
i Rakoń,




Szlaki wejściowe (oprócz szlaku przez Rohacze) są pozbawione większych trudności, natomiast wymagają pokonania stosunkowo dużej odległości (ok. 24-27 km) i różnicy wzniesień (1000-1100 m), a co za tym idzie sporej kondycji fizycznej.. Droga na szczyt Wołowca jest męcząca, jednak widoki jakie stamtąd się rozciągają, warte są włożonego wysiłku..
Kopulasty masyw Wołowca zbudowany z silnie zdeformowanych skał metamorficznych, został w plejstocenie podcięty z trzech stron przez lodowiec. Z dość obszernego i płaskiego wierzchołka roztacza się bardzo rozległy widok. Janusz Chmielowski w 1898 pisał: „Widok ze szczytu Wołowca jest nadzwyczaj interesujący (...), ku południowemu zachodowi wachlarzowato rozłożona grupa urwistych Rohaczów (...), ku wschodowi Tatry Wysokie przedstawiające się jakby olbrzymia wyspa skalista...”.
Na północno-zachodnim horyzoncie widoczna
jest Babia Góra.
W zachodnim kierunku widok na leżące poniżej Rohackie Stawy.
Najpopularniejsze i
jednocześnie najciekawsze widokowo podejście na Wołowiec prowadzi od strony
Doliny Chochołowskiej przez Grzesia, Długi Upłaz i Rakoń (początkowo szlakiem
, następnie
i
na koniec
), zaś najkrótsze jest z kolei podejście
zielonym a następnie
niebieskim szlakiem przez Dolinę Chochołowską
Wyżnią. Mój plan wędrówki zawiera obydwie trasy – wejdziemy na Wołowiec z
Doliny Chochołowskiej przez Grzesia i Rakoń, a zejdziemy przez Wyżnię
Chochołowską, zamykając tym samym 27 kilometrową pętelkę u wlotu Doliny Chochołowskiej..
Przewidywany czas wędrówki to 8h 30min. jednak ze względu na wspaniałą jesienną pogodę, niezwykle malownicze panoramy z grani
grzbietowej oraz poświęcone chwile na zdjęcia i wypoczynek,
zamknę tę szlakową pętelkę w godzinę dłużej..





Przekonajmy się zatem
naocznie o widokowych walorach szlaku na Wołowiec. Zapraszam na obszerną fotorelacje
pod linkiem poniżej:
Link: WOŁOWIEC
Link: WOŁOWIEC
Panie Jędrusiu, jest pan niesamowity!!! Opisy, zdjęcia i cała fotorelacja na pańskim blogu to mistrzostwo świata. Cała moja rodzina włącznie z wnukami śledzimy pana relacje czekając niecierpliwie na kolejne. Bardzo chcielibyśmy kiedyś spotkać pana w realu na szlaku. Jeśli będzie pan w okolicach Lublina, serdecznie zapraszamy!!Poślę adres na maila.. Czekamy na kolejne fotorelacje.. Kazimierz, Agnieszka i cała reszta..
OdpowiedzUsuńTo prawda. Pan Andrzej jest niezwykłym człowiekiem, który wie co robi i czego oczekuje. Pełen energii i pasji...gloptroter z urodzenia. W dodatku chce się tym wszystkim z nami dzielić i w piękny sposób to opisuje. Czyta się świetnie.
Usuń