Zdjęcie:

sobota, 20 listopada 2021

BESKID ŻYWIECKI

WIELKA RACZA – BENDOSZKA WIELKA
Szlakiem granicznym przez przełęcz Śrubita..
 
 
Wakacyjny lipiec nie sprawił niespodzianki... Słońce przez cały miesiąc przygrzewało mocno, a czasami nawet zbyt mocno jak na górskie wędrówki. Nadeszły dni, kiedy żar lał się z nieba niczym w Afryce.. Człowiek w takim okresie szuka raczej ochłody nad wodą, co i ja czyniłem, jednak moje umiłowanie gór było silniejsze, zarzucałem więc plecak na ramię i ruszałem na górskie szlaki. Pod koniec miesiąca „wyczaiłem” delikatne ochłodzenie, postanowiłem zatem wyruszyć na trochę dłuższą wędrówkę po górach.. Lato było wyjątkowe. Z powodu trwającej pandemii większość ludzi pozostała w kraju, tłumnie oblegając kurorty nad morzem, jeziorami i w górach.. Moje ukochane Tatry zadeptywały setki tysięcy turystów.. Ruch na szlakach górskich, zwłaszcza tych kultowych, był jak na Krupówkach... 
W lipcu około 770 tysięcy turystów odwiedziło Tatrzański Park Narodowy!!. Końcem miesiąca padł także dzienny rekord - na drogę do Morskiego Oka weszło ponad 15 tysięcy osób !!!. Zdecydowałem pozostawić za plecami rozwrzeszczane tłumy turystów okupujących Tatry i odwiedzić Beskid Żywiecki, 
a konkretnie obszar tzw. Worka Raczańskiego. Teoretycznie 
i w tym paśmie górskim spodziewać się można było dużo wędrowców, jednak wybrałem szlak dość długi, liczący ponad 
22 kilometry, a co się z tym wiąże, mniej uczęszczany przez turystów. Trasa miała także tę zaletę, że prowadziła przez dwa malownicze szczyty – Wielką Raczę i Bendoszkę Wielką, 
a po drodze można było odetchnąć w dwóch kultowych schroniskach..

Zapraszam na wirtualną wędrówkę po linkiem:

WIELKA RACZA - BENDOSZKA WIELKA 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz