CZ.III
Trasa trekkingowa
SULOVSKIE SKAŁY
Kolejna wędrówka podczas moich kilkudniowych
słowackich wakacji na obszarze niezwykle
malowniczego górskiego pasmo Małej Fatry, miała dostarczyć nie mniej wrażeń od
poprzednich.. Po przejściu niezwykle osobliwym szlakiem zwanym Zbójnicki Chodnik, wiodącym terenem ścisłej
ochrony rezerwatu Tieśniavy, gdzie wspinałem
się wapiennymi skalnymi grzbietami Sokolich Skał ponad jedną z najpiękniejszych dolin Małej Fatry Krywańskiej – Doliną Obsziwanka, - zaliczeniu” kultowej, turystycznej
trasy, czyli
Głównego Szlaku ciągnącego się centralnym grzbietem
Małej Krywańskiej Fatry od jej najwyższego szczytu Krywania Wielkiego poprzez Chleb, Hromove, Steny, Południowy Gruń,
- relaksowo spędzonym dniu na moczeniu tyłka w termalnych Liptowskich basenach, tym razem postanowiłem
wyruszyć z mojego pensjonatu-bazy w Terchovej na zachodnie krańce fatrzańskiej
krainy..
Oprócz oczywistych atrakcji jakimi przepełniona jest
Mała Fatra, innym wdzięcznym miejscem na górskie wędrówki są Sulowskie Skały – niewysoki skalny masyw o
fantazyjnych kształtach, pobudzających ludzką wyobraźnię. Naturalna erozja
materiału skalnego była tu wyjątkowo wymyślna, tworząc dolomitowo-wapienne wieże, skalne
igły
i unikalne kamienne bramy, które z racji swej niezwykłości zostały objęte
strefą Narodowego Rezerwatu Przyrody – Sulovske
Skaly....
Sulovskie Skały to nie tylko skalne twory niespotykanych
nigdzie indziej w Karpatach Zachodnich form skalnych zbudowanych ze zlepieńców,
to także ruiny zamków budowanych w trudno dostępnych miejscach.
Najpopularniejszy jest Sulovski Zamek, do
którego oczywiście nie omieszkam się wdrapać.. Sulovske
Skaly to także raj dla amatorów wspinaczki górskiej oraz niezwykłe i
bogate tereny działania dla ornitologów i botaników.. Ze względu na charakterystyczne kształty
form skalnych nazywane są Słowackimi Dolomitami i choć daleko im
do
prawdziwych włoskich Dolomitów, to jednodniowy trekking pośród fantastycznych
formacji tej grupy skalnej zapewne będzie miłą wycieczką.. Przekonamy
się o tym podczas dzisiejszej wyprawy…
Kierunek
SULOV-HRADNA
Z mojej bazy w Terchovej wyruszam zaraz po pysznym śniadaniu, przygotowanym
przez przemiłą gospodynię. Poranek jest pochmurny,
ale bardzo ciepły. Prognozy
na dalszą część dnia nie przewidują żadnych opadów. Idealna pogoda na
wędrówkę.. Do niewielkiej
słowackiej wsi Sulov-Hradna, skąd rozpocznę
dzisiejszą wędrówkę, mam niespełna
50 kilometrów wygodnej drogi.. Kierując się
na zachód, po około 20 minutach przejeżdżam przez miasto Żylina, malowniczo położone
w dolinie rzeki Wag - najdłuższej i największej rzeki płynącej w granicach
Słowacji. Po kilkunastu kilometrach w miejscowości Bytća skręcam na Jablonowe i
wjeżdżam w ciasną dolinę potoku
Hradnianka, ograniczoną pionowymi
ścianami, sięgającymi kilkudziesięciu metrów wysokości. Kwadrans przed godziną 10 docieram do wsi Súľov-Hradná. Dwuczłonowa nazwa wzięła się stąd, że pierwotnie były to dwie osobne
wsie, które zostały połączone w 1898 roku. Obie wsie leżą w Kotlinie Sulowskiej – głębokiej
kotlinie górskiej, otoczonej wzniesieniami Sulowskich
Skał. Dawny Súľov leży w północnej części kotliny, natomiast Hradná – w
południowej, pod najwyższym szczytem Sulowskich Skał – Žibridem (868 m n.p.m.),
ok. 1 km od Súľova. Przez obie części dzisiejszej wsi przepływa potok
Hradnianka, dopływ Wagu.
Parking SULOV
(360 m n.p.m.)
Początek
szlakowej pętelki…
Kilkaset metrów przed centrum wioski przy głównej
asfaltowej drodze,
u podnóża skalnej ściany usytuowany jest parking samochodowy. Dokładnie w tym miejscu ma
swój początek szlakowa trasa oznaczona
zielonym kolorem.
Ścieżka dydaktyczna pnie się spod skał ostro w górę, zmierzając na szczytowy
grzbiet. Zatacza ona 4 kilometrową pętlę przez słynną Bramę Gotycką, prowadząc pod Sulovski Hrad (660 m) i z powrotem kamienną
ścieżką za znakami
czerwonymi w dół
przez Lúke pod hradom (550 m) sprowadza
ponownie na parking. Po drodze na szlaku znajduje się 16 przystanków, na
których można odszukać ciekawostki dotyczące tutejszych zwierzaków, szaty
roślinnej oraz geologii.. Jest to najkrótsza z 3 tras wędrówki przez Rezerwat Sulovskich Skał, jednak wiodąca najbardziej
atrakcyjnym odcinkiem skalnych form, mających kształt wież, stożków, igieł,
bram, a nierzadko postaci lub zwierząt. Zwieńczeniem trasy są położone na
skalnym grzbiecie ruiny Zamku Sulov (660 m),
gdzie ze skalnych tarasów górnego zamku można podziwiać piękne panoramy
sulowskiej krainy.. Do pokonania mamy około 300 m
przewyższenia, a czas jaki zajmie wędrówka z postojami powinien zamknąć
się w przedziale 2-3 godzin.. Ruszamy…


Na grzbiet
Sulowskich Skał za znakami
zielonego szlaku..
„Narodowy Rezerwat
Przyrody Sulovskie Skały”
Przebieram górskie obuwie, zarzucam plecak na ramię,
aparat przewieszam na szyję i ruszam z parkingu za znakami
zielonego
szlaku. Od razu na starcie mała niespodzianka… Co prawda tutejsze góry nie są
wysokie, jednak na przekór temu szlak od początku zaskakuje ostrym podejściem.
Znaki
zielone od razu
kierują na bardzo strome, lesiste zbocze. Szlak pokrywa się ze ścieżką
dydaktyczną oznaczoną tym samym kolorem... Zagłębiam się powoli w
najpiękniejszy obszar Sulowskich Skał objęty
strefą rezerwatu. Zanim wejdę na grzbiet do królestwa wapiennych skał, muszę
wcześniej zmierzyć się ze stromym podejściem, usłanym dużą ilością wystających
korzeni..
Narodowy Rezerwat Przyrody Súľovské Skaly utworzony został w 1973 roku na
północnym obszarze Gór Strażowskich.. Obejmuje najbardziej zróżnicowaną
morfologicznie, północno-zachodnią część pasma górskiego Sulowskich Skał o
specyficznym ukształtowaniu terenu. Występują tu licznie strzeliste,
bogato urzeźbione turnie, iglice i maczugi skalne, wysokie ambony i baszty
skalne, opadające pionowymi
ścianami sięgającymi kilkudziesięciu metrów wysokości, głębokie wąwozy i
żleby z przełomowym wąwozem potoku
Hradnianka, o bogatej i zróżnicowanej florze i faunie, posiadającym
wysokie walory naukowe, krajobrazowe i estetyczne. Liczne są niewielkie,
płytkie jaskinie i schroniska skalne. Najbardziej rozpoznawalnym tworem jest
naturalne, wysokie na 13 m skalne okno, znane jako Gotycka
Brama..
Do atrakcji Sulowskich Skał człowiek dorzucił coś
jeszcze: wyniesiony na niedostępnej skale zamek, którego rodowód sięga XV
wieku. Jego ruiny często odwiedzane są przez wielu fotografów szukających pięknych
plenerów, gdyż dawne dziedzińce zamkowe stanowią obecnie znakomite punkty
widokowe na okolicę. Szlaki wiodące przez Sulowskie Skały w niektórych
miejscach wsparte są drabinkami i stalowymi klamrami, ułatwiającymi ich
penetrowanie.. Bogata w gatunki roślinność Sulowskich
Skał przedstawia swoistą mieszankę gatunków górskich
i ciepłolubnych.
Teren rezerwatu w znacznej części pokrywają lasy bukowe lub bukowo-jodłowe. Na
kamienistych zboczach występuje zespół jaworzyny karpackiej, a na skalnych
turniach i urwiskach – reliktowa sosna… Powierzchnia rezerwatu wynosi 543 ha.. Na północy sięga po Dolinę Hlbocką i
Wodospad Hlbocki, na wschodzie prawie po szczyt Roháč (803 m n.p.m.) i Roháčske
sedlo (692 m n.p.m.), zaś na południu ciągnie się wąskim pasem aż około 2,5 kilometra
poza Wąwóz Sulowski...
Forsowne podejście nie trwa zbyt długo. Posuwając się
dość szybko,
po 10 minutach wchodzę w lessowo-skalny
wąwóz. Nachylenie ścieżki biegnącej jego dnem znacznie łagodnieje. Wąwóz
jest wąski, a jego strome zbocza porasta młoda buczyna. Sporo tutaj liści i
zapewne podczas deszczowej aury ten odcinek jest śliski.. Mijam kolejne przyrodnicze tablice, ustawione na poboczu ścieżki..
Po kilkuset metrach szlak ponownie pokonuje przez kilka minut strome zbocze, usłane
liśćmi
i korzeniami. Ścieżka wznosi się w otoczeniu bukowego starodrzewia. Bardzo
strome końcowe podejście na skalny grzbiet wyciska ze mnie trochę potu. Skała
pod stopami opleciona pajęczyną korzeni,
przypominającą wielkie kłębowisko węży, także nie ułatwia wspinaczki…
Gotycka
Brama, Sowa i Sówka, Indianin, Smreczek,
Śpiący
Dinozaur..
Po 25 minutach podejścia z parkingu, o godz. 10:30 docieram do partii grzbietowych Sulovskich Skał. Przed oczami ukazują się potężne skalne baszty i iglice,
tworzące scenerię nie z tej ziemi. Ta grupa skał o różnorodnych kształtach
formowana była przez matkę naturę na przestrzeni milionów lat. Komponentem jest
skała osadowa złożona
z kręgów skał węglanowych – wapieni i dolomitów,
pochodzących z rozkładających się mezozoicznych warstw geologicznych. W skałach
tego typu występują różne zjawiska krasowe, tworząc fascynujące strzeliste,
bogato urzeźbione turnie, iglice i maczugi
skalne, wysokie ambony, baszty skalne oraz jaskinie
krasowe. Formy skalne w sulovskim grzbiecie zostały też odpowiednio
nazwane przez ludzką wyobraźnię. Można zatem napotkać tutaj np.: Sowę i Sówkę, Indianina, Smreczka,
Gotycką Bramę czy Śpiącego Dinozaura..
Szczególnie efektownie prezentuje się słynna Gotycka Brama (Gotická brána)- szczelina 13
metrowej wysokości wypłukana w pionowej skalnej ścianie.. W załomach
skalnych baszt wyrastają pojedyncze okazy reliktowej sosny niczym kwiaty na
betonie..
Fascynujący widok zatrzymuje mnie w tym miejscu na
kilka minut.. Przechodzę uważnie skalnym grzbietem, podziwiając fantastyczne
skalne formacje i co jakiś czas przystaję w paru punktach widokowych,
Skalne
grzędy, progi i przewężenia…
Ruszam dalej... Szlakowa leśna ścieżka wznosi się
jeszcze przez moment stromym zboczem, po czym sprowadza na niewielką przełęcz,
za którą zaczyna coraz bardziej kluczyć pomiędzy skałami.. Chwilę potem kolejne
krótkie, strome podejście, po pokonaniu którego docieram do tablicy
przyrodniczej i niewielkiej widokowej skalnej
grzędy. Można stąd dostrzec skalną formację nazwaną Organy, zaś w dole zieloną dolinę potoku Hradnianka z zabudowaniami wsi Sulov..
Na szczycie
Rohaća…
Za widokową grzędą kolejne utrudnienie na szlakowej
ścieżce.. Trzeba pokonać niewysoki skalny stopień.
Zamocowane w skale metalowe kółka, ułatwiają
podciągnięcie się wyżej. Kilkadziesiąt metrów dalej szlakowa ścieżka przeciska
się wąskim przejściem pomiędzy iglicą i skalną ścianą.
Po drugiej stronie szczeliny ścieżka na kilka kroków
zwęża się nad urwistym zboczem, doprowadzając do niewysokiej metalowej drabinki. Pokonanie drabinki to kwestia
chwili.. Punktualnie o godzinie 11:00
wychodzę na wysokość 660 m n.p.m, na
zachodnią część grzbietu Sulowskich Skał
zwaną Roháč.
Pomiędzy drzewami ukazują się kamienne ruiny XV-wiecznego zamku,
jednego z najbardziej niedostępnego na terenie Słowacji. Ze względu na lokalizację warownia, zwana jest również Orlim Gniazdem..
Zamek SULOV
(660 m n.p.m.)
Orle gniazdo
na grzbiecie Sulowskich Skał…
Ściągam plecak i wypijam kilka łyków mineralki.. Dotarcie
tutaj pozbawiło mnie troszkę wody w organizmie.. Zanim rozpocznę penetrację
zamkowych ruin, opowiem ciekawą historię powstania tej budowli na grzbiecie Sulovskich Skał..
Późnośredniowieczny obronny Zamek
Sulov (Súľovský hrad) położony jest na wysokości
660 m n.p.m., na skałach zwanych Roháč,
wznoszących się od wschodu nad doliną potoku
Hradnianka. Jest zespolony ze skałami, a właściwie stanowi ich
przedłużenie, jak najprawdziwsze orle gniazdo ulokowane na trudno dostępnym
wierzchołku góry. Po dawnym zamku zostały jedynie resztki murów, które kiedyś
szczelnie wypełniały przestrzeń pomiędzy blokami skalnymi. Pierwszą budowlą obronną wzniesioną w tym miejscu był
prawdopodobnie zbudowany przez husytów w pierwszej połowie XV w. niewielki gródek lub murowana strażnica,
służąca ochronie starej drogi handlowej biegnącej doliną Wagu. Wspominany jest
relatywnie późno, dopiero w 1470 r., kiedy król Maciej Korwin zezwolił na przebudowę owego
gródka, zwanego wówczas Roháč,
w zamek obronny. Przebudowa ta zakończyła się krótko po tej dacie, a
przypuszcza się, że mogli w niej uczestniczyć budowniczowie z Italii. Pierwszymi
panami zamku byli Súľovscy - właściciele wsi
Súľov. Na początku XVI w. o zamek starał się Mikołaj
Kostka, który wkrótce go zajął.. W 1550 r.
władca darował zamek Sebastianowi Sirmiensisovi..
Sirmiensis po wygraniu sporów sądowych z
rodziną Podmanickich w 1552 r. wszedł prawomocnie
w posiadanie warowni. Rodzina Sirmiensis-Súľovskich była jej właścicielem aż do
upadku budowli. W 1550 r. zamek zniszczył pożar. Odbudowany został w poprzednich rozmiarach,
ponieważ ukształtowanie terenu nie pozwalało na jego rozszerzenie. Późniejsze
przebudowy i remonty obiektu miały miejsce w XVII wieku.. Katarína Bošániova za
zgodą cesarza Leopolda I Habsburga rozpoczęła w 1682
r. generalną renowację zamku. Nie starczyło jej jednak pieniędzy i sił –
zmarła wkrótce na tyfus. W 1703 r. mówiło
się o złym stanie budowli… W 1730 r. na
zamku jeszcze zatrzymywało się wojsko, a obiekt pełnił funkcje obronne. Wkrótce
jednak stan techniczny zamku zaczął się pogarszać. Rodzina Sirmiensis-Súľovskich, mieszkająca w dworach we
wsi Súľov, nie prowadziła niezbędnych remontów. Jakiś czas w obiekcie mieszkał
strażnik i gajowy w jednej osobie.. W latach 1752-1759
członkowie rodu opróżnili jednak zamek z wszystkich ruchomości i od tego czasu
nikt w nim już nie mieszkał. W 1780 r.
obiekt przestał być strzeżony. Silne trzęsienie ziemi 15
stycznia 1858 r. poważnie uszkodziło zamek, który po nim nie został
poddany już odbudowie.
Nie zabezpieczony przed dalszą degradacją ponownie
spłonął. Do dziś zostały po nim jedynie fragmenty murów przylepione do skalnych
ścian i nieliczne inne ślady.
Architektura
budowli…
Zamek został usytuowany między trzema turniami skalnymi. Z dyslokacji resztek murów można
jeszcze domyślić się, jak budowla nawiązywała do konfiguracji terenu. Warownia
składała się z zamku dolnego i górnego.
W kamiennych
murach Sulovskiego Zamku…
- Zamek Dolny
Do naszych czasów pozostało niewiele fragmentów dawnej
budowli.
Z budynków zachowały się fundamenty, pojedyncze fragmenty murów
z
widocznymi otworami okiennymi, a także ślady po otworach na belki i wsporniki
podtrzymujące łuki sklepienia, wykute w skale. Zamek można zwiedzać bez
ograniczeń, zatem ruszamy na wędrówkę po zamkowych zakamarkach.. Zamek dolny znajduje się na północy skraju
skalnego grzbietu. Na jego obszarze widoczne są pozostałości bastionu obronnego o wymiarach 5x10 metrów, posiadającego niegdyś kilka
kondygnacji.. Zachowała się także część pałacu
z platformą widokową na skale, do której
przylegał. Pomieszczenie w przyziemiu, z czterema
oknami, które są widoczne do tej chwili, miało również osiem otworów strzelniczych. Rozpoznawalne jest
również wejście do zamku ze strzelnicą
wyciosaną
w skale.. Z zamku dolnego przechodzę w kierunku zamku górnego poszerzonym skalnym przesmykiem…
- Zamek Górny
Po przejściu kilkudziesięciu metrów poszerzonym przesmykiem wzdłuż skalnych ścian,
docieram do bardzo wąskiej szczeliny wykutej
między skałami, przez którą trzeba się dostać na zamek górny. Szczelina szeroka jest jedynie na jednego
człowieka, a dawnej chroniona była jeszcze dodatkowo zwodzonym mostkiem..
Kilkumetrowe strome podejście szczeliną wspomagają metalowe
kółka.. Po pokonaniu szczeliny przechodzę wąskim korytarzem pomiędzy
murami, w kierunku pomieszczenia z zachowanym
niskim kamiennym sklepieniem…
Zanim przecisnę się na drugą stronę
pomieszczenia, przystaję na parę chwil przed metalową
tabliczką przymocowaną do skalnej ściany.
Obok wiązanka sztucznych
kwiatów..
Napis na tabliczce w tłumaczeniu na polski brzmi:
„Dnia 13 lipca 2008 roku
w tym to miejscu zakończyła się ziemska
droga
Zuzany Sykorovej (30 lat)
i Samko Sykory (2 lata)
Ich dusze wróciły do Ojca Niebieskiego
Z którego pochodzą a którego miłowali..”
Niewielu przechodzących tędy turystów zna tragiczną
historię, która tutaj miała miejsce 13 lipca 2008 roku, postaram się zatem ją
opowiedzieć..
Bohaterski czyn małego Mateja…
Psychologowie i ratownicy kręcą z niedowierzaniem głowami..
Lipcowa niedziela rozpoczęła się pogodnie. Nic nie
zapowiadało zmiany letniej aury. Rodzina Sykorov
zamieszkująca niewielką wieś Kysucký Lieskovec nieopodal Żyliny, postanowiła
wybrać się na wycieczkę w Sulowskie Skały.. Jaroslav
i Zuzka byli bardzo zakochani. Mieli
dwoje synów: 5-letniego Mateja i 2-letniego Samko.. Dużo wędrowali po górach. W godzinach
południowych rodzina dotarła zielonym szlakiem na szczyt Sulowskich Skał pod
zamkowe ruiny.. Starszy Matej dzielnie maszerował na szczyt góry. Już od 3 lat
wędrował po nich z rodzicami.. Młodszy Samko pokonywał jeszcze trasę w
nosidełku na plecach ojca.. Kiedy byli już na zamku nastąpiło nagłe załamanie
pogody. Nadciągnęły burzowe chmury.. Rodzina postanowiła przeczekać burzę w
ruinach... Nawałnica okazała się śmiercionośna.. Fala piorunów uderzyła w
zamkowe mury. Jeden z nich trafił w mamę Zuzannę i małego Samko, zatrzymując
akcję serca.. Siedzącego opodal ojca Jaroslava piorun odrzucił na skały.
Mężczyzna stracił przytomność i doznał urazu głowy.. Matej wyszedł
z opresji
bez szwanku. Widok rannego ojca z zakrwawioną twarzą i nieruchomo leżącej obok
mamy oraz brata wyzwolił w małym chłopcu odruch działania. Pięciolatek postanowił
zejść ze szczytu podczas burzy w skalistym terenie, by szukać pomocy.. Szedł w
deszczu przez około półtorej godziny. „Powiedział
mi, że wtedy strasznie padało i szybko biegł po pomoc” - mówi babcia
Mária Pajonková. „Bał się, że zrobi się ciemno i
zgubi się w lesie. Na szczęście udało mu się dotrzeć do drogi, na której
zatrzymał czerwony samochód. Został przewieziony na posterunek policji w Bytczy
– dodaje… Mały Matej swoją odwagą uratował ojca.
Nie mógł już pomóc
matce i bratu, których piorun pozbawił życia…
Wieś Kysucký Lieskovec, w której
dorastał mały bohater, jest dumna
z postawy Mateja. Towarzystwo Ferdinanda
Mertinenga przyznało Matejowi złoty medal za odwagę. „Dajemy
je czystym i odważnym ludziom” – powiedział Peter Kurhajec, prezes
stowarzyszenia. „Wszystkie dedykowane medale mają
numery powyżej setki. Jednak daliśmy Matejowi specjalny numer „5”, który wyraża
jego wiek – dodał.
Na zdjęciach poniżej:
Mama Zuzana i
ojciec Jaroslav ze swoim dzielnym synem Matejem.
Bracia Matej i Samko.
Matej podczas wręczania Medalu
za Odwagę.
W najwyższym
punkcie Zamku Górnego…
Po krótkim postoju ruszam dalej.. Na ostatnim odcinku
podejścia do zamku górnego trzeba się nieco nagimnastykować.. Początkowo droga
prowadzi po pozostałościach kamiennych schodów,
wykutych wzdłuż skalnej ściany (ubezpieczone kółkami), potem po krótkiej stalowej drabince wspinam się do ciasnego otworu w zamkowej ścianie. Otwór jest
niewielki i z plecakiem nie ma co nawet próbować przez niego przechodzić.
Zostawiam plecak w małej skalnej wnęce, zabieram tylko aparat i przeciskam się
na drugą stronę.. Przechodzę obok skalnego filara i w końcu docieram na
najwyżej położone zamkowe piętro..
Górny zamek
liczył prawdopodobnie 18 pomieszczeń,
nakrytych w większości kamiennymi sklepieniami. Ich mury
miały grubość 80 -100 cm. Pomieszczenia te,
usytuowane na różnych wysokościach, łączyły strome schody wyciosane wprost w
skale podłoża.. Zachowała się tu – również wykuta w skale – cysterna gromadząca wodę deszczową, o rozmiarach 80 x 150 cm, obecnie zasypana gruzem i rumoszem skalnym.
Na najwyższej skale górnego zamku stała wartownia
z doskonałym widokiem na całą okolicę. Z najwyższej
części ruin zamkowych rozciąga się bardzo rozległy widok - nieprzeciętnie
malowniczy, zachwycający, szczególnie urokliwy w kierunku południowym na Sulovską
Dolinę, gdzie leży wioska Súľov-Hradná.
W kierunku północnym widoczny jest charakterystyczny szczyt Roháč
(803 m n.p.m.), a bliżej pozostałości po wieży dolnego zamku. Kierunek północno-zachodni to panorama Kotliny Sulovskiej otoczonej przez pierścień gór, z
zabudowaniami wsi Jablonove. Ruiny zamku nie są
zabezpieczone, dlatego warto zachować podstawowe zasady ostrożności podchodząc
do krawędzi i wchodząc na kolejne punkty widokowe.
Za znakami
zielonymi i
czerwonymi do Sulova…
Posiedziałem trochę na zamkowych murach, pstryknąłem
fotki, pogadałem chwilę z dwójką młodych Słowaków, czas zatem ruszać w drogę powrotną.. Schodzę zamkowymi zakamarkami do Zamku Dolnego. Tam zatrzymuję się na parę chwil,
ponieważ przede mną schodzi niewielka grupka turystów.. Punktualnie w samo południe opuszczam zamkowe mury i
schodzę z grzbietu Sulowskich Skał w dół za
znakami
zielonego
szlaku… Do parkingu w Sulovie zejdę teraz inną
szlakową trasą, trawersującą wschodnie zbocze Roháča..
Szlak prowadzi stromo w dół zakosami między
skałami. Kilka krótkich drabinek ułatwia
zejście po skalnym zboczu. Po pokonaniu drabinek zaczynają się ciągi kamiennych i drewnianych stopni poprowadzonych przy skalnych ścianach.. Wzdłuż nich
zamontowano metalowe barierki, zabezpieczające przed ześlizgnięciem się w dół. Po
deszczu bywa tutaj naprawdę ślisko..
Łąka pod
zamkiem (Lúka pod hradom) 550 m n.p.m.
Po pokonaniu stromego odcinka szlak zakręca w prawo,
gdzie na kilkumetrowym stromym uskoku pojawia się jeszcze jedna, płasko ułożona
drabinka z poręczą… Dalej w dół wędruję bukowym
lasem...
O godzinie 12.20 docieram na przełęcz Lúka pod hradom (550 m n.p.m.), gdzie znajduje się rozwidlenie
szlaków turystycznych. Tutaj zmieniam kolor szlaku z
zielonego na
czerwony,
kierując się na parking w Súľovie. Schodzę
dalej wygodną dróżką w otoczeniu bukowo-sosnowego lasu, mijając po prawej ukryte
za drzewami skalne ściany. Po kwadransie dochodzę na kolejny rozstaj Lúka pri kamennom hríbe (445 m n.p.m.), gdzie napotykam
znaki
żółtego szlaku,
prowadzące do jeszcze jednej atrakcji Gór Sulowskich - zapadliskowej jaskini Šarkania Diera. Nie mam niestety teraz czasu na
jej poznanie, ale co się odwlecze to nie uciecze... Lubię wędrować po
słowackich górach, więc zapewne przyjadę tutaj jeszcze nie raz.. W ciągu
kolejnych 15 minut za znakami
czerwonego
szlaku docieram na parking, z którego
rozpoczynałem wędrówkę. Po pokonaniu 4 km niezwykle ciekawego szlaku, poprowadzonego
grzbietem Sulowskich Skał i wejściu na usytuowane
pomiędzy skalnymi turniami „orle gniazdo” XV
wiecznego zamku Sulov, jednego z najbardziej
niedostępnych zamków na terenie Słowacji i Moraw, kilka minut przed godziną 13-tą zamykam szlakową pętelkę.. Zadziwia
mnie jedna rzecz.. Po drodze napotkałem dosłownie kilka osób i to tylko na
zamkowym wzgórzu.. Dlaczego w sezonie wakacyjnym ten rejon nie jest oblegany
przez turystów?.. U nas w Tatrach, Beskidach czy Pieninach tłoczą się o tym
czasie całe tabuny indywidualnych turystów, wycieczek
i grup rodzinnych..
Myślę, że głównym powodem jest dostępność górskiego obszaru. Słowacy na swoi terenie
mają ¾ pasma Tatr, poza tym piękne Tatry Niżne, Małą i Dużą Fatrę oraz
wspaniałe tereny w Słowackim Raju o charakterze wspinaczkowo-rekreacyjnym.. W
sumie
w słowackich górach jest 3 razy więcej turystycznych szlaków niż u nas,
a
ludności 7-krotnie mniej (Polska – 38 mln, Słowacja – 5,5 mln)..
I tu jest pies pogrzebany.. Kotlina Sulovska
jest niezwykle piękna. Szczyty nie są wymagające, wyrastają 450–500 metrów
powyżej dna kotliny, są bajkowo malownicze, a skalne turnie, wieże i iglice powodują szybsze bicie
serca... Szlaki nie wymagają wyjątkowej kondycji, a dostarczają niesamowitych
wrażeń. Warto tutaj zaglądać, bo w sumie od polskiej granicy jest 70 km czyli
godzina jazdy samochodem.. Ja do kraju jeszcze wracać nie muszę. Pozostało mi 3
dni wakacji na Słowacji… Wykorzystam je intensywnie, bo zapowiadana jest
słoneczna pogoda.. Kolejna wędrówka po Małej Fatrze
zawiedzie mnie w jeszcze bardziej bajkowy świat.. Przejdę fantastycznym
szlakiem przez Janosikowe Diery –
najciekawszy i najpopularniejszy szlak Małej Fatry. Janosikowe
Diery to wąwozy, drabinki, podesty i oszałamiające skalne otoczenie. Podobnie
jak w kultowym Słowackim Raju... Relacja z tej wędrówki już niebawem w kolejnym
poście..
Hejjj..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz