Zdjęcie:

środa, 24 sierpnia 2011

Od Starorobociańskiego po Wołowiec cz.III

TATRY  ZACHODNIE
Szczytami 5-ciu dwutysięczników czyli wielka pętla
CZ.III 
SIWY ZWORNIK - STAROROBOCIAŃSKI WIERCH

SZCZYT (fragment)
Nieruchomy, wyniosły, zły,
w kamień zaklęty, senny,
czołem roztrąca chmury i mgły
i krzyczy krzykiem kamiennym.
W górę wypuszcza orły z gniazd,
w dół - gromy czerwone z garści.
Oczy, przebite gwoździami z gwiazd,
kamieniami lecą w przepaście..
                                                                                        Wł.Broniewski
    
Wydawać by się mogło, iż wejście na grań czyli mozolna wspinaczka z dolin na górski grzbiet, to najtrudniejszy i męczący odcinek wędrówki... Niestety nie w tym wypadku.. Dotarłem na główną grań Tatr Zachodnich i siedziałem teraz w rejonie przełęczy Liliowy Karb, a konkretnie na niepozornym wzniesieniu o nazwie Siwy Zwornik na wysokości ok.1965 m n.p.m, lecz jak do tej pory było to tylko preludium do dalszej wspinaczki i trudności szlakowych, będących jeszcze przede mną... Od tego miejsca, (jak skrupulatnie liczyłem czasy przejść), do momentu dotarcia główną Granią Tatr Zachodnich na ostatni wierzchołek mojej trasy czyli Wołowiec, dzieliło mnie jeszcze ponad 6 km marszu skalnymi szczytami, w zakładanym czasie ok. 5 godzin, wliczając postoje na fotki i odpoczynek.. Grzbietowa trasa szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku którym będę wędrował, ma sporo podejść i zejść, niekiedy trudnych technicznie ze względu na osuwające się spod nóg kamienisto-żwirowe podłoże. Droga więc jeszcze daleka, a w dodatku "urozmaicona" takimi podejściami jak widoczne przede mną, 40-minutowe wyjście wschodnim zboczem Starorobociańskiego Wierchu na jego wierzchołek o wys.2176 m n.p.m.. Łatwo wyliczyć iż przewyższenie z Gaborowej Przełęczy Niżniej (1938 m n.p.m), z której będę podchodził na Starorobociański Wierch (2176 m n.p.m) wynosi 238 m.. Niby nie tak bardzo dużo lecz podejście krótkie, strome i kamienisto-piarżyste, a co za tym idzie dość zdradliwie niebezpieczne..  

 
Lekki wiatr na przełęczy przyjemnie schładza skronie... Płynące po niebie białe, kędzierzawe obłoki, w każdej minucie zmieniają wygląd górskich szczytów, rzucając fantastyczne cienie na ich zbocza.. Widok z Siwego Zwornika na słowacką stronę (od lewej) - grzbiet Liliowych Turni, wierzchołki Błyszcza i Bystrej oraz skalna postrzępiona grań w kierunku południowym-zachodnim, z wierzchołkami Mała Bystra (Gruń) i Zadnia Kopa (Niżna Bystra)..

 
Wierzchołek Błyszcza i Bystrej oraz ich południowe zbocza..

   
Skalna grań grzbietowa ciągnąca się od Bystrej w kierunku południowym, z niewybitnym wierzchołkiem Małej Bystrej (2108 m n.p.m.) oraz ósmym co do wysokości w Tatrach Zachodnich wierzchołkiem Zadniej Kopy (2163 m n.p.m), o charakterystycznym kształcie piramidy. Przez Zadnią Kopę nie prowadzi żaden szlak turystyczny, istnieje jednak nieznakowane przejście, będące jedną z ciekawszych graniówek Tatr Zachodnich.

   
U  podnóża wzniosłego i potężnego masywu Bystrej w kierunku południowym, rozciąga się szerokim dnem wąwozu, górne piętro Doliny Gaborowej.
Dolina Gaborowa (słow. Gáborova dolina) to dolina w słowackich Tatrach Zachodnich stanowiąca górne, wschodnie odgałęzienie Doliny Raczkowej. Jej nazwa pochodzi od węgierskiego imienia Gábor tj. Gabriel. Od zachodniej strony ograniczona jest zboczami Starorobociańskiego Wierchu (2176 m n.p.m.), od wschodniej masywem Bystrej (2248 m), od północy zaś granią główną Tatr Zachodnich. Jej dnem płynie huczący Gaborowy Potok. W dolnej części porośnięta jest górnoreglowym lasem (rosną w nim limby). Na obrzeżu lasu i kosodrzewiny, na wysokości 1440 m w miejscu, w którym Dolina Gaborowa łączy się z Raczkową (miejsce to nazywane jest Pod Klinem), znajduje się tzw. Koliba pod Klinem (Príbylinsky salas) i skrzyżowanie szlaków turystycznych – Rozdroże pod Klinem (Rázcestie pod Klinom). Wyżej dolinę porasta kosodrzewina, a w górnej części jest trawiasta. Dawniej dolina była wypasana aż pod samą grań główną i szczyt Bystrej. Dolina jest głęboka, stoki Starorobociańskiego Wierchu i Bystrej wznoszą się 500-600 m powyżej jej dna. Ponieważ są strome i trawiaste, zimą zsuwają się z nich do dna doliny ogromne lawiny, jedne z największych w całych Tatrach (zachodnie zbocza Bystrej mają ok. 2 km² powierzchni). Górna, zachodnia część nosi nazwę Zadniej Gaborowej Doliny (słow. Račkov Zadok). Pokryta jest licznymi kopkami i wałami moren. Wyraźnie widać tutaj, że dolina ukształtowana została przez lodowiec. Na wysokości ok. 1900 m n.p.m. znajduje się kilka Gaborowych Stawków, tylko jeden z nich ma większe rozmiary.

 
I jeszcze spojrzenie w przeciwnym, północnym kierunku, gdzie u mych stóp ciągnie się na długości kilku kilometrów, zielona, malownicza Starorobociańska Dolina przez którą wczesnym rankiem wędrowałem na grzbiet Siwych Turni... W dali na wprost, masyw Bobrowca wznoszący się ponad Doliną Chochołowską, a po prawej charakterystyczny i znajomy z poprzednich wędrówek masyw Kominiarskiego Wierchu...

 
Z Siwego Zwornika doskonale widać także ścieżkę szlak turystyczny czarny czarnego szlaku (po lewej), prowadzącą z Doliny Starorobociańskiej i trawersującą zbocze Kotłowej Czuby, oraz ścieżkę szlak turystyczny zielony zielonego szlaku biegnącą z Iwaniackiej Przełęczy grzbietem Ornaku... Widoczny (na zbliżeniu) rejon połączenia się tych ścieżek szlakowych, to oczywiście znajoma Siwa Przełęcz, miejsce mojego wcześniejszego postoju...  

    
W kierunku wschodnim panorama skalnych ścian Liliowych Turni na tle granicznego pasma ze szczytami Błyszcza, Bystrej (po prawej) i Kamienistej (po lewej)..

 
No, dość leżenia na trawce do góry brzuchem.. Smaruj Jędruś nogi i jazda w górę na szczyt Starorobociańskiego Wierchu !!! . Ruszam szlak turystyczny czerwony czerwonym szlakiem w kierunku zachodnim.. Chwilka wytchnienia dla nóg, ponieważ z Siwego Zwornika do Gaborowej Przełęczy Niżniej leżącej u stóp Starorobociańskiego Wierchu, ścieżka szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku przez 5 minut marszu łagodnie opada w dół...  

 
Pozostawiam wierzchołek Siwego Zwornika poza sobą, schodząc coraz niżej w kierunku Gaborowej Przełęczy Niżniej..

    
Po kilkudziesięciu metrach schodzenia w dół, kamienista ścieżka zbliża się nad sam skraj urwiska.. Wąski, stromo opadający żleb w dół zbocza Siwego Zwornika, wypełniony jest skalnym rumoszem usuwającym się niebezpiecznie spod nóg...

 
Podchodzę na sam skraj urwiska aby ujrzeć większą panoramę Doliny Starorobociańskiej... W dole zielone zbocza masywu Ornaku, którego grzbietem biegnie widoczna ścieżka zielonego szlaku w kierunku północnym, na Iwaniacką Przełęcz..

    
Spoglądam za siebie... Skalista, postrzępiona, szczytowa turnia Siwego Zwornika, którego północne i zachodnie skaliste zbocza opadają stromymi ścianami do Doliny Starorobociańskiej, znajduje się na wyciągnięcie ręki..

 
Po pięciu minutach schodzenia z Siwego Zwornika docieram na widoczne i charakterystyczne obniżenie terenu, u podnóża Starorobociańskiego Wierchu.. Szlakowa ścieżka zatacza tutaj krótki, ciasny łuk nad samą krawędzią urwiska... To właśnie Gaborowa Przełęcz Niźnia położona na wysokości 1938 m n.p.m..

 
Orientacyjnie ciągnie się ona pomiędzy dwoma słupkami granicznymi o numerach 242/1 - 242/3 na długości ok. 200 metrów.. Najniższa kulminacja - słupek 242/2..

    
W dół z tego miejsca opada wąski żleb, będący częścią Wielkich Jam czyli północnego zbocza Starorobociańskiego Wierchu, pociętego głębokimi szczelinami. Poniżej nich znajdują się wspomniane we wcześniejszej relacji, zagony - stosunkowo płaskie i trawiaste zbocze o różnej wielkości i różnym stopniu nachylenia..

 
Pozostawiam za sobą Gaborową Przełęcz Niżnią... Kamienna ścieżka będzie się od tego momentu pięła nieustannie, ostro w górę, przez ponad pół godziny męczącego podejścia na Starorobociański Wierch..... 

 
Co pewien czas zatrzymuję się, by pstryknąć fotki z podejścia 
 szlak turystyczny czerwony czerwonym szlakiem na szczyt Wierchu Starej Roboty..
Panorama na Gaborową Przełęcz, Siwe Turnie, grzbiet Ornaku i w tle (od lewej) - Czerwone Wierchy, Tomanowy Wierch, Smreczyński Wierch..

 
Zbliżenie na ostrą grań Siwych Turni..

 
Zbliżenie na grzbiet Ornaku. Od lewej Zadni Ornak z charakterystyczną, skalistą turnią na wierzchołku, po prawej niewielkie wzniesienie Kotłowa Czuba...

 
Panorama w kierunku wschodnim: u dołu od lewej - grzbiet Siwego Zwornika, ostra grań Liliowych Turni, w tle od lewej: Smreczyński Wierch, Kamienista, Błyszcz i Bystra..

 
Niestety podejście na szczyt prowadzi usłaną niezliczoną ilością kamieni, głazów i skalnego rumoszu, grzbietową ścieżką, która jest bardzo stroma i dość nieprzyjemna dla naszych nóg. Uff...w taki upalny dzionek to naprawdę wyczerpujące podejście.

       
Skalna dróżka pnie się w górę zygzakowato, cały czas grzbietem zbocza.. Pomiędzy skalnym rumoszem wyrasta zielona murawa jednak już w połowie lata pędy situ skuciny, będące jej główną rośliną, nadają górze czerwonawe zabarwienie..

 
W górnym fragmencie szlak jest bardziej stromy i co pewien czas zbliża się do krawędzi urwiska, pionowych ścian Starorobociańskiego Wierchu. Starorobociański Wierch ma kształt piramidy, a jego stoki mają kamienisty charakter. Zbudowany jest z białych granitów i łupków krystalicznych. Nad górną częścią Doliny Starorobociańskiej wznosi się na ok. 500 m, a stoki podcięte są stromym urwiskiem tzw. Wielkimi Jamami, poniżej nich znajdują się Zagony. Ze stromych i trawiastych zboczy Starorobociańskiego Wierchu schodzą w zimie potężne lawiny...

    
Co prawda ścieżka jest szeroka i w większej części biegnie w bezpieczniejszej odległości od przepaści, jednak sypkość podłoża powinna nakazywać wzmożoną ostrożność, zarówno w czasie podejścia jak i zejścia tym odcinkiem szlaku.. 

    
Po około 25 minutach podejścia od momentu opuszczenia Gaborowej Przełęczy Niżniej, docieram do ostatniego ze słupków granicznych przed wejściem na wierzchołek Starorobociańskiego Wierchu, oznaczonego numerem 242/10.. Z tego miejsca już tylko "rzut beretem" na samiuśki szczyt czyli ok.200 metrów..

 
Spoglądam ponownie za siebie w kierunku grani Ornaku i Liliowych Turni.. Wznoszące się w oddali na wschodzie  Czerwone Wierchy, szczyty Tomanowy Wierch, Smreczyński Wierch i Kamienista tworzą niepowtarzalne tło tej pięknej panoramy....

 
Ostatnie metry podejścia...i już staję na szczycie Starorobociańskiego Wierchu, dawniej zwanego Klin, Wysoki Wierch (słow. Klin, Vysoký vrch) Jest to najwyższy szczyt w polskiej części Tatr Zachodnich (2176 m n.p.m.) i jeden z najwyższych szczytów całych Tatr Zachodnich ..

    
Jak w zegarku szwajcarskim... Punkt godz. 11-ta, gdy staję na samiuśkim wierzchołku Starorobociańskiego Wierchu .. Na szczycie brak jakichkolwiek oznakowań poza słupkiem granicznym o numerach II/243 i niewielkim znakiem szlak turystyczny czerwony czerwonego Głównego szlaku tatrzańskiego, namalowanym na kamieniu u podnóża słupka.. Zgubić się tutaj raczej trudno, no chyba że w czasie mgły.. Wtedy, gdy pomylimy kierunki i ruszymy w stronę jego urwistych i stromych zboczy, ....sruuuuuuuuuu  i można sobie swobodnie polatać..... czego nikomu nie życzę..

 
Starorobociański Wierch leży w grani głównej Tatr, po której biegnie granica słowacko-polska. Od sąsiedniego w tej grani na zachód, szczytu Kończystego Wierchu, oddzielony jest Starorobociańską Przełęczą. W kierunku na wschód sąsiaduje z niewybitnym szczytem - Siwym Zwornikiem, oddzielony od niego Gaborową Przełęczą Niżnią. Starorobociański Wierch góruje ponad dolinami: Starorobociańską, Zadnia Raczkową i Gaborową. Jego wierzchołek to krótka grań o przebiegu południkowym, która jak klin wciska się pomiędzy Dolinę Gaborową i Raczkową (stąd też pochodzi słowacka nazwa tej góry – Klin). W grani głównej pomiędzy Starorobociańskim Wierchem a Starorobociańską Przełęczą znajduje się niewysoki, nienazwany wierzchołek. Pomiędzy nim a Kończystym Wierchem grań rozcięta jest długim na kilkaset metrów rowem grzbietowym, kilkumetrowej głębokości. Starorobociański Wierch ma kształt piramidy.. Nad górną częścią Doliny Starorobociańskiej wznosi się na ok. 500 m, a stoki podcięte są stromym urwiskiem tzw. Wielkimi Jamami. Polska nazwa szczytu pochodzi od dawnej Hali Stara Robota, położonej w Dolinie Starorobociańskiej. Za pierwszego zdobywcę szczytu uważa się szwedzkiego przyrodnika Görana Wahlenberga, który w 1813 r. pomierzył jego wysokość. Pierwsze wejście zimowe – narciarze ZON w 1910 r.

    
"Bo w górach jest wszystko co kocham..." jak pisał w swym wierszu Jerzy Harasymowicz, zwłaszcza wtedy, gdy nie ma tłumów turystów.... Byłem sam, samiuśki jak palec.. W czasie porannej wędrówki tym pięknym szlakiem z Doliny Chochołowskiej nie napotkałem żadnego turysty... W Tatrach przy takiej pogodzie to prawdziwa rzadkość... Upajałem się więc pięknymi widokami, absolutną ciszą przerywaną jedynie cichutkim świstem wiatru zawiewającego na grani i nieskazitelnie czystym powietrzem.. Czułem jak pod stopami, nagrzana skała miarowo oddycha.. Jak delikatny powiew górskiego wiatru ociera me spocone czoło... Jak w ciszy przedpołudniowego lipcowego dnia, gdzieś ponad wierzchołkami świerków, w zielonych dolinach nawołuję się piskliwie para orłów.. Było cudownie...

 
Po kilku minutach zamyślenia i odpoczynku wziąłem w ręce aparat, by pstryknąć krótką sesję foto.. Znajdujący się niemal w połowie łańcucha Tatr i górujący nad okolicznymi szczytami Starorobociański Wierch, jest doskonałym punktem widokowym. Panorama z jego szczytu obejmuje zarówno Tatry Zachodnie, jak i Wysokie. Szczególnie imponująco wyglądają stąd: Bystra z Błyszczem, Kamienista, Ciemniak, Rohacze oraz południowe szczyty Tatr Zachodnich po słowackiej stronie...
W kierunku wschodnim i południowo-wschodnim od lewej: Smreczyński Wierch, Kamienista, Błyszcz, Bystra, poniżej Liliowe Turnie

 
W kierunku południowym grań Bystrej ze szczytami Mała Bystra i Zadnia Kopa..

 
Podchodzę kilkanaście metrów skalnym wierzchołkiem Starorobociańskiego Wierchu w kierunku południowym, aby uzyskać lepszy widok na szczyt Zadniej Kopy...

 
Troszkę w prawo, w kierunku południowo-zachodnim, bardzo ciekawa, boczna grań w słowackich Tatrach Zachodnich o nazwie Otargańce, rozdzielająca Dolinę Jamnicką od Doliny Raczkowej. Odbiega ona od znajdującego się w grani głównej Jarząbczego Wierchu, w południowym kierunku. Jest to poszarpana grań, w której wyróżnia się kilka szczytów i przełęczy. W kierunku od grani głównej na południe są to - Jarząbczy Wierch, Raczkowa Czuba (Jakubina), Jakubińska Przełęcz, Wyżnia Magura, Rysia Przełęcz, Pośrednia Magura, Niżnia Magura, Ostredok. Szlak turystyczny prowadzący granią Otargańców jest rzadko uczęszczany. Nie sprawia trudności technicznych, lecz jest wyczerpujący (suma podejść wynosi ok. 1440 m).  Miejscami silnie eksponowany. Niebezpieczne może być zmylenie drogi (np. podczas mgły). Grań Otargańców wznosi się wysoko ponad dnami sąsiednich dolin (800-900 m). Z wysokich szczytów Otargańców rozciągają się jedne z najładniejszych panoram widokowych w Tatrach Zachodnich. Za granią Otargańców widoczne w oddali szczyty Rohaczy, Wołowca , Spalonej Kopy, Grubej Kopy..

    
Najwyższym szczytem Otargańców jest Raczkowa Czuba zwana też Jakubiną (2194 m n.p.m). Otargańce zbudowane są z ciemnych granitoidów o podobnej genezie, jak granitoidy budujące Rohacze. Zbocza strome, na znacznej części trawiaste lub kamieniste, pocięte licznymi żlebami. W zimie schodzą z nich duże lawiny. 

 
Spływające nimi potoki uchodzą do Jamnickiego lub Raczkowego Potoku. Dolna część zboczy jest stromo podcięta przez ostatni lodowiec, stąd też spływające z nich potoki tworzą tu wodospady. Najbardziej znana jest Jamnicka Silkawa. Na zachodnich zboczach w górnej granicy lasu liczne limby. Często spotkać tu można kozice, w lasach występują głuszce. U podnóża wschodnich zboczy położone są Raczkowe Stawy.. 

 
Raczkowe Stawy (słow. Račkove plesá) to grupa niedużych stawów w Dolinie Raczkowej. Znajdują się one w górnym piętrze tej doliny, tzw. Zadniej Dolinie Raczkowej, pod zboczami Kończystego Wierchu, Jarząbczego Wierchu i Starorobociańskiego Wierchu. Nazwa stawów pochodzi od nazwy doliny, ta zaś od nazwiska. Stawy są pochodzenia lodowcowego, zajmują wgłębienia pomiędzy morenami dawnego lodowca zalegającego tę dolinę. Leżą tutaj 3 większe stawy oraz 7 mniejszych. Niektóre z nich czasami wysychają. 3 większe stawy znajdują się na najwyższym piętrze doliny i są to:
- Zadni Staw Raczkowy, najwyższy, przylegający bezpośrednio do skał.
- Suchy Staw Raczkowy, środkowy w grupie 3 stawów, często wysychający. Czasami łączy się odnogą z Przednim Stawem Raczkowym
- Przedni Staw Raczkowy, najbardziej na południe wysunięty w grupie 3 stawów.
Ze stawów tych wypływa Raczkowy Potok. Wiosną, zasilane wodami z topniejących śniegów często łączą się one w jeden duży staw. Prócz tych 3 stawów występuje jeszcze kilka niżej położonych, niewielkich stawków okresowo wysychających. Najniżej z nich położony jest Czarny Raczkowy Stawek, leżący zaraz powyżej progu Zadniej Doliny Raczkowej. Stawy badane były już dawno. Pierwszy pomierzył ich wysokość ponad poziomem morza Göran Wahlenberg (w 1813). Potem badał je Ludwik Zejszner w 1845, 1850 i 1856...

    
I jeszcze jedna panorama w kierunku zachodnim.. Na pierwszym planie najniżej, ostra główna grań Tatr Zachodnich prowadząca przez Kończysty i Jarząbczy Wierch w kierunku Wołowca..To mój kolejny etap wędrówki po zejściu ze Starorobociańskiego Wierchu... W dali Wołowiec i Rakoń a za nimi Spalona Kopa, Salatyński Wierch i Brestowa ..

 
Pozostaję jeszcze parę minut na szczycie Starorobociańskiego Wierchu... Siedzę samotnie w zupełnej ciszy, w głowie pobrzmiewają dźwięki i słowa mojej ulubionej górskiej piosenki...
Los łaskawie zwykł mnie wieść
Drogą małych miejskich szczęść
Lecz zostawiam czasem milion ważnych spraw
Teraz ścieżka pośród traw
Wiedzie mnie w cudowny świat
Do przyjaciół, których z mapy dobrze znam.

Zabieram marzeń garść na drogę
Myśl o wolności i pogodę
Ducha, co wzrasta z każdym dniem
Bo tutaj w górach jest mój dom
Śpią marzenia, gwiazdy lśnią
Tu przestrzenią karmię serce
Żyć, co krok pragnę więcej!
 Za mną już niejeden szczyt
Choć wysoki, prostszy niż
Czasem, z czasem stanąć twarzą w twarz
W codzienności znaleźć sens
I móc wrócić wiedząc, że
Życiu trzeba gór nadawać kształt.

Zabieram marzeń garść na drogę
Myśl o wolności i pogodę
Ducha, co wzrasta z każdym dniem.
Bo tutaj w górach jest mój dom
Śpią marzenia, gwiazdy lśnią
Tu przestrzenią karmię serce
Żyć, co krok pragnę więcej!
Bo tutaj w górach jest mój dom
Wysoko w górach jest mój dom
Jak okiem sięgnąć - dom... 

 
Czas zbierać się w dalszą wędrówkę... A może by tak szybciej było na skróty zamiast szlakiem???...... No aż taki desperat to ja nie jestem..

 
Pakuję plecak, zarzucam na ramię i schodzę szlak turystyczny czerwony czerwonym szlakiem w dół na Starorobociańską Przełęcz.. Pozostawiam wierzchołek Starorobociańskiego Wierchu za sobą, lecz w sercu zatrzymuje jego klimat górski, a w pamięci piękne panoramy ..

 
Dalsza trasa wędrówki Główną Granią Tatr Zachodnich w kolejnej IV cz. fotorelacji...

KONIEC CZ.III
C.D.N.... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz