Zdjęcie:

sobota, 22 października 2011

Dolina Pięciu Stawów - Kozi Wierch cz.V

TATRY WYSOKIE 





DOLINĄ ROZTOKI I PIĘCIU STAWÓW POLSKICH NA KOZI WIERCH
CZ.V
KOZI WIERCH - SESJA FOTO
   
Słońce wisiało wysoko ponad moją głową w pełnym zenicie, gdy znalazłem się na krawędzi skalnej grani, około 100 metrów w linii prostej od czubka Koziego Wierchu. Aby jednak usiąść w zaciszu dobrze znanego mi skalnego załomu, gdzie kilkakrotnie w samotności upajałem się widokami górskich panoram, musiałem wspiąć się jeszcze kilka metrów na niewielką, skalną półkę, podwieszoną pod krawędzią grzbietu.. Wąską, skalną grzędą przeszedłem ostrożnie parę kroków, aż w końcu dotarłem na moje ulubione miejsce na grani, znajdujące się w niewielkiej szczelinie pomiędzy skalnymi blokami grzbietu...

      
Rozsiadłem się jak kwoka a raczej jak kogut na grzędzie, zrzuciłem z siebie niepotrzebne obciążenie czyli plecak, rozsznurowałem buty i rozpocząłem małą sesję fotograficzną, pięknych panoram górskich roztaczających się z tego miejsca... W kierunku zachodnim ukazała się grań główna Orlej Perci ciągnąca się w stronę szczytu Świnicy, z wystającymi po drodze wierzchołkami Zamarłej Turni, Małego Koziego Wierchu, Zawratowej, Niebieskiej i Gąsienicowej Turni.. W dali na horyzoncie rysowały się pasma Tatr Zachodnich po polskiej i słowackiej stronie...

      
Od Zawratowej Turni odchodzi w kierunku północnym Grań Kościelców, w której wyróżniają się kolejno od turni: Zadni Kościelec (oddzielony Mylną Przełęczą), Kościelec i Mały Kościelec..

      
W Grani Kościelców najbardziej znanym turystycznie i rozpoznawalnym szczytem jest Kościelec (2155 m n.p.m).. Na szczyt prowadzi szlak turystyczny czarny czarny szlak turystyczny z przełęczy Karb. Zachodnia ściana Kościelca należy do najciekawszych i najczęściej odwiedzanych przez taterników w rejonie Hali Gąsienicowej. Rejon Kościelca jest związany z kilkoma głośnymi wypadkami: pod Małym Kościelcem w lawinie w 1909 r. stracił życie Mieczysław Karłowicz – miejsce tragedii upamiętnia mały obelisk (Kamień Karłowicza). Na zachodniej ścianie Kościelca zginął w 1929 r. Mieczysław Świerz. Na Zadnim Kościelcu w 1962 r. w miejscu pozbawionym trudności spadł i zginął Jan Długosz. Nazwa szczytu wywodzi się prawdopodobnie od kształtu przypominającego dach kościoła. Jego sylwetka w kształcie stromej piramidy to bardzo charakterystyczny element panoramy Doliny Gąsienicowej..

   
Patrząc w kierunku zachodnim ponad Granią Kościelców w dalszej perspektywie, ukazuje się grzbiet grani głównej Tatr prowadzący przez wzniesienia Beskidu, Kasprowego Wierchu z widocznym malutkim budyneczkiem PKL, dalej w lewo ciągną się szczyty Czerwonych Wierchów, natomiast po prawej stronie w dali, znajomy i charakterystyczny masyw Giewontu (1894 m n.p.m).. 

      
Zmieniam pozycję... Odwracam się teraz w kierunku północnym.. U mych stóp w dole rozciąga się malownicza Dolina Gąsienicowa a właściwie jej wschodnia cześć z niebiesko-szafirowymi taflami dwóch jezior górskich: olbrzymiego Czarnego Stawu Gąsienicowego i maleńkiego Zmarzłego Stawu Gąsienicowego.. Dolina Gąsienicowa posiada dwie odnogi rozdzielone Granią Kościelców i nazywane Czarną Doliną Gąsienicową (po wschodniej stronie tej grani) i Zieloną Doliną Gąsienicową (po jej zachodniej stronie).
W całej Dolinie Gąsienicowej jest w sumie 21 stawów. Niektóre z nich to małe, okresowe stawki, które podczas suchego lata całkowicie wysychają. W odnodze południowo-zachodniej, nazywanej Zieloną Doliną Gąsienicową (niewidocznej z tego miejsca grani Koziego Wierchu), znajduje się 19 stawów, w odnodze wschodniej czyli Czarnej Dolinie Gąsienicowej (widocznej na zdjęciu poniżej) wspomniane już, 2 pozostałe stawy. Głównym ciekiem doliny jest Czarny Potok i Sucha Woda, na znacznej części swojej długości również zanikające pod głazami. Nazwa Doliny Gąsienicowej związana jest z nazwiskiem Gąsieniców, dawniejszych właścicieli. Była dawniej intensywnie wypasana, wchodziła w skład Hali Gąsienicowej. W zapisach pojawiła się już w 1653 jako hala Stawów. Na mapach z XIX wieku figuruje nazwa Doliny Siedmiu Stawów. Tętniła życiem pasterskim, była odwiedzana przez zbójników, według podań tutaj werbował do powstania Kostka Napierski. W 1964 zakończono wykup terenów od prywatnych właścicieli, rozebrano większość szałasów i zlikwidowano wypas. Od tego momentu rozpoczyna się w wyniku naturalnej sukcesji ekologicznej zarastanie doliny lasem i kosodrzewiną. Obecnie dno doliny porastają już ogromne łany kosodrzewiny..


  Widoczna w dole Czarna Dolina Gąsienicowa jest południowo-wschodnią częścią Doliny Gąsienicowej o długości ok. 2,5 km. Znajduje się ona na przedłużeniu Doliny Suchej Wody, ciągnąc się od ujścia Czarnego Potoku do Suchej Wody na wys.1425 m n.p.m., aż po szczyty głównej odnogi Tatr Polskich na odcinku od Zawratowej Turni po Skrajny Granat. Od wschodu jej zbocza tworzą Wierch pod Fajki i grzbiet Żółtej Turni. Od zachodu, od Zielonej Doliny Gąsienicowej oddzielona jest grzbietem górskim utworzonym przez Mały Kościelec i Kościelec (Grań Kościelców). Czarna Dolina Gąsienicowa ma dwa piętra. W górnym, południowym piętrze znajdują się cztery kotły polodowcowe: kocioł Czarnego Stawu Gąsienicowego, Zmarzłego Stawu Gąsienicowego, Kościelcowy Kocioł oraz Kozia Dolinka. Część dolną, stosunkowo równą, stanowi tzw. Las Gąsienicowy. Znajduje się w nim bardzo popularne wśród turystów schronisko PTTK "Murowaniec", będące bazą wypadową do wycieczek w wyższe partie, np. na Orlą Perć.

   
A teraz troszkę o dwóch stawach znajdujących się w tej części Czarnej Doliny Gąsienicowej.. Zacznę od małego czyli Zmarzłego Stawu Gąsienicowego, którego niewielka, niebieska tafla wygląda jak kałuża przy olbrzymim Czarnym Stawie Gąsienicowym...  
Zmarzły Staw Gąsienicowy lub po prostu Zmarzły Staw, czasami nazywany także Zmarzłym Stawem pod Zawratem, to niewielkie jeziorko położone na wysokości 1788 m n.p.m. we wschodniej części Doliny Gąsienicowej, w kotle skalnym pod ścianą Małego Koziego Wierchu, u wylotu Koziej Dolinki.. Powierzchnia jeziora wynosi 0,28 ha (długość 77 m, szerokość 50 m), głębokość 3,7 m. Należy do grupy Gąsienicowych Stawów. W okresie zimowym jezioro zamarza do dna, lód i kra utrzymują się do późnego lata. Zamarznięte jest przez większą część roku, roztapia się zwykle w czerwcu-lipcu, a zamarza już we wrześniu-październiku. Wody jeziorka spływają niewielkim potokiem do położonego niżej Czarnego Stawu. O stawku tym Michał Bałucki w 1865 pisał: "Jest to może najdziksza ustroń w Tatrach – wszelkie życie tu ustało i zamarło". Jeziorko było tematem obrazów Wojciecha Gersona i Stanisława Witkiewicza, pisali o nim poeci: Franciszek Henryk Nowicki i Felicjan Faleński. Powyżej Zmarzłego Stawu, w pobliżu szlaku na Kozią Przełęcz znajduje się niewielkie źródełko i kilka koleb. W 1880 Towarzystwo Tatrzańskie poszerzyło jedną z nich, tak by mogła pełnić rolę tymczasowego schronu dla turystów.

   
Jego dużo większy kolega to Czarny Staw Gąsienicowy. 
Czarny Staw Gąsienicowy jest jeziorem polodowcowym z grupy Gąsienicowych Stawów, położonym na wysokości 1624 m n.p.m. w cyrku lodowcowym. Powierzchnia stawu wynosi 17,94 ha, głębokość 51 metrów, objętość wody to 3 798 000 m³ natomiast owalny kształt lustra wody ma wymiary 665 × 425 m. Jest czwartym co do głębokości jeziorem tatrzańskim. Nad jego zachodnim brzegiem wznoszą się ściany Kościelca. Czarny Staw jest największym jeziorem Doliny Gąsienicowej. Jezioro ma kształt owalny, woda jest przezroczysta, o zabarwieniu szafirowym. Od północy zamyka je skalny próg, z którego wypływa Czarny Potok Gąsienicowy. Czarny Staw został sztucznie zarybiony w 1881 r. (wpuszczono do niego pstrągi potokowe i źródlane). Nazwa wywodzi się z ciemnogranatowego, a nawet czarnego odcienia wody, związanego z ocienieniem wód pobliskim szczytem i sinicami (Pleurocapsa polonica) porastającymi głazy znajdujące się na brzegach jeziora. Przezroczystość wody wynosi 12 m. Staw pokrywa się lodem przeważnie w październiku–listopadzie, taje zaś w miesiącach maj–lipiec. Jeziorem od początków XIX wieku zachwycali się tatrzańscy turyści. Było tematem obrazów Alfreda Schouppégo, Wojciecha Gersona, Leona Wyczółkowskiego i wielu innych... W latach 1884–1920 istniał nad brzegiem stawu bufet, będący własnością Józefa Sieczki z Zakopanego. Spalił się w 1920 roku..

   
Na jeziorze, w pobliżu jego północno-wschodniego brzegu znajduje się niewielka (310 m²) wysepka porośnięta kosodrzewiną. Powstała ona na dawnym mutonie. Na wysepce tej planowano w 1909 zbudowanie mauzoleum Juliusza Słowackiego, w wyniku protestów działaczy ochrony przyrody nie doszło jednak do tego. 

   
Kieruję teraz obiektyw aparatu troszkę w prawo, w kierunku północno-wschodnim.. Od tej strony Czarną Dolinę Gąsienicową zamykają zbocza Żółtej Turni (2087 m), Wierchu Pod Fajki (2135 m) oraz masywu Granatów (2240 m)..

   
Widoczny na fotce poniżej, szczyt Żółtej Turni (2087 m n.p.m) to  ostatni szczyt w bocznej grani Tatr Wysokich odchodzącej od zwornika – Skrajnego Granatu w kierunku północnym. Grzbiet ten oddziela Dolinę Gąsienicową od Doliny Pańszczycy. Szczyt od strony północnej posiada charakterystyczny kształt rozłożystej piramidy, zbudowanej z granitoidów i twardych piaskowców kwarcytowych. Północna, porosła kosodrzewiną część stoków Żółtej Turni nazywana jest Dubrawiskami. W żebrze na zachodnim stoku znajduje się natomiast niewielka turniczka zwana Żółtą Igłą. Nazwa szczytu związana jest z porastającym go jasnożółtym porostem, wielosporkiem jaskrawym (Acarospora oxytona). Po 1860 był często odwiedzany przez turystów, obecnie przez szczyty tej grani nie ma poprowadzonych pieszych szlaków turystycznych, północnymi zboczami Żółtej Turni przebiega szlak z Doliny Gąsienicowej na Krzyżne.

   
Masyw Granatów ciągnący się w kierunku południowym od Żółtej Turni w stronę Koziego Wierchu, to druga części Orlej Perci biegnąca przez Granaty w kierunku Krzyżnego. Opisze ją dokładnie, gdy za kilka minut pstryknę parę zbliżeń na tę grań z wierzchołka Koziego Wierchu.

      
Poza obszarem Tatr w kierunku północnym, w podhalańskich dolinach rozciągają się zabudowania Zakopanego, Poronina, Zębu, Olczy, Murzasichla oraz paru innych podhalańskich wiosek..

      
Jak powiadają -"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".. Przesiadam się więc na skalnej krawędzi w kierunku południowym.. Widoczki na tę stronę to oczywiście panorama Doliny Piątki z malowniczymi jeziorami oraz łańcuch Tatr Wysokich po polskiej i słowackiej stronie, ciągnący się od Jagnięcego Szczytu na południowym-wschodzie po Krywań na południowym-zachodzie... Opisywałem te panoramy dokładnie w cz. IV, w czasie wspinaczki na grań Koziego Wierchu..

            
Posiedziałem, pstryknąłem parę fotek w ciszy i spokoju, spojrzałem na zegarek i stwierdziłem, że trzeba będzie wreszcie wleźć na czubek Koziego Wierchu, do którego miałem ponad 100 metrów z tego miejsca grani, a który był głównym celem tej wyprawy.... Zbliżała się godzina 12.30.. Zarzuciłem plecak, przewiesiłem aparat na szyję i pomału zszedłem niewielką, skalną szczeliną z mojego ulubionego miejsca na krawędzi grani, kilkadziesiąt metrów w dół do ścieżki szlak turystyczny czarny czarnego
 szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku Orlej Perci, prowadzącej na ten właściwy wierzchołek Koziego Wierchu....

       
Szlak skręcał w kierunku zachodnim i pomiędzy wielkimi, skalnymi blokami szczytowych ścian Koziego Wierchu, prowadził stromo pod górę na sam jego wierzchołek..

   
Po niespełna dwóch minutach podejścia, za skalnym załomem w odległości kilkudziesięciu metrów, ujrzałem w górze szczyt Koziego Wierchu z paroma małymi sylwetkami turystów na jego czubku...

   
W ciągu paru chwil stanąłem na szczycie Koziego Wierchu.. Na grani siedziało troje wędrowców, którzy "smakowali" piękne widoczki, odpoczywając na skałach.

   
Zero tłoku, cisza i nostalgia.. Nawet śpiewu wiatru na grani usłyszeć się nie zdało.. Jednym słowem błogi nastrój... Wybrałem centralne miejsce na szczycie obok wielkiego głazu, rozgościłem się jak u siebie w domu i spokojnie wyciągnąłem termos z pachnącą, czarną kawą... Postanowiłem za przykładem trójki turystów, leżących sennie w pozycji horyzontalnej na skalnych płytach, także poleniuchować i wystawić się na kojące, ciepłe promienie wrześniowego słoneczka..

   
Skoro "szczytowałem" już na Kozim Wierchu, należy w tym miejscu powiedzieć parę słów o nim samym ....
Kozi Wierch (2291 m n.p.m.) to najwyższa góra Tatr Wysokich znajdująca się w całości na terenie Polski. Kozi Wierch wznosi się w bocznej grani pomiędzy Doliną Gąsienicową a Doliną Pięciu Stawów Polskich, a dokładniej między dwiema dolinkami wiszącymi: Kozią Dolinką i Pustą Dolinką. Wzdłuż grani tej poprowadzono szlak turystyczny zwany Orlą Percią. Masyw Koziego Wierchu znajduje się pomiędzy Zamarłą Turnią (2179 m) i Czarnymi Ścianami (2242 m). Od Zamarłej Turni oddziela go Kozia Przełęcz (2137 m), a od Czarnych Ścian Przełączka nad Buczynową Dolinką (2225 m n.p.m.). Długa, północno-wschodnia grań Koziego Wierchu zwana jest Kozim Murem. Ostatnia wznosząca się w nim turnia to Buczynowa Strażnica (2242 m), górująca nad Buczynową Dolinką. Z grani tej opada na stronę Koziej Dolinki - Rysa Zaruskiego. Na północny zachód od najwyższego wierzchołka wznoszą się trzy skaliste kulminacje Kozich Czub (kolejno od południowego wschodu: 2263 m, 2256 m i 2239 m), oddzielone od głównego szczytu Kozią Przełęczą Wyżnią (2240 m). Po stronie północnej masyw opada stromo ścianami o wysokości sięgającej 210 m do Koziej Dolinki (górne piętro Doliny Gąsienicowej). Urwiska te są ograniczone z lewej (wschodniej) strony Żlebem Kulczyńskiego, a z prawej (zachodniej) strony – północno-wschodnim żlebem Koziej Przełęczy. Pomiędzy żlebami znajduje się Filar Leporowskiego, na którym zginął w 1929 Jerzy Leporowski. Wysokie, 250-metrowe południowo-zachodnie ściany Koziego Wierchu i Kozich Czub opadają też do Pustej Dolinki. Na wszystkich tych ścianach wytyczono wiele dróg wspinaczkowych o różnym stopniu trudności. Na południowy wschód, do Doliny Pięciu Stawów Polskich opada łagodnie nachylone (ok. 30°), szerokie zbocze. Rozcięte jest ono kilkoma płytkimi żlebami, z których najwybitniejszy jest Szeroki Żleb. Środkowa część zbocza jest przykładem starego stoku, nieprzeobrażonego przez lodowce. Nazwa szczytu pochodzi od często pasących się na jej zboczach stad kozic, zwłaszcza na jego łagodniejszych, południowych stokach. Stosowana była ona od dawna przez pasterzy wypasających w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, pasterze z Doliny Gąsienicowej nazywali ten szczyt natomiast Czarnymi Ścianami (nazwa ta została później przesunięta przez turystów na sąsiedni szczyt). Z rzadkich roślin występują na Kozim Wierchu turzyca tęga, turzyca Lachenala i rogownica jednokwiatowa..

   
Leżałem tak około kwadransa, wpatrzony w białe obłoczki chmur przepływające nisko ponad moją głową, na wyciągnięcie ręki... Trójka turystów poczęła schodzić w kierunku Doliny Piątki, a ja postanowiłem zabrać się do pracy i "machnąć" kolejnych kilka fotek z czubka Koziego Wierchu.. Widok zdawać by się mogło taki sam jak z poprzedniego miejsca na grani, skąd pstrykałem fotki kilka minut wcześniej, a jednak widać było parę rzeczy których z tamtego miejsc nie sposób było dojrzeć i na odwrót.... Zresztą przekonacie się za chwilkę sami..  .

   
Na szczyt Koziego Wierchu można dotrzeć: 
 szlak turystyczny czerwony czerwonym szlakiem Orlej Perci od Zawratu
 szlak turystyczny czarny czarnym szlakiem z Doliny Pięciu Stawów
 szlak turystyczny żółty żółtym z Doliny Gąsienicowej (Koziej Dolinki) przez Kozią Przełęcz,
 szlak turystyczny czarny czarnym z Koziej Dolinki przez Żleb Kulczyńskiego (nazwany tak od nazwiska Władysława Kulczyńskiego, który wraz z Szymonem Tatarem przeszedł żleb w drodze na Kozi Wierch w 1893) i Przełączkę nad Buczynową Doliną 
  szlak turystyczny zielony zielonym z Koziej Dolinki przez Zadni Granat i Orlą Perć.. 
Wejście od Doliny Pięciu Stawów Polskich jest stosunkowo łatwe, od Żlebu Kulczyńskiego dość trudne, za to odcinek Orlej Perci łączący Kozi Wierch z Kozią Przełęczą jest bardzo eksponowany, technicznie trudny, wymaga szczególnej uwagi i należy do najtrudniejszych szlaków turystycznych w całych Tatrach. W zimie najłatwiejsze wejście na Kozi Wierch prowadzi zboczem opadającym do Doliny Pięciu Stawów Polskich; potrzebne są raki i czekan oraz umiejętność posługiwania się nimi. Zaleca się unikanie formacji wklęsłych z powodu zwiększonego ryzyka lawin (zwłaszcza w Szerokim Żlebie). Zimowe wejścia innymi drogami (łącznie z Orlą Percią) stanowią poważne wyprawy o charakterze taternickim.
Jak wspomniałem, wejście na Kozi Wierch szlak turystyczny czerwony czerwonym szlakiem Orlej Perci od strony od strony Koziej Przełęczy jest trudne technicznie i wymagające pewnego doświadczenia w wspinaczce po trudnym terenie w eksponowanych miejscach.. Widoczna na fotce poniżej ścieżka
 szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku, biegnąca w dół w kierunku zachodnim, prowadzi właśnie tym odcinkiem poprzez Kozie Czuby, Kozią Przełęcz, Zamarłą Turnię, Zmarzłą Przełęcz, Zmarzłe Czuby, Mały Kozi Wierch i przez Zawrat na Świnicę (kierunek wędrówki na tym odcinku obowiązuje od strony Zawratu na Kozi Wierch)..

      
 Pomiędzy Zawratem a Zamarłą Turnią w grani Orlej Perci wznosi się szczyt Małego Koziego Wierchu (2228 m n.p.m.). Mały Kozi Wierch to rozłożysty masyw o trzech graniach (dwie wzdłuż szlaku). W grani wschodniej Małego Koziego Wierchu znajdują się dwie szerokie turnie – Zmarzłe Czuby (2193 i 2189 m n.p.m.) opadające w kierunku Pustej Dolinki stromymi ścianami. Od głównego wierzchołka oddziela je wąska Zmarzła Przełączka Wyżnia, z której opada głęboki Żydowski Żleb. Nazwa żlebu pochodzi od Karla Langfelda, żydowskiego turysty, który w nim zginął. Bezpośrednio od Zmarzłych Czub schodzą jeszcze dwa inne żleby. Przez północne ściany masywu poprowadzone są drogi taternickie. szlak turystyczny czerwony Czerwony szlak Orlej Perci prowadzący z Zawratu przez dwa niewielkie garby (2180 i 2200 m n.p.m.) na wierzchołek Małego Koziego Wierchu, biegnie dalej przez Zmarzłą Przełęcz Wyżnią i jedną ze Zmarzłych Czub, z której schodzi się na Zmarzłą Przełęcz. Na tym odcinku zamontowane są liczne łańcuchy, a w Zmarzłej Przełęczy Wyżniej często przez całe lato leży płat śniegu. Na odcinku Zawrat – Kozi Wierch od lipca 2007 r. ruch odbywa się wyłącznie w kierunku wschodnim z Zawratu w kierunku Koziego Wierchu. Czas przejścia z Zawratu na Kozi Wierch: 2:50 h

   
W kierunku Doliny Pięciu Stawów Polskich odchodzi od Małego Koziego Wierchu trzecia grań (południowa), rozdzielająca Dolinkę pod Kołem od Pustej Dolinki. W niej znajduje się wierzchołek zwany Kołową Czubą (2105 m n.p.m.) oddzielony od szczytu Małego Koziego Wierchu, Przełęczą Schodki (ok. 2085 m n.p.m.). Nazwa przełęczy związana jest z poziomo ułożonymi, niewielkimi skalnymi tarasikami od strony Pustej Dolinki.....
Na fotce poniżej: na I planie od lewej - Kołowa Czuba (2105 m), grzbiet grani południowej Małego Koziego Wierchu, rozdzielający Dolinkę pod Kołem od Pustej Dolinki. W grani poniżej Kołowej Czuby widoczna Przełęcz Schodki (ok. 2085 m n.p.m.). Po prawej stronie grań zwieńcza szczyt Małego Koziego Wierchu. Za granią w kierunku zachodnim widoczna Dolinka pod Kołem z turkusową tafla Zadniego Stawu..Na II (środkowym planie) od lewej - wznoszący się południowy grzbiet Walentkowego Wierchu (2156 m), Walentkowa Przełęcz (2100 m) i po prawej szczyt Świnicy (2301 m). W tle na III planie pasmo Tatr Zachodnich..

   
Zbliżenie na polodowcowy kocioł Dolinki pod Kołem ze szmaragdowo-turkusową taflą Zadniego Stawu i górujący nad nim szczyt Walentkowego Wierchu (2156 m).. Na pierwszym planie doskonale widoczna po lewej stronie - kopuła Kołowej Czuby (2105 m), wznosząca się od niej południowa grań Małego Koziego Wierchu (2228 m) oraz wcięta pośrodku Przełęcz Schodki (2085 m)..

   
Z samego wierzchołka Koziego Wierchu nie widać dokładnie kotła Pustej Dolinki... Najokazalej prezentuje się on w czasie wędrówki Orlą Percią, gdy jesteśmy na odcinku Kozie Czuby - Mały Kozi Wierch, lecz wtedy nie wszyscy turyści spoglądają chętnie w dół ponad 250-metrowych pionowych, urwistych ścian skalnych, by podziwiać uroki Pustej Dolinki..  Aby ujrzeć dno Pustej Dolinki zabieram aparat i schodzę szlak turystyczny czerwony czerwonym szlakiem Orlej Perci, kilkadziesiąt metrów w stronę Kozich Czub...

         
Podchodzę na krawędź skalnej ścieżki i pstrykam ukazujący się w dole kocioł Pustej Dolinki... Dwa miesiące wcześniej, ten kamienisty, głęboki kocioł stał się ponownie górskim grobem, kolejnego nierozważnego turysty... Wypadki w górach to nic niezwykłego, jednak ten odcinek Orlej Perci prowadzący ponad kotłami dwóch dolinek - Dolinki pod Kołem i Pustej Dolinki, obfituje w częste, śmiertelne wypadki spowodowane obsunięciem się w dół wędrujących tędy turystów.. W samym tylko 2012 roku - 4 osoby zginęły na szlakowym odcinku pomiędzy Świnicą a Kozim Wierchem.. A na dół baaaardzo daleko i jeśli ktoś nie ma skrzydeł to raczej nie uchodzi z życiem z takiego lotu...

   
Pusta Dolinka to mała, boczna dolinka zawieszona nad Doliną Pięciu Stawów Polskich. Stanowi ona typowy kocioł polodowcowy. Dolinkę otaczają: grań Kołowej Czuby odchodząca od Małego Koziego Wierchu (grań graniczna pomiędzy Pustą Dolinką a Dolinką pod Kołem), grań Małego Koziego Wierchu, Zmarzłych Czub, Zamarłej Turni (opadającej do dolinki swą słynną, południową ścianą) i Kozich Czub. Dno Dolinki pokryte jest wielkimi głazami oderwanymi od ścian w końcowym okresie zlodowacenia. Od południa kar podcina ściana o wysokości kilkudziesięciu metrów. Przez Dolinkę poprowadzony jest żółty szlak turystyczny na Kozią Przełęcz, umożliwiający przejście do Doliny Gąsienicowej albo przejście szlakiem Orlej Perci. Czas przejścia od szlaku niebieskiego w Dolinie Pięciu Stawów na Kozią Przełęcz: 1:20 h, 1 h

   
Po kilku minutach wracam na czubek Koziego Wierchu, skąd roztaczają się piękne południowe panoramy na Dolinę Gąsienicową z szafirową taflą Czarnego Stawu Gąsienicowego, opadającą w jej kierunku granią Kościelców, widocznymi w oddali masywami Czerwonych Wierchów i Giewontu (po lewej), a dalej w kierunku północnym z zabudowaniami podhalańskich miejscowości oraz rysującym się na horyzoncie za lekką mgiełką, szczytem królowej Beskidów czyli Babią Górą..

   
W czasie poprzedniej sesji foto ze skalnej półki na grani grzbietowej, odległej o ponad 100 metrów od szczytu Koziego Wierchu, wspominałem o plusach tamtego miejsca i rzeczach które były widoczne stamtąd, a nie są widoczne z czubka Koziego Wierchu.. Jednym z tych elementów panoramy teraz nie widocznych w dole, a widocznych z tamtego miejsca, była tafla małego górskiego jeziorka w dolinie Gąsienicowej czyli Zmarzłego Stawu.. Z tego miejsca widok Zmarzłego Stawu przysłania skalna ściana Małego Koziego Wierchu, opadająca do Doliny Gąsienicowej.. Aby dojrzeć ten malutki stawek trzeba podejść kilkadziesiąt metrów granią grzbietową w kierunku wschodnim.. Są za to inne elementy panoramy, które z wierzchołka Koziego Wierchu ukazują swe wspaniałe oblicze..To między innymi fotografowane kilka minut wcześniej widoki na zachodnią stronę, ukazujące kocioł Pustej Dolinki, Dolinę Pod Kołem z jeziorem polodowcowym Zadni Staw, grań Walentkowego Wierchu, Tatry Zachodnie... Te rzeczy nie były widoczne podczas wcześniejszej sesji foto na grani Koziego Wierchu.. Bardziej odsłonięta będzie także widoczna za moment, panorama w kierunku wschodnim na zbocza Czarnych Ścian i Granatów oraz Żleb Kulczyńskiego i tzw. Rysę Zaruskiego....lecz o tym wszystkim po kolei.... Na fotce poniżej - widoczna Dolina Gąsienicowa z Czarnym Stawem, powyżej stawu niewielki polodowcowy kocioł Koziej Dolinki, po prawej górujący ponad nią masyw Granatów (2240 m) z widocznym Żlebem Kulczyńskiego oraz ciągnący się w kierunku północnym grzbiet Żółtej Turni (2087 m).. 
W oddali zabudowania Zakopanego i Poronina..

   
Na zbliżeniu - najdalej wysunięty na północ szczyt Żółtej Turni(2087 m), zachodnia ściana Granatów z widoczną ścieżką zielonego szlaku poprowadzoną zakosami w kierunku Orlej Perci na Zadni Granat (2240 m n.p.m.) – najwyższy z trzech wierzchołków masywu Granatów ..

   
A tak wygląda w całej swej rozciągłości, widoczna w kierunku wschodnim, grań Orlej Perci od szczytu Żółtej Turni poprzez Granaty, Czarne Ściany aż po Buczynową Strażnice.. Poniżej szkic z opisem i fotka z panoramą szczytów i przełęczy..

      
 Zbliżenie na zachodnie zbocza masywu Koziego WierchuBuczynowej Strażnicy, Czarnych Ścian oraz dwa charakterystyczne skalne żleby przecinające owe skalne ściany - Żleb Kulczyńskiego i Rysę Zaruskiego..Te dwa ciekawe skalne twory opisze teraz dokładniej ze względu na poprowadzony tamtędy szlak turystyczny czarny czarny szlak turystyczny prowadzący na Orlą Perć..
 Żleb Kulczyńskiego ( na fotce poniżej - pionowa szczelina skalna po lewej stronie) to żleb w urwiskach Czarnych Ścian od strony Koziej Dolinki. Nazwa pochodzi od nazwiska wybitnego przyrodnika Władysława Kulczyńskiego, który w 1893 wraz z przewodnikiem Szymonem Tatarem młodszym przeszedł nim jako pierwszy turysta. Nazwę żlebowi nadał Mariusz Zaruski w 1910. Obecnie żleb jest bardzo popularny ze względu na poprowadzony nim czarno znakowany szlak turystyczny, prowadzący z dna Koziej Dolinki w okolice Koziego Wierchu i grani Orlej Perci.
Tuż ponad Kozią Dolinką żleb jest podcięty bardzo stromym progiem. Miejsce to, szlak turystyczny omija po prawej stronie (patrząc od dołu) przez Rysę Zaruskiego. Ścieżka prowadzi pod samą podstawę tej rysy (śnieg zalega tutaj bardzo długo, często jeszcze w lipcu), następnie skośnie po skałach, potem ubezpieczonym łańcuchami pionowym kominem i stromą rynną do Żlebu Kulczyńskiego, już powyżej stromego progu. Jest to najtrudniejszy odcinek na czarnym szlaku. Dalsza trasa Żlebem Kulczyńskiego jest nieco łatwiejsza, prowadzi po wielkich głazach i mniejszą nieco stromizną. Czarny szlak turystyczny przez Żleb Kulczyńskiego jest jednym z najbardziej wymagających w całych Tatrach. Jest stromy, dno zasłane jest kamieniami, często płynie nim niewielka struga wody, co powoduje, że skały są śliskie. Do 2010 zdarzyło się w nim 7 wypadków, w tym 2 śmiertelne..

   
Druga z tych  ciekawych skalnych szczelin zwie się Rysą Zaruskiego. Jest to potężna, schodząca do Koziej Dolinki skośna rysa w północnych ścianach masywu Koziego Wierchu. Nazwa wzięła się od nazwiska generała Mariusza Zaruskiego, który jako pierwszy wszedł nią na Kozi Mur. Czarny szlak turystyczny z Koziej Dolinki na Orlą Perć dochodzi do podstawy tej rysy. Dalej Rysą Zaruskiego po skałach podchodzi się pod pionowy, ubezpieczony łańcuchami komin, później pod stromą i również ubezpieczoną łańcuchami rynnę, którą wchodzi się w Żleb Kulczyńskiego już ponad jego stromym progiem. Po skałach często płynie struga wody (po deszczach znacznie powiększa się), przez co skały są śliskie. Miejscami występuje spora ekspozycja, a wspięcie się stromym kominem wymaga pewnej sprawności fizycznej.

   
Z tyłu za granią Orlej Perci  w kierunku północno-wschodnim, widoczny grzbiet Koszystej (2193 m) i obok szczyt Waksmundzkiego Wierchu (2189 m)

   
OK...sesja foto praktycznie skończona, na szczycie pusto i cicho, idealne warunki na kropelkę marzeń i łyczek poezji...
 
Szczyt
Oto szczyt! już poza mną stroma ścieżka. Spocznę!
Na traw nikłej pościeli kładnę się i dyszę:
Pode mną las - i łąki; nad sobą mam ciszę.
Ojcowizny niebieskiej błonie bezobłoczne.
Nasiąkły blaskiem przestwór, niby kryształ płynny
Czoło me uznojone rzeźwym tchem oblewa;
Na stokach gdzieś ruszone ledwie szumią drzewa,
Niebu niosące w hołdzie dank Ziemi powinny.
Cisza, jak gdyby myśli - i ziół wątłych krocie,
Dzień jesienny w pogody swej roztapiał złocie
pokój dokoła siał, by mak, przez sito...
Hej, tak kiedyś na inszym zobaczyć się szczycie
I jak teraz oczyma - duchem, patrzeć w Życie,
W tajemnicy przedwiecznej zagadkę - odkrytą!...
                                                                                                   Maryla Wolska
   
Kozioł na grani
Na grzbiecie grani wśród skalnych bloków,
W królestwie wiatru i chmur...
Przyczaił się stary kozioł do skoku,
Mieszkaniec tych dolin i gór...
W ciepłych promieniach letniego słońca,
Dumnie prężył swą pierś...
I mógłby tak trwać w tej pozie bez końca,
Gdyby nie czasu kres...
W doliny trzeba zejść przed zmrokiem,
Gdzie łania czeka nań...
I jednym wielkim kozim skokiem,
Opuścić skalną grań...
                                                      Jędrek A.D.
...hmmm, ale żeby kozioł w ciemnych okularach??  
      
   
Góry wyszły, jak z kąpieli,
I swym łonem świecą czystem,
W granitowej świecą bieli,
W tem powietrzu przeźroczystem.

   
Każdy zakręt, każdy załom
Wyskakuje żywy , dumny,
Słońce dało życie skałom,
Rzeźbiąc światłem ich kolumny.

   
Wszystko skrzy się, wszystko mieni,
Wszystko w oczach przeistacza;
Gra przelotnych barw i cieni
Coraz szerszy krąg zatacza.

   
Już zdrój srebrną pianą bryzga,
Gdy po ostrych głazach warczy;
Już się żywszy odblask ślizga
Po jeziorek sinej tarczy.
                                                                 Adam Asnyk
   
Gdy w w zupełnej ciszy i samotności, w nastroju melancholii, zadumy i poetyckiej weny odpoczywałem na szczycie Koziego Wierchu, nagle zza skalnego załomu doleciał do mych uszu gwar wesołej rozmowy.. Do szczytu zbliżała się grupka turystów i jak wnioskowałem z zasłyszanych słów byli to Słowacy... Im bliższe były tony rozmowy i wesołego śmiechu, tym bardziej znajome wydawały mi się owe głosy.. Po paru chwilach na szlakowej ścieżce prowadzącej od strony Zawratu, ukazało się kilka sylwetek.. Nie miałem żadnych wątpliwości.. Rozpoznałem w nich czwórkę moich Słowackich przyjaciół, często wędrujących po Tatrach, z którymi wspólnie przemierzyliśmy sporo tatrzańskich szlaków zarówno po polskiej jak i słowackiej stronie...

   
Miałem w zamiarze zbierać się już w drogę powrotną, lecz takie spotkanie "na szczycie" nie mogło zakończyć się krótkim - cześć i ahoj .... Kolejny kwadrans pobytu na grani miałem "z głowy"... Po serdecznym powitaniu, w miłym nastroju i przyjacielskiej pogawędce często okraszonej salwami śmiechu, w towarzystwie tej wesołej ferajny czas płynął jeszcze szybciej... 

   
Nawet się nie spostrzegłem jak prawie pół godzinki "przegadałem" ze Słowakami.. No cóż.. Czas było jednak schodzić w dół... Na tarczy zegarka dochodziła godzina 14-ta.. Wynikało z tego, że cały mój pobyt na grani Koziego Wierchu zamknął się w 2 godzinach.... Minęło jak z bicza strzelił...

   
Pożegnałem się z moimi przyjaciółmi, zrobiliśmy małą "ustawkę" na wspólną wyprawę w Tatry i powoli zacząłem schodzić z Koziego Wierchu do Doliny Pięciu Stawów... Relacja z drogi powrotnej, lecz trochę innym wariantem szlakowym, uwzględniającym wędrówkę obok największego polskiego wodospadu czyli Wielkiej Siklawy, już w kolejnym i ostatnim VI odcinku fotorelacji z wyprawy na Kozi wierch...Hejj

   
KONIEC cz.V.
C.D.N..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz