CZ.I
PROLOGZbójnickim Chodnikiem: Dolina Obšivanka - Malé nocl'ahy - Wąwóz Tiesňavy
Po powrocie zza "wielkiej wody", gdzie przemierzałem Andyjskie płaskowyże, górskie łańcuchy oraz malownicze doliny, postanowiłem w czasie drugiego miesiąca wakacji odwiedzić bliższe regiony i wybrać się na kilka dni do naszych południowych sąsiadów Słowaków.. Będzie to włóczęga szlakowymi ścieżkami Małej Fatry – krainy malowniczej, często określanej jako Tatry w miniaturce, słynącej nie tylko z urokliwych, górskich zakątków lecz znanej także jako miejsce narodzin słynnego, słowackiego zbójnika Juraja Janosika.. Przemierzymy w tym rejonie kilka pięknych, górskich szlaków wiodących szczytami Wielkiego Kryvania, Chleba, Południowego Grunia, odwiedzimy malownicze wąwozy – Terchowskie Diery, wkroczymy na niezwykłą, górską ścieżkę zwaną Zbójnickim Chodnikiem prowadzącą przez masyw Sokolie i skalny park Tiesnav, przejedziemy graniowy szlak w Sulovskich Skałach i oczywiście wymoczymy ciała w termalnych wodach Liptowa.. Zatem zapraszam na wyprawę w pasmo Małej Fatry...
Kilka dni przed planowanym wyjazdem skontaktowałem się ze znajomymi Słowakami mieszkającymi w Żylinie, by „uruchomili” swoje znajomości i załatwili mi dobre lokum na terenie Parku Narodowego Małej Fatry, ponieważ rezerwacja „last minute” w letnim sezonie wakacyjnym jest tam niezwykle trudna.. Już po dwóch dniach zadzwonił telefon, a w słuchawce usłyszałem wesoły, znajomy głos mojego przyjaciela Matěja – „..Ahoj Andrej.. Zbaliť batoh, a choďte do mesta Tvarożna. Máte postarané o ubytovanie a stravu po dobu 10 dní. Odpočívaťe dobre..” Tak więc klamka zapadła. Miałem załatwione zakwaterowanie w doskonałym miejscu na obrzeżach Parku Narodowego Małej Fatry, w kultowej miejscowości tego regionu – Tvarożnej, kolebce narodzin słynnego zbójnika Juraja Janosika i świetnej bazie wypadowej na szlakowe ścieżki Małej Fatry.. Aby dojechać w rejon pasma Małej Fatry należy przekroczyć granicę polsko-słowacką w jednym z trzech miejsc, w zależności od tego skąd jedziemy.. Można to zrobić w Zwardoniu i kierować się potem kolejno na Cadca, Żilina, Terchova.. W tym wariancie można też zaraz w miejscowości Cadca skręcić na Krasno na Kysucou, Stara Bystrica, Terchova. Pokonujemy wtedy jedynie 51 km u naszych południowych sąsiadów bocznymi, malowniczymi drogami prowadzącymi przez zielone pasmo Gór Kysuckich..
Kilka dni przed planowanym wyjazdem skontaktowałem się ze znajomymi Słowakami mieszkającymi w Żylinie, by „uruchomili” swoje znajomości i załatwili mi dobre lokum na terenie Parku Narodowego Małej Fatry, ponieważ rezerwacja „last minute” w letnim sezonie wakacyjnym jest tam niezwykle trudna.. Już po dwóch dniach zadzwonił telefon, a w słuchawce usłyszałem wesoły, znajomy głos mojego przyjaciela Matěja – „..Ahoj Andrej.. Zbaliť batoh, a choďte do mesta Tvarożna. Máte postarané o ubytovanie a stravu po dobu 10 dní. Odpočívaťe dobre..” Tak więc klamka zapadła. Miałem załatwione zakwaterowanie w doskonałym miejscu na obrzeżach Parku Narodowego Małej Fatry, w kultowej miejscowości tego regionu – Tvarożnej, kolebce narodzin słynnego zbójnika Juraja Janosika i świetnej bazie wypadowej na szlakowe ścieżki Małej Fatry.. Aby dojechać w rejon pasma Małej Fatry należy przekroczyć granicę polsko-słowacką w jednym z trzech miejsc, w zależności od tego skąd jedziemy.. Można to zrobić w Zwardoniu i kierować się potem kolejno na Cadca, Żilina, Terchova.. W tym wariancie można też zaraz w miejscowości Cadca skręcić na Krasno na Kysucou, Stara Bystrica, Terchova. Pokonujemy wtedy jedynie 51 km u naszych południowych sąsiadów bocznymi, malowniczymi drogami prowadzącymi przez zielone pasmo Gór Kysuckich..
Turyści jadący przez Małopolskę zazwyczaj przekraczają
granicę w Chyżnem, kierując się na Oravsky Podzamok i dalej na Dolny Kubin,
Terchova. Można także przekroczyć granice w Korbielowie i kierować się na
Namestovo, Stara Bystrica, Terchowa.. Poniżej dla niezdecydowanych mapka
pokazująca owe 3 warianty dojazdu od polskiej granicy..
Miałem przed sobą 10 dni wakacji, zapowiedź ciepłej,
słonecznej aury i perspektywę wędrówek malowniczymi terenami Fatrzańskiego
Parku Narodowego.. W dzień wyjazdu załatwiałem jeszcze kilka „domowych” spraw i
dopinałem wszystko na ostatni guzik, więc w drogę wyruszyłem dopiero po
obiedzie.. Co prawda na Słowację mam dosłownie „rzut beretem”, jednak aby
dojechać w rejon Małej Fatry musiałem pokonać około 100 km trasy.. Spokojna,
relaksowa podróż malowniczymi terenami Kysuckich Beskidów po ponad godzinnej
jeździe, z każdym przebytym kilometrem zbliżała mnie do ukazującego się w
oddali na horyzoncie pasma Małej Fatry..
Docelowo na miejsce mam jeszcze niespełna godzinkę jazdy, opowiem zatem co nieco o tym ciekawym paśmie jakim jest Mała Fatra..
Mała Fatra to jedno z najpiękniejszych
krajobrazowo pasm górskich Karpat. Często
nazywana bywa Tatrami w
miniaturze.. Położona jest w północno-zachodniej części
Słowacji. Ciągnie się z południowego zachodu na północny wschód długim, wąskim
pasem liczącym ok.52 km długości i 16 km szerokości.. Dolina
Wagu w swoim przełomowym odcinku miedzy Vrutkami a Strećnem dzieli ją na dwa
pasma:część luczańską (południowo-zachodnią) z kulminacyjnym wierzchołkiem
Vielkiej Luki (1476 m) i krywańską (północno-wschodnią) z najwyższym szczytem
Wielkim Krywaniem (1709 m).. Obie części Małej Fatry ze względu na budowę
geologiczną znacznie różnią się od siebie.. Zbudowana z granitów Mała Fatra
Luczańska jest niższa, ma szeroki i łagodny główny grzbiet. Szczyty mają tu
łagodne zbocza i często są zalesione, tylko najwyższe partie w głównej grani
bywają odkryte. Wzniesienia porastają lasy jodłowo-bukowe i bory świerkowe.
Powyżej 1400 m n.p.m. występują zarośla kosodrzewiny i murawy. Mała Fatra
Krywańska to z kolei góry dolomitowo-wapienne znacznie wyższe od wzniesień
Fatry Luczańskiej. Partie szczytowe należą tu do pięta hal, choć zasięg hal
został sztucznie obniżony kosztem kosodrzewiny.. Ze wszystkich stron otaczają
ją głębokie doliny.
Pasmo Małej Fatry od północnego zachodu sąsiaduje
z Kotliną Żylińską, od zachodu i południowego zachodu ze Strażovskimi Vrchami,
na północy dolina rzeki Varinki oddziela je od Gór Kysuckich (Kysucka
vrchovina), na północnym wschodzie poprzez rzeczkę Zazrivkę graniczy z Magurą
Orawską i Pogórzem Orawskim, na wschodzie z Turciańską Kotliną, po południowo
wschodniej stronie dolina rzeki Orawy oddziela je od Gór Choczańskich, a dolina
Wagu od Wielkiej Fatry, na południu graniczy z Hornonitrianską Kotliną i
Żiarem.. Na obie strony grzbietu spływają potoki, które wyrzeźbiły długie,
stromościenne i głęboko wcięte doliny. Długie są również boczne grzbiety. Góry zbudowane są z
granitów, po stronie północnej występują kwarcyty, wapienie i dolomity oraz
margle.. Na terenie Małej Fatry utworzono w 1988 r. park
narodowy. Obejmuje niemal
cały obszar Małej Fatry (zarówno Luczańskiej i Krywańskiej), ale także południowo-zachodnią część Magury Orawskiej.
Celem moich
wędrówek będzie w większości rejon Małej Fatry Krywańskiej. Zalega ona na
obszarze o pow. 21 365 ha, który ma kształt elipsy o dłuższej osi
przebiegającej z południowego-zachodu na północny-wschód. Krywańską Małą Fatrę charakteryzuje znaczna
deniwelacja i wyjątkowo bogate krajobrazy, przez co jest ona bardziej
atrakcyjna niż część luczańska. Piękno dolomitowych szczytów takich jak Veľký
Rozsutec (1610 m n.p.m.), Malý Rozsutec (1344 m n.p.m.), Sokolie (1172 m
n.p.m.) czy Boboty (1086 m n.p.m.) przyciąga tutaj rzesze turystów... Mała
Fatra Krywańska to nie tylko malownicze góry, to również niezwykłe wąwozy,
wśród których najbardziej znanymi są Tiesňavy i Diery. W Krywańskim Parku
Narodowym napotkać można także rozległe gołoborza, wapienne turnie oraz liczne
jaskinie i wodospady. Region Malá Fatra leżący w otoczeniu przepięknej przyrody
przecina mnóstwo szlaków górskich. Sieć szlaków turystycznych jest gęsta,
turystyka piesza wymaga jednak dużego wysiłku, gdyż względna wysokość szczytów
nad dnem dolin jest duża – dochodzi do 1300 m. Udogodnieniem dla turystów jest
kolejka gondolowa Vrátna – Chleb, umożliwiająca łatwe wydostanie się na główny
grzbiet Krywańskiej Fatry.. Prawdziwym skarbem Małej Fatry jest bardzo bogata (również gatunki
endemiczne) roślinność oraz świat zwierzęcy. Jak już wspomniałem, od 1988 roku
natura jest tu objęta ochroną w ramach Parku Narodowego Mała Fatra (Národný
park Malá Fatra) obejmującego całe pasmo Małej Fatry Krywańskiej.
Główną bazą wypadową do zwiedzania Krywańskiej
Fatry jest miejscowość Terchová.. To właśnie tam zmierzam sierpniowym
popołudniem po wakacyjną przygodę oraz wspaniały relaks w otoczeniu przyrody i
górskich masywów Małej Fatry.. Terchová, choć stosunkowo niewielka, jest
głównym kurortem Małej Fatry, ponieważ blisko stąd do licznych, ciekawych
szlaków turystycznych.. Dysponuje ona wszechstronną bazą noclegową począwszy od
campingów, poprzez różnej klasy hotele, a skończywszy na kwaterach prywatnych i
przytulnych pensjonatach. Z Tierchowej możemy dojechać samochodem na parkingi w
głębi Vrátnej doliny, skąd zaczynają się liczne szlaki turystyczne i gdzie
zlokalizowana jest dolna stacja kolejki gondolowej na główny grzbiet
Krywańskiej Fatry.. Moje wcześniejsze, wielokrotne pobyty w tym rejonie Małej
Fatry ograniczały się do wyjazdów zimowych. Związane to było i jest z
narciarstwem, które od najmłodszych lat zawładnęło moim sercem, a obecnie ta
dziedzina sportu i rekreacji to moja sezonowa praca.. Rejon Małej Fatry, a konkretnie Dolina Vratna jest
jednym z najlepiej pod tym względem zagospodarowanych obszarów na Słowacji.
Mieści się tutaj kilka dużych ośrodków narciarskich. Po zniesieniu granic Dolina Vratna odwiedzana jest coraz
częściej przez narciarzy z Polski. Rozgrywane są tutaj liczne zawody w
narciarstwie zjazdowym.. Ciekawostką
związaną z tym regionem jest także fakt, iż w okolicach miejscowości Terchová
urodził się w 1688 roku słynny karpacki zbójnik Juraj Jánošík.. Myślę, że większość
atrakcji malowniczego, fatrzańskiego regionu będzie celem kolejnych dni mojego
pobytu w tym obszarze słowackich Karpat Zachodnich..
Po dwóch godzinach
jazdy, parę minut po 17-tej dotarłem na obrzeża pasma Małej Fatry.. W oddali
ukazały się zielone, górskie masywy wznoszące się od południa nad Doliną Vratną,
a w dole maleńkie zabudowania miejscowości Terchova..
Zmierzając do mojej
noclegowo-żywieniowej bazy, zarezerwowanej wcześniej przez znajomych Słowaków,
nie miałem pojęcia, gdzie tak faktycznie „wyląduję”.. Jechałem „w ciemno”, zdając
się całkowicie na intuicję i znajomości mojego przyjaciela Matěja. W notesie zapisany
miałem tylko adres i nazwisko właścicieli pensjonatu.. Po wjechaniu do centrum
Terchovej, minąłem wylot Doliny Vratnej i kierując się namiarami GPS-u już po 3
km zajechałem na dość przestronne podwórko przed niewielkim, kameralnym
pensjonacikiem o nazwie „Biely Potok”..
Zaparkowałem
samochód na podjeździe i rozglądnąłem się dookoła.. Na pierwszy rzut oka
miejsce wydało się spokojne, przytulne, zadbane, a co najważniejsze, znajdujące
się w odległości niespełna 500 metrów od głównych szlaków turystycznych
prowadzących w kierunku pasma Rozsutca i zespołu kanionów fatrzańskich Dier,
które zamierzałem odwiedzić w czasie mojego pobytu.. Do centrum Terchowej i
Doliny Vratnej też było bardzo blisko. Dawało to możliwości dotarcia piechotą do
kilku turystycznych atrakcji Terchowej.. Pensjonat otaczał dość duży ogródek z
przestronnym parkingiem, kącikiem zabaw dla milusińskich i przytulną, obszerną
altanką z grillem na wieczorne biesiadowanie..
Nie zdążyłem
jeszcze dobrze się rozejrzeć, gdy na tarasie przed budynkiem pojawiła się miła,
uśmiechnięta kobieta, zmierzająca w moją stronę.. Jak się okazało, oczekiwano
na mnie już od godzin przedpołudniowych. Właścicielka pensjonatu pani Mažgútova serdecznie przywitała mnie w swoim domostwie... Po
dłuższej, przyjacielskiej rozmowie wiedziałem już prawie wszystko.. Lokal
świetny, gospodyni przemiła, okolica piękna, spokojna, a zarazem dogodna
lokalizacja obiektu i wszędzie bliziutko.. Jednym słowem „żyć nie umierać” a
raczej – wędrować i wypoczywać.. Po załatwieniu formalności, zabrałem mój
podręczny bagaż i poszedłem do pokoju, rozglądając się przy okazji po domowych
pomieszczeniach.. Pensjonat składa się z dwóch połączonych ze sobą budynków, z
2,3,4 osobowymi pokojami oferującymi 26 miejsc noclegowych.. Każdy pokój
posiada łazienkę, a na parterze znajdują się przestronne aneksy kuchenne, w
których można dowoli pichcić, gotować i przyrządzać pożywienie.. Obiado-kolacje
załatwione miałem w pobliskiej góralskiej karczmie, więc kuchnia w pensjonacie
miała mi głównie służyć do przygotowywania porannych śniadań, prowiantu na
wyprawy oraz ewentualnego, wieczornego rytuału parzenia mocnej, czarnej,
aromatycznej kawy..
Po rozpakowaniu i zadomowieniu się na
terenie pensjonatu, wieczorem ruszyłem na krótki spacer do centrum Terchovej..
W jednej w regionalnych karczm wypiłem zimnego Pilsnera i pogadałem przy piwku
z napotkanymi polskimi turystami, którzy nazajutrz wracali już do kraju z
wakacyjnych wojaży.. Parę minut po godz.22 wróciłem do mojego lokum i od razu
wskoczyłem pod odświeżający prysznic.. Cały dzień związany z podróżą, zakwaterowaniem
i świadomość emocji czekających mnie dnia następnego spowodowały, że usnąłem
jak niemowlę nawet nie gasząc nocnej lampki przy łóżku.. Wczesnym rankiem z
głębokiego snu wyrwał mnie piskliwy dźwięk budzika w telefonie.. Wygramoliłem
się dość niechętnie z przytulnego łóżka, sprawnie przebrnąłem przez poranną
toaletę, zjadłem lekkie śniadanko i przygotowałem plecak oraz potrzebny sprzęt
na wyprawę malowniczym, fatrzańskim szlakiem, zaplanowaną jako „przetarcie”
przed kolejnymi wędrówkami po górach.. Głównym celem dzisiejszego dnia będzie przejście
osobliwym szlakiem zwanym Zbójnicki Chodnik, wiodącym jedną z najpiękniejszych
dolin Małej Fatry Krywańskiej – Doliną Obsziwanka (Obšivanka), skalnym
grzbietem Sokolich Skał oraz terenem ścisłej ochrony należącym do rezerwatu
Tieśniavy. Szlak stosunkowo krótki, mający tylko 4,5 km długości o przewyższeniu
ponad 600 metrów, jednak samo pojęcie „lightowej wędrówki doliną” jest w przypadku tej trasy mylące.. Jak się okaże w czasie wędrówki,
nie będzie to zwykły spacerek dnem doliny. Trasa na pewnych odcinkach
poprowadzi wapiennymi grzbietami Sokolia, wznoszącymi się ponad Doliną Obšivanka. Na szlaku
pojawią się atrakcje w postaci łańcuchów, poręczówek, ekspozycji oraz stromych
wejść i zejść po skałach, a nawet przeszkoda w postaci niewielkiej drabinki.. Trasa ta, po utworzeniu Parku Narodowego Mała Fatra w
1988 roku, na pewnym odcinku (rejon Doliny Obśivanki) była zamknięta przez
kilka lat z powodu ochrony przyrody, jednak obecnie została ponownie udostępniona
turystycznie.. Mamy zatem okazję zobaczyć jej piękne, przyrodnicze walory.. Poniżej
szlakowa mapka oraz parametry techniczne trasy.. W drogę !!!!
Wejście na trasę
niebieskiego szlaku, wiodącego
Zbójnickim Chodnikiem, możliwe jest z
dwóch stron – od północy z osady Vyšné Kamence
i od wschodu z Vratnej Doliny w rejonie zwężenia wąskiej, skalnej bramy
Tiesńiav. Podczas planowania tej wędrówki wybrałem wariant wejścia od strony
małej osady Vyšné Kamence, położonej niespełna 2 km na zachód od centrum
Terchovej.. Gdy dojechałem na niewielki parking przy malutkiej stacji
benzynowej w Vyšnych Kamencach, na zegarku dochodziła godzina 10-ta.. Zabrałem
plecak, zamknąłem samochód i zapytałem faceta z obsługi stacji, gdzie znajduje
się wejście na Zbójnicki Chodnik. Jak się okazało,
niebieskie znaki szlakowe
rozpoczynały swój przebieg kilkadziesiąt metrów dalej. Wąska dróżka odchodząca
pomiędzy zabudowaniami od głównej drogi w kierunku południowym, gdzie na
przydrożnych płotach widniały tabliczki ze znakami
niebieskiego szlaku, od razu
zaczęła wznosić się stopniowo w górę.. Minąłem obszar zabudowany parterowymi,
wiejskim domkami zwany Podolina i wkroczyłem w strefę zielonych polan oraz
niewielkich łąk porośniętych krzewami jarząbu, jesionu, siewkami świerka,
pojedynczymi okazami dorodnych lip.. Przy ostatnich zabudowaniach skończyła się
wąska, asfaltowa dróżka i szlak wiódł teraz kamienistym, polnym traktem, wzdłuż
którego sączył się niewielki ciek wodny, spływający gdzieś ze zboczy Sokolia..
Po kilkuset metrach wędrówki, szlakowa ścieżka
wprowadza mnie w obszar mieszanego liściasto-iglastego lasu.. Skręcając
łagodnym łukiem w kierunku wschodnim, wąska ścieżynka nie zagłębia się w leśny
rewir, lecz wiedzie jego skrajem w cieniu koron drzew, prowadząc nieznacznie
cały czas pod górę..
Z lewej strony szlakowej ścieżki, spomiędzy drzew
wyłania się co jakiś czas zielona dolina rzeki Varinki z odległymi
zabudowaniami osady Vyšné Kamence..
Po około 20 minutach marszu, w zielonej gęstwinie
lasu dostrzegam pierwszy informacyjny znak.. Na drewnianym słupku widnieje
tabliczka oznajmiająca, iż wkraczam w obszar Narodowego Rezerwatu Przyrody
„Mała Fatra”.. Od tego momentu, aż do czasu dotarcia w rejon Vratnej Doliny,
będę poruszał się w terenie ściśle chronionym przyrodniczo.. Jak już wcześniej
wspominałem, Park Narodowy Mała Fatra powołany do życia 1 kwietnia 1988 roku,
obejmuje swym zasięgiem niemal cały obszar Małej Fatry.. Całkowita powierzchnia parku wynosi 22630 ha (z
otuliną o pow. 23262 ha). Wędrując przez następne dni fatrzańskimi szlakami,
poznamy dokładnie jego przyrodę, florę i faunę oraz niezwykłe skalne twory,
zarówno w malowniczych dolinach jak i na górskich grzbietach..
W ciągu następnych pięciu minut marszu kolejny
znak pośród drzew.. Tym razem to szlakowskaz.. Z tabliczki przymocowanej do
metalowego, żółtego słupka można odczytać – Dolina Obšivanka 630 m. Pod spodem tabliczki kierunkowe.. W
tym miejscu znajduje się wylot wąskiego, skalnego wąwozu Obšivanki, a także
rozdroże dwóch szlaków –
niebieskiego, którym teraz wędruję, biegnącego z osady Vyšné Kamence w kierunku Tiesńav (2:15 h) oraz nowo wytyczonego
żółtego szlaku, prowadzącego przez łąki w kierunku centrum Terchovej (0:35 h)..
Tym właśnie żółtym szlakiem będę wracał po przejściu Tieśniav, zamykając szlakową
pętlę..
Ruszam dalej za
niebieskimi znakami.. Biegnąca do
tej pory w kierunku wschodnim szlakowa ścieżka, skręca przy szlakowskazie w
prawo. Wędruję teraz dnem wąwozu Obšivanki
w kierunku południowym, ku skalnym podnóżom wapienno-dolomitowych
skał, wystrzeliwujących wysokimi iglicami ponad wierzchołki świerków i sosen..
Ścieżka zbliża się w paru miejscach pod skalne,
wapienno-dolomitowe ściany.. Pośród soczystej zieleni, wysoko nad moją głową strzelają w błękitne niebo wspaniałe, smukłe,
biało-szare turnie w kształcie kłów, iglic i wyniosłych wież...
Skalny wąwóz Obśivanka uważany jest za jedną z
najpiękniejszych i najcenniejszych pod względem przyrodniczym części Małej
Fatry.. Niewielka, ale
głęboko wcięta dolinka o krasowym pochodzeniu, której dnem spływa potok Obśivanka
uchodzący do rzeczki Varinki,
jest praktycznie całkowicie zalesiona. W jej południowo-wschodnich zboczach
wznoszą się potężne dolomitowo-wapienne
ściany i urwiska masywu Sokolie. Ta opadająca
ku północy wąska dolina posiada bardzo wyjątkowy mikroklimat, dzięki któremu rosną w niej na niskich wysokościach
(znacznie poniżej swojego typowego pionowego zasięgu) rośliny wysokogórskie. To właśnie tu na wysokości ok. 660 m n.p.m. znajduje się najniższe na
Słowacji stanowisko kosodrzewiny. Ten subalpejski klimat powoduje, że można tutaj
spotkać m. in. Goryczkę Klusjusza, Urdzika karpackiego, Pierwiosnka łyszczak
czy też nisko położone siedliska reliktu z okresu epoki lodowcowej - Dębika
ośmiopłatkowego.
Po utworzeniu Parku Narodowego Mała Fatra w 1988
roku w celu ochrony tych cennych gatunków roślin, a także z powodu kosztów
utrzymania tego odcinka szlaku, został on na kilka lat całkowicie zamknięty dla
turystów. Obecnie jednak znowu jest otwarty, pozwalając miłośnikom gór cieszyć
się możliwością odwiedzenia tego miejsca z małym wyjątkiem. Otóż co roku
szlakowa trasa na odcinku: Obšívanka - skrzyżowanie szlaków w miejscu zwanym
Malé nocľahý, w okresie od 1 marca do 15 czerwca jest zamknięta. Powód - to
przede wszystkim prawna ochrona stanowisk sokołów wędrownych, które tutaj gniazdują.
Gniazda te są pilnie strzeżone przez ekologów.
Z prawej strony szlakowej ścieżki, z cichym
pluskiem spływają kamiennym korytem wody potoku Obśivanka. Jego źródło znajduje
się na wysokości ok. 880 m n.p.m, na północnych zboczach masywu Sokolie.. Nurt
potoku w początkowej fazie płynie wąskim żlebem oraz dnem doliny, po czym
opuszczając zalesione rejony rezerwatu, przepływa przez łąki i polany w
kierunku osady Vyšné Kamence, gdzie jako dopływ wpada do
większej rzeczki Varinki..
Po przejściu kilkuset metrów od szlakowskazu
docieram do miejsca, gdzie na szlakowej ścieżce pojawia się kilka niewielkich, kamiennych
schodków wzmocnionych metalowymi kątownikami.. Po ich pokonaniu, szlak opuszcza
zalesione dno doliny i skręcając pod ostrym kątem w lewo, zaczyna się wspinać
na skalne ściany wąwozu Obśivanka..
I tutaj zaczyna się cała „zabawa” na trasie
Zbójnickiego Chodnika.. Ostre podejście krótkimi
zakosami non-stop w górę, po "wyciętych" w stromiźnie zbocza
naturalnych schodkach, wzmocnionych na krawędziach metalowymi kątownikami..
Schody niezbyt wygodne, dosyć wysokie i turyści o niskim wzroście mogą sie
tutaj troszkę zasapać.. W dodatku trzeba potrzeć pod nogi, bo kątowniki
mocowane są do podłoża wielkimi, wystającymi, metalowymi gwoździami..
Stromizna jest duża, zatem szybko nabieram wysokości..
Po kilku minutach podejścia oglądane wcześniej od dołu skalne wieże, ukazują
się teraz w przerwach pomiędzy koronami wysokich świerków z wysokości
kilkunastu pięter... Wyrastają szarością skał z dna zielonej Doliny Obsivanki,
wznosząc się ku niebu niczym wielkie, kamienne paluchy..
Na wysokości około 750 m n.p.m. szlakowe podejście na
chwilę łagodnieje.. Ścieżka skręca w prawo i krótkim, nieznacznie wznoszącym
się trawersem zbocza pokonuje kilka niskich schodków, wyprowadzając mnie na
niewielką, skalną wychodnię, usytuowaną przy krawędzi pionowo opadającej w dół
wapienno-dolomitowej ściany..
Spoglądam na zegarek - 10:40. Postanawiam chwilkę odpocząć na owej
skalnej grzędzie.. Wokół niczym nie zmącona cisza, piękna słoneczna pogoda i
perspektywa prawie dwóch tygodni obcowania z przyrodą Małej Fatry.. Żyć nie
umierać.. Siadam na rozgrzanej słońcem skale, rozglądając się wokół..
Jestem ponad 150 metrów nad dnem Doliny Obśivanki.
Przesuwam się dwa metry dalej, nad samą krawędź pionowo opadającej w dół
skalnej ściany. Dopiero teraz ukazuje się w bardziej rozleglej perspektywie
wąski wąwóz Obśivanki, otoczony z dwóch stron skalnymi turniami i porośnięty
mieszanką świerka, sosny, jarząbu i modrzewia.. Widoczek ten przypomina panoramy
z naszego Jurajskiego Parku Krajobrazowego..
Ruszam dalej.. Przez następne kilkadziesiąt metrów
szlakowa ścieżka pnie się ponownie bardzo stromo w górę zbocza, lecz po paru
chwilach wyprowadza na kolejne, wyższe piętro skalnych ścian wznoszących się
ponad Doliną Obśivanki..
Wdrapuję się na szeroki skalny taras, biegnący
poziomym trawersem wzdłuż dolomitowych ścian postrzępionej grani, która wznosi
się od wschodu ponad dnem wąwozu..
Przystaje na moment, by pstryknąć fotki
przeciwległym, skalnym wzniesieniom, ograniczającym wąwóz Obśivanki od
zachodu..
Monumentalne, strzeliste wapienno-dolomitowe iglice…
Postrzępiony, skalny grzebień zachodnich ścian,
wypiętrzający się ponad linię lasu..
Wylot skalnego wąwozu Obśivanki ku północy, na
Podolinę..
No to teraz malutka lekcja geologii Małej Fatry…
Mała Fatra pod względem budowy przypomina Tatry. Aby zrozumieć malowniczą i
zróżnicowaną rzeźbę tych gór, musimy cofnąć się 225 milinów lat, do początku
triasu.. Wówczas na obszarze Karpat rozpoczęły się procesy przemodelowujące
starą paloezoiczną geosynklinę. Trzon górotworu tworzyły skały krystaliczne –
granity i granodioryty. Wody Oceanu Tetydy zalewały obszary Tatr i Karpat,
które to zanurzały się, to znów dźwigały ponad morskie fale.. W wyniku tych
ruchów górotwórczych orogenezy alpejskiej, na trzon granitowy nasunęły się z
południa nagromadzone w wielkim zbiorniku morskim serie skał osadowych –
wapieni, dolomitów, kwarcytów, margli, piaskowców, łupków.. Miały one postać
trzech płaszczowin, pochodzących z różnych części wielkiego zbiornika geosynkliny
karpackiej.
Upływały kolejne miliony lat wpływające na wygląd
tych górskich masywów… O ostatecznej rzeźbie Małej Fatry zadecydowały późniejsze,
długotrwałe procesy – ruchy tektoniczne, intensywne niszczenie przez wody i
czynniki atmosferyczne, obsuwanie się mas skalnych itp… Tam gdzie wierzchnie
warstwy tworzą wapienie i dolomity, rzeźba jest bardziej urozmaicona, silniej
zróżnicowana pod względem morfologii. Wiąże się to z faktem, że lite i czyste
pod względem chemicznym wapienie i dolomity niełatwo poddają się erozji..
Dzięki temu na terenie Małej Fatry możemy spotkać niezwykłe grzebienie skalne,
ściany i „miasta skalne”. W łatwiej ulegających erozji partiach miękkich skał
powstały przepiękne, głęboko wcięte kotliny, wąwozy i przełęcze… Przykładami tych
procesów geologicznych są właśnie masywy Rozsutca, Sokolie, Boboty, wąwozy
Diery, Teśniavy oraz malowniczy wąwóz Obśivanki, na który spoglądam z góry..
Wędrujemy dalej… Z dość szerokiej skalnej półki,
szlakowa trasa sprowadza teraz nieznacznie w dół i biegnie wąską ścieżką
przylegającą do wysokich, pionowych, dolomitowych ścian wznoszących się po
lewej stronie..
Po prawej stronie skalne zbocze opada niemalże
pionowo w dół, jednak kilkudziesięciometrowe urwisko porośnięte krzewami i
chaszczami nie sprawia zbytniego wrażenia, ponieważ jego ekspozycję dość
skutecznie przysłania zielona roślinność..
Na długości kilkunastu metrów, w celu ułatwienia
schodzenia po żwirkowatym podłożu wąskiej ścieżki oraz zabezpieczenia przed
ewentualnym obsunięciem się w tym miejscu w dół, zamontowano przy skalnej
ścianie poręczówki i kilkumetrowy odcinek łańcucha.. Na fotkach poniżej
dokładny widok tego odcinka od drugiej strony, po jego przejściu..
Za poręczówką i łańcuchem szlakowa ścieżka wiodąca
poziomym trawersem przy pionowej skalnej ścianie, po kilkudziesięciu metrach
wędrówki nad urwiskiem z powrotem wkracza w obszar lasu i pnie się ostro w górę.
Czeka nas teraz krótka, aczkolwiek dość stroma wspinaczka po skalnych
grzędach..
Coraz wyżej wznosi się szlakowy trakt i choć wąwóz
Obśivanki pozostaje daleko w dole, to pomiędzy koronami drzew co jakiś czas
prześwitują otaczające go wysokie, skalne ściany i strzelające w niebo smukłe, dolomitowe
turnie..
Kończy się wspinaczka po skalnym podłożu, a na
stromym, leśnym zboczu ponownie pojawiają się co jakiś czas te niemiłe, mało
stabilne, drewniane schodki z metalowymi kątownikami i koszmarnymi gwoździami,
które zamiast ułatwiać, utrudniają podejście..
Po 200 metrach podejścia stromym zboczem, ścieżka
niebieskiego szlaku wyprowadza długim zakosem w kierunku północnym na kolejną,
skalną półkę „przyklejoną” do wysokich, dolomitowych ścian, wznoszących się na
wysokość kilkuset metrów ponad dnem wąwozu..
Za parę chwil będę miał okazję się przekonać, jak ciekawy i ekspozycyjny jest to odcinek szlaku. Tym razem fragment ścieżki biegnącej bezpośrednio nad urwiskiem niemalże pionowych ścian skalnych jest dłuższy od poprzedniego. Dla turystów mających problemy z wysokością zamontowano w dolomitowych ścianach metalowe poręczówki, jednak jako takich trudności technicznych tutaj nie napotkamy.
Wąska, szlakowa ścieżka, której szerokość na ponad 200 metrowym
odcinku wiodącym wzdłuż załomów skalnych ścian waha się w granicach 1 metra,
biegnie teraz niemalże poziomym trawersem na wysokości około 880 m n.p.m… Ta
skalna półka zawieszona jest ponad 200 metrów nad dnem Doliny Obśivanka.
Doskonały stąd widok na wylot skalnego wąwozu Obsivanki i odległą, zieloną
kopułę Okruhlicy (932 m), wznoszącą się od północy ponad doliną rzeki Varinki..
Jak wspomniałem wyżej, odcinek prowadzący wzdłuż podciętych,
skalnych ścian nie posiada trudności technicznych, jednak nie oznacza to, że
można tutaj beztrosko i bezmyślnie spacerować.. W końcowym fragmencie tej 200
metrowej ścieżki, skaliste podłoże zaczyna chylić się ku przepaści doliny i
zmusza w kilku miejscach do skorzystania z poręczówek..
A tak wygląda po przejściu tego odcinka, szczyt
skalnej ściany wznoszącej się kilkadziesiąt metrów w górę ponad szlakową
ścieżką..
Za ostatnim, skalnym załomem sprawdzenie stanu
mocowania metalowych poręczówek i można iść dalej…
Po minięciu skalnej ściany szlakowa ścieżka biegnie
jeszcze przez kilkadziesiąt metrów skrajem stromego urwiska, opadającego do
wąwozu Obśivanki, po czy zagłębia się w leśną gęstwinę i ponownie bardzo stromo
pnie się w górę zbocza, pokonując kolejny odcinek metalowych stopni..
Trasa szlakowa „odpuszcza” tylko momentami na
niewielkich, poziomych trawersach, jednak w 95% to nieustanna wspinaczka pod
górę.. Po przekroczeniu wysokości 900 m n.p.m. docieram do najbardziej stromego
jak do tej pory, odcinka podejścia w górę skalnych ścian.. Dolomitowo-wapienne
zbocze porośnięte częściowo naskalną murawą, pnie się na długości ponad 100
metrów niemalże pionową ścianką.. Szlak
niebieski, którego znaki widoczne są co
jakiś czas na kamiennym podłożu, prowadzi krótkimi, 3-4 metrowymi zakosami,
wzdłuż których wkuto w skałę ubezpieczające poręczówki..
W połowie podejścia odwracam się na moment i
spoglądam za siebie.. Szlak wyprowadza na tyle wysoko, że za skalnymi
grzebieniami dolomitowego grzbietu otaczającego wąwóz Obśivanki, ukazują się
teraz w dole malownicze, malutkie zabudowania dwóch miejscowości, położonych w
dolinie rzeki Varinki. W kierunku północno-zachodnim osada Vyšné Kamence z zieloną kopułą Okruhlicy (932 m), moje
miejsce startu na Zbójnicki Chodnik....
Scieżka szlakowa podchodzi do podnóża skalnej turni, po czym przez niewielkie przełamanie grzbietowe opada stromo sosnowym zboczem kilkadzisiąt metrów w dół, omijając ją z prawej strony..
Po paru chwilach strome zejście przechodzi w łagodny trawers, a za załomem kolejnej, skalnej ściany szlakowe znaki wyprowadzają mnie na niewielkie, grzbietowe siodło, ukryte w gęstwinie lasu.. Pośrodku siodła na tle zieleni już z daleka widać żłóty, metalowy słupek szlakowskazu.. Spoglądam na zegarek - godzina 12:15.. Po 2 godzinach i 15 minutach wędrówki z osady Vyśne Kamence docieram na szlakowe rozwidlenie zwane po słowacku Malé nocľahy (Małe noclegi), położone na wysokości 1000 m n.p.m. Szlak
Ta niewielka, leśna przełączka na grzbiecie pasma Sokolie u podnóża wapiennej skały, to doskonałe miejsce na chwilowy postój, odpoczynek i jakąś przekąskę po dość forsownym podejściu z doliny.. Obok szlakowskazu znajduje się tutaj mała drewniana ławeczka.. Charakterystycznym elementem tego miejsca jest wielki, rozłożysty buk, od podstawy którego wyrasta kilka dorodnych pni, wznoszących sie ku górze niczym macki ośmiornicy..
Przełączka Malé nocľahy (Małe noclegi) to dość specyficzny punkt
topograficzny na trasie Zbójnickiego Chodnika.. Szlakowa trasa prowadząca
skalistym grzbietem pasma Sokolie, które ciągnie się z południowego zachodu na
północny wschód niemalże równolegle do głównego masywu Małej Fatry, na
przełączce Malé nocľahy zmienia diametralnie widokowy kierunek.. Na odcinku
Dolina Obśivanka - Malé nocľahy ścieżka
niebieskiego szlaku prowadziła po
północnej stronie grzbietu Sokolie, ukazując wyłącznie widoki na skalny wąwóz
Obśivanki, dolinę rzeki Varinka i odległe pasma Gór Kysuckich ciągnące się na
północy.. Na przełączce Malé nocľahy
niebieski szlak przechodzi na drugą stronę
grzbietu Sokolie, odkrywając tym samym piękne panoramy roztaczające się od
południa i południowego wschodu. Do momentu zejścia w zwężeniu Tieśniav do
Doliny Vratnej, będziemy co jakiś czas podziwiać malownicze wzniesienia
Wielkiego Rozsutca, Stoha, Południowego Grunia, Sten, Chleba.. W kilku
miejscach skalna perć będzie przewijać się raz na jedną, raz na drugą stronę
grani, wiodąc skalnym grzebieniem Sokolie w kierunku północno-wschodnim....
Czas zatem ruszać w drogę.. Z przełączki leśna ścieżka schodzi początkowo
łagodnym trawersem w dół, omijając podnóżem wielką, grzbietową skałę..
Maszeruję zacienioną partią bukowego lasu, który w większości porasta cały
grzbiet masywu Sokolie.. W szczytowych partiach występuje tutaj także
skarłowaciała sosna, a na niedostępnych skałach rosną kępy kosodrzewiny..
Po około 100 metrach ścieżka wyprowadza mnie pod
wąski przesmyk w skalnym grzbiecie.
Gdy staję w tym wąskim przejściu, spoglądam za
siebie… Ponad wierzchołkami sosen ukazują się pierwsze widoki na drugą stronę
masywu Sokolie.. W oddali na tle błękitnego nieba wyłania się zielona kopuła
Stoha (1608 m), jednego z najwyższych szczytów w potężnej grani głównej Małej
Fatry Krywańskiej..
Przejście między skałami ma niespełna 1 metr
szerokości, z lekko rozszerzającymi się ku górze skalnymi ścianami.. Za wąskim
przesmykiem niespodzianka.. Skała urywa się tutaj 3 metrową pionową ścianką, na
której w celu bezpiecznego zejścia zamontowano metalową drabinkę o 7
szczeblach, a obok wzdłuż skalnej ściany zakuto dodatkowo łańcuszek..
Zejście po owej drabinie, to jak pokonanie drabinki
malarskiej.. Myk, myk i jest się na dole..
I jeszcze fotka skalnej szczeliny w całym wymiarze,
po jej przejściu..
Zdawać by się mogło, iż zacienione i nieco ponure w
tym rejonie skalne ściany nie mogą być odpowiednim miejscem występowania okazów
kwiatowych, jednak w pewnym momencie dostrzegam na skalnym, jałowym podłożu dwa
małe, kolorowe kwiatki – śnieżnobiały Dębik Ośmiopłatkowy oraz fioletowe
Dzwonki Alpejskie. Obydwa te okazy są odmianami wapieniolubnymi, stąd ich
występowanie na skałach masywu Sokolie.
Po przekroczeniu wąskiego przesmyku w skalnym
grzbiecie Sokolie, pomiędzy konarami sosen porastających zbocze ukazuje się
coraz wyraźniejsza panorama odległych wzniesień grani Małej Fatry Krywańskiej,
wypiętrzających się na południu i południowym-wschodzie.. Szukam dogodnego
miejsca, aby znaleźć maksymalnie dużą „dziurę” w koronach drzew i pstryknąć jakieś
fotki.. W końcu udaje mi się znaleźć nieco kadru..
W kierunku wschodnim postrzępiona grań Wielkiego Rozsutca (1610 m, słow. Veľký Rozsutec), jednego z
najwyższych i niewątpliwie najbardziej charakterystycznych szczytów w paśmie
Krywańskiej Małej Fatry.
Przechodzę
kawałeczek dalej za skalny załom. W prawo od Rozsutca ukazuje się dalsza część
fatrzańskiej grani.. Od lewej –stożek Stoha (1608 m) oraz zielona grań
odchodząca od jego kulminacji ku szczytowi Południowy Gruń (1460 m) z charakterystycznym „trójkątem” wyciętego lasu
na zboczach..
Zbliżenie na
szczyt Stoh (1608 m)
Następna
„dziura” w koronach drzew - widok (od
lewej) na Południowy Gruń (1460 m) z „trójkątem” wyciętego lasu na zboczach
oraz ciągnący się ku południowi grzbiet główny z wypiętrzeniami Steny (1600 m,
1536 m) oraz garbem Hromove (1636 m) po prawej..
I wreszcie w kierunku południowym „królewska” góra
Małej Fatry czyli najwyższy szczyt całego pasma - Wielki Krywań (słow. Veľký Kriváň; 1709 m)
Po przejściu przez wąską szczelinę skalną na południowe
zbocza grzbietu Sokolie, szlakowa trasa będzie prowadzić już tylko w dół i w
dół, aż do osiągnięcia dna Vratnej Doliny.. Wchodzę w zacieniony obszar
bukowego lasu, typowego dla górnych partii masywu Sokolie.. Leśna ścieżka
sprowadza dość stromo w dół zbocza. Pośród plątaniny korzeni drzew, na
szlakowej trasie po raz kolejny pojawiają się drewniano-metalowe stopnie..
Kilkuset metrowy odcinek bukowego lasu to nie tylko
drzewa, to także skalne ostańce i wypiętrzania wapienno-dolomitowe nadające temu
obszarowi typowo górski klimat..
Po paru minutach wędrówki w cieniu bukowego lasu
szlakowa ścieżka przechodząc wzdłuż skalnych ścian wyprowadza na bardziej
odsłonięte zbocze, ukazując ponownie malownicze panoramy w kierunku wschodnim i
południowo-wschodnim na zieloną, główną grań Małej Fatry..
Kilka fotek z tego odcinka szlaku..
Kilka fotek z tego odcinka szlaku..
Od lewej: zielona kopuła masywu Boboty (1086 m),
postrzępiona wierzchołkowa grań Wielkiego
Rozsutca (1610 m), łagodny stożek Stoha (1608 m)..
Boboty (1086) i Wielki Rozsutec (1610)
Od lewej: Stoh (1608) i Południowy Gruń (1460 m)
W roku 1967 z uwagi na niezwykłość tego obszaru,
specyficzną strukturę geologiczną dolomitowo-wapiennych skał, bogatą florę
roślinną i ciekawe okazy fauny, utworzony został tutaj Rezerwat „Tiesňavy” – obszar ochrony ścisłej w Krywańskiej części
Małej Fatry.. Obejmuje on większą część masywów Boboty i Sokolie, oraz
znajdujący się między nimi wąwóz Tiesňavy. Ma powierzchnię 479,21 ha. Na
obszarze rezerwatu występują liczne formacje skalne o oryginalnych kształtach.
Wielu z nich nadano nazwy. Tak np. w masywie Sokolie są skały o nazwach:
Organy, Wielbłąd, Franciszkanin, Krokodyl, Czerwona skała, Mnich, Pościel
Janosika i inne.
Widoczna na fotce poniżej wysoka skała wznosząca
się ponad wierzchołkami drzew nosi nazwę Wielbłąd. Z tego miejsca wielbłąda
raczej nie przypomina, lecz gdy zejdziemy nieco niżej, w innym ujęciu obiektywu
zapewne zobaczymy podobieństwo nazwy do wyglądu skały..
Wąska ścieżka biegnie teraz lekko opadającym
trawersem zbocza wzdłuż potężnej, wysokiej, skalnej ściany, charakterystycznie
mocno podciętej u podstawy.. Wchodząc pod owo podcięcie mam wrażenie, jakby
cała skała przewracała się na mnie..
W górnym odcinku tego naturalnego, skalnego
krużganka napotykam niewielką, płytką jaskinię. To efekt długotrwałego
działania wody na podłodze dolomitowo- wapienne..
Na trasie ścieżki pojawiają się drewniane stopnie,
prowadzące wzdłuż skalnej ściany.. Kilkanaście metrów poniżej pierwszej
jaskini, za załomem ściany druga „dziura” w skale.. Podobnie jak pierwsza,
niezbyt głęboka i niezbyt obszerna z lekkim spadem w głąb..
Szlakowa dróżka sprowadza jeszcze przez
kilkadziesiąt metrów dość łagodnie w dół, wzdłuż podcięcia skalnej ściany, po
czym skręcając ostro w lewo zaczyna bardzo stromo opadać w kierunku doliny.. Na
podłożu ścieżki zalega zdradliwy, sypki kamienny rumosz, a wzdłuż skalnej
ściany pojawiają się ubezpieczenia w postaci poręczówek.. Jest to podyktowane
bezpieczeństwem na tym odcinku szlaku, jako że od tego miejsca rozpoczyna się
najbardziej strome, zdradliwe i dość niebezpieczne schodzenie na dno Vratnej
Doliny, z kilkoma ekspozycjami po drodze i miejscami wymagającymi wzmożonej
uwagi.. Zbocze po prawej stronie opada stromym urwiskiem kilkaset metrów w
dół..
Przystaję na moment i po raz kolejny pstrykam
panoramę w kierunku wschodnim i południowym. Tym razem masywy Bobotów,
Rozsutca, Stoha, Południowego Grunia i dalszej części zielonego grzbietu grani
głównej Małej Fatry zdają się być na wyciągnięcie ręki..
Od lewej: Boboty, Rozsutec
Zbliżenie: Rozsutec
Od lewej: Stoh, Południowy Gruń
Od lewej: Południowy Gruń, Steny, Hromove,
Chleb..
A teraz wspomniany wcześniej skalny Wielbłąd.. Z
tego miejsca wapienna turnia wyraźnie imituje kształt wielbłąda..
Biegnąca przy skalnej ścianie ścieżka, staje się
coraz bardziej wąska.. Cały ten odcinek ubezpieczony jest metalowymi
poręczówkami.. Dochodząc do załomu ściany robi się niezbyt bezpiecznie, jako że
na zakręcie trzeba obejść skalnego garba samym skrajem ścieżki, tuż nad wysokim
urwiskiem opadającym w dół..
Przechodzę kawałeczek za to newralgiczne miejsce
i spoglądam w dół.. Po raz pierwszy ukazuje się dno Doliny Vratnej z widoczną
asfaltową drogą, biegnącą z Terchovej do Starego Dvoru i Vratnej Chaty..
Odcinek szlaku dość wąski i wymagający uważnego
schodzenia.. Po minięciu skalnego załomu ścieżka jeszcze przez chwilę wiedzie w
dół, po czym przez moment prowadzi niemalże poziomym trawersem..
Jest to doskonałe miejsce na spojrzenie w
kierunku wąwozu Vratnej Doliny i na
wschodnie zbocza Sokolia, gdzie wypiętrzają się kolejne wapienne turnie i
niezwykłe skalne iglice..
Wędruję dalej rozglądając się co jakiś czas na
boki i podziwiając malownicze plenery Rezerwatu Tieśniavy.. W pewnym momencie
szlakowa ścieżka doprowadza mnie do idealnego punktu widokowego na wąwóz
Vratnej Doliny.. Od razu widać, że wielu turystów wędrujących Zbójnickim Chodnikiem
ma tutaj bazę odpoczynkową i fotograficzny przystanek.. Miejsce jest dość
niezwykłe, a właściwie niezwykła jest skała wznosząca się nad przepaścią jak
ogon wielkiego, kamiennego krokodyla… Wiedzie ku niej wąska ścieżka, skąd można
pstryknąć piękną panoramę doliny..
Zatrzymuję się na chwilkę i spoglądam w stronę
głębokiego wąwozu Vratnej Doliny, który od południa zamyka malownicza grań
Małej Fatry..
Parę słów o tej pięknej dolinie, odwiedzanej nie
tylko latem, ale także zimą przez narciarzy..
Vrátna Dolina ma powierzchnię ok. 36 km². Jest
doliną walną podchodzącą pod główną grań Małej Fatry. Posiada trzy główne
odgałęzienia:
1 - Stará dolina podchodząca pod masyw Chleba,
2 - Nová dolina – orograficznie prawe
odgałęzienie podchodzące pod Wielki Rozsutec, u podnóży którego znajduje się
osada Štefanová,
3 - Dolina za Kraviarskym – lewe odgałęzienie
podchodzące pod przełęcz Bublen między Wielkim Krywaniem i Małym Krywaniem.
Dolina Vratna ma wylot w miejscowości Terchová. Z
Tierchowej doliną Vratną prowadzi droga asfaltowa (widoczna na fotce poniżej).
Pierwszy odcinek tej doliny to wąski i głęboki wąwóz Tiesňavy pomiędzy
zbudowanymi z wapieni masywami Bobotów i Sokolie. Wyżej dolina i szosa
rozgałęzia się; na lewo idzie odnoga do Štefanowej (Nová dolina), główny ciąg
doliny to Stará dolina. Jest w nim duży ośrodek narciarski i turystyczny o
nazwie Starý dvor. Tutaj znów dolina rozgałęzia się; na prawo biegnie Dolina za
Kraviarskym, a główny ciąg doliny dochodzi do miejsca o nazwie Vrátna.
Ograniczenie Doliny Vratnej (wraz z jej
odgałęzieniami) tworzą następujące granie gór i przełęcze: Boboty, Vrchpodžiar,
Poludňové skaly, Tanečnica, Wielki Rozsutec, Medziholie, Stoh, Stohové sedlo,
Poludňový grúň, Steny, Hromové, Sedlo za Hromovým, Chleb, Snilovské sedlo,
Wielki Krywań, Bublen, Sedlo za Kraviarskym, Kraviarske, Veľké sedlo, Žitné,
Maľe sedlo, Baraniarky, Príslop, Sokolie… Cała dolina znajduje się w obrębie
parku narodowego Mała Fatra, dodatkowo najbardziej cenne pod względem
przyrodniczym i krajobrazowym tereny objęto ochroną ścisłą. Są to trzy obszary
ochrony ścisłej: rezerwat przyrody Chleb, rezerwat przyrody Rozsutec i rezerwat
przyrody Tiesňavy, przez teren którego obecnie wędruję.. Cały obszar doliny
jest jedną z najbardziej znanych atrakcji turystycznych Słowacji. W otoczeniu
doliny wznoszą się najwyższe i najbardziej znane szczyty Małej Fatry: Wielki
Krywań, Stoh, Wielki Rozsutec i Mały Rozsutec. W dolinie jest kilka ośrodków
narciarskich. Na końcu Starej Doliny znajduje się dolna stacja kolejki
gondolowej Vrátna - Chleb na Snilovské sedlo (grań Krywańskiej Fatry) oraz
symboliczny cmentarz Ofiar Gór. Z doliny wychodzi kilka szlaków turystycznych
na wznoszące się ponad nią szczyty i przełęcze. Główne ośrodki turystyczne i
narciarskie w dolinie to: Štefanová, Vrátna i Starý dvor. Są w nich parkingi,
hotele, obiekty gastronomiczne i węzły szlaków turystycznych.
Do dna doliny, a zarazem do końca mojej dzisiejszej
wędrówki, już praktycznie niedaleko.. Co prawda czeka mnie jeszcze bardzo strome zejście
zwężeniem Tieśniav, jednak dzięki tej stromiźnie szybko będę
obniżał wysokość.. Ruszam dalej.. Przez kilkadziesiąt metrów szlakowa ścieżka
oddala się od krawędzi urwistych ścian skalnych i prowadzi łagodnym łukiem
przez bukowy las, omijając wapienne turnie.. Na ścieżce pojawiają się
„imitacje” drewnianych schodków..
Po paru chwilach ścieżka ponownie wyprowadza mnie
na skraj urwiska.. Tym razem jest to naprawdę ekspozycyjne miejsce.
Niebieskie
szlakowe znaki docierają nad samą krawędź skalnej ściany pionowo opadającej w
dół. Dolomitowa płyta stromo nachylona i bardzo gładka, jest śliska nawet w
suchych warunkach pogodowych, a od jej krawędzi skalne urwisko ma około 150
metrów wysokości..
Podchodzę na skraj przepaści i siadam na gładkiej,
skalnej płycie, wychylając się za jej krawędź.. W dole, ponad 150 metrów
niżej widać dno doliny..
W skalnej szczelinie dostrzegam piękny okaz
dorodnego dziewięćsiła bezłodygowego – częsty symbol wzornictwa tatrzańskiego i
klasyczny motyw w sztuce podhalańskiej..
Przesuwam się kilka metrów wyżej po skalnej płycie
i pstrykam jeszcze fotkę w kierunku monumentalnych, skalnych turni
wypiętrzających się na zboczach Sokolie, po czym zaczynam schodzić w kierunku
doliny..
Szlak robi się bardzo stromy. Ścieżka opada ostro w
dół. Strome odcinki dają się we znaki zmęczonym kolanom.. Co jakiś czas pośród
wierzchołków drzew ukazują się skalne iglice..
W pewnym momencie pomiędzy skalnymi ścianami
dostrzegam asfaltową drogę, biegnącą dnem doliny i samochody stojące na
parkingu u wylotu Tieśniav.. Widok ten dodaje nowych sił i coraz szybciej
zaczynam pokonywać stromiznę..
Po drodze jeszcze jedna stroma, skalna ścianka i pomocniczy
łańcuszek do jej pokonania.. Szybko „zaliczam” tę przeszkodę i schodzę wąską ścieżką
w dół.
Po kilkunastu minutach docieram do podnóża skalnych
ścian zwężenia Tieśniav.. Ostanie fotki dolomitowo-wapiennych turni wznoszących
się od zachodu nad dnem Vratnej Doliny..
Kilka minut przed godziną 14-tą wychodzę na drogę
biegnącą dnem Vratnej Doliny przy zwężeniu Tieśniav, w rejonie niewielkiego
parkingu samochodowego..
Trasę tego niezwykłego Zbójnickiego Chodnika pokonałem w niecałe 4 godziny, wchodząc
na
niebieski szlak od osady Vyšné Kamence
i docierając do Vratnej Doliny w rejonie zwężenia wąskiej, skalnej bramy
Tiesńiav.. I tyle trzeba mniej więcej poświecić czasu na pokonanie tego
pięknego szlaku.. Teraz czeka mnie jeszcze powrót asfaltową drogą, wiodącą dnem
doliny Vratnej w kierunku Terchovej – około 1 km, a następnie około 1,5 km marszu
na skróty przez pola i łąki
żółtym szlakiem w kierunku osady Vyšné Kamence,
gdzie w godzinach rannych pozostawiłem samochód wyruszając na wędrówkę.. Ale to
już tylko spacerowa formalność.. A jakie ma być podsumowanie dzisiejszego dnia
i tej niezwykłej wędrówki?? .. Hmm, jak widać początek urlopu zapowiada się „jedwabiście”..
Pogoda dopisuje i myślę, że podczas kolejnych wędrówek będzie nadal piękna..
Dzisiejsza wyprawa Zbójnickim Chodnikiem urozmaicona, miejscami
emocjonująca i widokowa. Szlak niezwykle spokojny, jeśli chodzi o natężenie
ruchu turystycznego w letnim sezonie.. Po drodze napotkałem tylko dwie osoby.. Trasa
trochę wyczerpująca, lecz przyjemna pomimo kilku stromych fragmentów i
ekspozycji.. Wymaga nieco kondycji, wyzbycia się lęku wysokości i oczywiście
rozważnego stąpania po trudniejszych fragmentach szlakowej ścieżki.. Ogólnie
bajka.. Co przyniosą dni następne?.. Kolejny wypad to podstawowa atrakcja
pobytu na Małej Fatrze czyli Główny Szlak ciągnący się centralnym grzbietem
Małej Krywańskiej Fatry od jej najwyższego szczytu Krywania Wielkiego poprzez
Chleb, Hromove, Steny, Południowy Gruń.. Trasa niezwykle widokowa, biegnąca
odkrytą granią, licząca w sumie około 15 kilometrów długości. Wędrówka tym
szlakiem zajmie według założeń około 9 godzin marszu wliczając postoje.. Zatem
teraz spacerek po samochód, wieczorem do kolacji jakieś piwko w góralskiej
karczmie, a jutro……. Jutro to już inna historia.. Do następnego spotkania.
Hejjj..
KONIEC
cz.I
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz