Zdjęcie:

niedziela, 16 marca 2014

Mała Fatra cz.I

CZ.I
PROLOG
Zbójnickim Chodnikiem: Dolina Obšivanka - Malé nocl'ahy - Wąwóz Tiesňavy

Po powrocie zza "wielkiej wody", gdzie przemierzałem Andyjskie płaskowyże, górskie łańcuchy oraz malownicze doliny, postanowiłem w czasie drugiego miesiąca wakacji odwiedzić bliższe regiony i wybrać się na kilka dni do naszych południowych sąsiadów Słowaków.. Będzie to włóczęga szlakowymi ścieżkami Małej Fatry – krainy malowniczej, często określanej jako Tatry w miniaturce, słynącej nie tylko z urokliwych, górskich zakątków lecz znanej także jako miejsce narodzin słynnego, słowackiego zbójnika Juraja Janosika.. Przemierzymy w tym rejonie kilka pięknych, górskich szlaków wiodących szczytami Wielkiego Kryvania, Chleba, Południowego Grunia, odwiedzimy malownicze wąwozy – Terchowskie Diery, wkroczymy na niezwykłą, górską ścieżkę zwaną Zbójnickim Chodnikiem prowadzącą przez masyw Sokolie i skalny park Tiesnav, przejedziemy graniowy szlak w Sulovskich Skałach i oczywiście wymoczymy ciała w termalnych wodach Liptowa.. Zatem zapraszam na wyprawę w pasmo Małej Fatry...
Kilka dni przed planowanym wyjazdem skontaktowałem się ze znajomymi Słowakami mieszkającymi w Żylinie, by „uruchomili” swoje znajomości i załatwili mi dobre lokum na terenie Parku Narodowego Małej Fatry, ponieważ rezerwacja „last minute” w letnim sezonie wakacyjnym jest tam niezwykle trudna.. Już po dwóch dniach zadzwonił telefon, a w słuchawce usłyszałem wesoły, znajomy głos mojego przyjaciela Matěja – „..Ahoj Andrej.. Zbaliť batoh, a choďte do mesta Tvarożna. Máte postarané o ubytovanie a stravu po dobu 10 dní. Odpočívaťe dobre..”  Tak więc klamka zapadła. Miałem załatwione zakwaterowanie w doskonałym miejscu na obrzeżach Parku Narodowego Małej Fatry, w kultowej miejscowości tego regionu – Tvarożnej, kolebce narodzin słynnego zbójnika Juraja Janosika i świetnej bazie wypadowej na szlakowe ścieżki Małej Fatry.. Aby dojechać w rejon pasma Małej Fatry należy przekroczyć granicę polsko-słowacką w jednym z trzech miejsc, w zależności od tego skąd jedziemy.. Można to zrobić w Zwardoniu i kierować się potem kolejno na Cadca, Żilina, Terchova.. W tym wariancie można też zaraz w miejscowości Cadca skręcić na Krasno na Kysucou, Stara Bystrica, Terchova. Pokonujemy wtedy jedynie 51 km u naszych południowych sąsiadów bocznymi, malowniczymi drogami prowadzącymi przez zielone pasmo Gór Kysuckich..


Turyści jadący przez Małopolskę zazwyczaj przekraczają granicę w Chyżnem, kierując się na Oravsky Podzamok i dalej na Dolny Kubin, Terchova. Można także przekroczyć granice w Korbielowie i kierować się na Namestovo, Stara Bystrica, Terchowa.. Poniżej dla niezdecydowanych mapka pokazująca owe 3 warianty dojazdu od polskiej granicy..


Miałem przed sobą 10 dni wakacji, zapowiedź ciepłej, słonecznej aury i perspektywę wędrówek malowniczymi terenami Fatrzańskiego Parku Narodowego.. W dzień wyjazdu załatwiałem jeszcze kilka „domowych” spraw i dopinałem wszystko na ostatni guzik, więc w drogę wyruszyłem dopiero po obiedzie.. Co prawda na Słowację mam dosłownie „rzut beretem”, jednak aby dojechać w rejon Małej Fatry musiałem pokonać około 100 km trasy.. Spokojna, relaksowa podróż malowniczymi terenami Kysuckich Beskidów po ponad godzinnej jeździe, z każdym przebytym kilometrem zbliżała mnie do ukazującego się w oddali na horyzoncie pasma Małej Fatry..


Docelowo na miejsce mam jeszcze niespełna godzinkę jazdy, opowiem zatem co nieco o tym ciekawym paśmie jakim jest Mała Fatra..
Mała Fatra to jedno z najpiękniejszych krajobrazowo pasm górskich Karpat. Często nazywana bywa Tatrami w miniaturze.. Położona jest w północno-zachodniej części Słowacji. Ciągnie się z południowego zachodu na północny wschód długim, wąskim pasem liczącym ok.52 km długości i 16 km szerokości.. Dolina Wagu w swoim przełomowym odcinku miedzy Vrutkami a Strećnem dzieli ją na dwa pasma:część luczańską (południowo-zachodnią) z kulminacyjnym wierzchołkiem Vielkiej Luki (1476 m) i krywańską (północno-wschodnią) z najwyższym szczytem Wielkim Krywaniem (1709 m).. Obie części Małej Fatry ze względu na budowę geologiczną znacznie różnią się od siebie.. Zbudowana z granitów Mała Fatra Luczańska jest niższa, ma szeroki i łagodny główny grzbiet. Szczyty mają tu łagodne zbocza i często są zalesione, tylko najwyższe partie w głównej grani bywają odkryte. Wzniesienia porastają lasy jodłowo-bukowe i bory świerkowe. Powyżej 1400 m n.p.m. występują zarośla kosodrzewiny i murawy. Mała Fatra Krywańska to z kolei góry dolomitowo-wapienne znacznie wyższe od wzniesień Fatry Luczańskiej. Partie szczytowe należą tu do pięta hal, choć zasięg hal został sztucznie obniżony kosztem kosodrzewiny.. Ze wszystkich stron otaczają ją głębokie doliny.


Pasmo Małej Fatry od północnego zachodu sąsiaduje z Kotliną Żylińską, od zachodu i południowego zachodu ze Strażovskimi Vrchami, na północy dolina rzeki Varinki oddziela je od Gór Kysuckich (Kysucka vrchovina), na północnym wschodzie poprzez rzeczkę Zazrivkę graniczy z Magurą Orawską i Pogórzem Orawskim, na wschodzie z Turciańską Kotliną, po południowo wschodniej stronie dolina rzeki Orawy oddziela je od Gór Choczańskich, a dolina Wagu od Wielkiej Fatry, na południu graniczy z Hornonitrianską Kotliną i Żiarem.. Na obie strony grzbietu spływają potoki, które wyrzeźbiły długie, stromościenne i głęboko wcięte doliny. Długie są również boczne grzbiety. Góry zbudowane są z granitów, po stronie północnej występują kwarcyty, wapienie i dolomity oraz margle.. Na terenie Małej Fatry utworzono w 1988 r. park narodowy. Obejmuje niemal cały obszar Małej Fatry (zarówno Luczańskiej i Krywańskiej), ale także południowo-zachodnią część Magury Orawskiej.


Celem moich wędrówek będzie w większości rejon Małej Fatry Krywańskiej. Zalega ona na obszarze o pow. 21 365 ha, który ma kształt elipsy o dłuższej osi przebiegającej z południowego-zachodu na północny-wschód.  Krywańską Małą Fatrę charakteryzuje znaczna deniwelacja i wyjątkowo bogate krajobrazy, przez co jest ona bardziej atrakcyjna niż część luczańska. Piękno dolomitowych szczytów takich jak Veľký Rozsutec (1610 m n.p.m.), Malý Rozsutec (1344 m n.p.m.), Sokolie (1172 m n.p.m.) czy Boboty (1086 m n.p.m.) przyciąga tutaj rzesze turystów... Mała Fatra Krywańska to nie tylko malownicze góry, to również niezwykłe wąwozy, wśród których najbardziej znanymi są Tiesňavy i Diery. W Krywańskim Parku Narodowym napotkać można także rozległe gołoborza, wapienne turnie oraz liczne jaskinie i wodospady. Region Malá Fatra leżący w otoczeniu przepięknej przyrody przecina mnóstwo szlaków górskich. Sieć szlaków turystycznych jest gęsta, turystyka piesza wymaga jednak dużego wysiłku, gdyż względna wysokość szczytów nad dnem dolin jest duża – dochodzi do 1300 m. Udogodnieniem dla turystów jest kolejka gondolowa Vrátna – Chleb, umożliwiająca łatwe wydostanie się na główny grzbiet Krywańskiej Fatry.. Prawdziwym skarbem Małej Fatry jest bardzo bogata (również gatunki endemiczne) roślinność oraz świat zwierzęcy. Jak już wspomniałem, od 1988 roku natura jest tu objęta ochroną w ramach Parku Narodowego Mała Fatra (Národný park Malá Fatra) obejmującego całe pasmo Małej Fatry Krywańskiej.


Główną bazą wypadową do zwiedzania Krywańskiej Fatry jest miejscowość Terchová.. To właśnie tam zmierzam sierpniowym popołudniem po wakacyjną przygodę oraz wspaniały relaks w otoczeniu przyrody i górskich masywów Małej Fatry.. Terchová, choć stosunkowo niewielka, jest głównym kurortem Małej Fatry, ponieważ blisko stąd do licznych, ciekawych szlaków turystycznych.. Dysponuje ona wszechstronną bazą noclegową począwszy od campingów, poprzez różnej klasy hotele, a skończywszy na kwaterach prywatnych i przytulnych pensjonatach. Z Tierchowej możemy dojechać samochodem na parkingi w głębi Vrátnej doliny, skąd zaczynają się liczne szlaki turystyczne i gdzie zlokalizowana jest dolna stacja kolejki gondolowej na główny grzbiet Krywańskiej Fatry.. Moje wcześniejsze, wielokrotne pobyty w tym rejonie Małej Fatry ograniczały się do wyjazdów zimowych. Związane to było i jest z narciarstwem, które od najmłodszych lat zawładnęło moim sercem, a obecnie ta dziedzina sportu i rekreacji to moja sezonowa praca.. Rejon Małej Fatry, a konkretnie Dolina Vratna jest jednym z najlepiej pod tym względem zagospodarowanych obszarów na Słowacji. Mieści się tutaj kilka dużych ośrodków narciarskich. Po zniesieniu granic Dolina Vratna odwiedzana jest coraz częściej przez narciarzy z Polski. Rozgrywane są tutaj liczne zawody w narciarstwie zjazdowym.. Ciekawostką związaną z tym regionem jest także fakt, iż w okolicach miejscowości Terchová urodził się w 1688 roku słynny karpacki zbójnik Juraj Jánošík.. Myślę, że większość atrakcji malowniczego, fatrzańskiego regionu będzie celem kolejnych dni mojego pobytu w tym obszarze słowackich Karpat Zachodnich..


Po dwóch godzinach jazdy, parę minut po 17-tej dotarłem na obrzeża pasma Małej Fatry.. W oddali ukazały się zielone, górskie masywy wznoszące się od południa nad Doliną Vratną, a w dole maleńkie zabudowania miejscowości Terchova..


Zmierzając do mojej noclegowo-żywieniowej bazy, zarezerwowanej wcześniej przez znajomych Słowaków, nie miałem pojęcia, gdzie tak faktycznie „wyląduję”.. Jechałem „w ciemno”, zdając się całkowicie na intuicję i znajomości mojego przyjaciela Matěja. W notesie zapisany miałem tylko adres i nazwisko właścicieli pensjonatu.. Po wjechaniu do centrum Terchovej, minąłem wylot Doliny Vratnej i kierując się namiarami GPS-u już po 3 km zajechałem na dość przestronne podwórko przed niewielkim, kameralnym pensjonacikiem o nazwie „Biely Potok”..


Zaparkowałem samochód na podjeździe i rozglądnąłem się dookoła.. Na pierwszy rzut oka miejsce wydało się spokojne, przytulne, zadbane, a co najważniejsze, znajdujące się w odległości niespełna 500 metrów od głównych szlaków turystycznych prowadzących w kierunku pasma Rozsutca i zespołu kanionów fatrzańskich Dier, które zamierzałem odwiedzić w czasie mojego pobytu.. Do centrum Terchowej i Doliny Vratnej też było bardzo blisko. Dawało to możliwości dotarcia piechotą do kilku turystycznych atrakcji Terchowej.. Pensjonat otaczał dość duży ogródek z przestronnym parkingiem, kącikiem zabaw dla milusińskich i przytulną, obszerną altanką z grillem na wieczorne biesiadowanie..


Nie zdążyłem jeszcze dobrze się rozejrzeć, gdy na tarasie przed budynkiem pojawiła się miła, uśmiechnięta kobieta, zmierzająca w moją stronę.. Jak się okazało, oczekiwano na mnie już od godzin przedpołudniowych. Właścicielka pensjonatu pani Mažgútova serdecznie przywitała mnie w swoim domostwie... Po dłuższej, przyjacielskiej rozmowie wiedziałem już prawie wszystko.. Lokal świetny, gospodyni przemiła, okolica piękna, spokojna, a zarazem dogodna lokalizacja obiektu i wszędzie bliziutko.. Jednym słowem „żyć nie umierać” a raczej – wędrować i wypoczywać.. Po załatwieniu formalności, zabrałem mój podręczny bagaż i poszedłem do pokoju, rozglądając się przy okazji po domowych pomieszczeniach.. Pensjonat składa się z dwóch połączonych ze sobą budynków, z 2,3,4 osobowymi pokojami oferującymi 26 miejsc noclegowych.. Każdy pokój posiada łazienkę, a na parterze znajdują się przestronne aneksy kuchenne, w których można dowoli pichcić, gotować i przyrządzać pożywienie.. Obiado-kolacje załatwione miałem w pobliskiej góralskiej karczmie, więc kuchnia w pensjonacie miała mi głównie służyć do przygotowywania porannych śniadań, prowiantu na wyprawy oraz ewentualnego, wieczornego rytuału parzenia mocnej, czarnej, aromatycznej kawy..


Po rozpakowaniu i zadomowieniu się na terenie pensjonatu, wieczorem ruszyłem na krótki spacer do centrum Terchovej.. W jednej w regionalnych karczm wypiłem zimnego Pilsnera i pogadałem przy piwku z napotkanymi polskimi turystami, którzy nazajutrz wracali już do kraju z wakacyjnych wojaży.. Parę minut po godz.22 wróciłem do mojego lokum i od razu wskoczyłem pod odświeżający prysznic.. Cały dzień związany z podróżą, zakwaterowaniem i świadomość emocji czekających mnie dnia następnego spowodowały, że usnąłem jak niemowlę nawet nie gasząc nocnej lampki przy łóżku.. Wczesnym rankiem z głębokiego snu wyrwał mnie piskliwy dźwięk budzika w telefonie.. Wygramoliłem się dość niechętnie z przytulnego łóżka, sprawnie przebrnąłem przez poranną toaletę, zjadłem lekkie śniadanko i przygotowałem plecak oraz potrzebny sprzęt na wyprawę malowniczym, fatrzańskim szlakiem, zaplanowaną jako „przetarcie” przed kolejnymi wędrówkami po górach.. Głównym celem dzisiejszego dnia będzie przejście osobliwym szlakiem zwanym Zbójnicki Chodnik, wiodącym jedną z najpiękniejszych dolin Małej Fatry Krywańskiej – Doliną Obsziwanka (Obšivanka), skalnym grzbietem Sokolich Skał oraz terenem ścisłej ochrony należącym do rezerwatu Tieśniavy. Szlak stosunkowo krótki, mający tylko 4,5 km długości o przewyższeniu ponad 600 metrów, jednak samo pojęcie „lightowej wędrówki doliną” jest w przypadku tej trasy mylące.. Jak się okaże w czasie wędrówki, nie będzie to zwykły spacerek dnem doliny. Trasa na pewnych odcinkach poprowadzi wapiennymi grzbietami Sokolia, wznoszącymi się ponad Doliną Obšivanka. Na szlaku pojawią się atrakcje w postaci łańcuchów, poręczówek, ekspozycji oraz stromych wejść i zejść po skałach, a nawet przeszkoda w postaci niewielkiej drabinki.. Trasa ta, po utworzeniu Parku Narodowego Mała Fatra w 1988 roku, na pewnym odcinku (rejon Doliny Obśivanki) była zamknięta przez kilka lat z powodu ochrony przyrody, jednak obecnie została ponownie udostępniona turystycznie.. Mamy zatem okazję zobaczyć jej piękne, przyrodnicze walory.. Poniżej szlakowa mapka oraz parametry techniczne trasy.. W drogę !!!!


Wejście na trasę szlak turystyczny niebieski niebieskiego szlaku, wiodącego Zbójnickim  Chodnikiem, możliwe jest z dwóch stron – od północy z osady Vyšné Kamence i od wschodu z Vratnej Doliny w rejonie zwężenia wąskiej, skalnej bramy Tiesńiav. Podczas planowania tej wędrówki wybrałem wariant wejścia od strony małej osady Vyšné Kamence, położonej niespełna 2 km na zachód od centrum Terchovej.. Gdy dojechałem na niewielki parking przy malutkiej stacji benzynowej w Vyšnych Kamencach, na zegarku dochodziła godzina 10-ta.. Zabrałem plecak, zamknąłem samochód i zapytałem faceta z obsługi stacji, gdzie znajduje się wejście na Zbójnicki Chodnik. Jak się okazało, szlak turystyczny niebieski niebieskie znaki szlakowe rozpoczynały swój przebieg kilkadziesiąt metrów dalej. Wąska dróżka odchodząca pomiędzy zabudowaniami od głównej drogi w kierunku południowym, gdzie na przydrożnych płotach widniały tabliczki ze znakami szlak turystyczny niebieski niebieskiego szlaku, od razu zaczęła wznosić się stopniowo w górę.. Minąłem obszar zabudowany parterowymi, wiejskim domkami zwany Podolina i wkroczyłem w strefę zielonych polan oraz niewielkich łąk porośniętych krzewami jarząbu, jesionu, siewkami świerka, pojedynczymi okazami dorodnych lip.. Przy ostatnich zabudowaniach skończyła się wąska, asfaltowa dróżka i szlak wiódł teraz kamienistym, polnym traktem, wzdłuż którego sączył się niewielki ciek wodny, spływający gdzieś ze zboczy Sokolia..


Po kilkuset metrach wędrówki, szlakowa ścieżka wprowadza mnie w obszar mieszanego liściasto-iglastego lasu.. Skręcając łagodnym łukiem w kierunku wschodnim, wąska ścieżynka nie zagłębia się w leśny rewir, lecz wiedzie jego skrajem w cieniu koron drzew, prowadząc nieznacznie cały czas pod górę..


Z lewej strony szlakowej ścieżki, spomiędzy drzew wyłania się co jakiś czas zielona dolina rzeki Varinki z odległymi zabudowaniami osady Vyšné Kamence..


Po około 20 minutach marszu, w zielonej gęstwinie lasu dostrzegam pierwszy informacyjny znak.. Na drewnianym słupku widnieje tabliczka oznajmiająca, iż wkraczam w obszar Narodowego Rezerwatu Przyrody „Mała Fatra”.. Od tego momentu, aż do czasu dotarcia w rejon Vratnej Doliny, będę poruszał się w terenie ściśle chronionym przyrodniczo.. Jak już wcześniej wspominałem, Park Narodowy Mała Fatra powołany do życia 1 kwietnia 1988 roku, obejmuje swym zasięgiem niemal cały obszar Małej Fatry.. Całkowita powierzchnia parku wynosi 22630 ha (z otuliną o pow. 23262 ha). Wędrując przez następne dni fatrzańskimi szlakami, poznamy dokładnie jego przyrodę, florę i faunę oraz niezwykłe skalne twory, zarówno w malowniczych dolinach jak i na górskich grzbietach..


W ciągu następnych pięciu minut marszu kolejny znak pośród drzew.. Tym razem to szlakowskaz.. Z tabliczki przymocowanej do metalowego, żółtego słupka można odczytać – Dolina Obšivanka 630 m. Pod spodem tabliczki kierunkowe.. W tym miejscu znajduje się wylot wąskiego, skalnego wąwozu Obšivanki, a także rozdroże dwóch szlaków – szlak turystyczny niebieski niebieskiego, którym teraz wędruję, biegnącego z osady Vyšné Kamence w kierunku Tiesńav (2:15 h) oraz nowo wytyczonego szlak turystyczny żółty żółtego szlaku, prowadzącego przez łąki w kierunku centrum Terchovej (0:35 h).. Tym właśnie żółtym szlakiem będę wracał po przejściu Tieśniav, zamykając szlakową pętlę..


Ruszam dalej za szlak turystyczny niebieski niebieskimi znakami.. Biegnąca do tej pory w kierunku wschodnim szlakowa ścieżka, skręca przy szlakowskazie w prawo. Wędruję teraz dnem wąwozu Obšivanki w kierunku południowym, ku skalnym podnóżom wapienno-dolomitowych skał, wystrzeliwujących wysokimi iglicami ponad wierzchołki świerków i sosen..


Ścieżka zbliża się w paru miejscach pod skalne, wapienno-dolomitowe ściany.. Pośród soczystej zieleni, wysoko nad moją głową strzelają w błękitne niebo wspaniałe, smukłe, biało-szare turnie w kształcie kłów, iglic i wyniosłych wież...


Skalny wąwóz Obśivanka uważany jest za jedną z najpiękniejszych i najcenniejszych pod względem przyrodniczym części Małej Fatry.. Niewielka, ale głęboko wcięta dolinka o krasowym pochodzeniu, której dnem spływa potok Obśivanka uchodzący do rzeczki Varinki, jest praktycznie całkowicie zalesiona. W jej południowo-wschodnich zboczach wznoszą się potężne dolomitowo-wapienne ściany i urwiska masywu Sokolie. Ta opadająca ku północy wąska dolina posiada bardzo wyjątkowy mikroklimat, dzięki któremu rosną w niej na niskich wysokościach (znacznie poniżej swojego typowego pionowego zasięgu) rośliny wysokogórskie. To właśnie tu na wysokości ok. 660 m n.p.m. znajduje się najniższe na Słowacji stanowisko kosodrzewiny. Ten subalpejski klimat powoduje, że można tutaj spotkać m. in. Goryczkę Klusjusza, Urdzika karpackiego, Pierwiosnka łyszczak czy też nisko położone siedliska reliktu z okresu epoki lodowcowej - Dębika ośmiopłatkowego.


Po utworzeniu Parku Narodowego Mała Fatra w 1988 roku w celu ochrony tych cennych gatunków roślin, a także z powodu kosztów utrzymania tego odcinka szlaku, został on na kilka lat całkowicie zamknięty dla turystów. Obecnie jednak znowu jest otwarty, pozwalając miłośnikom gór cieszyć się możliwością odwiedzenia tego miejsca z małym wyjątkiem. Otóż co roku szlakowa trasa na odcinku: Obšívanka - skrzyżowanie szlaków w miejscu zwanym Malé nocľahý, w okresie od 1 marca do 15 czerwca jest zamknięta. Powód - to przede wszystkim prawna ochrona stanowisk sokołów wędrownych, które tutaj gniazdują. Gniazda te są pilnie strzeżone przez ekologów.


Z prawej strony szlakowej ścieżki, z cichym pluskiem spływają kamiennym korytem wody potoku Obśivanka. Jego źródło znajduje się na wysokości ok. 880 m n.p.m, na północnych zboczach masywu Sokolie.. Nurt potoku w początkowej fazie płynie wąskim żlebem oraz dnem doliny, po czym opuszczając zalesione rejony rezerwatu, przepływa przez łąki i polany w kierunku osady Vyšné Kamence, gdzie jako dopływ wpada do większej rzeczki Varinki..


Po przejściu kilkuset metrów od szlakowskazu docieram do miejsca, gdzie na szlakowej ścieżce pojawia się kilka niewielkich, kamiennych schodków wzmocnionych metalowymi kątownikami.. Po ich pokonaniu, szlak opuszcza zalesione dno doliny i skręcając pod ostrym kątem w lewo, zaczyna się wspinać na skalne ściany wąwozu Obśivanka..


I tutaj zaczyna się cała „zabawa” na trasie Zbójnickiego Chodnika.. Ostre podejście krótkimi zakosami non-stop w górę, po "wyciętych" w stromiźnie zbocza naturalnych schodkach, wzmocnionych na krawędziach metalowymi kątownikami.. Schody niezbyt wygodne, dosyć wysokie i turyści o niskim wzroście mogą sie tutaj troszkę zasapać.. W dodatku trzeba potrzeć pod nogi, bo kątowniki mocowane są do podłoża wielkimi, wystającymi, metalowymi gwoździami..


Stromizna jest duża, zatem szybko nabieram wysokości.. Po kilku minutach podejścia oglądane wcześniej od dołu skalne wieże, ukazują się teraz w przerwach pomiędzy koronami wysokich świerków z wysokości kilkunastu pięter... Wyrastają szarością skał z dna zielonej Doliny Obsivanki, wznosząc się ku niebu niczym wielkie, kamienne paluchy..


Na wysokości około 750 m n.p.m. szlakowe podejście na chwilę łagodnieje.. Ścieżka skręca w prawo i krótkim, nieznacznie wznoszącym się trawersem zbocza pokonuje kilka niskich schodków, wyprowadzając mnie na niewielką, skalną wychodnię, usytuowaną przy krawędzi pionowo opadającej w dół wapienno-dolomitowej ściany..


Spoglądam na zegarek  - 10:40. Postanawiam chwilkę odpocząć na owej skalnej grzędzie.. Wokół niczym nie zmącona cisza, piękna słoneczna pogoda i perspektywa prawie dwóch tygodni obcowania z przyrodą Małej Fatry.. Żyć nie umierać.. Siadam na rozgrzanej słońcem skale, rozglądając się wokół..


Jestem ponad 150 metrów nad dnem Doliny Obśivanki. Przesuwam się dwa metry dalej, nad samą krawędź pionowo opadającej w dół skalnej ściany. Dopiero teraz ukazuje się w bardziej rozleglej perspektywie wąski wąwóz Obśivanki, otoczony z dwóch stron skalnymi turniami i porośnięty mieszanką świerka, sosny, jarząbu i modrzewia.. Widoczek ten przypomina panoramy z naszego Jurajskiego Parku Krajobrazowego..


Ruszam dalej.. Przez następne kilkadziesiąt metrów szlakowa ścieżka pnie się ponownie bardzo stromo w górę zbocza, lecz po paru chwilach wyprowadza na kolejne, wyższe piętro skalnych ścian wznoszących się ponad Doliną Obśivanki..


Wdrapuję się na szeroki skalny taras, biegnący poziomym trawersem wzdłuż dolomitowych ścian postrzępionej grani, która wznosi się od wschodu ponad dnem wąwozu..


Przystaje na moment, by pstryknąć fotki przeciwległym, skalnym wzniesieniom, ograniczającym wąwóz Obśivanki od zachodu..
Monumentalne, strzeliste wapienno-dolomitowe iglice…


Postrzępiony, skalny grzebień zachodnich ścian, wypiętrzający się ponad linię lasu..


Wylot skalnego wąwozu Obśivanki ku północy, na Podolinę..


No to teraz malutka lekcja geologii Małej Fatry… Mała Fatra pod względem budowy przypomina Tatry. Aby zrozumieć malowniczą i zróżnicowaną rzeźbę tych gór, musimy cofnąć się 225 milinów lat, do początku triasu.. Wówczas na obszarze Karpat rozpoczęły się procesy przemodelowujące starą paloezoiczną geosynklinę. Trzon górotworu tworzyły skały krystaliczne – granity i granodioryty. Wody Oceanu Tetydy zalewały obszary Tatr i Karpat, które to zanurzały się, to znów dźwigały ponad morskie fale.. W wyniku tych ruchów górotwórczych orogenezy alpejskiej, na trzon granitowy nasunęły się z południa nagromadzone w wielkim zbiorniku morskim serie skał osadowych – wapieni, dolomitów, kwarcytów, margli, piaskowców, łupków.. Miały one postać trzech płaszczowin, pochodzących z różnych części wielkiego zbiornika geosynkliny karpackiej.


Upływały kolejne miliony lat wpływające na wygląd tych górskich masywów… O ostatecznej rzeźbie Małej Fatry zadecydowały późniejsze, długotrwałe procesy – ruchy tektoniczne, intensywne niszczenie przez wody i czynniki atmosferyczne, obsuwanie się mas skalnych itp… Tam gdzie wierzchnie warstwy tworzą wapienie i dolomity, rzeźba jest bardziej urozmaicona, silniej zróżnicowana pod względem morfologii. Wiąże się to z faktem, że lite i czyste pod względem chemicznym wapienie i dolomity niełatwo poddają się erozji.. Dzięki temu na terenie Małej Fatry możemy spotkać niezwykłe grzebienie skalne, ściany i „miasta skalne”. W łatwiej ulegających erozji partiach miękkich skał powstały przepiękne, głęboko wcięte kotliny, wąwozy i przełęcze… Przykładami tych procesów geologicznych są właśnie masywy Rozsutca, Sokolie, Boboty, wąwozy Diery, Teśniavy oraz malowniczy wąwóz Obśivanki, na który spoglądam z góry..


Wędrujemy dalej… Z dość szerokiej skalnej półki, szlakowa trasa sprowadza teraz nieznacznie w dół i biegnie wąską ścieżką przylegającą do wysokich, pionowych, dolomitowych ścian wznoszących się po lewej stronie..


Po prawej stronie skalne zbocze opada niemalże pionowo w dół, jednak kilkudziesięciometrowe urwisko porośnięte krzewami i chaszczami nie sprawia zbytniego wrażenia, ponieważ jego ekspozycję dość skutecznie przysłania zielona roślinność..


Na długości kilkunastu metrów, w celu ułatwienia schodzenia po żwirkowatym podłożu wąskiej ścieżki oraz zabezpieczenia przed ewentualnym obsunięciem się w tym miejscu w dół, zamontowano przy skalnej ścianie poręczówki i kilkumetrowy odcinek łańcucha.. Na fotkach poniżej dokładny widok tego odcinka od drugiej strony, po jego przejściu..


Za poręczówką i łańcuchem szlakowa ścieżka wiodąca poziomym trawersem przy pionowej skalnej ścianie, po kilkudziesięciu metrach wędrówki nad urwiskiem z powrotem wkracza w obszar lasu i pnie się ostro w górę. Czeka nas teraz krótka, aczkolwiek dość stroma wspinaczka po skalnych grzędach..


Coraz wyżej wznosi się szlakowy trakt i choć wąwóz Obśivanki pozostaje daleko w dole, to pomiędzy koronami drzew co jakiś czas prześwitują otaczające go wysokie, skalne ściany i strzelające w niebo smukłe, dolomitowe turnie..


Kończy się wspinaczka po skalnym podłożu, a na stromym, leśnym zboczu ponownie pojawiają się co jakiś czas te niemiłe, mało stabilne, drewniane schodki z metalowymi kątownikami i koszmarnymi gwoździami, które zamiast ułatwiać, utrudniają podejście..


Po 200 metrach podejścia stromym zboczem, ścieżka szlak turystyczny niebieski niebieskiego szlaku wyprowadza długim zakosem w kierunku północnym na kolejną, skalną półkę „przyklejoną” do wysokich, dolomitowych ścian, wznoszących się na wysokość kilkuset metrów ponad dnem wąwozu..



Za parę chwil będę miał okazję się przekonać, jak ciekawy i ekspozycyjny jest to odcinek szlaku. Tym razem fragment ścieżki biegnącej bezpośrednio nad urwiskiem niemalże pionowych ścian skalnych jest dłuższy od poprzedniego. Dla turystów mających problemy z wysokością zamontowano w dolomitowych ścianach metalowe poręczówki, jednak jako takich trudności technicznych tutaj nie napotkamy.


Wąska, szlakowa ścieżka, której szerokość na ponad 200 metrowym odcinku wiodącym wzdłuż załomów skalnych ścian waha się w granicach 1 metra, biegnie teraz niemalże poziomym trawersem na wysokości około 880 m n.p.m… Ta skalna półka zawieszona jest ponad 200 metrów nad dnem Doliny Obśivanka. Doskonały stąd widok na wylot skalnego wąwozu Obsivanki i odległą, zieloną kopułę Okruhlicy (932 m), wznoszącą się od północy ponad doliną rzeki Varinki..


Jak wspomniałem wyżej, odcinek prowadzący wzdłuż podciętych, skalnych ścian nie posiada trudności technicznych, jednak nie oznacza to, że można tutaj beztrosko i bezmyślnie spacerować.. W końcowym fragmencie tej 200 metrowej ścieżki, skaliste podłoże zaczyna chylić się ku przepaści doliny i zmusza w kilku miejscach do skorzystania z poręczówek..


A tak wygląda po przejściu tego odcinka, szczyt skalnej ściany wznoszącej się kilkadziesiąt metrów w górę ponad szlakową ścieżką..


Za ostatnim, skalnym załomem sprawdzenie stanu mocowania metalowych poręczówek i można iść dalej…


Po minięciu skalnej ściany szlakowa ścieżka biegnie jeszcze przez kilkadziesiąt metrów skrajem stromego urwiska, opadającego do wąwozu Obśivanki, po czy zagłębia się w leśną gęstwinę i ponownie bardzo stromo pnie się w górę zbocza, pokonując kolejny odcinek metalowych stopni..


Trasa szlakowa „odpuszcza” tylko momentami na niewielkich, poziomych trawersach, jednak w 95% to nieustanna wspinaczka pod górę.. Po przekroczeniu wysokości 900 m n.p.m. docieram do najbardziej stromego jak do tej pory, odcinka podejścia w górę skalnych ścian.. Dolomitowo-wapienne zbocze porośnięte częściowo naskalną murawą, pnie się na długości ponad 100 metrów niemalże pionową ścianką.. Szlak szlak turystyczny niebieski niebieski, którego znaki widoczne są co jakiś czas na kamiennym podłożu, prowadzi krótkimi, 3-4 metrowymi zakosami, wzdłuż których wkuto w skałę ubezpieczające poręczówki..


W połowie podejścia odwracam się na moment i spoglądam za siebie.. Szlak wyprowadza na tyle wysoko, że za skalnymi grzebieniami dolomitowego grzbietu otaczającego wąwóz Obśivanki, ukazują się teraz w dole malownicze, malutkie zabudowania dwóch miejscowości, położonych w dolinie rzeki Varinki. W kierunku północno-zachodnim osada Vyšné Kamence z zieloną kopułą Okruhlicy (932 m), moje miejsce startu na Zbójnicki Chodnik....


Nieco bardziej w prawo, w kierunku północnym otwiera się rozległa panorama na nieckę doliny rzeki Varinki z kolorowymi zabudowaniami wsi Terchova oraz na odchodzącą w kierunku północnym ku pasmu Gór Kysuckich, dolinę potoku Struháreň, prawego dopływu Varinki..


Kilka stromych zakosów w górę skalnego zbocza i ponad moją głową ukazują się graniowe turnie rozległego grzbietu Sokolie, zamykającego od północnego-zachodu wylot Doliny Vratnej..


Scieżka szlakowa podchodzi do podnóża skalnej turni, po czym przez niewielkie przełamanie grzbietowe opada stromo sosnowym zboczem kilkadzisiąt metrów w dół, omijając ją z prawej strony..



Po paru chwilach strome zejście przechodzi w łagodny trawers, a za załomem kolejnej, skalnej ściany szlakowe znaki wyprowadzają mnie na niewielkie, grzbietowe siodło, ukryte w gęstwinie lasu.. Pośrodku siodła na tle zieleni już z daleka widać żłóty, metalowy słupek szlakowskazu.. Spoglądam na zegarek - godzina 12:15.. Po 2 godzinach i 15 minutach wędrówki z osady Vyśne Kamence docieram na szlakowe rozwidlenie zwane po słowacku Malé nocľahy (Małe noclegi), położone na wysokości 1000 m n.p.m. Szlak
szlak turystyczny niebieski niebieski prowadzący od Vyśnych Kamency zmierza daje w kierunku Tieśniav (1 godz.) i Doliny Vratnej, natomiast zaczyna w tym miejscu swój bieg szlak szlak turystyczny żółty żółty, w stronę kulminacji Sokolie (0:45 godz.) i przełęczy Prislop (1:30 godz.)


Ta niewielka, leśna przełączka na grzbiecie pasma Sokolie u podnóża wapiennej skały, to doskonałe miejsce na chwilowy postój, odpoczynek i jakąś przekąskę po dość forsownym podejściu z doliny.. Obok szlakowskazu znajduje się tutaj mała drewniana ławeczka.. Charakterystycznym elementem tego miejsca jest wielki, rozłożysty buk, od podstawy którego wyrasta kilka dorodnych pni, wznoszących sie ku górze niczym macki ośmiornicy.. 



Przełączka Malé nocľahy (Małe noclegi) to dość specyficzny punkt topograficzny na trasie Zbójnickiego Chodnika.. Szlakowa trasa prowadząca skalistym grzbietem pasma Sokolie, które ciągnie się z południowego zachodu na północny wschód niemalże równolegle do głównego masywu Małej Fatry, na przełączce Malé nocľahy zmienia diametralnie widokowy kierunek.. Na odcinku Dolina Obśivanka - Malé nocľahy ścieżka szlak turystyczny niebieski niebieskiego szlaku prowadziła po północnej stronie grzbietu Sokolie, ukazując wyłącznie widoki na skalny wąwóz Obśivanki, dolinę rzeki Varinka i odległe pasma Gór Kysuckich ciągnące się na północy.. Na przełączce Malé nocľahy szlak turystyczny niebieski niebieski szlak przechodzi na drugą stronę grzbietu Sokolie, odkrywając tym samym piękne panoramy roztaczające się od południa i południowego wschodu. Do momentu zejścia w zwężeniu Tieśniav do Doliny Vratnej, będziemy co jakiś czas podziwiać malownicze wzniesienia Wielkiego Rozsutca, Stoha, Południowego Grunia, Sten, Chleba.. W kilku miejscach skalna perć będzie przewijać się raz na jedną, raz na drugą stronę grani, wiodąc skalnym grzebieniem Sokolie w kierunku północno-wschodnim.... Czas zatem ruszać w drogę.. Z przełączki leśna ścieżka schodzi początkowo łagodnym trawersem w dół, omijając podnóżem wielką, grzbietową skałę.. Maszeruję zacienioną partią bukowego lasu, który w większości porasta cały grzbiet masywu Sokolie.. W szczytowych partiach występuje tutaj także skarłowaciała sosna, a na niedostępnych skałach rosną kępy kosodrzewiny..


Po około 100 metrach ścieżka wyprowadza mnie pod wąski przesmyk w skalnym grzbiecie.


szlak turystyczny niebieski Niebieskie znaki na skałach pną się teraz kilkanaście metrów w górę po sypkim, żwirkowatym podłożu, w kierunku ciasnej szczeliny skalnej..


Gdy staję w tym wąskim przejściu, spoglądam za siebie… Ponad wierzchołkami sosen ukazują się pierwsze widoki na drugą stronę masywu Sokolie.. W oddali na tle błękitnego nieba wyłania się zielona kopuła Stoha (1608 m), jednego z najwyższych szczytów w potężnej grani głównej Małej Fatry Krywańskiej..


Przejście między skałami ma niespełna 1 metr szerokości, z lekko rozszerzającymi się ku górze skalnymi ścianami.. Za wąskim przesmykiem niespodzianka.. Skała urywa się tutaj 3 metrową pionową ścianką, na której w celu bezpiecznego zejścia zamontowano metalową drabinkę o 7 szczeblach, a obok wzdłuż skalnej ściany zakuto dodatkowo łańcuszek..


Zejście po owej drabinie, to jak pokonanie drabinki malarskiej.. Myk, myk i jest się na dole..


I jeszcze fotka skalnej szczeliny w całym wymiarze, po jej przejściu..


Zdawać by się mogło, iż zacienione i nieco ponure w tym rejonie skalne ściany nie mogą być odpowiednim miejscem występowania okazów kwiatowych, jednak w pewnym momencie dostrzegam na skalnym, jałowym podłożu dwa małe, kolorowe kwiatki – śnieżnobiały Dębik Ośmiopłatkowy oraz fioletowe Dzwonki Alpejskie. Obydwa te okazy są odmianami wapieniolubnymi, stąd ich występowanie na skałach masywu Sokolie.


Po przekroczeniu wąskiego przesmyku w skalnym grzbiecie Sokolie, pomiędzy konarami sosen porastających zbocze ukazuje się coraz wyraźniejsza panorama odległych wzniesień grani Małej Fatry Krywańskiej, wypiętrzających się na południu i południowym-wschodzie.. Szukam dogodnego miejsca, aby znaleźć maksymalnie dużą „dziurę” w koronach drzew i pstryknąć jakieś fotki.. W końcu udaje mi się znaleźć nieco kadru..
W kierunku wschodnim postrzępiona grań Wielkiego Rozsutca (1610 m, słow. Veľký Rozsutec), jednego z najwyższych i niewątpliwie najbardziej charakterystycznych szczytów w paśmie Krywańskiej Małej Fatry.


Przechodzę kawałeczek dalej za skalny załom. W prawo od Rozsutca ukazuje się dalsza część fatrzańskiej grani.. Od lewej –stożek Stoha (1608 m) oraz zielona grań odchodząca od jego kulminacji ku szczytowi Południowy Gruń (1460 m) z charakterystycznym „trójkątem” wyciętego lasu na zboczach..


Zbliżenie na szczyt Stoh (1608 m)


Następna „dziura” w koronach drzew - widok (od lewej) na Południowy Gruń (1460 m) z „trójkątem” wyciętego lasu na zboczach oraz ciągnący się ku południowi grzbiet główny z wypiętrzeniami Steny (1600 m, 1536 m) oraz garbem Hromove (1636 m) po prawej..


I wreszcie w kierunku południowym „królewska” góra Małej Fatry czyli najwyższy szczyt całego pasma - Wielki Krywań (słow. Veľký Kriváň; 1709 m)


Po przejściu przez wąską szczelinę skalną na południowe zbocza grzbietu Sokolie, szlakowa trasa będzie prowadzić już tylko w dół i w dół, aż do osiągnięcia dna Vratnej Doliny.. Wchodzę w zacieniony obszar bukowego lasu, typowego dla górnych partii masywu Sokolie.. Leśna ścieżka sprowadza dość stromo w dół zbocza. Pośród plątaniny korzeni drzew, na szlakowej trasie po raz kolejny pojawiają się drewniano-metalowe stopnie..


Kilkuset metrowy odcinek bukowego lasu to nie tylko drzewa, to także skalne ostańce i wypiętrzania wapienno-dolomitowe nadające temu obszarowi typowo górski klimat..


Po paru minutach wędrówki w cieniu bukowego lasu szlakowa ścieżka przechodząc wzdłuż skalnych ścian wyprowadza na bardziej odsłonięte zbocze, ukazując ponownie malownicze panoramy w kierunku wschodnim i południowo-wschodnim na zieloną, główną grań Małej Fatry.. 


Kilka fotek z tego odcinka szlaku..
Od lewej: zielona kopuła masywu Boboty (1086 m), postrzępiona wierzchołkowa grań Wielkiego Rozsutca (1610 m), łagodny stożek Stoha (1608 m)..


Boboty (1086) i Wielki Rozsutec (1610)


Od lewej: Stoh (1608) i Południowy Gruń (1460 m)


W roku 1967 z uwagi na niezwykłość tego obszaru, specyficzną strukturę geologiczną dolomitowo-wapiennych skał, bogatą florę roślinną i ciekawe okazy fauny, utworzony został tutaj Rezerwat „Tiesňavy” – obszar ochrony ścisłej w Krywańskiej części Małej Fatry.. Obejmuje on większą część masywów Boboty i Sokolie, oraz znajdujący się między nimi wąwóz Tiesňavy. Ma powierzchnię 479,21 ha. Na obszarze rezerwatu występują liczne formacje skalne o oryginalnych kształtach. Wielu z nich nadano nazwy. Tak np. w masywie Sokolie są skały o nazwach: Organy, Wielbłąd, Franciszkanin, Krokodyl, Czerwona skała, Mnich, Pościel Janosika i inne.


Widoczna na fotce poniżej wysoka skała wznosząca się ponad wierzchołkami drzew nosi nazwę Wielbłąd. Z tego miejsca wielbłąda raczej nie przypomina, lecz gdy zejdziemy nieco niżej, w innym ujęciu obiektywu zapewne zobaczymy podobieństwo nazwy do wyglądu skały..


Wąska ścieżka biegnie teraz lekko opadającym trawersem zbocza wzdłuż potężnej, wysokiej, skalnej ściany, charakterystycznie mocno podciętej u podstawy.. Wchodząc pod owo podcięcie mam wrażenie, jakby cała skała przewracała się na mnie..


W górnym odcinku tego naturalnego, skalnego krużganka napotykam niewielką, płytką jaskinię. To efekt długotrwałego działania wody na podłodze dolomitowo- wapienne..


Na trasie ścieżki pojawiają się drewniane stopnie, prowadzące wzdłuż skalnej ściany.. Kilkanaście metrów poniżej pierwszej jaskini, za załomem ściany druga „dziura” w skale.. Podobnie jak pierwsza, niezbyt głęboka i niezbyt obszerna z lekkim spadem w głąb..


Szlakowa dróżka sprowadza jeszcze przez kilkadziesiąt metrów dość łagodnie w dół, wzdłuż podcięcia skalnej ściany, po czym skręcając ostro w lewo zaczyna bardzo stromo opadać w kierunku doliny.. Na podłożu ścieżki zalega zdradliwy, sypki kamienny rumosz, a wzdłuż skalnej ściany pojawiają się ubezpieczenia w postaci poręczówek.. Jest to podyktowane bezpieczeństwem na tym odcinku szlaku, jako że od tego miejsca rozpoczyna się najbardziej strome, zdradliwe i dość niebezpieczne schodzenie na dno Vratnej Doliny, z kilkoma ekspozycjami po drodze i miejscami wymagającymi wzmożonej uwagi.. Zbocze po prawej stronie opada stromym urwiskiem kilkaset metrów w dół..


Przystaję na moment i po raz kolejny pstrykam panoramę w kierunku wschodnim i południowym. Tym razem masywy Bobotów, Rozsutca, Stoha, Południowego Grunia i dalszej części zielonego grzbietu grani głównej Małej Fatry zdają się być na wyciągnięcie ręki..
Od lewej: Boboty, Rozsutec


Zbliżenie: Rozsutec


Od lewej: Stoh, Południowy Gruń


Od lewej: Południowy Gruń, Steny, Hromove, Chleb..


A teraz wspomniany wcześniej skalny Wielbłąd.. Z tego miejsca wapienna turnia wyraźnie imituje kształt wielbłąda..


Biegnąca przy skalnej ścianie ścieżka, staje się coraz bardziej wąska.. Cały ten odcinek ubezpieczony jest metalowymi poręczówkami.. Dochodząc do załomu ściany robi się niezbyt bezpiecznie, jako że na zakręcie trzeba obejść skalnego garba samym skrajem ścieżki, tuż nad wysokim urwiskiem opadającym w dół..


Przechodzę kawałeczek za to newralgiczne miejsce i spoglądam w dół.. Po raz pierwszy ukazuje się dno Doliny Vratnej z widoczną asfaltową drogą, biegnącą z Terchovej do Starego Dvoru i Vratnej Chaty..


Odcinek szlaku dość wąski i wymagający uważnego schodzenia.. Po minięciu skalnego załomu ścieżka jeszcze przez chwilę wiedzie w dół, po czym przez moment prowadzi niemalże poziomym trawersem..


Jest to doskonałe miejsce na spojrzenie w kierunku wąwozu Vratnej Doliny i na wschodnie zbocza Sokolia, gdzie wypiętrzają się kolejne wapienne turnie i niezwykłe skalne iglice..


Wędruję dalej rozglądając się co jakiś czas na boki i podziwiając malownicze plenery Rezerwatu Tieśniavy.. W pewnym momencie szlakowa ścieżka doprowadza mnie do idealnego punktu widokowego na wąwóz Vratnej Doliny.. Od razu widać, że wielu turystów wędrujących Zbójnickim Chodnikiem ma tutaj bazę odpoczynkową i fotograficzny przystanek.. Miejsce jest dość niezwykłe, a właściwie niezwykła jest skała wznosząca się nad przepaścią jak ogon wielkiego, kamiennego krokodyla… Wiedzie ku niej wąska ścieżka, skąd można pstryknąć piękną panoramę doliny..


Zatrzymuję się na chwilkę i spoglądam w stronę głębokiego wąwozu Vratnej Doliny, który od południa zamyka malownicza grań Małej Fatry..


Parę słów o tej pięknej dolinie, odwiedzanej nie tylko latem, ale także zimą przez narciarzy..
Vrátna Dolina ma powierzchnię ok. 36 km². Jest doliną walną podchodzącą pod główną grań Małej Fatry. Posiada trzy główne odgałęzienia:
1 - Stará dolina podchodząca pod masyw Chleba,
2 - Nová dolina – orograficznie prawe odgałęzienie podchodzące pod Wielki Rozsutec, u podnóży którego znajduje się osada Štefanová,
3 - Dolina za Kraviarskym – lewe odgałęzienie podchodzące pod przełęcz Bublen między Wielkim Krywaniem i Małym Krywaniem.
Dolina Vratna ma wylot w miejscowości Terchová. Z Tierchowej doliną Vratną prowadzi droga asfaltowa (widoczna na fotce poniżej). Pierwszy odcinek tej doliny to wąski i głęboki wąwóz Tiesňavy pomiędzy zbudowanymi z wapieni masywami Bobotów i Sokolie. Wyżej dolina i szosa rozgałęzia się; na lewo idzie odnoga do Štefanowej (Nová dolina), główny ciąg doliny to Stará dolina. Jest w nim duży ośrodek narciarski i turystyczny o nazwie Starý dvor. Tutaj znów dolina rozgałęzia się; na prawo biegnie Dolina za Kraviarskym, a główny ciąg doliny dochodzi do miejsca o nazwie Vrátna.


Ograniczenie Doliny Vratnej (wraz z jej odgałęzieniami) tworzą następujące granie gór i przełęcze: Boboty, Vrchpodžiar, Poludňové skaly, Tanečnica, Wielki Rozsutec, Medziholie, Stoh, Stohové sedlo, Poludňový grúň, Steny, Hromové, Sedlo za Hromovým, Chleb, Snilovské sedlo, Wielki Krywań, Bublen, Sedlo za Kraviarskym, Kraviarske, Veľké sedlo, Žitné, Maľe sedlo, Baraniarky, Príslop, Sokolie… Cała dolina znajduje się w obrębie parku narodowego Mała Fatra, dodatkowo najbardziej cenne pod względem przyrodniczym i krajobrazowym tereny objęto ochroną ścisłą. Są to trzy obszary ochrony ścisłej: rezerwat przyrody Chleb, rezerwat przyrody Rozsutec i rezerwat przyrody Tiesňavy, przez teren którego obecnie wędruję.. Cały obszar doliny jest jedną z najbardziej znanych atrakcji turystycznych Słowacji. W otoczeniu doliny wznoszą się najwyższe i najbardziej znane szczyty Małej Fatry: Wielki Krywań, Stoh, Wielki Rozsutec i Mały Rozsutec. W dolinie jest kilka ośrodków narciarskich. Na końcu Starej Doliny znajduje się dolna stacja kolejki gondolowej Vrátna - Chleb na Snilovské sedlo (grań Krywańskiej Fatry) oraz symboliczny cmentarz Ofiar Gór. Z doliny wychodzi kilka szlaków turystycznych na wznoszące się ponad nią szczyty i przełęcze. Główne ośrodki turystyczne i narciarskie w dolinie to: Štefanová, Vrátna i Starý dvor. Są w nich parkingi, hotele, obiekty gastronomiczne i węzły szlaków turystycznych.


Do dna doliny, a zarazem do końca mojej dzisiejszej wędrówki, już praktycznie niedaleko.. Co prawda czeka mnie jeszcze bardzo strome zejście zwężeniem Tieśniav, jednak dzięki tej stromiźnie szybko będę obniżał wysokość.. Ruszam dalej.. Przez kilkadziesiąt metrów szlakowa ścieżka oddala się od krawędzi urwistych ścian skalnych i prowadzi łagodnym łukiem przez bukowy las, omijając wapienne turnie.. Na ścieżce pojawiają się „imitacje” drewnianych schodków..


Po paru chwilach ścieżka ponownie wyprowadza mnie na skraj urwiska.. Tym razem jest to naprawdę ekspozycyjne miejsce. szlak turystyczny niebieski Niebieskie szlakowe znaki docierają nad samą krawędź skalnej ściany pionowo opadającej w dół. Dolomitowa płyta stromo nachylona i bardzo gładka, jest śliska nawet w suchych warunkach pogodowych, a od jej krawędzi skalne urwisko ma około 150 metrów wysokości..


Na samej krawędzi skalnej płyty widać dwa kierunkowe znaki szlak turystyczny niebieski niebieskiego szlaku..


Podchodzę na skraj przepaści i siadam na gładkiej, skalnej płycie, wychylając się za jej krawędź.. W dole, ponad 150 metrów niżej  widać dno doliny..


W skalnej szczelinie dostrzegam piękny okaz dorodnego dziewięćsiła bezłodygowego – częsty symbol wzornictwa tatrzańskiego i klasyczny motyw w sztuce podhalańskiej..


Przesuwam się kilka metrów wyżej po skalnej płycie i pstrykam jeszcze fotkę w kierunku monumentalnych, skalnych turni wypiętrzających się na zboczach Sokolie, po czym zaczynam schodzić w kierunku doliny..


Szlak robi się bardzo stromy. Ścieżka opada ostro w dół. Strome odcinki dają się we znaki zmęczonym kolanom.. Co jakiś czas pośród wierzchołków drzew ukazują się skalne iglice..


W pewnym momencie pomiędzy skalnymi ścianami dostrzegam asfaltową drogę, biegnącą dnem doliny i samochody stojące na parkingu u wylotu Tieśniav.. Widok ten dodaje nowych sił i coraz szybciej zaczynam pokonywać stromiznę..


Po drodze jeszcze jedna stroma, skalna ścianka i pomocniczy łańcuszek do jej pokonania.. Szybko „zaliczam” tę przeszkodę i schodzę wąską ścieżką w dół.


Po kilkunastu minutach docieram do podnóża skalnych ścian zwężenia Tieśniav.. Ostanie fotki dolomitowo-wapiennych turni wznoszących się od zachodu nad dnem Vratnej Doliny..


Kilka minut przed godziną 14-tą wychodzę na drogę biegnącą dnem Vratnej Doliny przy zwężeniu Tieśniav, w rejonie niewielkiego parkingu samochodowego..


Trasę tego niezwykłego Zbójnickiego Chodnika pokonałem w niecałe 4 godziny, wchodząc na szlak turystyczny niebieski niebieski szlak od osady Vyšné Kamence i docierając do Vratnej Doliny w rejonie zwężenia wąskiej, skalnej bramy Tiesńiav.. I tyle trzeba mniej więcej poświecić czasu na pokonanie tego pięknego szlaku.. Teraz czeka mnie jeszcze powrót asfaltową drogą, wiodącą dnem doliny Vratnej w kierunku Terchovej – około 1 km, a następnie około 1,5 km marszu na skróty przez pola i łąki szlak turystyczny żółty żółtym szlakiem w kierunku osady Vyšné Kamence, gdzie w godzinach rannych pozostawiłem samochód wyruszając na wędrówkę.. Ale to już tylko spacerowa formalność.. A jakie ma być podsumowanie dzisiejszego dnia i tej niezwykłej wędrówki?? .. Hmm, jak widać początek urlopu zapowiada się „jedwabiście”.. Pogoda dopisuje i myślę, że podczas kolejnych wędrówek będzie nadal piękna.. Dzisiejsza wyprawa Zbójnickim Chodnikiem urozmaicona, miejscami emocjonująca i widokowa. Szlak niezwykle spokojny, jeśli chodzi o natężenie ruchu turystycznego w letnim sezonie.. Po drodze napotkałem tylko dwie osoby.. Trasa trochę wyczerpująca, lecz przyjemna pomimo kilku stromych fragmentów i ekspozycji.. Wymaga nieco kondycji, wyzbycia się lęku wysokości i oczywiście rozważnego stąpania po trudniejszych fragmentach szlakowej ścieżki.. Ogólnie bajka.. Co przyniosą dni następne?.. Kolejny wypad to podstawowa atrakcja pobytu na Małej Fatrze czyli Główny Szlak ciągnący się centralnym grzbietem Małej Krywańskiej Fatry od jej najwyższego szczytu Krywania Wielkiego poprzez Chleb, Hromove, Steny, Południowy Gruń.. Trasa niezwykle widokowa, biegnąca odkrytą granią, licząca w sumie około 15 kilometrów długości. Wędrówka tym szlakiem zajmie według założeń około 9 godzin marszu wliczając postoje.. Zatem teraz spacerek po samochód, wieczorem do kolacji jakieś piwko w góralskiej karczmie, a jutro……. Jutro to już inna historia.. Do następnego spotkania. Hejjj..


KONIEC cz.I

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz