Zdjęcie:

czwartek, 25 sierpnia 2011

Od Starorobociańskiego po Wołowiec cz.IV

TATRY  ZACHODNIE

Szczytami 5-ciu dwutysięczników czyli wielka pętla
CZ.IV 
STAROROBOCIAŃSKI WIERCH - KOŃCZYSTY WIERCH

Minął kwadrans po godzinie 11-tej, gdy rozpocząłem schodzenie kolejnym odcinkiem szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku, północno-zachodnim zboczem Starorobociańskiego Wierchu w dół... Stromo opadająca kamienista ścieżka, usłana sypkim, skalnym rumoszem, niewielkimi zakosami sprowadza w kierunku Starorobociańskiej Przełęczy...

 
Odcinek szlaku pomiędzy szczytem Starorobociańskiego Wierchu, a przełęczą ciągnącą się u jego podnóża to odległość ok. 850 m.. Starorobociański Wierch ma wys. 2176 m n.p.m, natomiast Starorobociańska Przełęcz leży na wys.1975 m n.p.m.. Łatwo więc wyliczyć, iż przewyższenie na odcinku niespełna kilometra wynosi ponad 200 metrów... Stromiznę tego zbocza można docenić dopiero po zejściu kilkuset metrów poniżej szczytu..

    
Ale nie zejście tutaj jest ważne, a widoki jakie z tego odcinka czerwonego szlaku roztaczają się przede mną... Na wprost czyli w kierunku zachodnim, na pierwszym planie ostra krawędź grzbietu pomiędzy Kończystym Wierchem a Jarząbczym Wierchem, którego południowe zbocza opadają do Zadniej Raczkowej Doliny.. Dalej w tle, szczyty Rohaczy, Jałowieckiego Przysłopu, Bańówki, Hrubej Kopy, Pachoła i Spalonej oraz docelowy szczyt mojej wędrówki Wołowiec...

     
W kierunku północnym grzbiet Ornaku, jego zielone zbocza poorane głębokimi żlebami opadającymi w Dolinę Starorobociańską, a na drugim planie w tle masyw Kominiarskiego Wierchu..

 
Troszkę w prawo, w kierunku północno-wschodnim(od lewej) - masyw Czerwonych Wierchów z Ciemniakiem na czele, pośrodku Tomanowy Wierch, dalej w prawo Smreczyński Wierch, a w tle za nimi łańcuch Tatr Wysokich..

 
 "Truchtam" sobie kamienną, szeroką ścieżką, która u podnóża Starorobociańskiego Wierchu łagodnie opada w dół..

 
szlak turystyczny czerwony Czerwony szlak wyprowadza mnie na szerokie, zielone zagony pomiędzy szczytem Starorobociańskiego Wierchu a przełęczą.. Po lewej, słowackiej stronie, trawiaste zbocza łagodnie opadające w kierunku południowym do malowniczej, niedużej Zadniej Doliny Raczkowej.. W jej niecce ukazują się teraz w nieco bliższej perspektywie, wspominane już wcześniej - Raczkowe Stawy..

    
Po prawej  północnej, polskiej stronie, zielone zbocze podcięte jest urwistymi ścianami Gładkiej Uboczy. Widać wyraźnie grzbiet Kończystego Wierchu ciągnący się na północ, w kierunku wzniesienia Czubika (1846 m) i Trzydniowiańskiego Wierchu (1758 m)..

 
Zbliżenie na Czubik (1846 m n.p.m).. Biegnąca grzbietem ścieżka to trasa zielonego szlaku turystycznego, prowadzącego z Kończystego Wierchu na Trzydniowiański Wierch przez szczyt Czubika....

 
Zbliżenie na masyw Czerwonych Wierchów, z widoczną pionową ścianą opadającą od szczytu Ciemniaka do Tomanowej Doliny..

 
W kierunku północno-wschodnim zbliżenie (środkowy plan od lewej) : grzbiet Czerwonych Wierchów, Tomanowa Przełęcz, Suchy Tomanowy Wierch, Tomanowy Wierch Polski, Smreczyński Wierch. W tle na dalszym planie: grań od Kopy Kondrackiej poprzez Kasprowy Wierch aż po Świnicę i Orlą Perć..

 
Schodzę w rejon podnóża Starorobociańskiego Wierchu.. Nie jest to jeszcze miejsce Starorobociańskiej Przełęczy, lecz niewielkie wzniesienie... W grani głównej pomiędzy Starorobociańskim Wierchem a Starorobociańską Przełęczą znajduje się ten właśnie niewysoki, nienazwany wierzchołek.. Szlakowa ścieżka biegnie po lewej, południowej stronie, omijając kilkadziesiąt metrów niżej jego kulminację. Opuszczam na moment szlak turystyczny czerwony czerwony szlak i podchodzę kilkadziesiąt metrów w górę na ów niewybitny "pagórek"... Znacznikowym punktem jego kulminacji jest słupek graniczny o numerze 243/5.. W oddali, w kierunku zachodnim, widać już szczyt Kończystego Wierchu....

    
Wierzchołek  tego niepozornego pagórka nie byłby niczym szczególnym, gdyby nie jedna rzecz.. Otóż od tego miejsca, pomiędzy nim a Kończystym Wierchem, grań rozcięta jest długim na kilkaset metrów rowem grzbietowym o kilkumetrowej głębokości.. Pstrykam zbliżenie - głęboki rów grzbietowy wznoszący się aż po sam szczyt Kończystego Wierchu..
 

Po kilku chwilach schodzę z  pagórka, z powrotem na szlak.. Ścieżka biegnąca trawersem jego zbocza, wznosi się nieznacznie w kierunku Kończystego Wierchu..

   
Już mam przewiesić aparat przez ramię i pomaszerować dalej, gdy nagle na szczytowej grani, w odległości kilkudziesięciu metrów dostrzegam taki oto sielski widoczek: na zielonej, stokowej murawie wyleguje się stadko tatrzańskich kozic. W pobliżu nie ma żadnego turysty, spokojnie więc kładę się na trawie, zmieniłem obiektyw i rozpoczynam sesje foto tym uroczym tatrzańskim zwierzętom.. A oto co uwieczniłem z tego spotkania, zobaczcie sami...

    
Kozica to żywy symbol Tatr. Na stałe wpisała się w świadomość mieszkańców Podhala, jako przykład swobody i umiłowania gór. Była i wciąż jest bohaterką ludowych gadek i opowieści, piosenek oraz pieśni, motywem malowideł na szkle, rzeźb i płaskorzeźb. Od niej wywodzą się lokalne nazwy: Kozi Wierch, Kozia Dolina, Kozi Grzbiet itp. Kozice są typowymi zwierzętami górskimi, najczęściej przebywają w strefie wysokości od 1700 do 2200 m n.p.m. Kozica jest zwierzęciem towarzyskim i żyje w stadach czyli kierdelach liczących od 5 do 15 osobników.

 
Zazwyczaj stadem kozic przewodzi najstarsza samica, stare kozły żyją przeważnie samotnie, przystają jednak do stada w okresie rui od listopada do końca grudnia. W czasie godów dochodzi do walki między Capami, które za pomocą mocnych, ostrych rogów toczą zwarcia i przetaczanie się po stoku. U obu płci przez całe życie występują rogi zwane hakami. Są one puste wewnątrz, hakowato odgięte do tyłu, osadzone względem głowy prostopadle, najczęściej czarne, rzadziej popielate. Haki wykorzystywane są do oznaczania wieku u kozicy na podstawie karbów odkładających się rokrocznie na rogach.

    
Oprócz silnie rozwiniętych mięśni nóg ułatwiających płynne poruszanie się po stromych ścianach górskich, kozica posiada specjalną budowę racic. Ciało kozicy pokrywa dwuwarstwowa okrywa włosowa. Okres godowy u kozicy trwa od końca października do grudnia. Po około 180 dniach (w maju) koza wydaje na świat jedno, bardzo rzadko dwa młode.

    
Kozice odżywiają się pokarmem roślinnym, najczęściej wybieranymi przez nie gatunkami są: pędy, kora i liście jarzębu pospolitego górskiego (Sorbus aucuparia glabarata), pędy liście i owoce różnych gatunków jagód, i szereg gatunków roślin zielnych jak miłosna górska (Adenostyles alliariae), różne gatunki przywrotników (Alchemilla), arcydzięgiel litwor (Anielica archangelica), ostróżka tatrzańska (Delphinum oxysepalum)i ponad setka innych gatunków roślin.. Kozice zjadają również czasami mchy i porosty.

 
 Liczebność kozic w Tatrach na przestrzeni wieków ulegała dużym zmianom. Szczególnie uciążliwa była tu presja myśliwska, zapoczątkowana w drugiej połowie XVIII wieku oraz nadmierne wypasanie bydła i owiec w Tatrach. Nadmierne polowania prowadzone przez góralskich myśliwych zwanych koziarzami doprowadziły kozice na skraj wymarcia. Obydwie wojny światowe także przyczyniły się do rozwoju kłusownictwa i spadku liczebności kozic, po II wojnie światowej po stronie polskiej Tatr przebywało ok. 26 osobników. Rygorystyczna ochrona kozic zapoczątkowana utworzeniem TPN i TANAP i zlikwidowanie w Tatrach uciążliwego dla przyrody nadmiernego pasterstwa spowodowało wzrost populacji kozic. Dwa razy do roku organizowane jest przez TPN i TANAP, liczenie kozic. W letnim liczeniu w roku 2007 naliczono 548 sztuk, w tym 119 tegorocznych młodych, przyjęto, że po stronie polskiej przebywały 143 sztuki, w tym 38 tegorocznych młodych. W roku 2008 naliczono jesienią w sumie 770 sztuk, po polskiej stronie 170. Latem 2011 r. naliczono 967 osobników (ponad sto więcej niż rok wcześniej). Liczebność kierdeli po polskiej stronie Tatr waha się od 2–3 do 12–15 osobników, chociaż w latach osiemdziesiątych zdarzały się kierdele składające się nawet z 52 osobników.

 
Po 10-cio minutowej sesji foto, pozostawiam w spokoju stadko odpoczywających i pasących się kozic z ich młodym potomstwem. Ruszam dalej wijącą się kamienną ścieżką, w kierunku Starorobociańskiej Przełęczy... W oddali widać już wierzchołek Kończystego Wierchu..

 
Kilkadziesiąt metrów poniżej szczytu Kończystego Wierchu, do ścieżki szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku dołącza z lewej, południowej strony, druga ścieżka... Widać to dokładnie na zbliżeniu... Jest to biegnący od słowackiej strony z Raczkowej Doliny, żółty szlak turystyczny na Starorobociańską Przełęcz zwaną po słowacku Raćkovo Sedlo...

 
Maszeruję dalej południowym trawersem grani, kilkadziesiąt metrów poniżej grzbietu... Za każdym pokonanym metrem coraz okazalej ukazują się Raczkowe Stawy w Zadniej Raczkowej Dolinie. Podziwiane wcześniej z dużej wysokości szczytu Starorobociańskiego Wierchu, teraz  wyglądają z tego miejsca jak wielkie rozlane kleksy atramentu ..

       
Ponad ich szmaragdowo-turkusowymi lustrami wody wznosi się bardzo stroma, północna, skalna ściana słowackiej Jakubiny  po polsku zwanej Raczkowa Czuba (2194 m n.p.m). Wierzchołek Jakubiny góruje ponad Raczkową Doliną ok. 500-700 m ....

 
Jego północna grań a właściwie północna grań całego pasma Otargańców, w skład którego wchodzi szczyt Jakubiny, opada w kierunku szczytu Jarząbczego Wierchu i dalej w kierunku Kończystego Wierchu... Przejście ową granią, to kolejny etap mojej wędrówki wiodącej docelowo na szczyt Wołowca.. W tle za granią widać doskonale wierzchołek Wołowca po prawej stronie, a po lewej dwa szczyty słowackich Rohaczy... Pośrodku w dali szczyty Pachoł i Spalona Kopa..

 
Zbliżenie na kamienną ścieżkę szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku, wznoszącą się ostrą granią wschodniego zbocza Wołowca na sam jego wierzchołek..
Ale do tego miejsca droga jeszcze daleka... To tylko złudna perspektywa obiektywu aparatu..
 
 
Spoglądam w druga stronę, na odcinek szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku biegnący ze szczytu Starorobociańskiego Wierchu do Starorobociańskiej Przełęczy, który pokonałem w ciągu 30 minut wliczając w ten czas 10-cio minutową sesję z kozicami..

 
Do Starorobociańskiej Przełęczy (słow. Raćkovo Sedlo) pozostało jeszcze kilkaset metrów.. Pogoda utrzymuje się nadal wspaniała.. Niebo błękitne, co pewien czas upstrzone białymi chmurkami pędzonymi przez ciepły, południowy wiatr... Ruszam żwawo ku przełęczy, ponad którą wznosi się wierzchołek Kończystego Wierchu (2002 m n.p.m)..

 
Po paru minutach  jestem w miejscu, gdzie główna grań obniża się maksymalnie pomiędzy Starorobociańskim Wierchem a Kończystym Wierchem.... To kulminacyjne miejsce przełęczy..
Nieco powyżej widać słupek szlakowskazu informujący, iż dotarłem do Starorobociańskiej Przełęczy czyli w słowackim znaczeniu Raćkovo Sedlo... I tutaj po raz pierwszy, podczas całej mojej wędrówki od Doliny Starorobociańskiej, spotykam na szlaku turystów.... Są to Słowacy, którzy przywędrowali tutaj szlak turystyczny żółty żółtym szlakiem od Doliny Raczkowej. W miejscu tym, szlak turystyczny czerwony czerwony szlak biegnący główną granią z Wołowca przez Łopatę, Kończysty Wierch, Starorobociańską Przełęcz i dalej na Starorobociański Wierch i przełęcz Liliowy Karb, krzyżuje się z szlak turystyczny żółty żółtym szlakiem dochodzącym od słowackiej strony..
szlak turystyczny żółtyżółty szlak (po słowackiej stronie) schodzi przez Dolinę Raczkową do Niżniej Łąki w Dolinie Wąskiej. Czas przejścia: 3:15 h,  4:20 h

      
Starorobociańska Przełęcz (słow. Račkovo sedlo) – przez Słowaków nazywana Raczkową Przełęczą to przełęcz leżąca w Tatrach Zachodnich na wysokości 1975 m n.p.m., w grani głównej Tatr pomiędzy Starorobociańskim Wierchem (2176 m n.p.m.) a Kończystym Wierchem (2002 m n.p.m.). Biegnie przez nią granica słowacko-polska... Istnieje tutaj drobna nieścisłość.. Wszelkie mapy, informatory turystyczne, podają wysokość przełęczy - 1975 m n.p.m. natomiast oryginalna, żółta tabliczka słowackiego TANAP-u na słupku szlakowskazu, pokazuje wysokość 1956 m n.p.m.. Nie będziemy tego szczegółu różnicy paru metrów pieczołowicie rozważać, bo i po co.. Ja będę zatem zwolennikiem polskiego określenia wysokości czyli 1975 m n.p.m.. Słowacka nazwa przełęczy to Račkovo sedlo, co powodowało problemy z nazewnictwem w tym rejonie Tatr. Po polsku Raczkową Przełęczą dawniej nazywano pobliskie przełęcze: Gaborową Przełęcz i Liliowy Karb. Dzięki wprowadzeniu nowych nazw obecna sytuacja nie stwarza już kłopotów. Dokładnie  pisałem o tym problemie wcześniej, w III cz. fotorelacji...

     
Przełęcz znajduje się w grani z długim rowem grzbietowym pośrodku.. Rejon przełęczy zbudowany jest ze skał krystalicznych i porośnięty niską murawą z bliźniczką psią trawką oraz sitem skuciną, którego rudziejące pędy zabarwiają stoki na czerwonawy kolor..

 
 Od południowej, słowackiej strony, zbocze opada łagodnie do Doliny Raczkowej z widocznymi w kotle doliny, stosunkowo niedaleko od przełęczy,  Raczkowymi Stawami...

 
 Od północnej, polskiej strony, zbocze podcięte jest urwistymi ścianami Gładkiej Uboczy....

 
Na wysokości przełęczy, kilkadziesiąt metrów poniżej Kończystego Wierchu, w zagłębieniu wspomnianego tektonicznego rowu grzbietowego, dość niespotykany widok - mnóstwo napisów poukładanych z kamieni: imiona, nazwy miast..

 
Na wprost w oddali, w kierunku zachodnim, piękne wzniesienia słowackich Tatr Zachodnich z ostrymi szczytami Rohaczy, Hrubej Kopy, Banówki i Pachoła..

 
Z obniżenia przełęczy podchodzę kilkadziesiąt metrów stromą, kamienistą ścieżką na szczyt Kończystego Wierchu, pozostawiając w dole za plecami- Raćkove Sedlo .... 

    
Na szczycie praktycznie pusto... Przesiadująca tutaj wcześniej czwórka młodych Słowaków, którą widziałem z przełęczy, teraz zabrała plecaki i powędrowała w kierunku Jarząbczego Wierchu.. Postanawiam chwilkę odpocząć na tej kamienistej szczytowej kopule.. Czas mam doskonały.. Jest kilka minut przed 12-tą godziną, a więc cała moja marszruta przebiega nadspodziewanie sprawnie i na każdym odcinku nadrabiam sporo czasu, chociaż wcale się nie spieszę... Z obliczeń wynika iż pokonałem już ponad 12 km z całej 30-to kilometrowej trasy...
Jest więc OK !!...

 
Na kamienistym szczycie Kończystego Wierchu dwa elementy orientacyjno-informacyjne.. Pierwszy to słupek graniczny o numerach II/244, a drugi to szlakowskaz informujący o czasach przejść szlak turystyczny czerwony czerwonym szlakiem w kierunku sąsiednich szczytów oraz znak szlak turystyczny zielony zielonego szlaku, biegnącego w kierunku Trzydniowiańskiego Wierchu....

 
Kończysty Wierch (słow. Končista) dawniej nazywany Kończystą nad Jarząbczą to szczyt o wysokości 2002 m n.p.m., leżący w grani głównej Tatr, pomiędzy Starorobociańskim Wierchem, oddzielony od niego Starorobociańską Przełęczą (1975 m). Grań pomiędzy Kończystym Wierchem a Starorobociańskim Wierchem jest w charakterystyczny sposób rozdwojona, znajduje się w niej wspomniany, podłużny rów grzbietowy......

 
Od Jarząbczego Wierchu wznoszącego się w kierunku południowo-zachodnim, oddziela go Jarząbcza Przełęcz (1954 m). Przez szczyty te biegnie granica polsko-słowacka.......

 
 Kończysty Wierch jest też szczytem zwornikowym – w kierunku północnym odchodzi od niego północna grań Kończystego Wierchu, w której wyróżnia się szczyt Czubika (oddzielony od Kończystego Wierchu Dudową Przełęczą) i Trzydniowiański Wierch. Grań ta oddziela od siebie doliny: Starorobociańską i Jarząbczą...

    
 Od południowej strony Kończysty Wierch wznosi się nad Zadnią Doliną Raczkową...

 
 Kończysty Wierch zbudowany jest ze skał krystalicznych, głównie graniodiorytów rohackich. Kopulasty wierzchołek porośnięty jest niską murawą z sitem skuciną. Nazwa szczytu występuje już na mapach z 1796 r. jako Koncisti. Szczyt może być mylony ze szczytem w Tatrach Wysokich - Kończysta – gdyż ich słowackie nazwy są identyczne.

 
Posiedziałem pięć minut, wypiłem parę łyków energetyzującego płynu, "strzeliłem" sporo fotek, trzeba zatem zbierać się w dalszą drogę...

 
To co na zachodzie, to dopiero przede mną... Trasa poprzez Jarząbczy Wierch, grzbietem Łopaty w kierunku Wołowca, z pięknymi panoramami na szczyty Rohaczy..

    
...a to co na wschodzie, to już poza mną i zaliczone kilometry w nogach... Grań Ornaku i Siwych Turni na tle Czerwonych Wierchów, Tomanowego Wierchu, Smreczyńskiego Wierchu, Kamienistej i Tatr Wysokich..  

 
Poprawiam paski plecaka, zakładam aparat na szyję i ruszam w kierunku kolejnego szczytu dwutysięcznika czyli Jarząbczego Wierchu.... Stroma, wąska ścieżka prowadząca samym grzbietem grani, wspina się ostro w górę...

     
Zanim jednak rozpocznę tę żmudną wspinaczkę, przez chwilę, szeroka, kamienna ścieżka szlakowa opadając łagodnie w dół, sprowadza mnie w kierunku Jarząbczej Przełęczy na wysokość 1954 m n.p.m.... Przede mną maszeruje dwójka turystów, którzy dotarli na Kończysty Wierch zielonym szlakiem od strony Trzydniowiańskiego Wierchu... Ruszam powoli za nimi... Wiadomo, że trzech to już "banda", ale taką "bandą" na szlaku zawsze raźniej się maszeruje, bo jest z kim zamienić parę zdań..

 
Spoglądam jeszcze za siebie na pozostający za plecami, kamienisty wierzchołek Kończystego Wierchu.. Kolejny szczyt został zdobyty !!!... 
 
 
Dalsza moja wędrówka Główną Granią Tatr Zachodnich w kolejnej V cz. fotorelacji..

KONIEC CZ.IV
C.D.N....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz