolima, to ONZ nie uznaje tego faktu, dlatego większość ambasad mieści się w Tel Awiwie. Tel Awiw zajmuje powierzchnię 51,8 km², będąc największym i najludniejszym miastem obszaru metropolitalnego Gusz Dan. Zamieszkuje go obecnie ponad 420 tys. ludności.
Ich ambicją stało się stworzenie dużego miasta. Do opracowania projektu zaproszono kilku urbanistów, którzy mieli wzorować się na angielskim mieście-ogrodzie. Choć stolicą proklamowaną przez Izrael jest Jerozolima, to ONZ nie uznaje tego faktu, dlatego większość ambasad mieści się w Tel Awiwie. Tel Awiw zajmuje powierzchnię 51,8 km², będąc największym i najludniejszym miastem obszaru metropolitalnego Gusz Dan. Zamieszkuje go obecnie ponad 420 tys. ludności.
Tel Awiw został sklasyfikowany
jako metropolia globalna. Jest jednym z największych centrów technologicznych i
najbogatszym miastem Izraela. Swoją siedzibę ma tutaj Giełda Papierów
Wartościowych oraz wiele ośrodków badawczo-rozwojowych i międzynarodowych
spółek. Miasto posiada
reputację „śródziemnomorskiej metropolii, która nigdy nie zasypia”. Jest
finansową stolicą państwa, centrum biznesu i głównym ośrodkiem kultury.
Aglomeracja miejska Tel Awiw jest drugą pod względem wielkości gospodarką
Bliskiego Wschodu..
Nasz autokar
przejeżdża właśnie przez niezwykły, charakterystyczny sektor Tel-Awiwu zwany
Białe Miasto.
Nazwa Białe Miasto
odnosi się do zgrupowania prawie 5 tys. budynków, wzniesionych w stylu szkoły
architektonicznej Bauhaus. Większość
budynków w mieście posiada biały kolor, dlatego Tel Awiw bywa nazywany „białym
miastem”. Stanowią one dziedzictwo narodowe Izraela. Ten zespół miejski został
umieszczony w 2003 na Liście światowego dziedzictwa UNESCO, jako największe na
świecie skupisko budynków modernistycznych. Niektóre budynki mają naprawdę
futurystyczny wygląd, jak odbicie w krzywym zwierciadle...
JAFFA –
Najstarsze starożytne portowe miasto Izraela
Duże tempo rozwoju
Tel Awiwu bardzo szybko pozostawiło Jaffę z tyłu, która wyraźnie zatrzymała się
w arabskiej przeszłości. W dwa lata po powstaniu państwa Izrael, w 1950 roku Tel
Awiw i Jaffa zostały połączone w jedno miasto, jednak starożytna, pełna ciepła,
uroku, spokoju i dawnego klimatu Jaffa to inny świat, całkowicie odmienny od
nowoczesnego, biznesowego, „zalatanego” , zajeżdżonego i hałaśliwego Tel-Awiwu, a zarazem najdroższego miasta w regionie i 17 najdroższego miasta na świecie.
Nie dla mnie takie klimaty i pędząca zawrotnym tempem metropolia. Nasza wyprawa
po Bliskim Wschodzie ma na celu zobaczenie dawnych kultur, starożytnych,
budowli, biblijnych historycznych miejsc, więc nowoczesny Tel-Awiw pozostawiamy
biznesmenom i „pseudoturystom” o grubych portfelach. Autokar wjeżdża właśnie do
dzielnicy starożytnej Jaffy i wąskimi uliczkami wspina się na szczyt
wzniesienia do centrum miasta..
Wzgórze Jaffy,
zabudowane niemalże na każdym metrze powierzchni domami z jasnego piaskowca,
wznosi się na wysokość 40 metrów,
z szerokim widokiem na wybrzeże, nadając mu strategiczne znaczenie
w historii wojskowości. W przeszłości nie było ono aż tak wysokie.
Po części stworzone zostało w sposób sztuczny. Nagromadzenie gruzu, pozostałości starych budowli i różnych szczątków po kolejnych wspólnotach i społecznościach żyjących w tym samym miejscu przez setki, a nawet tysiące lat, spowodowało podwyższenie wzniesienia. Archeologiczne dowody wskazują, że obszar Jaffy zamieszkiwany był od mniej więcej 7500 roku p.n.e.
z szerokim widokiem na wybrzeże, nadając mu strategiczne znaczenie
w historii wojskowości. W przeszłości nie było ono aż tak wysokie.
Po części stworzone zostało w sposób sztuczny. Nagromadzenie gruzu, pozostałości starych budowli i różnych szczątków po kolejnych wspólnotach i społecznościach żyjących w tym samym miejscu przez setki, a nawet tysiące lat, spowodowało podwyższenie wzniesienia. Archeologiczne dowody wskazują, że obszar Jaffy zamieszkiwany był od mniej więcej 7500 roku p.n.e.
Historia miasta
portowego JAFFA
Starożytny port
Jafa wielokrotnie zmieniał swoich właścicieli na przestrzeni wieków. Badania
archeologiczne prowadzone w latach 1955-74 wydobyły na światło dzienne wieże i
bramy miejskie, pochodzące ze środkowej epoki brązu. Dalsze wykopaliska
prowadzone po roku 1997 pomogły również odkryć pozostałości murów obronnych,
pochodzących z późnej epoki brązu oraz świątynię przypisywaną Ludom Morza,
która powstała w epoce żelaza. Odkryte zostały także pozostałości budynków z
czasów egipskich, perskich i hellenistycznych.
Jafa służyła jako
port morski przez 4 tys. lat, od czasów epoki brązu. Pierwsze wzmianki o Jaffie występują
w egipskich listach z 1440 p.n.e., opisujących podbój miasta i podstęp egipskiego
faraona Totmesa III, jakiego użył on do zdobycia zbuntowanej Jaffy. Kiedy
miasto Jaffa zbuntowało się przeciw władzy Totmesa III, faraon wysłał egipską
armię pod wodzą gen. Djehuty, aby odzyskać kontrolę nad miastem.
Djehuta postanowił zdobyć miasto stosując pewien wybieg. Spotkał się z przywódcą rebeliantów poza murami miasta i ogłosił jego niepodważalne zwycięstwo, uznając władzę rebelii w Jaffie. W hołdzie podarował gubernatorowi miasta 200 dużych koszy jako ofiarę biesiadną z żywnością, winem.. Jednakże w każdym z koszy ukryty był egipski żołnierz. Gubernator Jafy nabrał się na podstęp Djehuty i zabrał prezent za bramy miasta. Wkrótce potem żołnierze Djehuty wyszli z koszy i szybko zdobyli miasto.
Djehuta postanowił zdobyć miasto stosując pewien wybieg. Spotkał się z przywódcą rebeliantów poza murami miasta i ogłosił jego niepodważalne zwycięstwo, uznając władzę rebelii w Jaffie. W hołdzie podarował gubernatorowi miasta 200 dużych koszy jako ofiarę biesiadną z żywnością, winem.. Jednakże w każdym z koszy ukryty był egipski żołnierz. Gubernator Jafy nabrał się na podstęp Djehuty i zabrał prezent za bramy miasta. Wkrótce potem żołnierze Djehuty wyszli z koszy i szybko zdobyli miasto.
Jaffa ma również
bogatą historię biblijną. Biblia kilkakrotnie wspomina o Jafie jako porcie, z
którego wypłynął prorok izraelski Jonasz żyjący w VIII wieku p.n.e.. Według Księgi Jonasza Bóg kazał mu udać się do
Niniwy, stolicy Asyrii, wroga Izraela. Miał nawoływać jej mieszkańców, aby
zaniechali swych niegodziwości. Jonasz chcąc uchylić się od tego zadania, wsiadł
na statek udający się w przeciwnym kierunku, do Tarszisz. Rozpętała się burza i
Jonasz zrozumiał, że stało się tak za sprawą Boga, który chciał go ukarać.
Kazał załodze wyrzucić się za burtę. Kiedy to uczynili, sztorm ucichł, a Jonasz
został połknięty przez wielką rybę, w której brzuchu spędził trzy dni i trzy
noce.
Gdy ryba wypluła go
na brzeg, postanowił spełnić swą misję w Niniwie, której mieszkańcy w
rezultacie okazali skruchę Bogu. Dzięki temu Jahwe odwołał zapowiedzianą karę
za nieposłuszeństwo i miasto zostało oszczędzone.
Jak wspomina Biblia
Hebrajska w Księdze Jozuego, miasto Jaffa leżało na granicy ziem należących do
pokolenia Dan. Po rządach Kananejczyków i Filistynów panowanie na tym terenie
przejął hebrajski król Dawid i jego syn król Salomon. Król Salomon wykorzystał
port w Jaffie do sprowadzania na statkach drewna cedrowego z Libanu,
zastosowanego przy budowie Pierwszej Świątyni Salomona w Jerozolimie..
Miasto Jaffa przez
długi okres czasu pozostawało w rękach izraelskich.
Na początku VIII w. p.n.e miasto podbili Babilończycy, a w kolejnych latach przeszło pod okupację Persów i Fenicjan. W okresie bizantyjskim w Jaffie stacjonował Aleksander Wielki ze swoimi wojskami, później port w Jaffie przeszedł w ręce Seleucydów i Machabeuszy.
Na początku VIII w. p.n.e miasto podbili Babilończycy, a w kolejnych latach przeszło pod okupację Persów i Fenicjan. W okresie bizantyjskim w Jaffie stacjonował Aleksander Wielki ze swoimi wojskami, później port w Jaffie przeszedł w ręce Seleucydów i Machabeuszy.
Podczas wojny żydowskiej, Jaffa została zdobyta
i spalona przez Legiony Rzymskie. W
pierwszych wiekach chrześcijaństwa Jaffa nie odgrywała znaczącej roli. W 636
roku Jaffa została podbita przez Arabów.
Pod panowaniem islamskim służyła jako port zaopatrzeniowy dla miasta Ramla, wówczas stolicy prowincji.
Pod panowaniem islamskim służyła jako port zaopatrzeniowy dla miasta Ramla, wówczas stolicy prowincji.
W 1099 roku chrześcijańskie
wojska I wyprawy krzyżowej, dowodzone przez Gotfryda z Bouillon, zdobyły Jafę,
która stała się miastem portowym Królestwa Jerozolimskiego. Jako Hrabstwo Jafy
miasto szybko stało się ważnym portem na głównej drodze morskiej prowadzącej do
Królestwa Jerozolimy. W 1192 roku Jafa została zdobyta przez muzułmańskie
wojska Saladyna, ale bardzo szybko odbił ją Ryszard I Lwie Serce, który
rozbudował fortyfikacje obronne miasta.
Dominacja
krzyżowców skończyła się w 1268 roku, kiedy sułtan Bajbars zdobył miasto i
zniszczył jego mury obronne oraz port. W XVI wieku Jafa została zajęta przez
Turków Osmańskich i była rządzona jako wieś należąca do Sandżaku Gazy.
W 1799 roku miasto
zdobył Napoleon Bonaparte, który rozkazał zabić mieszkańców Jafy. Następnie
epidemia dżumy zdziesiątkowała pozostałą populację.
Na początku XVIII
wieku władze tureckie interweniowały, by zmniejszyć napaści Beduinów i
zwiększyć ochronę portu w Jafie. Przyczyniło się to do rozwoju Jafy jako
ośrodka miejskiego. Rzeczywisty rozwój nastąpił w XIX wieku, gdy populacja
miasta wzrosła z 2,5 tys. w 1806 roku do 17 tys. mieszkańców w 1886 roku.
Miasto wzbogaciło się na handlu jedwabiem i pomarańczami z Europą.
Od 1880 roku do
portowego miasta Jafa licznie napływali żydowscy imigranci z Europy. Byli to w
większości Aszkenazyjczycy, którzy zostali pobudzeni ideami syjonizmu Żydów do
pierwszej masowej migracji na tereny Palestyny. Nowi imigranci pragnęli
osiedlić się na ziemi Izraela i zająć się uprawą roli. Z tego powodu wielu z
nich zamieszkało na nadmorskich wzgórzach, położonych na północ od Jafy. Wiek
XX przyniósł narastający konflikt pomiędzy grupami Żydów i Arabami. Brytyjskie
władze usiłowały utrzymywać w Palestynie spokój, jednakże bardzo szybko zaczęły
narastać tarcia polityczne. 1 maja 1921 roku
doszło do zamieszek w Jafie, kiedy to arabski tłum zaatakował żydowskich
mieszkańców. Podczas rozruchów zginęło 47 Żydów i 48 Arabów, setki zostało
rannych. Zamieszki te sprawiły, że wielu Żydów opuściło wówczas Jafę i przeprowadziło
się do Tel Awiwu. 29 listopada 1947 roku Zgromadzenie Ogólne Organizacji
Narodów Zjednoczonych przyjęło Rezolucję w sprawie podziału Palestyny. W myśl
tej Rezolucji, Tel Awiw (230 tys. mieszkańców) miał wejść do państwa
żydowskiego, natomiast Jafa (101 tys. mieszkańców) do państwa arabskiego.
Jednakże Arabowie odrzucili plan ONZ i wywołali wojnę domową. W trakcie jej
trwania, 25 kwietnia Żydzi zajęli Jafę, a arabskich mieszkańców wygnali. W
kwietniu 1949 nastąpiło połączenie Tel Awiwu z Jafą w jedną aglomerację, do
której włączono także opuszczone podczas wojny okoliczne arabskie wioski..
Tak w skrócie
przedstawia się burzliwa, pełna zwrotów historia miasta portowego Jaffa, które na przestrzeni
wieków zostało podbite 22 razy przez Egipcjan, Fenicjan, Babilończyków,
Filistynów, Asyryjczyków, Machabeuszy, Seleucydów, Persów, Greków, Rzymian,
Krzyżowców, Mongołów, Mameluków, Turków, Arabów, Francuzów, Brytyjczyków i
Żydów. A jaka jest dzisiaj współczesna Jaffa..?
Przekonajcie się
oglądając zdjęcia.. Dzisiejsza Jaffa to cicha enklawa na krańcu wielkiej,
tętniącej życiem metropolii Tel-Awiwu. Mieszkańcy Jaffy, z którymi rozmawiałem,
powiadali: ..żyjemy z dala od miejskiego
zgiełku, a jednocześnie w samym sercu starożytnego miasta, przesyconego
historią, pełnego zabytków i śródziemnomorskiego uroku..
Jeśli chcesz
spotkać się z przyjacielem w Jaffie, to trzeba powiedzieć: „Spotkajmy się pod
zegarem”.. Wieża zegarowa w Jaffie to popularne miejsce spotkań. Została
zbudowana przez Turków Osmańskich w 1906 roku z okazji srebrnego jubileuszu
panowania sułtana Abdul Hamida II. Wieża stoi na niewielkim placu pomiędzy
dwoma uliczkami, przy których otwarto dużo sklepów, sklepików z pamiątkami,
stoisk z owocami, restauracji, kawiarni oraz umiejscowiono sławny pchli targ,
gdzie można znaleźć prawie wszystko... Za poradą mojej izraelskiej
przewodniczki, dałem się namówić w pobliskiej restauracji na doskonały humus
oraz pyszne pieczywo nadziewane warzywami, serem i bóg wie czym jeszcze..
MECZET
HASSAN BEK
Jaffa to także
miasto kościołów, klasztorów i meczetów. Jest ich tutaj kilkanaście..
Najpopularniejsze i najczęściej odwiedzane przez pielgrzymów i turystów to
Meczet Al-Bahr, Meczet Hassan Bek oraz Kościół św. Piotra.. Nasz autokar
właśnie podjeżdża na mały parking obok meczetu Hassan Bek..
Decyzję o budowie
meczetu podjął podczas I wojny światowej w roku 1916 turecki wojskowy
gubernator Jafy, Hassan Bek. Meczet miał powstać na dalekich północnych
przedmieściach Jafy. Celem jego budowy było przeciwdziałanie ekspansji
terytorialnej, rozrastającego się żydowskiego osiedla Tel Awiw. Pomimo wysokich kosztów, jeszcze w tym samym 1916 roku
budowę ukończono. Nadano mu nazwę Hassan Bek na cześć budowniczego..
Meczet Hassan Bek
został wybudowany w ottomańskim stylu architektonicznym. Wysoka, smukła,
cylindryczna, żebrowana wieża minaretu kontrastuje ze stosunkowo niskim
kwadratowym budynkiem modlitewnym, na którym wzniesiono betonową kopułę. Do
budowy meczetu wykorzystano biały kamień wapienny, zamiast powszechnie
występującego w otoczeniu żółto-brązowego wapienia. Ściany są perforowane, z
misternie zdobionymi i kolorowymi oknami.
Nieproporcjonalnie
wysoki minaret meczetu od momentu zakończenia budowy, zaczął górować nad całą
okolicą. Bardzo szybko meczet stał się centrum religijnym dla muzułmanów z
osiedla Menaszija. Podczas Wojny domowej w Mandacie Palestyny (1947-1948)
meczet był wykorzystywany przez arabskich snajperów, którzy ostrzeliwali
sąsiednie osiedla żydowskie Tel Awiwu. Po
zakończeniu Wojny o Niepodległość meczet stał opuszczony i niszczał.
W 1983 roku Ruch Islamski wezwał do
odnowienia meczetu Hassan Bek. Pomysł ten zyskał poparcie opinii publicznej i
dzięki wsparciu finansowemu muzułmańskich organizacji z Jordanii i Arabii
Saudyjskiej w 1985 roku rozpoczęto prace remontowe. W 1988 roku nastąpiło
ponowne otwarcie meczetu dla celów religijnych. Wydarzenie to zostało uznane
przez Arabów z Jafy jako kamień milowy w ich odzyskiwaniu świadomości narodowej
i obronie ich praw społecznych..
KOSCIÓŁ
św. PIOTRA
Najbardziej
charakterystycznym budynkiem i bardzo popularnym obiektem sakralnym Starego
Miasta w Jafie jest Kościół św. Piotra. Kościół znajduje się obecnie pod opieką
franciszkańskiej Misji w Ziemi Świętej. Pierwotny kościół został zbudowany w
1654 roku ku czci świętego Piotra na miejscu średniowiecznej Cytadeli St. Louis,
która została wzniesiona przez cesarza rzymskiego Fryderyka I Barbarossę, a
później odremontowana na początku drugiej połowy XIII wieku przez króla Francji
Ludwika IX w trakcie prowadzonej przez niego krucjaty na tych terenach. Pod koniec XVIII
wieku kościół był dwukrotnie niszczony i w związku z tym dwa razy przebudowywany.
Obecna struktura została zbudowana w latach 1888 i 1894, a ostatnio odnowiona w
1903 roku.
Dzięki wysokiej
elewacji z czerwonej cegły i górującej, smukłej, białej dzwonnicy, kościół
Świętego Piotra jest największym i najbardziej charakterystycznym budynkiem w
Starej Jaffie. Msze odbywają się w języku angielskim, włoskim, hiszpańskim,
polskim i niemieckim. Wśród współczesnych wyznawców przeważają polscy
pracownicy zagraniczni, którzy przyjeżdżają tu, aby się modlić w soboty.
Główne wejście do
kościoła otwarte, zatem zaglądnijmy do środka..
Wnętrze kościoła
przypomina europejskie katedry. Posiada wysokie sklepienia, witraże i ściany z
marmuru. Witraże zostały wykonane w Monachium przez znanego artystę Franza
Xaver Zettlera. Cztery panele we wnętrzu kościoła przedstawiają epizody z życia
świętego Piotra.
Z wyjątkiem przedstawień Tabitha, Franciszka z Asyżu i Niepokalanego Poczęcia, wszystkie inne okna w kościele przedstawiają hiszpańskich świętych, co nie jest zaskoczeniem, ponieważ obecny budynek został wzniesiony przez Imperium Hiszpańskie i ród hiszpańskich Habsburgów.
Z wyjątkiem przedstawień Tabitha, Franciszka z Asyżu i Niepokalanego Poczęcia, wszystkie inne okna w kościele przedstawiają hiszpańskich świętych, co nie jest zaskoczeniem, ponieważ obecny budynek został wzniesiony przez Imperium Hiszpańskie i ród hiszpańskich Habsburgów.
Po prawej stronie
nawy głównej znajduje się wyjątkowa ambona, wyrzeźbiona w kształcie
realistycznego drzewa.
Centralny obraz na
głównym ołtarzu przedstawia widzenie Świętego Piotra na dachu domu garbarza
Szymona… Biblia w Dziejach Apostolskich przedstawia to wydarzenie mniej więcej
tak:
Kiedy św. Piotr
przybył do Jaffy, zatrzymał się w domu garbarza Szymona.. Na dachu tego właśnie
domu, Piotr miał widzenie podczas modlitwy. Zobaczył opadające ku ziemi wielkie
płótno, w którym znajdowały się nieczyste zwierzęta. Usłyszał także głos anioła:
„Zabijaj, Piotrze, i jedz!”. Przykazanie jedzenia nieczystych zwierząt Piotr
odczytał jako nakaz ochrzczenia Setnika Korneliusza, nie-Żyda, uważanego za
nieczystego przez religijnych Żydów. Oznaczało to, że nie–Żydzi mogą przyjmować
Ducha Świętego i stawać się częścią Kościoła.
Wzgórze Starego
Miasta to doskonały punkt widokowy na leżące w dole nad zatoką nowoczesne
osiedla mieszkaniowe oraz wieżowce biznesowego centrum Tel-Awiwu..
Historia, zabytki,
cisza, spokój to niewątpliwe turystyczne atuty współczesnej Jaffy, jednak dawny
klimat i obraz starożytnego miasta można poczuć, zobaczyć a nawet dotknąć,
wędrując malowniczymi, wąski uliczkami i zaułkami Starego Miasta.. Zresztą
zobaczcie sami…
Jest w Jaffie
jeszcze coś, co znane jest na całym świecie jako Shamouti orange albo Pomarańcza
Jaffa.
Pomarańcza Shamouti
jest praktycznie bez pestek, o smaku, który został opisany jako
„doskonały", słodki i delikatny. Wyróżnia się owalnym kształtem i grubą
skórką w kolorze mocno pomarańczowym, zwykle bardzo łatwą do usunięcia z
owoców. Jej twarda skóra sprawia, że szczególnie nadaje się do eksportu. Odmiana
Shamouti została opracowana na podstawie słodkiej pomarańczy (C. sinensis ),
którą przywiózł z Chin do regionu śródziemnomorskiego portugalski odkrywca
Vasco da Gama w 1498 roku. Wyhodowana została po raz pierwszy przez palestyńskich
rolników w połowie XIX wieku w pobliżu miasta Jaffa, jako mutacja na drzewie
odmiany Beladi..
Pomarańcza Shamouti
zawojowała handlowy rynek. Eksport wzrósł z 200.000 pomarańczy w 1845 roku do
38 mln pomarańczy w 1870 roku. Plantacje cytrusowe w tym czasie należały
głównie do zamożnych kupców i palestyńskich notabli. Po wprowadzeniu exportu na
rynek europejski, pomarańcza Jaffa stała się symbolem produkcji Izraela.
W latach 40-tych żydowskie i palestyńskie
sady pomarańczowe w Palestynie zajmowały powierzchnię 300 km². Przy uprawie
pomarańczy pracowało wtedy ponad 100,000 ludzi, a pomarańcza była podstawowym produktem
eksportowym. Pomarańcze Jaffa są zbierane w Izraelu i na terytoriach
palestyńskich od listopada do marca, a sezon gospodarczy rozpoczyna się we
wrześniu i trwa do kwietnia. Ponad pół roczny plon jest eksportowany, a Izrael stał
się obecnie głównym dostawcą tych owoców cytrusowych do Unii Europejskiej.
Pewien europejski podróżnik w swej relacji z 1872 roku tak opisuje okolice Jaffy:
… Miast zostało otoczone trzema lub czterema setkami
pomarańczowych ogrodów, z których każdy zawiera ponad tysiąc drzew..
Dzisiaj widok ten w
większości zaniknął w obliczu rozwoju obszarów miejskich, ale spacerując
urokliwymi uliczkami starej Jaffy, możemy się natknąć na ukryte w jednym z
zaułków, niezwykłe dzieło sztuki izraelskiego artysty Ran Morina znane jako
Floating Orange Tree (Unoszące się Pomarańczowe Drzewko), które przypomina nam
o związku miasta Jaffa z pomarańczowymi drzewkami i owocami shamouti..
Projekt został
wykonany w 1993 roku. Artysta umieścił w dużym glinianym dzbanie małe
pomarańczowe drzewko. Dzban wisi pół metra nad ziemią na metalowych linkach,
umocowanych w ścianach pobliskich domów, otaczających niewielki zaułek.
Naturalne drzewko pomarańczowe wyrastające z dzbana, stara się go rozsadzić.. Morin
chciał w ten sposób wyrazić rosnący świat separacji między człowiekiem a naturą
i ukazać obraz "stworzeń, które rosną w pojemnikach."
Do zbiórki na
parkingu autokarowym mam 20 minut czasu. Postanawiam zaglądnąć jeszcze na
starożytne portowe nabrzeże Jaffy.
Szeroką kamienną promenadą wiodącą ze starówki wprost do portu, schodzę około 200 metrów w dół. W portowej zatoce leniwy spokój, nostalgiczna cisza jakby czas zatrzymał się tutaj parę wieków temu.
Tylko płynący w oddali nowoczesny stateczek turystyczny przypomina o czasach teraźniejszych.. Na portowym molo kilka spacerujących osób, para zakochanych młodych ludzi siedząca na brzegu i wpatrująca się w delikatnie pomarszczoną, lazurową taflę Morza Śródziemnego, a ponad tym wszystkim błękitne, popołudniowe niebo, ozdobione nikłym woalem białych chmurek.. Ehhhh, zostałby tutaj człowiek dłużej i choć na godzinkę oddał się błogiemu lenistwu, jednak czas wracać do autokaru, bo do bazy noclegowej w Betlejem jeszcze 100 kilometrów trasy.
Szeroką kamienną promenadą wiodącą ze starówki wprost do portu, schodzę około 200 metrów w dół. W portowej zatoce leniwy spokój, nostalgiczna cisza jakby czas zatrzymał się tutaj parę wieków temu.
Tylko płynący w oddali nowoczesny stateczek turystyczny przypomina o czasach teraźniejszych.. Na portowym molo kilka spacerujących osób, para zakochanych młodych ludzi siedząca na brzegu i wpatrująca się w delikatnie pomarszczoną, lazurową taflę Morza Śródziemnego, a ponad tym wszystkim błękitne, popołudniowe niebo, ozdobione nikłym woalem białych chmurek.. Ehhhh, zostałby tutaj człowiek dłużej i choć na godzinkę oddał się błogiemu lenistwu, jednak czas wracać do autokaru, bo do bazy noclegowej w Betlejem jeszcze 100 kilometrów trasy.
W późnych godzinach
popołudniowych docieramy na obrzeża największego miasta Izraela, stolicy
państwa Izrael – Jerozolimy..
Jerozolima jest
usytuowana na południowym krańcu płaskowyżu położonego pomiędzy Wzgórzami
Jerozolimskimi, które wypiętrzają się na wysokość około 200 metrów ponad miastem.
Po stronie wschodniej wznosi się Góra Oliwna, a po stronie północno-wschodniej
Góra Skopus..
Jerozolima ze
wszystkich stron otoczona jest dolinami (Cedron, Hinnom i Tyropeon). Dolina
Cedron rozciąga się na wschód od Starego Miasta, rozdzielając właściwe miasto
od Góry Oliwnej. Wzdłuż południowej strony Starego Miasta zalega Dolina Hinnom,
która jest właściwie stromym wąwozem. Natomiast Dolina Tyropeon rozpoczyna się
po stronie północno-zachodniej i ciągnie się w kierunku południowo-wschodnim.
Dzieli ona miasto na dwie części położone na dwóch wzgórzach: po stronie
wschodniej Wzgórze Świątynne, zaś po stronie zachodniej pozostała część miasta.
Współcześnie Dolina Tyropeon jest prawie niewidoczna, ponieważ przez ostatnie
tysiąclecia nagromadziły się w niej wielkie ilości różnych szczątków i gruzów.
Kończy się powoli
pierwszy etap naszej wędrówki po ziemi Izraelitów. Kilkanaście minut po godzinie
18-tej przejeżdżamy przez centrum Jerozolimy, jednak spać będziemy tej nocy w
Betlejem, po Palestyńskiej stronie.
Powoli zbliżamy się
do betonowego muru bezpieczeństwa, oddzielającego Izrael od Palestyny.. W
czasie kolejnych dni, kiedy będziemy zwiedzać Betlejem po stronie Palestyńskiej
i Jerozolimę po stronie Izraelskiej, postaram się opowiedzieć nie tylko o
historycznych i biblijnych zabytkach tego regionu, ale także o trwającym cały
czas konflikcie terytorialnym pomiędzy tymi dwoma nacjami..
Granica powstała w
1994 roku na mocy palestyńsko-izraelskiego porozumienia podpisanego w Oslo
(1993). Nie jest to granica międzypaństwowa, Autonomia Palestyńska nie jest
państwem w myśl prawa międzynarodowego. Jest to przejściowa forma państwowości
przed zawarciem pełnego porozumienia pokojowego. Granica izraelsko-palestyńska składa się z dwóch
części: - granica między Izraelem a Strefą Gazy – 51 kilometrów - granica
między Izraelem a Zachodnim Brzegiem Jordanu (w tym Wschodnia Jerozolima) – 307
kilometrów. Granica na Zachodnim Brzegu Jordanu została uznana za strefę do
rozmów pokojowych. Nasza baza noclegowa w Betlejem znajduje się za murem
granicznym, otaczającym to miasto od 2006 roku. Betonowy mur bezpieczeństwa ma
8 metrów wysokości i 8 km długości, odgradzając Betlejem od terenów
izraelskich.
Autokar podjeżdża
pod wojskowy punkt kontrolny. Tutaj za żadne skarby nie wolno mieć aparatu w
ręce. Sytuacja jest napięta pomiędzy obydwoma stronami konfliktu, a robienie
zdjęć na tym terenie to wręcz
samobójstwo.. Szybko pstrykam ostatnie fotki, by uwiecznić kultowe graffiti na
granicznym murze – „gołąbka pokoju w kamizelce kuloodpornej” i chowam aparat do
plecaka..
Kontrola przebiega
sprawnie i bez zbędnego „trzepania” autokaru przez uzbrojonych żołnierzy
Izraelskich.. Po 10 minutach jedziemy już po Palestyńskiej stronie granicznego
muru, który na tym odcinku jest dziełem sztuki i wyrazem buntu palestyńskich
graficiarzy..
Od posterunku
granicznego już tylko kilka minut jazdy do naszego hotelu w centrum Betlejem.
Droga wiedzie wzdłuż peryferyjnych palestyńskich osiedli mieszkaniowych,
rozrastających się na obrzeżach Betlejem..
Punkt godzina 19
docieramy do naszego hotelu „Nativity” w Betlejem.. Słońce powoli chyli się ku
zachodowi, kończąc dzień pełen wrażeń.
Szybko załatwiam
formalności meldunkowe, zostawiam torbę podróżną w recepcji do dyspozycji
hotelowej obsługi, zabieram tylko kartę do pokoju, plecak ze sprzętem foto i
szybko ruszam do mojego lokum..
Prysznic, przebranie ciuchów, zejście na kolację i ponowny powrót do pokoju zajmuje mi ponad godzinkę... Teraz mogę na spokoju przygotować sprzęt foto na jutrzejszą wędrówkę po Jerozolimie, podładować akumulatory i przeglądnąć w łóżeczku przewodnik po stolicy Izraela.
Plan na jutrzejszy dzień mamy bogaty w zabytki, sporo wędrowania po miejscach świętych, dużo przemieszczania się autokarem, jednym słowem cały czas na obrotach. Po porannym śniadaniu wjedziemy do Jerozolimy, gdzie zwiedzimy kościół Dominus Flevit, Bazylikę Wszystkich Narodów położoną przy Getsemani czyli Ogrodzie Oliwnym (Ogrójec), wejdziemy na Górę Oliwną, udamy się na Stare Miasto, gdzie uliczkami bazaru arabskiego przemierzymy Drogę Krzyżową, odwiedzimy Bazylikę Grobu Świętego ze skałą Golgoty i Grobem Jezusa, przez Dzielnicę Żydowską udamy się pod Ścianę Płaczu, następnie autokarem wrócimy do Betlejem, by odwiedzić miejsce narodzin Jezusa w Grocie Narodzenia, a wieczorem zakończymy dzień na kolacji w naszym betlejemskim hotelu „Nativity”..
Wyczerpujący dzień przede mną, zatem mówię „Dobranoc” i mykam się wyspać przed jutrzejszą wędrówką.. Do następnego spotkania !!!..
Prysznic, przebranie ciuchów, zejście na kolację i ponowny powrót do pokoju zajmuje mi ponad godzinkę... Teraz mogę na spokoju przygotować sprzęt foto na jutrzejszą wędrówkę po Jerozolimie, podładować akumulatory i przeglądnąć w łóżeczku przewodnik po stolicy Izraela.
Plan na jutrzejszy dzień mamy bogaty w zabytki, sporo wędrowania po miejscach świętych, dużo przemieszczania się autokarem, jednym słowem cały czas na obrotach. Po porannym śniadaniu wjedziemy do Jerozolimy, gdzie zwiedzimy kościół Dominus Flevit, Bazylikę Wszystkich Narodów położoną przy Getsemani czyli Ogrodzie Oliwnym (Ogrójec), wejdziemy na Górę Oliwną, udamy się na Stare Miasto, gdzie uliczkami bazaru arabskiego przemierzymy Drogę Krzyżową, odwiedzimy Bazylikę Grobu Świętego ze skałą Golgoty i Grobem Jezusa, przez Dzielnicę Żydowską udamy się pod Ścianę Płaczu, następnie autokarem wrócimy do Betlejem, by odwiedzić miejsce narodzin Jezusa w Grocie Narodzenia, a wieczorem zakończymy dzień na kolacji w naszym betlejemskim hotelu „Nativity”..
Wyczerpujący dzień przede mną, zatem mówię „Dobranoc” i mykam się wyspać przed jutrzejszą wędrówką.. Do następnego spotkania !!!..
KONIEC cz.IX
C.D.N..
Wyjątkowe miejsce, szczególnie dla katolików, wyjątkowe zdjęcia...spojrzenie innym okiem. Turysty? Katolika? A może to i to...pokazane z sercem, prostotą i uczuciem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe.