Zdjęcie:

czwartek, 15 lipca 2021

HROBACZA ŁĄKA (828 m n.p.m.)
 
Co zrobić z wolnym dniem w tygodniu, gdy budzisz się nagle rankiem, 
a za oknem po paru pochmurnych i deszczowych dniach przyświeca ciepłe wrześniowe słoneczko?.. Najlepiej wypić małą, czarną kawę, spakować plecak i wyruszyć na relaksowy spacerek górskimi dróżkami.. Początkiem września nadarzył się taki właśnie dzień, postanowiłem więc odwiedzić klimatyczne i przytulne górskie schronisko turystyczne w Beskidzie Małym, pod szczytem Hrobaczej Łąki (828 m), które po dość burzliwej i ciekawej historii, przejął 5 lat temu w swoje gospodarskie władanie mój przyjaciel Marek Starsiak – pasjonat gór, przewodnik beskidzki, człowiekiem niezwykle ciepły i otwarty. Dzięki zaangażowaniu i pasji nadał on temu miejscu klimat prawdziwego schroniska.. 
Ruszamy na spacer !!..
 

MIĘDZYBRODZIE BIALSKIE – HROBACZA ŁĄKA
Wędrówkę na Hrobaczą Łąkę rozpocznę w malowniczej wsi Międzybrodzie Bialskie, leżącej na zachodnim brzegu Jeziora Międzybrodzkiego, w dolinach potoków Ponikwi, Żarnówki Dużej i Żarnówki Małej. Zabudowania tej niewielkiej podgórskiej miejscowości rozsiane są na zielonych zboczach wzniesień Rogacza, Magurki Wilkowickiej i Hrobaczej Łąki. Międzybrodzie Bialskie jest miejscowością o charakterze turystyczno-wczasowym, a zarazem prężnym ośrodkiem sportów wodnych. Wodniacy, miłośnicy żeglarstwa, kajakarstwa 
i wędkarze mają do dyspozycji 3 duże zaporowe zbiorniki wodne, utworzone na korycie rzeki Soły – Jezioro Żywieckie, Jezioro Międzybrodzkie i Jezioro Czanieckie.. Przez wieś biegnie droga nr 948, łącząca Oświęcim z Żywcem. Do Międzybrodzia Bialskiego kursują również autobusy PKS Bielsko-Biała oraz MZK Żywiec…
Przez kilka dni padało, w końcu pogoda się poprawiła i od rana zaświeciło słoneczko. Kiedy rankiem docieram do Międzybrodzia Bialskiego na parking samochodowy przy Zaporze Porąbka, dolinę Soły otula jeszcze delikatna mgiełka, zanikająca powoli w ciepłych promieniach słońca.. Początkowo znaki  żółtego szlaku, wiodące na szczyt Hrobaczej Łąki, prowadzą szeroką asfaltową drogą wzdłuż brzegów Jeziora Międzybrodzkiego, jednak już po kilkuset metrach odbijają na północ w wąską, dróżkę, która zaczyna stromo wznosić się zboczem Hrobaczej Łąki..  Maszeruję pod górę, mijając nieliczne zabudowania osiedla Żarnówka Duża, ale co pewien czas spoglądam za siebie.. Im wyżej podchodzę, tym rozleglejsza panorama ukazuje się za moimi plecami. Przy końcu osiedla, naprzeciw zdziczałego sadu zalega duża łąka, doskonałe miejsce widokowe, skąd można podziwiać panoramę doliny Soły. W dole połyskuje spokojna, podłużna tafla Jeziora Międzybrodzkiego, ponad którą od wschodu wznosi się majestatyczna Góra Żar. Na jej szczycie, w teleobiektywie aparatu fotograficznego doskonale widać zabudowania Elektrowni szczytowo-pompowej Porąbka-Żar. Za masywem Żaru ukazują się wzniesienia: Cisowe Grapy, Maleckie i Jaworzyna. Od strony zachodniej do niecki Jeziora Międzybrodzkiego opada zbocze kulminujące w trzech zielonych kopkach Suchego Wierchu, Rogacza i najwyższego szczytu Beskidu Małego – Czupla (933 m n.p.m.), zaliczanego do Korony Gór Polski.. Dalej grzbiet ciągnie się płasko w stronę Magurki. Bliżej, przed nim, niższy grzbiet Nowego Świata..
 

Po kilkunastu minutach podejścia docieram do granicy bukowo-świerkowo-modrzewiowego lasu. Poranne słońce operuje już dość mocno, nagrzewając zalesione zbocze.. Przesycony wilgocią las po kilkudniowych opadach deszczu, zaczyna szybko parować. Unosząca się 
z leśnej gęstwiny mgła, tworzy w prześwitujących promieniach słońca niesamowitą scenografię, zmieniającą się za każdym zakrętem dróżki.. Magiczny spektakl trwa kilkanaście minut. Kiedy z zacienionego lasu wychodzę na rozświetlony słońcem szczytowy grzbiet Hrobaczej Łąki, 
w górze ukazuje się nieskazitelnie niebieskie niebo..
 
 
Podejście łagodnieje.. Leśna droga wznosi się teraz delikatnie grzbietem Hrobaczej Łąki, a po paru chwilach dostrzegam drewniany budynek schroniska, wyraźnie odcinający się swym żółtym kolorem na tle zieleni drzew… Dotarłem na miejsce..  Wokół chaty zupełne pustki. Zanim wejdę do środka, by przywitać się z moim przyjacielem Markiem - gospodarzem schroniska, usiądę na moment na ławeczce i opowiem ciekawą historię tego obiektu..
 

Historia schroniska na HROBACZEJ ŁĄCE
Zabudowania schroniska usytuowane są pod lasem, niespełna 100 metrów poniżej szczytu Hrobaczej Łąki (828 m n.m.p.), na wysokości 812 m n.p.m. Schronisko (stację turystyczną Beskidenverein) zostało wybudowane 1935 roku, jako prywatna inwestycja rodzeństwa Zofii, Michaliny i Jana Dorzaków. W czasie okupacji podpisali oni volkslistę, 
by móc dalej prowadzić rodzinny interes. Od 1942 roku, kiedy Jan Dorzak został powołany do Wermachtu, obiekt prowadziły jego siostry – Zofia 
i Michalina. Pomimo częstych wizyt Niemców, w schronisku ukrywały żydowską dziewczynkę, obrazy Kossaka oraz pomagały ukrywającemu się spadochroniarzowi sowieckiemu. Dzięki temu, po II wojnie światowej obiekt nie został zarekwirowany przez państwo ludowe, lecz pozostał własnością rodziny Dorzaków, natomiast oddział Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, później Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego z Bielska-Białej, otworzył w nim stację turystyczną z 
15 miejscami noclegowymi. W 1973 roku właścicielki sprzedały budynek Rudolfowi Baścikowi, który wraz z Rolniczą Spółdzielnią Produkcyjną „Postęp” ze Starej Wsi prowadził obiekt do 1991 roku. W tym czasie budynek rozbudowano oraz przeprowadzono remonty i adaptacje. 
W 1991 r. schronisko nieodpłatnie nabyła Fundacja „S.O.S. w Obronie Poczętego Życia” z Warszawy, związana ze zgromadzeniem księży pallotynów. Schronisko przemianowano na Dom Turystyczno-Rekolekcyjny.. Gospodarzem obiektu został ks. Ryszard Halwa. Przez wiele lat niepowtarzalny genius loci schroniska tworzył jego surowy, niepowtarzalny klimat łączący się ze spartańskimi warunkami bytowymi. Były problemy z bieżąca wodą. Długo obiekt zasilały jedynie baterie słoneczne i generatory prądotwórcze. Jedni odnosili się do tego z sentymentem inni z oburzeniem i krytyką. W 2002 roku niedaleko schroniska, na szczycie Hrobaczej Łąki, wzniesiono nocą oświetlony -  Krzyż Trzeciego Tysiąclecia. W 2016 doprowadzono linię energetyczną 
do oświetlenia krzyża i zarazem schroniska. Dzięki tej inwestycji (i wymianie gospodarza schroniska) przeprowadzono cały szereg prac modernizacyjnych i planowano następne.

7 stycznia 2017 roku w schronisku wybuchł pożar.. Tego feralnego dnia w sobotę, świeciło słońce, a mróz utrzymywał się na poziomie -20 °C. Drogi i leśne trakty pokryte były grubą warstwą śniegu. Była piękna pogoda. Pierwsze kłęby dymu ukazały się około południa. Po godzinie 

12-tej dym na poddaszu zagęścił się i rozprzestrzenił potem ukazał się słup ognia. W akcji ratunkowej polegającej na wynoszenia sprzętów początkowo pomagali turyści. Powiadomiona straż stosunkowo szybko dotarła na miejsce, jednak akcja gaśnicza była niezwykle utrudniona ze względu na zimowe warunki utrudniające wjazd wąską drogą na  wysokość  812 m n.p.m.  oraz brak na górze źródła uzupełnienia wody zużytej do gaszenia. Działania straży, trwające ok 4 godzin polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu stłumieni  wody na palące się zarzewia ognia w pomieszczeniu poddasza, częściowej rozbiórce obiektu, przewietrzeniu oraz oddymieniu budynku. W wyniku pożaru na szczęście nikt nie został poszkodowany, jednak straty materiale były duże. Spaleniu uległa połowa poddasza drewnianego obiektu. Zniszczeniu uległy także pomieszczenia noclegowe. W wyniku zalania wodą podczas gaszenia ucierpiały niedawno odnowione pomieszczenia kuchenne i zaplecze gospodarcze. To, czego nie strawił ogień, zniszczyły mróz i woda. Spalony dach, uszkodzone instalacje i wyposażenie. Budynek nadawał się do rozbiórki i trzeba go było postawić od nowa. Szacowana kwota na remont obiektu wyniosła ok. 300 tys. zł, ponieważ był on tylko w części ubezpieczony. Przyczyną pożaru był prawdopodobnie rozszczelniony komin. Pożar wyłączył obiekt z ruchu turystycznego, jednak gospodarz schroniska, którym był już wówczas Marek Starsiak, tak pisał na swoim profilu społecznościowym – .. Dzisiaj wydarzyło się nieszczęście. Ogień zajął poddasze schroniska w wyniku czego schronisko przez jakiś czas będzie nieczynne. Pożar wywołał znaczne straty. Sami wiecie ile wszyscy w ostatnim czasie włożyliśmy serca, pracy i zapału w odbudowę tego miejsca. Nie poddamy się... to miejsce musi istnieć i znowu będzie żyło!.. Liczę na wsparcie turystów, którzy kochają to miejsce i nasze zwierzęta. Ruszyła już zbiórka pieniędzy…

Gospodarz Marek i jego czworonożny przyjaciel Felek..

Schronisko istniejące od roku 1935 stanęło na nogi jesienią 2017 roku, chociaż prace wykończeniowe trwały jeszcze do wiosny następnego roku... Schronisko oferuje 40 miejsc noclegowych, bufet oraz wyżywienie na zamówienie. Przed budynkiem znajduje się kilka ławek i stoły  oraz miejsce na rozpalenie ogniska. Po odbudowie, schronisko na Hrobaczej Łące znowu przyciąga turystów pięknymi widokami i swą niepowtarzalną atmosferą, a przyjazny gospodarz Marek, człowiek niezwykle ciepły i otwarty, który tchnął w Hrobaczą dużo pozytywnej górskiej energii, wraz ze swym czworonożnym przyjacielem Felkiem nadają temu miejscu klimat prawdziwego schroniska…. Czas wejść do środka i przywitać się 
z Markiem. W środku pusto, ale czysto i schludnie.. Widać „rękę” dobrego gospodarza. Jak pierwszy wita mnie Felek, który wychodzi z bocznego pomieszczenia wesoło merdają ogonem, po czym wyskakuje na swoje legowisko pod ścianą, jakby chciał zaznaczyć – To jest moja kanapa, więc tutaj nie siadaj.. Gdyby ktoś nieopatrznie chciał naruszyć ten azyl,  nad legowiskiem Felka wisi kartka: 
"Miejsce honorowe Felka. Uszanuj, nie zajmuj mi miejsca – Felek"
 Gospodarz zaszył się gdzieś na zapleczu, ale po paru nawoływaniach zjawia się uśmiechnięty… Witamy się serdecznie, a przy zimnym piwku upływa prawie godzina na wspólnej rozmowie… Marek opowiada o problemach związanych z remontem i przywracaniem schroniska do normalności, zaś ja „spowiadam się” ze swoich bolączek.. Spotkanie bardzo miłe, jednak czas ucieka, a ja muszę jeszcze wyskoczyć na szczyt, zrobić kilka fotek i schodzić w dół do Międzybrodzia.. 
Żegnam gospodarza, obiecuję w niedługim czasie kolejne odwiedziny 
i ruszam w kierunku szczytu Hrobaczej Łąki..

Polana Izydorowska

Zanim wejdę na szczyt, muszę chwilkę przystanąć na urokliwej, widokowej polanie, usytuowanej nieopodal schroniska, na południowym stoku Hrobaczej Łaki.. Nosi ona nazwę Izydorowska Polana. Właśnie to miejsce jest warte poniesienia trudu wspinaczki na szczyt góry.. 
Na górnym skraju polany postawiono drewnianą wiatę, a tuż obok 
niej kilka drewnianych ławek i miejsce z paleniskiem do grillowania... 
Z polany rozciąga się panorama na Jezioro Międzybrodzkie, podnoszący się za nim Żar z widocznym zbiornikiem elektrowni szczytowo-pompowej, Kiczerę, Kocierz i Jaworzynę. W kierunku płd. za doliną Żarnówki Dużej poprzeczny Nowy Świat, za nim cały masyw Czupla - od Suchego Wierchu po Magurkę. W tle za nią Beskid Śląski ze Skrzycznem oraz Klimczokiem i Magurą. Przy dobrej przejrzystości powietrza widoczna jest Babia Góra i Pilsko, a pomiędzy nimi Tatry (głównie Tatry Zachodnie).

HROBACZA ŁĄKA (828 m n.p.m.)

Z polany na szczyt już tylko rzut beretem.. Po paru chwilach jestem na kulminacji Hrobaczej Łąki u podnóża żelaznego krzyża… 
Szczyt Hrobaczej Łąki (828 m n.p.m.) wypiętrza się w głównym grzbiecie grupy Magurki Wilkowickiej między przełęczą Przegibek a Bujakowskim Groniem. Jest jednym z wyższych szczytów zachodniej części Beskidu Małego. Z północno-zachodnich stoków spływają źródłowe cieki potoku Kozówka i na stoku tym znajduje się duży kamieniołom. W kierunku południowo-wschodnim do doliny Soły opada z Chrobaczej Łąki grzbiet oddzielający doliny potoków Żarnówka Mała i Suchy Potok (dopływ Żarnówki Dużej. 
Nazwa szczytu pochodzi od polany Chrobacza Łąka, a tej z kolei od pochodzi ponoć od popularnego w okolicy nazwiska Chrobak. Z pisownią nazwy szczytu do tej pory są dwuznaczności. Jedne źródła podają nazwę przez samo ‘H’ inne przez „Ch”.. Jak do tej pory spór lingwistyczny nie jest rozstrzygnięty, jednak w większości opisów i przewodników występuje nazwa „Hrobacza”, a dodatkowo na pierwszej austriackiej mapie tego regionu z 1806 roku ówcześni kartografowie opisali szczyt jako Hrobacza Łąka, ponieważ w języku niemieckim nie ma litery „Ch”, więc będę się tego trzymał..
Krzyż na szczycie
W 2002 roku dzięki staraniom mieszkańców Kóz i Międzybrodzia Bialskiego na szczycie ustawiono potężny 35-metrowej wysokości stalowy krzyż na III Tysiąclecie oraz X-lecie Diecezji bielsko-żywieckiej. Jest on dziękczynnym wotum za opiekę Bożą nad mieszkańcami sąsiednich miejscowości. Krzyż został poświęcony 21 września 2002 r.
Dawniej na miejscu krzyża znajdowała się wysoka drewniana wieża triangulacyjna. Konstrukcja jest oświetlona nocą i widoczna z daleka. Szerokość ramion krzyża wynosi 10,5 m, a całkowity ciężar osiąga 7 ton.. U podstawy krzyża znajduje się duży głaz z napisem "Stat crux dum volvitur orbis" co oznacza "Krzyż stoi, chociaż kręci się świat". 
Zarówno szczyt jak i zbocza południowe Hrobaczej Łąki są mocno zalesione i nie ma na nich praktyczne polan widokowych. Z tego względu sam wierzchołek wokół krzyża wykarczowano, a dodatkowo u podstawy konstrukcji od strony południowej zabudowano ciekawą platformę widokową. Dzięki temu możemy z niej podziwiać piękną panoramę 
Pogórza Śląskiego z miejscowościami Kozy, Bielsko-Biała, Czechowice-Dziedzice i odległy Oświęcim. Przez szczyt biegnie szlak turystyczny czerwony: Bielsko-Biała Straconka - Gaiki - przełęcz U Panienki - Hrobacza Łąka - Zapora Porąbka oraz szlak turystyczny żółty: Kozy - przełęcz U Panienki - Hrobacza Łąka - Zapora Porąbka.


Zasiedziałem się długo na Hrobaczej Łące... Kiedy schodzę w godzinach popołudniowych do doliny Soły, jeszcze raz chwilkę przystaję pod lasem na skraju osiedla Żarnówka Duża. To moje ulubione miejsce podczas wędrówek na Hrobaczą Łąkę.. Po porannej mgle pozostało tylko wspomnienie, a lekko zachmurzone niebo teraz prezentuje nieskazitelny błękit. Ciepłe promienie słońca jeszcze mocno przygrzewają.. Na kolejne dni zapowiada się piękna, letnia pogoda, więc znowu wyruszę gdzieś na górskie szlaki, ale o tym w kolejnych postach… 

Hejjjj..
 

 KONIEEEEC..

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz