Zdjęcie:

czwartek, 28 kwietnia 2022

Mała Fatra cz.III

CZ.III

Trasa trekkingowa
SULOVSKIE SKAŁY

Kolejna wędrówka podczas moich kilkudniowych słowackich wakacji na obszarze niezwykle malowniczego górskiego pasmo Małej Fatry, miała dostarczyć nie mniej wrażeń od poprzednich.. Po przejściu niezwykle osobliwym szlakiem zwanym Zbójnicki Chodnik, wiodącym terenem ścisłej ochrony rezerwatu Tieśniavy, gdzie wspinałem się wapiennymi skalnymi grzbietami Sokolich Skał ponad jedną z najpiękniejszych dolin Małej Fatry Krywańskiej – Doliną Obsziwanka, - zaliczeniu” kultowej, turystycznej trasy, czyli Głównego Szlaku ciągnącego się centralnym grzbietem Małej Krywańskiej Fatry od jej najwyższego szczytu Krywania Wielkiego poprzez Chleb, Hromove, Steny, Południowy Gruń, - relaksowo spędzonym dniu na moczeniu tyłka w termalnych Liptowskich basenach, tym razem postanowiłem wyruszyć z mojego pensjonatu-bazy w Terchovej na zachodnie krańce fatrzańskiej krainy..

Oprócz oczywistych atrakcji jakimi przepełniona jest Mała Fatra, innym wdzięcznym miejscem na górskie wędrówki są Sulowskie Skały – niewysoki skalny masyw o fantazyjnych kształtach, pobudzających ludzką wyobraźnię. Naturalna erozja materiału skalnego była tu wyjątkowo wymyślna, tworząc dolomitowo-wapienne wieże, skalne igły 
i unikalne kamienne bramy, które z racji swej niezwykłości zostały objęte strefą Narodowego Rezerwatu Przyrody – Sulovske Skaly.... 
Sulovskie Skały to nie tylko skalne twory niespotykanych nigdzie indziej w Karpatach Zachodnich form skalnych zbudowanych ze zlepieńców, 
to także ruiny zamków budowanych w trudno dostępnych miejscach. Najpopularniejszy jest Sulovski Zamek, do którego oczywiście nie omieszkam się wdrapać.. Sulovske Skaly to także raj dla amatorów wspinaczki górskiej oraz niezwykłe i bogate tereny działania dla ornitologów i botaników.. Ze względu na charakterystyczne kształty 
form skalnych nazywane są Słowackimi Dolomitami i choć daleko im 
do prawdziwych włoskich Dolomitów, to jednodniowy trekking pośród fantastycznych formacji tej grupy skalnej zapewne będzie miłą wycieczką.. Przekonamy się o tym podczas dzisiejszej wyprawy…
 

Kierunek
SULOV-HRADNA
Z mojej bazy w Terchovej wyruszam zaraz po pysznym śniadaniu, przygotowanym przez przemiłą gospodynię. Poranek jest pochmurny, 
ale bardzo ciepły. Prognozy na dalszą część dnia nie przewidują żadnych opadów. Idealna pogoda na wędrówkę.. Do niewielkiej słowackiej wsi Sulov-Hradna, skąd rozpocznę dzisiejszą wędrówkę, mam niespełna 
50 kilometrów wygodnej drogi.. Kierując się na zachód, po około 20 minutach przejeżdżam przez miasto Żylina, malowniczo położone w dolinie rzeki Wag - najdłuższej i największej rzeki płynącej w granicach Słowacji. Po kilkunastu kilometrach w miejscowości Bytća skręcam na Jablonowe i wjeżdżam w ciasną dolinę potoku Hradnianka, ograniczoną pionowymi ścianami, sięgającymi kilkudziesięciu metrów wysokości. Kwadrans przed godziną 10 docieram do wsi Súľov-Hradná. Dwuczłonowa nazwa wzięła się stąd, że pierwotnie były to dwie osobne wsie, które zostały połączone w 1898 roku. Obie wsie leżą w Kotlinie Sulowskiej – głębokiej kotlinie górskiej, otoczonej wzniesieniami Sulowskich Skał. Dawny Súľov leży w północnej części kotliny, natomiast Hradná – w południowej, pod najwyższym szczytem Sulowskich Skał – Žibridem (868 m n.p.m.), ok. 1 km od Súľova. Przez obie części dzisiejszej wsi przepływa potok Hradnianka, dopływ Wagu.
 

Parking SULOV (360 m n.p.m.)
Początek szlakowej pętelki…
Kilkaset metrów przed centrum wioski przy głównej asfaltowej drodze, 
u podnóża skalnej ściany usytuowany jest parking samochodowy. Dokładnie w tym miejscu ma swój początek szlakowa trasa oznaczona  zielonym kolorem. Ścieżka dydaktyczna pnie się spod skał ostro w górę, zmierzając na szczytowy grzbiet. Zatacza ona 4 kilometrową pętlę przez słynną Bramę Gotycką, prowadząc pod Sulovski Hrad (660 m) i z powrotem kamienną ścieżką za znakami czerwonymi w dół przez Lúke pod hradom (550 m) sprowadza ponownie na parking. Po drodze na szlaku znajduje się 16 przystanków, na których można odszukać ciekawostki dotyczące tutejszych zwierzaków, szaty roślinnej oraz geologii.. Jest to najkrótsza z 3 tras wędrówki przez Rezerwat Sulovskich Skał, jednak wiodąca najbardziej atrakcyjnym odcinkiem skalnych form, mających kształt wież, stożków, igieł, bram, a nierzadko postaci lub zwierząt. Zwieńczeniem trasy są położone na skalnym grzbiecie ruiny Zamku Sulov (660 m), gdzie ze skalnych tarasów górnego zamku można podziwiać piękne panoramy sulowskiej krainy.. Do pokonania mamy około 300 m przewyższenia, a czas jaki zajmie wędrówka z postojami powinien zamknąć się w przedziale 2-3 godzin.. Ruszamy…
 

Na grzbiet Sulowskich Skał za znakami zielonego szlaku..
„Narodowy Rezerwat Przyrody Sulovskie Skały”
Przebieram górskie obuwie, zarzucam plecak na ramię, aparat przewieszam na szyję i ruszam z parkingu za znakami  zielonego szlaku. Od razu na starcie mała niespodzianka… Co prawda tutejsze góry nie są wysokie, jednak na przekór temu szlak od początku zaskakuje ostrym podejściem. Znaki  zielone od razu kierują na bardzo strome, lesiste zbocze. Szlak pokrywa się ze ścieżką dydaktyczną oznaczoną tym samym kolorem... Zagłębiam się powoli w najpiękniejszy obszar Sulowskich Skał objęty strefą rezerwatu. Zanim wejdę na grzbiet do królestwa wapiennych skał, muszę wcześniej zmierzyć się ze stromym podejściem, usłanym dużą ilością wystających korzeni..
Narodowy Rezerwat Przyrody Súľovské Skaly utworzony został w 1973 roku na północnym obszarze Gór Strażowskich.. Obejmuje najbardziej zróżnicowaną morfologicznie, północno-zachodnią część pasma górskiego Sulowskich Skał o specyficznym ukształtowaniu terenu. Występują tu licznie strzeliste, bogato urzeźbione turnie, iglice i maczugi skalne, wysokie ambony i baszty skalne, opadające pionowymi ścianami sięgającymi kilkudziesięciu metrów wysokości, głębokie wąwozy i żleby 
z przełomowym wąwozem potoku Hradnianka, o bogatej i zróżnicowanej florze i faunie, posiadającym wysokie walory naukowe, krajobrazowe 
i estetyczne. Liczne są niewielkie, płytkie jaskinie i schroniska skalne. Najbardziej rozpoznawalnym tworem jest naturalne, wysokie na 13 m skalne okno, znane jako Gotycka Brama..
Do atrakcji Sulowskich Skał człowiek dorzucił coś jeszcze: wyniesiony na niedostępnej skale zamek, którego rodowód sięga XV wieku. Jego ruiny często odwiedzane są przez wielu fotografów szukających pięknych plenerów, gdyż dawne dziedzińce zamkowe stanowią obecnie znakomite punkty widokowe na okolicę. Szlaki wiodące przez Sulowskie Skały w niektórych miejscach wsparte są drabinkami i stalowymi klamrami, ułatwiającymi ich penetrowanie.. Bogata w gatunki roślinność Sulowskich Skał przedstawia swoistą mieszankę gatunków górskich 
i ciepłolubnych. Teren rezerwatu w znacznej części pokrywają lasy bukowe lub bukowo-jodłowe. Na kamienistych zboczach występuje zespół jaworzyny karpackiej, a na skalnych turniach i urwiskach – reliktowa sosna… Powierzchnia rezerwatu wynosi 543 ha.. Na północy sięga po Dolinę Hlbocką i Wodospad Hlbocki, na wschodzie prawie po szczyt Roháč (803 m n.p.m.) i Roháčske sedlo (692 m n.p.m.), zaś na południu ciągnie się wąskim pasem aż około 2,5 kilometra poza Wąwóz Sulowski...
 

Forsowne podejście nie trwa zbyt długo. Posuwając się dość szybko, 
po 10 minutach wchodzę w lessowo-skalny wąwóz. Nachylenie ścieżki biegnącej jego dnem znacznie łagodnieje. Wąwóz jest wąski, a jego strome zbocza porasta młoda buczyna. Sporo tutaj liści i zapewne podczas deszczowej aury ten odcinek jest śliski.. Mijam kolejne przyrodnicze tablice, ustawione na poboczu ścieżki.. Po kilkuset metrach szlak ponownie pokonuje przez kilka minut strome zbocze, usłane liśćmi 
i korzeniami. Ścieżka wznosi się w otoczeniu bukowego starodrzewia. Bardzo strome końcowe podejście na skalny grzbiet wyciska ze mnie trochę potu. Skała pod stopami opleciona pajęczyną korzeni, przypominającą wielkie kłębowisko węży, także nie ułatwia wspinaczki…
 

Gotycka Brama, Sowa i Sówka, Indianin, Smreczek,
Śpiący Dinozaur..
Po 25 minutach podejścia z parkingu, o godz. 10:30 docieram do partii grzbietowych Sulovskich Skał. Przed oczami ukazują się potężne skalne baszty i iglice, tworzące scenerię nie z tej ziemi. Ta grupa skał o różnorodnych kształtach formowana była przez matkę naturę na przestrzeni milionów lat. Komponentem jest skała osadowa złożona 
z kręgów skał węglanowych – wapieni i dolomitów, pochodzących z rozkładających się mezozoicznych warstw geologicznych. W skałach tego typu występują różne zjawiska krasowe, tworząc fascynujące strzeliste, bogato urzeźbione turnie, iglice i maczugi skalne, wysokie ambony, baszty skalne oraz jaskinie krasowe. Formy skalne w sulovskim grzbiecie zostały też odpowiednio nazwane przez ludzką wyobraźnię. Można zatem napotkać tutaj np.: Sowę i Sówkę, Indianina, Smreczka, Gotycką Bramę czy Śpiącego Dinozaura..
Szczególnie efektownie prezentuje się słynna Gotycka Brama (Gotická brána)-  szczelina 13 metrowej wysokości wypłukana w pionowej skalnej ścianie.. W załomach skalnych baszt wyrastają pojedyncze okazy reliktowej sosny niczym kwiaty na betonie..
 

Fascynujący widok zatrzymuje mnie w tym miejscu na kilka minut.. Przechodzę uważnie skalnym grzbietem, podziwiając fantastyczne 
skalne formacje i co jakiś czas przystaję w paru punktach widokowych, 
z których rozpościera się rozległa panorama zielonej krainy, otoczonej leśno-skalnymi wzniesieniami. W dole, w sercu eliptycznej Kotliny Sulovskiej otoczonej przez pierścień gór, widać zabudowania wsi Jablonove, a dalej na zachodzie szeroką dolinę rzeki Wag..
 

Skalne grzędy, progi i przewężenia…

Ruszam dalej... Szlakowa leśna ścieżka wznosi się jeszcze przez moment stromym zboczem, po czym sprowadza na niewielką przełęcz, za którą zaczyna coraz bardziej kluczyć pomiędzy skałami.. Chwilę potem kolejne krótkie, strome podejście, po pokonaniu którego docieram do tablicy przyrodniczej i niewielkiej widokowej skalnej grzędy. Można stąd dostrzec skalną formację nazwaną Organy, zaś w dole zieloną dolinę potoku Hradnianka z zabudowaniami wsi Sulov..
 

Na szczycie Rohaća…
Za widokową grzędą kolejne utrudnienie na szlakowej ścieżce.. Trzeba pokonać niewysoki skalny stopień. Zamocowane w skale metalowe kółka, ułatwiają podciągnięcie się wyżej. Kilkadziesiąt metrów dalej szlakowa ścieżka przeciska się wąskim przejściem pomiędzy iglicą i skalną ścianą.
Po drugiej stronie szczeliny ścieżka na kilka kroków zwęża się nad urwistym zboczem, doprowadzając do niewysokiej metalowej drabinki. Pokonanie drabinki to kwestia chwili.. Punktualnie o godzinie 11:00 wychodzę na wysokość 660 m n.p.m, na zachodnią część grzbietu Sulowskich Skał zwaną  Roháč. Pomiędzy drzewami ukazują się kamienne ruiny XV-wiecznego zamku, jednego z najbardziej niedostępnego na terenie Słowacji. Ze względu na lokalizację 
warownia, zwana jest również Orlim Gniazdem..
 

Zamek SULOV (660 m n.p.m.)
Orle gniazdo na grzbiecie Sulowskich Skał…
Ściągam plecak i wypijam kilka łyków mineralki.. Dotarcie tutaj pozbawiło mnie troszkę wody w organizmie.. Zanim rozpocznę penetrację zamkowych ruin, opowiem ciekawą historię powstania tej budowli na grzbiecie Sulovskich Skał..
Późnośredniowieczny obronny Zamek Sulov (Súľovský hrad) położony jest na wysokości 660 m n.p.m., na skałach zwanych Roháč, wznoszących się od wschodu nad doliną potoku Hradnianka. Jest zespolony ze skałami, a właściwie stanowi ich przedłużenie, jak najprawdziwsze orle gniazdo ulokowane na trudno dostępnym wierzchołku góry. Po dawnym zamku zostały jedynie resztki murów, które kiedyś szczelnie wypełniały przestrzeń pomiędzy blokami skalnymi. Pierwszą budowlą obronną wzniesioną w tym miejscu był prawdopodobnie zbudowany przez husytów w pierwszej połowie XV w. niewielki gródek lub murowana strażnica, służąca ochronie starej drogi handlowej biegnącej doliną Wagu. Wspominany jest relatywnie późno, dopiero w 1470 r., kiedy król Maciej Korwin zezwolił na przebudowę owego gródka, zwanego wówczas Roháč, w zamek obronny. Przebudowa ta zakończyła się krótko po tej dacie, a przypuszcza się, że mogli w niej uczestniczyć budowniczowie z Italii. Pierwszymi panami zamku byli Súľovscy - właściciele wsi Súľov. Na początku XVI w. o zamek starał się Mikołaj Kostka, który wkrótce go zajął.. W 1550 r. władca darował zamek Sebastianowi Sirmiensisovi.. Sirmiensis po wygraniu sporów sądowych z rodziną Podmanickich w 1552 r. wszedł prawomocnie w posiadanie warowni. Rodzina Sirmiensis-Súľovskich była jej właścicielem aż do upadku budowli. W 1550 r. zamek zniszczył pożar. Odbudowany został w poprzednich rozmiarach, ponieważ ukształtowanie terenu nie pozwalało na jego rozszerzenie. Późniejsze przebudowy i remonty obiektu miały miejsce w XVII wieku.. Katarína Bošániova za zgodą cesarza Leopolda I Habsburga rozpoczęła w 1682 r. generalną renowację zamku. Nie starczyło jej jednak pieniędzy i sił – zmarła wkrótce na tyfus. W 1703 r. mówiło się o złym stanie budowli… 
W 1730 r. na zamku jeszcze zatrzymywało się wojsko, a obiekt pełnił funkcje obronne. Wkrótce jednak stan techniczny zamku zaczął się pogarszać. Rodzina Sirmiensis-Súľovskich, mieszkająca w dworach we wsi Súľov, nie prowadziła niezbędnych remontów. Jakiś czas w obiekcie mieszkał strażnik i gajowy w jednej osobie.. W latach 1752-1759 członkowie rodu opróżnili jednak zamek z wszystkich ruchomości i od tego czasu nikt w nim już nie mieszkał. W 1780 r. obiekt przestał być strzeżony. Silne trzęsienie ziemi 15 stycznia 1858 r. poważnie uszkodziło zamek, który po nim nie został poddany już odbudowie. 
Nie zabezpieczony przed dalszą degradacją ponownie spłonął. Do dziś zostały po nim jedynie fragmenty murów przylepione do skalnych ścian i nieliczne inne ślady.
 

Architektura budowli…
Zamek został usytuowany między trzema turniami skalnymi. Z dyslokacji resztek murów można jeszcze domyślić się, jak budowla nawiązywała do konfiguracji terenu. Warownia składała się z zamku dolnego i górnego
Z uwagi na brak miejsca do zagospodarowania, odległość pomiędzy górnym a dolnym zamkiem była wyjątkowo mała i wynosiła około 25 m, natomiast różnica poziomów między zamkiem dolnym a posadzką pierwszej kondygnacji zamku górnego około 14 m. Rozpiętość wysokościowa ruin wynosi w przybliżeniu 18 m. Wstępu do zamku dolnego strzegła baszta obronna o rozmiarach 5x10 m i kilku kondygnacjach. Grubość jej murów wynosiła 80–120 cm. Pomieszczenie w przyziemiu, z czterema oknami, które są widoczne do tej chwili, miało również osiem otworów strzelniczych. Dostęp do zamku górnego wiódł przez bardzo wąską szczelinę między skałami, szeroką jedynie na jednego człowieka, chronioną jeszcze zwodzonym mostkiem.  
 

W kamiennych murach Sulovskiego Zamku…
- Zamek Dolny
Do naszych czasów pozostało niewiele fragmentów dawnej budowli. 
Z budynków zachowały się fundamenty, pojedyncze fragmenty murów 
z widocznymi otworami okiennymi, a także ślady po otworach na belki i wsporniki podtrzymujące łuki sklepienia, wykute w skale. Zamek można zwiedzać bez ograniczeń, zatem ruszamy na wędrówkę po zamkowych zakamarkach.. Zamek dolny znajduje się na północy skraju skalnego grzbietu. Na jego obszarze widoczne są pozostałości bastionu obronnego o wymiarach 5x10 metrów, posiadającego niegdyś kilka kondygnacji.. Zachowała się także część pałacu z platformą widokową na skale, do której przylegał. Pomieszczenie w przyziemiu, z czterema oknami, które są widoczne do tej chwili, miało również osiem otworów strzelniczych. Rozpoznawalne jest również wejście do zamku ze strzelnicą wyciosaną 
w skale.. Z zamku dolnego przechodzę w kierunku zamku górnego poszerzonym skalnym przesmykiem…
 

- Zamek Górny
Po przejściu kilkudziesięciu metrów poszerzonym przesmykiem wzdłuż skalnych ścian, docieram do bardzo wąskiej szczeliny wykutej między skałami, przez którą trzeba się dostać na zamek górny. Szczelina szeroka jest jedynie na jednego człowieka, a dawnej chroniona była jeszcze dodatkowo zwodzonym mostkiem.. Kilkumetrowe strome podejście szczeliną wspomagają metalowe kółka.. Po pokonaniu szczeliny przechodzę wąskim korytarzem pomiędzy murami, w kierunku pomieszczenia z zachowanym niskim kamiennym sklepieniem… 
Zanim przecisnę się na drugą stronę pomieszczenia, przystaję na parę chwil przed metalową tabliczką przymocowaną do skalnej ściany. 
Obok wiązanka sztucznych kwiatów..
Napis na tabliczce w tłumaczeniu na polski brzmi:
„Dnia 13 lipca 2008 roku
w tym to miejscu zakończyła się ziemska droga
Zuzany Sykorovej (30 lat)
i Samko Sykory (2 lata)
Ich dusze wróciły do Ojca Niebieskiego
Z którego pochodzą a którego miłowali..”
Niewielu przechodzących tędy turystów zna tragiczną historię, która tutaj miała miejsce 13 lipca 2008 roku, postaram się zatem ją opowiedzieć..
 

Bohaterski czyn małego Mateja…
Psychologowie i ratownicy kręcą z niedowierzaniem głowami..
Lipcowa niedziela rozpoczęła się pogodnie. Nic nie zapowiadało zmiany letniej aury. Rodzina Sykorov zamieszkująca niewielką wieś Kysucký Lieskovec nieopodal Żyliny, postanowiła wybrać się na wycieczkę w Sulowskie Skały.. Jaroslav i Zuzka byli bardzo zakochani. Mieli dwoje synów: 5-letniego Mateja i 2-letniego Samko.. Dużo wędrowali po górach. W godzinach południowych rodzina dotarła zielonym szlakiem na szczyt Sulowskich Skał pod zamkowe ruiny.. Starszy Matej dzielnie maszerował na szczyt góry. Już od 3 lat wędrował po nich z rodzicami.. Młodszy Samko pokonywał jeszcze trasę w nosidełku na plecach ojca.. Kiedy byli już na zamku nastąpiło nagłe załamanie pogody. Nadciągnęły burzowe chmury.. Rodzina postanowiła przeczekać burzę w ruinach... Nawałnica okazała się śmiercionośna.. Fala piorunów uderzyła w zamkowe mury. Jeden z nich trafił w mamę Zuzannę i małego Samko, zatrzymując akcję serca.. Siedzącego opodal ojca Jaroslava piorun odrzucił na skały. Mężczyzna stracił przytomność i doznał urazu głowy.. Matej wyszedł 
z opresji bez szwanku. Widok rannego ojca z zakrwawioną twarzą i nieruchomo leżącej obok mamy oraz brata wyzwolił w małym chłopcu odruch działania. Pięciolatek postanowił zejść ze szczytu podczas burzy w skalistym terenie, by szukać pomocy.. Szedł w deszczu przez około półtorej godziny. „Powiedział mi, że wtedy strasznie padało i szybko biegł po pomoc” - mówi babcia Mária Pajonková. „Bał się, że zrobi się ciemno i zgubi się w lesie. Na szczęście udało mu się dotrzeć do drogi, na której zatrzymał czerwony samochód. Został przewieziony na posterunek policji w Bytczy – dodaje… Mały Matej swoją odwagą uratował ojca. 
Nie mógł już pomóc matce i bratu, których piorun pozbawił życia… 
Wieś Kysucký Lieskovec, w której dorastał mały bohater, jest dumna 
z postawy Mateja. Towarzystwo Ferdinanda Mertinenga przyznało Matejowi złoty medal za odwagę. „Dajemy je czystym i odważnym ludziom” – powiedział Peter Kurhajec, prezes stowarzyszenia. „Wszystkie dedykowane medale mają numery powyżej setki. Jednak daliśmy Matejowi specjalny numer „5”, który wyraża jego wiek – dodał.
Na zdjęciach poniżej:
Mama Zuzana i ojciec Jaroslav ze swoim dzielnym synem Matejem.
Bracia Matej i Samko.
Matej podczas wręczania Medalu za Odwagę.
 

W najwyższym punkcie Zamku Górnego
Po krótkim postoju ruszam dalej.. Na ostatnim odcinku podejścia do zamku górnego trzeba się nieco nagimnastykować.. Początkowo droga prowadzi po pozostałościach kamiennych schodów, wykutych wzdłuż skalnej ściany (ubezpieczone kółkami), potem po krótkiej stalowej drabince wspinam się do ciasnego otworu w zamkowej ścianie. Otwór jest niewielki i z plecakiem nie ma co nawet próbować przez niego przechodzić. Zostawiam plecak w małej skalnej wnęce, zabieram tylko aparat i przeciskam się na drugą stronę.. Przechodzę obok skalnego filara i w końcu docieram na najwyżej położone zamkowe piętro.. 
Górny zamek liczył prawdopodobnie 18 pomieszczeń, nakrytych w większości kamiennymi sklepieniami. Ich mury miały grubość 80 -100 cm. Pomieszczenia te, usytuowane na różnych wysokościach, łączyły strome schody wyciosane wprost w skale podłoża.. Zachowała się tu – również wykuta w skale – cysterna gromadząca wodę deszczową, o rozmiarach 80 x 150 cm, obecnie zasypana gruzem i rumoszem skalnym. 
Na najwyższej skale górnego zamku stała wartownia z doskonałym widokiem na całą okolicę. Z najwyższej części ruin zamkowych rozciąga się bardzo rozległy widok - nieprzeciętnie malowniczy, zachwycający, szczególnie urokliwy w kierunku  południowym na Sulovską Dolinę, gdzie leży wioska Súľov-Hradná. W kierunku północnym widoczny jest charakterystyczny szczyt Roháč (803 m n.p.m.), a bliżej pozostałości po wieży dolnego zamku. Kierunek północno-zachodni to panorama Kotliny Sulovskiej otoczonej przez pierścień gór, z zabudowaniami wsi Jablonove. Ruiny zamku nie są zabezpieczone, dlatego warto zachować podstawowe zasady ostrożności podchodząc do krawędzi i wchodząc na kolejne punkty widokowe.
 

Za znakami zielonymi i  czerwonymi do Sulova
Posiedziałem trochę na zamkowych murach, pstryknąłem fotki, pogadałem chwilę z dwójką młodych Słowaków, czas zatem ruszać w drogę powrotną.. Schodzę zamkowymi zakamarkami do Zamku Dolnego. Tam zatrzymuję się na parę chwil, ponieważ przede mną schodzi niewielka grupka turystów.. Punktualnie w samo południe opuszczam zamkowe mury i schodzę z grzbietu Sulowskich Skał w dół za znakami 
  zielonego szlaku… Do parkingu w Sulovie zejdę teraz inną szlakową trasą, trawersującą wschodnie zbocze Roháča.. Szlak prowadzi stromo w dół zakosami między skałami. Kilka krótkich drabinek ułatwia zejście po skalnym zboczu. Po pokonaniu drabinek  zaczynają się ciągi kamiennych 
i drewnianych stopni poprowadzonych przy skalnych ścianach.. Wzdłuż nich zamontowano metalowe barierki, zabezpieczające przed ześlizgnięciem się w dół. Po deszczu bywa tutaj naprawdę ślisko..
 

Łąka pod zamkiem (Lúka pod hradom) 550 m n.p.m.
Po pokonaniu stromego odcinka szlak zakręca w prawo, gdzie na kilkumetrowym stromym uskoku pojawia się jeszcze jedna, płasko ułożona drabinka z poręczą… Dalej w dół wędruję bukowym lasem... 
O godzinie 12.20 docieram na przełęcz Lúka pod hradom (550 m n.p.m.), gdzie znajduje się rozwidlenie szlaków turystycznych. Tutaj zmieniam kolor szlaku z zielonego na czerwony, kierując się na parking w Súľovie. Schodzę dalej wygodną dróżką w otoczeniu bukowo-sosnowego lasu, mijając po prawej ukryte za drzewami skalne ściany. Po kwadransie dochodzę na kolejny rozstaj Lúka pri kamennom hríbe (445 m n.p.m.), gdzie napotykam znaki żółtego szlaku, prowadzące do jeszcze jednej atrakcji Gór Sulowskich - zapadliskowej jaskini Šarkania Diera. Nie mam niestety teraz czasu na jej poznanie, ale co się odwlecze to nie uciecze... Lubię wędrować po słowackich górach, więc zapewne przyjadę tutaj jeszcze nie raz.. W ciągu kolejnych 15 minut za znakami  czerwonego szlaku docieram na parking, z którego rozpoczynałem wędrówkę. 
Po pokonaniu 4 km niezwykle ciekawego szlaku, poprowadzonego grzbietem Sulowskich Skał i wejściu na usytuowane pomiędzy skalnymi turniami „orle gniazdo” XV wiecznego zamku Sulov, jednego z najbardziej niedostępnych zamków na terenie Słowacji i Moraw, kilka minut przed godziną 13-tą zamykam szlakową pętelkę.. Zadziwia mnie jedna rzecz.. Po drodze napotkałem dosłownie kilka osób i to tylko na zamkowym wzgórzu.. Dlaczego w sezonie wakacyjnym ten rejon nie jest oblegany przez turystów?.. U nas w Tatrach, Beskidach czy Pieninach tłoczą się o tym czasie całe tabuny indywidualnych turystów, wycieczek 
i grup rodzinnych.. Myślę, że głównym powodem jest dostępność górskiego obszaru. Słowacy na swoi terenie mają ¾ pasma Tatr, poza tym piękne Tatry Niżne, Małą i Dużą Fatrę oraz wspaniałe tereny w Słowackim Raju o charakterze wspinaczkowo-rekreacyjnym.. W sumie 
w słowackich górach jest 3 razy więcej turystycznych szlaków niż u nas, 
a ludności 7-krotnie mniej (Polska – 38 mln, Słowacja – 5,5 mln)..  
I tu jest pies pogrzebany..  Kotlina Sulovska jest niezwykle piękna. Szczyty nie są wymagające, wyrastają 450–500 metrów powyżej dna kotliny, są bajkowo malownicze, a skalne turnie, wieże i iglice powodują szybsze bicie serca... Szlaki nie wymagają wyjątkowej kondycji, a dostarczają niesamowitych wrażeń. Warto tutaj zaglądać, bo w sumie od polskiej granicy jest 70 km czyli godzina jazdy samochodem.. Ja do kraju jeszcze wracać nie muszę. Pozostało mi 3 dni wakacji na Słowacji… Wykorzystam je intensywnie, bo zapowiadana jest słoneczna pogoda.. Kolejna wędrówka po Małej Fatrze zawiedzie mnie w jeszcze bardziej bajkowy świat.. Przejdę fantastycznym szlakiem przez Janosikowe Diery – najciekawszy i najpopularniejszy szlak Małej Fatry. Janosikowe Diery to wąwozy, drabinki, podesty i oszałamiające skalne otoczenie. Podobnie jak w kultowym Słowackim Raju... Relacja z tej wędrówki już niebawem w kolejnym poście..
 

Hejjj..

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz