Zdjęcie:

środa, 8 czerwca 2011

Czerwone Wierchy cz.II

TATRY  ZACHODNIE

Słońce, piękne panoramy, niedźwiedź, śnieg i Śpiący Rycerz
czyli majowa wędrówka  na


   CZ.II
 W niespełna godzinę od momentu wyruszenia z Kir trasą szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku na Czerwone Wierchy, w piękny słoneczny majowy poranek dotarłem na urokliwą, zieloną Polanę Upłaz. Postanowiłem tutaj chwilkę odpocząć, wypić łyczek zimnej mineralki i pstryknąć parę fotek z  widoczkami roztaczającymi się z tego miejsca.. Polana Upłaz, nazywana także Halą pod Upłazem to śródleśna polana leżąca na pochyłym stoku oddzielającym Dolinę Kościeliską od Doliny Miętusiej, powyżej zalesionego grzbietu Adamicy. Przez górali nazywana była także Pod Upłaz lub Pod Upłazem. Miała powierzchnię 15 ha i dawniej wchodziła w skład Hali Upłaz. Jej zachodnia część opada w kierunku Doliny Kościeliskiej, południowa do Żlebu pod Wysranki. Polana leży na wysokości 1260-1350 m n.p.m. i znajduje się na niej wzgórek o wysokości 1309 m n.p.m. W XVII w. polana należała do Grzegorza Tylki z Cichego.

 
Od 1893 prowadzono na polanie doświadczenia łąkarskie. Polana była koszona i wypasana, w 1960 stało na niej 10 szałasów mieszkańców wsi Czarna Góra, Jurgów i Rzepiska. W latach 1961-1964 została od górali wykupiona przez Tatrzański Park Narodowy, który zlikwidował wypas. Szałasy uległy zniszczeniu, ostatni spalił się w 1994. Pozostałością po pasterstwie są duże kępy pokrzyw i szczawiu alpejskiego. W 2004 w wyniku zaprzestania użytkowania, powierzchnia polany zmniejszyła się o ok. 27%. Polana w dalszym ciągu zarasta kępami malin i lasem.

      
Z polany dobry widok na Kominiarski Wierch, Stoły i Kościeliskie Kopki. Powyżej polany strome zbocze porośnięte górnoreglowym lasem, który dawniej był bardzo zniszczony wskutek nadmiernego wypasu. Ponad nim znajduje się Wyżnia Upłaziańska Rówień, Skała Piec i Upłaziańska Kopka. Nazwa Upłaz pochodzi od słowa upłaz w gwarze góralskiej oznaczającego łagodny grzbiet górski.
W kierunku południowym ponad polaną góruje Upłaziańka Kopa (1796 m)

   
W kierunku zachodnim pasmo Kominiarskiego Wierchu (po lewej)  i wzniesienie Zadnia Kopka (po prawej)..

   
Poniżej grzbietu Kominiarskiego Wierchu wznosi się nieduży masyw górski, położony nad Doliną Kościeliską, do której obrywa się stromymi skałami (m.in. Kazalnica i Skała Sowa).  Są to Stoły, których południowe zbocza opadają do Żlebu Żeleźniak i Niżniej Polany Pisanej, ku północy do przełęczy Przysłop Kominiarski (1128 m). Nazwa pochodzi od dawnych kopalni rud żelaza, tzw. sztolni znajdujących się w zboczach Stołów. W sztolniach południowo-wschodnich zboczy wydobywano bardzo dobrą rudę żelaza hematyt, zawierającą od 40 do 70% czystego żelaza. Masyw ten zbudowany jest z wapieni triasowych, jego szczyt Suchy Wierch ma wysokość 1429 m n.p.m. Jest nieudostępniony turystycznie. Od masywu Kominiarskiego Wierchu oddziela go Przełęcz ku Stawku. Na Stołach znajduje się widoczna pośrodku zielona Polana na Stołach z szałasami (czasami również określana nazwą Stoły). Wchodziła w skład dawnej Hali Stoły. W Stołach znajduje się też wiele jaskiń, m.in. Wielka Szczelina.
Zbliżenie na Stoły. Na najdalszym zaś planie po prawej stronie na horyzoncie, znana góra w północnej części Tatr Zachodnich - Osobita..

   
Zbliżenie Kominiarski Wierch (1829 m)

   
Zbliżenie Zadnia Kopka (1333 m)

   
W kierunku północnym widok na zalesioną Dolinę Kościeliską i Kościelisko. Po lewej stożek Zadnia Kopka, po prawej wapienne wypiętrzenie Kończystej Turni.

   
Zbliżenie - Kończysta Turnia.

   
Po 5 minutach odpoczynku ruszyłem dalej, w górę polany Upłaz. Kamienna, wąska ścieżką wznosiła się pomiędzy kępami rosnących tutaj krzewów leśnych malin..W cieniu lasu, gdzie słonce jeszcze nie dotarło i nie ogrzało ziemi, na trawie bielił się szron po nocnych spadkach temperatury..

   
Ścieżka szlakowa opuszczając polanę chwilowo zagłębiła się w niewielki ostęp leśny by po kilku minutach ponownie wyjść na rozległy, odkryty grzbiet o nazwie Wyżnia Upłaziańska Rówień..

      
Wyżnia Upłaziańska Rówień to niewielki, względnie równy obszar w dolnej części północno-zachodniej grani Ciemniaka, znajdujący się pomiędzy Upłaziańską Kopką a Piecem. Dawniej były to tereny intensywnie wypasane, należące do Hali Upłaz. Na zachodnich stokach tego grzbietu, poniżej równi, znajduje się oddzielona pasem lasu Polana Upłaz od strony której właśnie maszerowałem. Po zaprzestaniu wypasu zarówno rówień, jak i polana powoli zarastają lasem.

   
Kamienna wąska ścieżka stopniowo wyprowadziła mnie na odkryty grzbiet Wyżniej Upłaziańskiej Rówieni. W tym miejscu przekroczyłem górną granicę lasu.. Ponad pasmem wzniesień w kierunku południowym, na odległym dalekim planie wyłoniła się zaokrąglona kopuła Twardej Kopy (2026 m n.p.m).. Od tego momentu jej widok będzie towarzyszył mi praktycznie aż do samego wejścia na szczyt...

   
Kilkadziesiąt metrów wyżej, powoli wyłania się całe pasmo Czerwonych Wierchów...

   
Ponad moją głową, po lewej stronie zbocza Wyżniej Upłaziańskiej Rówieni, ukazuje się bardzo charakterystyczna skała wapienna wznosząca się w długiej północno-zachodniej grani Ciemniaka o nazwie Piec (ok.1460 m n.p.m.). Ponad otaczający teren wznosi się na wysokość ok. 10 m. Płaskie i widokowe miejsce pod Piecem stanowi ulubione punkt odpoczynku turystów. Również ciekawy obiekt dla miłośników przyrody. W szczelinach skały i niewielkich jej skalnych półkach interesująca górska flora roślin wapieniolubnych.

   
Jeszcze dosłownie parę metrów podejścia i..docieram do jednego z bardziej charakterystycznych miejsc na czerwonym szlaku prowadzącym w kierunku grzbietu Czerwonych Wierchów.. Jest to wspomniany wcześniej, płaski obszar zwany Wyżnia Upłaziańska Rowień z jej dominującym wierzchołkiem o nazwie Upłaziańska Kopka (1457 m) oraz wapienną skałą Piec (1460 m).. W kierunku południowo-wschodnim wypiętrza się malownicze pasmo Czerwonych Wierchów a za nim bardziej w lewo, wzniośle na tle nieba rysuje się charakterystyczny wizerunek Śpiącego Rycerza czyli Giewont (1894 m n.p.m)

      
Ściągam plecak, siadam na parę minut podziwiając piękne panoramy roztaczające się z tego miejsca... Na pierwszym planie Czerwony Grzbiet, za nim w tle wierzchołek Giewontu..

      
Czerwony Grzbiet to górny odcinek północno-zachodniej grani Małołączniaka. Odchodzi od szczytu Małołączniaka (2096 m) i opada w północno-zachodnim kierunku po Kobylarzowe Siodełko (ok. 1820 m). Nazwa grzbietu pochodzi od nazwy Czerwony Wierch (tak dawniej górale nazywali Małołączniaka). Wschodnie stoki Czerwonego Wierchu opadają do Wyżniej i Niżniej Świstówki Małołąckiej (górne piętra Doliny Małej Łąki), kończąc się imponującym urwiskiem Wielkiej Turni. Stoki zachodnie opadają do Doliny Litworowej (górne piętro Doliny Miętusiej). Powyżej Kobylarzowego Siodełka stoki te obrywają się urwiskiem Litworowego Grzbietu do Kobylarzowego Żlebu. Partie wierzchołkowe Czerwonego Grzbietu są stosunkowo płaskie, natomiast stoki podcięte są stromymi urwiskami, co było przyczyną kilku śmiertelnych wypadków wśród turystów z powodu zabłądzenia. Pomyłka (możliwa przy złej widoczności, np. podczas mgły) następowała przy Kobylarzowym Siodełku, turyści zamiast skręcić do Kobylarzowego Żlebu szli dalej granią. Dolna część grzbietu zbudowana jest z wapieni i dolomitów, ale już od wysokości 1840 m w górę grzbiet pokryty jest czapą skał krystalicznych i porośnięty murawą. Licznie występujące tu kępy situ skucina o czerwieniejących pędach nadają grzbietowi czerwone zabarwienie (często już w połowie lata). Czerwony Grzbiet był dawniej wypasany.

   
Ze szczytu Małołączniaka prowadzi Czerwonym Grzbietem szlak turystyczny niebieski niebieski szlak w kierunku Miętusiego Przysłopu.. Na pewnym odcinku jest on dość trudny ze względu na piarżysty, stromy stok i moment gdzie trzeba posłużyć się łańcuchami wkutymi w skalne ściany.. Ten odcinek to Kobylarzowy Żleb.. Widać go na zbliżeniu z tego miejsca w całej okazałości... Będzie to moja trasa zejściowa z grzbietu Czerwonych Wierchów w Dolinę Małej Łąki...

   
Wysoko ponad granicą kosodrzewiny w kierunku południowym, króluje kopulasty wierzchołek o rudawym kolorze zbocza. To Twarda Kopa (2026 m) – niewybitne wzniesienie w północno-zachodniej grani Ciemniaka oddzielającej Dolinę Kościeliską od jej odnogi – Doliny Miętusiej. Znajduje się w podwierzchołkowej części tej grani zwanej Twardym Grzbietem i jest jego kulminacją. Przez ten właśnie wierzchołek prowadzi trasa szlak turystyczny czerwonyczerwonego szlaku na niewidoczny  szczyt Ciemniaka i dalej granią na kolejne szczyty Czerwonych Wierchów..To następny cel mojej wspinaczki..

   
I jeszcze jedna fotka spod Upłaziańskiej Kopki - w kierunku zachodnim: masyw Kominiarskiego Wierchu (1829 m) a w dali pośrodku szczyt Bobrowiec (1663 m) i Osobita (1581)

   
Kończy się krótka chwila na odpoczynek i fotki.. Trzeba ruszać dalej bo droga przede mną jeszcze daleka.. Od wapiennej turni Piec, kamienna ścieżka stromo pnie się w górę zbocza Upłaziańskiej Kopy...

   
Mozolnie wspinam się stromą ścieżką w górę.. Po lewej, wschodniej stronie, ciągnie się równolegle Czerwony Grzbiet a za nim wznosi się ku niebu ostry wierzchołek Giewontu. A tak pisał o nim Adam Asnyk...
 Stary Giewont na Tatr przedniej straży
Głową trąca o lecące chmury -
Czasem uśmiech przemknie mu po twarzy,
Czasem brwi swe namarszczy ponury
I jak olbrzym w poszczerbionej zbroi
Nad kołyską ludzkich dzieci stoi.
Przez ciąg wieków wznosi dumne czoło
I wysuwa pierś swą prostopadłą,
Patrząc z góry na wieśniacze sioło,
Co pokornie u nóg jego siadło.
Przez ciąg wieków straż swą nad nim trzyma
Z troskliwością dobrego olbrzyma.....
 
   
Po kilkuset metrach podejścia spoglądam w dół.. Widać teraz jak na dłoni Wyżnią Upłaziańską Rowień z wapienną turnią Piec gdzie przed kilkoma minutami odpoczywałem....

   
Powyżej granicy lasu górnoreglowego (ok.1500 m n.p.m.), krajobraz stoków zmienia się całkowicie. Miejsce świerkowego lasu zajmują skarłowaciałe świerki pospolite, wierzba śląska oraz górska odmiana jarzębiny..

   
 Masyw Kominiarskiego Wierchu zdaje się być na wyciągnięcie ręki..

   
Na dalszym planie za Kominiarskim Wierchem wyłaniają się odległe szczyty Tatr Zachodnich - Wołowiec (2064 m), Rakoń (1879 m), za nimi od lewej Hruba Kopa (2166 m), Banikowska Przełęcz, Pachoł (2167 m)...

   
Wchodzę wyżej i wyżej...Tatrzański rejon górski w przedziale 1500-1800 m n.p.m. zajmuje piętro subalpejskie czyli inaczej mówiąc piętro kosodrzewiny.. Na niewielkich polankach porośniętych ubogą wysokogórską roślinnością, w pobliżu szlakowej ścieżki można spotkać kępy intensywnie lazurowo-szafirowych kwiatów.. Jest to roślina o nazwie Goryczka wiosenna. W Polsce rośnie w Tatrach, Pieninach oraz na Spiszu. Bylina ta kwitnie od maja do lipca.. Rośnie w górach, na podłożu wapiennym na halach, łąkach, skalnych upłazach, polanach. Jej zasięg pionowy wynosi od 800 do ok. 2100 m n.p.m. W Tatrach najwyższym miejscem gdzie rośnie jest Krzesanica w Czerwonych Wierchach (2123 m n.p.m.). Podziwiam jej piękne niebieskie kwiaty których kępy rozkwitają teraz wokół mnie..

   
Spoglądam ponownie za siebie.. Daleko w dole, malutkie zabudowania tatrzańskiej gminy Kościelisko..a zielona łąka pośród lasów po lewej stronie u dołu, to Miętusi Przysłop...Tamtędy będę maszerował w drodze powrotnej schodząc z Czerwonych Wierchów do Kir..


  Wkraczam we wspomniane piętro subalpejskie.. Połacie kosodrzewiny zalegają tutaj na znacznym obszarze.. Wąska kamienista ścieżka wiję się teraz pomiędzy kosówką spoza której mało co widać..

      
 Wygląd kosówki zmienia się wraz z wysokością. W Tatrach, w niższych jej partiach kosodrzewina osiąga wysokość do 5 m, w miarę wzrostu wysokości n.p.m. kosodrzewina jest coraz mniejsza, w górnej granicy swojego pionowego zasięgu to tylko płożące się krzewiaste formy o wysokości kilkunastu cm. Wśród dominującej tu kosodrzewiny, tuż ponad granicą lasu występują pojedyncze okazy karłowatego świerka i górskiej formy brzozy. Wyżej towarzyszą kosówce jeszcze wierzba śląska, porzeczka skalna i róża alpejska. Kosówka odgrywa ogromną rolę ekologiczną. Jej gałęzie odznaczające się ogromną elastycznością chronią strome stoki górskie przed erozją i ochraniają niżej leżący las przed lawinami śnieżnymi i kamiennymi.

   
Na jakiś czas znika rozległa górska panorama.. Jedynie majestatyczny wierzchołek Giewontu i grzbiet Czerwonych Wierchów góruje ponad wysoką kosodrzewiną..

   
Na wysokości około 1700 m n.p.m. przez kamienną ścieżkę szlaku przepływa niewielkie górskie źródełko..

   
Wąski strumień źródlanej wody wypływa z kamiennego zbocza tuż przy samej ścieżce szlaku po jej prawej, zachodniej stronie.. Woda w nim cyściutko i zimniuśko aze łupie w łebie....

       
Niedaleko od ścieżki, na trawiastym zboczu rośnie kolejna piękna górska roślinka... Na tle mało kolorowej górskiej murawy odznacza się jaskrawo- fioletową barwą niewielkich, delikatnych kwiatów.. Jest to Urdzik karpacki nazywany także jaślinkiem – gatunek rośliny należący do rodziny pierwiosnkowatych. Jest endemitem zachodniokarpackim. Występuje głównie w Tatrach i na Babiej Górze, za to jest tam bardzo pospolity. Nieliczne stanowiska znajdują się także na Pilsku, Policy, w Gorcach i Pieninach. Na szczycie łodygi kwiatowej wyrastają zaledwie 1-3 pojedyncze kwiaty, zwisające na długich, gruczołkowatych szypułkach. Mimo niewielkich rozmiarów są z daleka widoczne, dzięki swojej jasnofioletowej, czasami biskupiofioletowej barwie. Kwitnie od kwietnia do lipca. Liście rozwijają się dopiero po przekwitnięciu kwiatów. Ma duży pionowy zasięg, bo występuje od podnóża gór, aż po szczyty Tatr, zarówno na podłożu wapiennym, jak i granitowym.

   
I tak podglądając przyrodę, podziwiając piękne widoczki, maszerowałem górską ścieżką trawersującą północno - wschodnie zbocze Upłaziańskiej Kopy w kierunku Chudej Przełączki.. Stromizna podejścia zmalała a na tle błękitnego nieba coraz wyraźniej rysował się kopulasty wierzchołek Twardej Kopy (2026 m) poniżej którego, widać już było Chudą Przełączkę i dolomitowo-wapienne wypiętrzenie niewielkiej samotnej Chudej Turni (1858 m)

          
Upłaziańska Kopa (1796 m) której północno-wschodnim zboczem biegnie czerwony szlak, to kopulasty szczyt w długiej północno-zachodniej grani Ciemniaka. Znajduje się poniżej Chudej Turni (1858 m), oddzielony od niej Przełączką przy Kopie (ok. 1775 m). Władysław Cywiński w swoim szczegółowym przewodniku pisze: „Upłaziańska Kopa to jeden z nielicznych w Tatrach szczytów, o którym można rzec, iż ze wszystkich dokładnie stron, jest dostępny bez najmniejszych trudności. Tak technicznych, jak orientacyjnych, czy roślinnych”. Jest też Upłaziańska Kopa wierzchołkiem o dużym znaczeniu topograficznym, gdyż odchodzi od niej w różnych jej miejscach pięć grani, grzęd lub wypukłości, oddzielających od siebie pięć dolinek: Mała Świstówka, Narciarski Żleb, Żleb nad Pisaną, Przednie Kamienne, Zadnie Kamienne. W przeszłości Upłaziańska Kopa była terenem pastwiskowym Hali Upłaz i od nazwy tej hali pochodzi jej nazwa. Bardzo intensywne w tym miejscu pasterstwo doprowadziło do ogromnej erozji stoków, które stały się wręcz pustynią. Pasterstwo zostało zlikwidowane i stoki zabliźniły się. Pozostałością pasterskiej przeszłości jest nazewnictwo w tym rejonie. I tak stoki północne noszą nazwę Gładkie Upłaziańskie, północno-zachodnie Rówień nad Karczmą, a północno-wschodnie Źródliska. Poniżej Źródlisk jest jeszcze Rówień nad Piecem, również należąca do masywu Upłaziańskiej Kopy. Stoki Upłaziańskiej Kopy porośnięte są niską murawą. Miejscami pojawiają się kępy kosodrzewiny, która od czasu zaprzestania wypasu stopniowo powiększa swój zasięg. W tym miejscu widocznym na fotce, zbocze Upłaziańskiej Kopy opada do dolinki Małej Świstówki.. Skalne granie u dołu po lewej stronie to tzw.Miętusie Turnie.

   
Na pewnym odcinku kamienna szlakowa ścieżka zbliża się w rejonie dolinki Małej Świstówki, do krawędzi stromej skalnej grzędy zwanej Miętusie Turnie. Miętusie Turnie to skalne turnie, turniczki i skały w grzędzie oddzielającej Wołowy Żleb od Małej Świstówki. Jest to grzęda opadająca z Upłaziańskiej Kopy do Doliny Miętusiej. Miętusie Turnie zbudowane są ze skał dolomitowo-wapiennych. Do Małej Świstówki Miętusie Turnie opadają nagimi ścianami o wysokości około 50 m, do Wołowego Żlebu urwiskami porośniętymi lasem lub kosodrzewiną.... Gdy na trasie jest ślisko lub zalegają połacie zlodowaciałego śniegu trzeba w tym miejscu być ostrożnym..  

      
Południowo-wschodnią ścianę dolinki Małej Świstówki tworzy filar Dziurawej Baszty (ok.1760 m n.p.m). Jest to trapezowata turnia o pionowych niemal ścianach. Do Małej Świstówki opada znacznie łagodniej trawiastymi (głównie) urwiskami i można stąd dość łatwo (trudności I stopnia) wejść na Dziurawą Basztę częściowo trawiastą, a częściowo skalistą depresją. Cała ściana przecięta jest w środkowej części dużym kominem (bez nazwy). Najbardziej stroma jest lewa część ściany, pomiędzy tym kominem a Dwoistym Kominem. Znajduje się tutaj lita i niemal pionowa płyta o wysokości około 110 m. Na pierwszym planie Dziurawa Baszta, na drugim planie w tle, opadający w kierunku Doliny Miętusiej - Czerwony Grzbiet

   
Kilkadziesiąt metrów powyżej, na szlakowej ścieżki zalega duży płat śniegu...

   
Postanawiam schłodzić pewne części ciała na przyjemnie zimnym podłożu.... Moment odpoczynku...

   
Chwila luzu i kolejne dość strome kamieniste podejście zboczem następnego wzniesienia w tej grani czyli Chudej Turni (1858 m n.p.m.) i znajdującej się u jej podnóża Chudej Przełączki (1850 m np.m.)..

   
Zanim jednak znajdę się w rejonie szczytu Chudej Turni i tzw. Chudej Przełączki, docieram na kolejne wypłaszczenie grzbietowe o charakterze szerokiego, trawiastego i płytkiego siodła... Jest to Przełączka przy Kopie (ok.1775 m n.p.m.) czyli przełęcz w północno-zachodniej grani Ciemniaka pomiędzy Chudą Turnią (1858 m) a Upłaziańską Kopą (1796 m).. Północno-wschodnie stoki spod przełęczy opadają do Małej Świstówki w Dolinie Miętusiej. Górą są trawiaste i mało strome, ale do Małej Świstówki opadają kamiennym urwiskiem. Stoki południowo-zachodnie opadają do Zadniego Kamiennego i znajduje się w nich płytki żleb mający wylot wprost w płaskim dnie jego kotła. Rejon przełęczy zbudowany jest ze skał dolomitowo-wapiennych. Dawniej był wypasany, wchodził w skład Hali Upłaz. Obecnie przebiega przez przełęcz zimowy szlak turystyczny. Latem biegnie on poniżej, we wschodnich stokach przełęczy i Upłaziańskiej Kopy, natomiast zimą ze względu na zagrożenie lawinowe szlak ten prowadzi przez Chudą Turnię, Przełączkę przy Kopie i ściśle granią Upłaziańskiej Kopy pomiędzy Źródliskami i Narciarskim Żlebem. Wychodząc na Przełęcz pod Kopą wyłaniają się od razu panoramy na graniczne szczyty Tatr Zachodnich: od lewej- Smreczyński Wierch, Kamienista, Błyszcz, Bystra, Liliowe Turnie, Starorobociański Wierch, Raczkowa Czuba, Jarząbczy Wierch,  Kończysty Wierch

   
Szkic panoramy pasma z nazwami szczytów
   
Zbliżenie od lewej: Smreczyński Wierch (2066 m), Hlińska Przełęcz (1907 m), Kamienista (2121 m), Pyszniańska Przełęcz (1788 m), Bystra (2248 m)

   
Zbliżenie od lewej: Pyszniańska Przełęcz (1788 m), Błyszcz (2159 m), Bystra (2248 m), Liliowe Turnie (1965 m).

   
Szkic panoramy pasma z nazwami szczytów
   
Zbliżenie od lewej: Liliowe Turnie (1965 m), Starorobociański Wierch (2176 m), Raczkowa Czuba (2194 m), Jarząbczy Wierch (2137 m), Kończysty Wierch (2002 m), poniżej nich zielony grzbiet to Zadni Ornak (1867 m).

   
W kierunku zachodnim od lewej: Rohacz Płaczliwy (2125 m), Rohacz Ostry (2088 m), Wołowiec (2064 m), Hruba Kopa (2166 m), Pachoł (2167 m), Spalona Kopa (2083 m), poniżej Rakoń (1879 m)

   
I jeszcze tylko spojrzenie w stronę skąd przywędrowałem czyli na północ... Po lewej widać szczyt i zbocze Upłaziańskiej Kopy (1794 m) opadające w dół do Dolinki Małej Świstówki, na drugim planie zalesiony grzbiet Kończystej i Zawiesistej Turni, Miętusi Przysłop a jeszcze dalej dolina gminy Kościelisko..

   
Ruszam wyżej, spoglądając na coraz wyraźniej ukazujące się szczyty graniczne Tatr Zachodnich..

   
Słońce mocno przypieka jednak na tej przełęczy lekki powiew chłodnego wiatru przyjemnie schładza skronie..

   
Wąska, kamienna, ścieżka szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku opuszczając Przełączkę pod Kopą, trawersuje teraz lewą stroną kolejnego niewielkiego wypiętrzenia w tej grani.. Z daleka widać już po prawej stronie skalisty wierzchołek niewielkiej turni. Za nim na tle błękitnego nieba góruje kopuła Twardej Kopy.

      
Jeszcze tylko kilkanaście metrów, przejście przez zalegający na ścieżce szlakowej płat śniegu....

   
Ponad głową wypiętrzają się wapienno-dolomitowe, postrzępione skały samotnej Chudej Turni (1858 m)

   
Po 2 h 15' od momentu wyruszenia z Kir, docieram do kolejnego charakterystycznego punktu na trasie szlaku prowadzącego w kierunku grzbietu Czerwonych Wierchów.. Niewielkie płytkie siodło, widoczny palik szlakowskazu (tabliczka urwana leży na ziemi) oraz widok słowackiej części szczytów Tatr Zachodnich oznajmia że znalazłem się na Chudej Przełączce (1850 m n.p.m.), małej przełęczy w północno-zachodniej grani Ciemniaka pomiędzy Twardą Kopą (2026 m) a Chudą Turnią (1856 m n.p.m.)..

    
  ZE WSPOMNIEŃ GÓR..
Spadasz w dolinę - choć piękna, bogata,
A jednak mniemasz, żeś sto sążni w ziemi;
Wchodzisz na górę - jesteś panem świata,
Sto gór się korzy pod stopy twojemi.

I myślisz w duch: - Ot, z tej wyższej góry
Już mi się wszystko odsłonić powinno;
Oprę się czołem o urwiste chmury,
I moją krainę zobaczę rodzinną!
                                                                                         Władysław Syrokomla
   
Zapraszam na dalszą część wędrówki w kolejnym, III odcinku fotorelacji.. Hejjj..

C.D.N...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz