Zdjęcie:

środa, 25 kwietnia 2012

Połonina Wetlińska cz.VIIb

"WIELKA WŁÓCZĘGA"
czyli
Z PLECAKIEM PO BIESZCZADACH


cz.VIIb 
Połonina Wetlińska (1255 m n.p.m.) 
Hasiakowa Skała - Przełęcz Orłowicza
Piękne, słoneczne, lipcowe przedpołudnie.. Kwadrans po godzinie 11-tej ruszam spod schroniska "Chatka Puchatka", w dalszą wędrówkę grzbietem Połoniny Wetlińskiej... Ścieżka szlak turystyczny czerwony czerwonego Głównego Beskidzkiego Szlaku prowadzić będzie teraz poprzez rozległe łąki, w kierunku widocznych na zachodzie wzniesień Roha (1255 m) i Osadzkiego Wierchu (1253 m) - dwóch najwyższych kulminacji Połoniny Wetlińskiej, rozdzielonych siodłem Srebrzystej Przełęczy...

   
Przez cały ten ponad kilometrowy, grzbietowy odcinek szlaku ciągnący się w kierunku Osadzkiego Wierchu, lewą (południową) stronę widokowej panoramy wypełniają całkowicie zielone wzgórza Wielkiej i Małej Rawki.......

   
........ podłużny grzbiet Działu.....

   
...... oraz oddalone szczyty Czerteźi, Czoła, Rabiej Skały, Paportnej, Płaszy, Szczawnika i Fereczatej.....

      
Szlakowa ścieżka dosyć łagodnie opada z kulminacji Hasiakowej Skały (1232 m), pod którą znajduje się schronisko, w kierunku rozległego siodła rozdzielającego ją od kulminacji Roha (1255 m).. 

   
Po kilkuset metrach marszu docieram do najniższego miejsca owego siodła, na wysokość 1170 m n.p.m... W tym momencie otwiera się rozległa panorama w kierunku północnym, zasłonięta do tej pory zboczem Hasiakowej Skały.. Miejsce to jest dość charakterystyczne. W gąszczu wysokich traw, w odległości niespełna kilkudziesięciu metrów od szlakowej ścieżki, wypływają niewidoczne źródła słynnego potoku Hylaty.. Na jego nurcie w dolinie Zatwarnicy znajdują piękne wodospady, opisywane już przeze mnie w II cz. o Bieszczadach.. W oddali wypiętrzają się zielone wzniesienia Stoły, Magurka, Jawornik i potężny masyw Otrytu...

      
Panorama na stronę północną:

      
Po zejściu w rejon siodła, dalsza część szlakowej trasy wznosi się w kierunku widocznego wierzchołka Roha... Ścieżka dość szeroka, kamienista, biegnąca środkiem grzbietu z widokami na lewą i prawą stronę (w kierunkach południowym i północnym)...

   
Po przejściu kolejnych kilkuset metrów przystaję na moment i spoglądam za siebie w kierunku "Chatki Puchatka" pod Hasiakową Skałą, gdzie kilkanaście minut wcześniej przesiadywałem na tarasie, popijając kubek kawy.. Malutka, coraz mniej widoczna sylwetka budynku schroniska, pogrąża się w cieniu przepływających chmur, by za moment zajaśnieć w blasku ostrego, lipcowego słońca..

      
Co pewien czas wzdłuż szlakowej ścieżki, podobnie jak miało to miejsce na Połoninie Caryńskiej, ciągną się po jej obydwu stronach niewysokie, drewniane barierki, ograniczające zejście ze szlakowej trasy.

   
 Aby odcinek dość monotonnego podejścia nie dłużył się a drogi ubywało, opowiem teraz jedną z wielu legend związanych z Połoniną Wetlińską.. Mówi ona o sposobie podziału tej połoniny między mieszkańców kilku miejscowości, którzy na niej wypasali swoje bydło. Według niej wszyscy właściciele wsi wyjechali rano konno ze swoich dóbr i tam gdzie się spotkali wytyczono granice, jednak dziedzic z Hulskiego zaspał (inna wersja mówi, że przegrał pastwiska w karty) i dlatego mieszkańcy Hulskiego paśli swoje bydło na Otrycie. Legendy mówią też o zbójnikach i ich licznych kryjówkach. M.in. nad źródliskami potoku Hylaty, w miejscu zwanym Skałą podobno ukrywał się słynny wschodniokarpacki zbójnik Dobosz..

   
Dalsza część trasy biegnie wąską ścieżką pośród wysokich traw, trawersującą południowe zbocze masywu Połoniny Wetlińskiej, ciągnące się od Hasiakowej Skały aż po wzniesienia Rohu i Osadzkiego Wierchu, widoczne w oddali na zachodzie.. 

   
Zbliżenie ze szlakowej ścieżki na szczyt Osadzkiego Wierchu..

   
Maszerując tym odcinkiem szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku można przyjrzeć się dokładnie, widocznemu na wprost przed nami, szerokiemu siodłu Srebrzystej Przełęczy(ok. 1215 m n.p.m.), które oddziela Roha (1255 m n.p.m) od Osadzkiego Wierchu (1253 m n.p.m)....

      
Przez cały ten odcinek trawersu zboczem Połoniny, po lewej stronie ścieżki roztaczają się widoki na zalesioną, zieloną dolinę Wetliny oraz odległe wzniesienia Czoło, Rabia Skała, Paportna, Płasza, Szczawnik i Fereczata, wypiętrzające się w kierunku południowym..

   
Po ponad półgodzinnym marszu od momentu wyjścia spod schroniska "Chatka Puchatka", docieram do podnóża Osadzkiego Wierchu... W oddali widać sylwetki turystów podchodzących na szczyt wzniesienia..

      
Po prawej stronie wznosi się widoczny teraz doskonale, zielony grzbiet Roha (1255 m).. Ścieżka szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku nie prowadzi przez jego kulminację, lecz omija wierzchołek po stronie południowej..

   
Jest piękna, słoneczna pogoda.. Przepływające po błękitnym niebie kaskady białych chmur, co jakiś czas zakrywają jasną słoneczną tarczę, dając tym samym chwilkę wytchnienia na odkrytym, niezacienionym terenie.. Przystaję na momencik, aby napić się łyczek chłodnej mineralki z plecaka.. Spoglądam za siebie... W oddali widać malutką sylwetkę zabudowań schroniska "Chatka Puchatka" pod Hasiakową Skałą i wąską ścieżynkę szlaku, którą wędrowałem grzbietem połoniny..
         
Czas ruszać dalej... Końcowe, dość strome podejście na kulminację Osadzkiego Wierchu to odcinek około 150 metrów, zabudowany  kamienno-drewnianymi stopniami ułatwiającymi wspinaczkę zwłaszcza w czasie pory deszczowej, gdy rozmokłe podłoże może przysporzyć problemów..

   
Wchodząc po owych stopniach w górę zauważymy, iż zbocze Osadzkiego Wierchu choć wyraźnie porośnięte wysoką trawą i kępami borowin, to jednak w tym miejscu jest dość licznie najeżone wystającymi, kamiennymi płytami.. Są to skalne wychodnie tzw. piaskowców otryckich, z których zbudowany jest grzbiet Połoniny Wetlińskiej, a o których opowiem jeszcze nieco więcej w dalszej części mojej wędrówki..

   
Im wyżej, tym rozleglejsza panorama na odległy o 300 metrów, zielony grzbiet i wierzchołek Roha (1255 m) - najwyższe wzniesienie Połoniny Wetlińskiej.. 
Na szczycie Roha główny grzbiet Połoniny Wetlińskiej skręca o ok. 90° na południe (w kierunku Osadzkiego Wierchu). Wierzchołek nie jest dostępny dla ruchu turystycznego ze względu na brak znakowanych szlaków turystycznych i ochronę Bieszczadzkiego Parku Narodowego.

   
Z podejścia na Osadzki Wierch, wyłania się także widok w kierunku północno-zachodnim, na dalszą część trasy mojej wędrówki czyli masywy Szarego Berda i Smereka..

   
Stroma ścieżka pozostaje za moimi plecami... Po paru chwilach uciążliwego podejścia jestem na wierzchołku Osadzkiego Wierchu(1253 m).. Już z oddali słyszę głośne rozmowy i dostrzegam sporą liczbę przesiadujących tutaj turystów...

      
Nie przepadam za "tłokiem" na górskich szlakach, więc szybko przechodzę przez samą kulminację wzniesienia, gdzie rozlokowała się dość spora grupka wędrowców.. Pstrykam "z biodra" fotkę szlakowskazu, który informuje mnie iż do Przełęczy Orłowicza mam ponad godzinkę marszu i odchodzę kilkadziesiąt metrów dalej, szukając sobie bardziej ustronnego miejsca na chwilowy wypoczynek.. 

         
Szlakowa ścieżka biegnie na tym odcinku podłużnym, wąskim, kamiennym grzbietem Osadzkiego Wierchu.. Szukając spokojnego miejsca mijam kilka kolejnych grupek turystów, oblegających skalne wypiętrzenia..

   
W końcu po przejściu ponad 300 metrów grzbietem wzniesienia, zatrzymuję się na jednej ze skalnych wychodni, w pustym, ustronnym i widokowym miejscu.. Będę tutaj mógł w spokoju skonsumować jakąś kanapeczkę i pstryknąć parę fotek otaczających mnie panoram..

      
 Z mojego "Orlego Gniazda" wybranego nieprzypadkowo, roztacza się panorama na wszystkie 4 strony świata.. Uzbrajam aparat i zaczynam pstrykać dookolną panoramę...
Kierunek północno-zachodni to oczywiście kulminacja Smereka, leżąca poniżej przełęcz Orłowicza i podłużny grzbiet Szarego Berda.. Po lewej zachodnia kulminacja Osadzkiego Wierchu..

      
Kierunek północny: odległe, zielone wzniesienia Otrytu i bliższy, wspominany już wierzchołek Roha...

   
Kierunek wschodni to rozległy i podłużny grzbiet Połoniny Wetlińskiej, a w oddali za nim, kulminacja Połoniny Caryńskiej.. Po prawej - zielona dolina Ustrzyk Górnych..

         
Ponad doliną łączącą Wetlinę z Ustrzykami Górnymi, w kierunku południowym i południowo-wschodnim wznoszą się masywy Wielkiej i Małej Rawki oraz podłużny grzbiet Działu...

   
Kierunek południowo-zachodni i zachodni to wzniesienia Czoło, Rabia Skała, Paportna, Płasza, Szczawnik i Fereczata otaczające zieloną dolinę Wetliny..

   
Po niespełna kwadransie leniuchowania na skałkach grzbietowych Połoniny Wetlińskiej, "zwijam żagle" i ruszam dalej grzbietem Osadzkiego Wierchu w kierunku jego zachodniej kulminacji, pozostawiając za plecami liczne grupki turystów, oblegające wschodni wierzchołek....

      
Po kilkudziesięciu metrach wchodzę w rejon szczególnie ciekawy i wyeksponowany przez matkę naturę... Jest to pas skalnych płyt wypiętrzonych i uławicowanych w poziome warstwy.. Szlakowa ścieżka biegnie wzdłuż tego kamiennego grzbietu...

      
Jak już wcześniej wspomniałem, są to wypiętrzone wychodnie skalne, zbudowane z tzw. piaskowca otryckiego.. Osadzki Wierch (1253 m n.p.m.) to drugi co do wysokości i najwyższy dostępny szlakiem turystycznym szczyt w paśmie Połoniny Wetlińskiej. Wierzchołek stanowi krótka, kamienista grań o stromych stokach pokrytych tzw. grehotami. Na Osadzkim Wierchu grzbiet Połoniny Wetlińskiej zmienia kierunek (patrząc od wschodu) z NE-SW na NW-SE..

      
Po minięciu owego skalnego grzbietu ciągnącego się na przestrzeni kilkuset metrów, ścieżka szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku zaczyna łagodnie opadać w kierunku zachodnim.. 

   
To właśnie w tym miejscu, gdzie kończy się zachodnia kulminacja Osadzkiego Wierchu, na zachód odchodzi boczny grzbiet zwieńczony wzniesieniem Hnatowe Berdo(1187 m).. Prowadzi na niego wąska ścieżka pośród łanów traw, jednak zamknięta dla ruchu turystycznego. Z rzadkich w Polsce roślin występuje tutaj tojad bukowiński. "Wielbłądzi" grzbiet Hnatowego Berda (po lewej)..

   
Parę zdań o tym ciekawym wzniesieniu, z którym związana jest znana w Bieszczadach legenda.. Południowo-zachodnie zbocze Hnatowego Berda zakończone jest urwiskiem bardzo efektownie wyglądającym od strony Wetliny.. Legenda mówi o rycerzu Hnacie z Wetliny który zakochał się w bardzo urodziwej dziewczynie. Rodzice przeznaczyli jednak jego wybrankę do klasztoru. Wkrótce na klasztor napadli Tatarzy, którzy uprowadzili mniszki. Hnat jednak wyrwał ukochaną z rąk napastników.. Gdy brał z nią ślub w cerkwi, "grom uderzył trzy razy i rozerwał śluby", żyli więc ze sobą potajemnie. Pewnego razu gdy rycerz polował na połoninie, wieś najechali węgierscy rozbójnicy. Widząc z góry swój płonący dom, Hnat w rozpaczy rzucił się wraz z koniem z urwistego berda, które odtąd przyjęło jego imię.. Dwie dziurki w nosie i skończyło sie......

   
Ruszam dalej.. Szlakowa ścieżka sprowadzająca z grzbietu Osadzkiego Wierchu, opada teraz dość szybko w kierunku zachodnim, ku zielonemu grzbietowi Szarego Berda widocznemu w oddali...

      
Schodząc w dół, spoglądam w pewnym momencie za siebie.. Widać teraz wyraźnie zielony grzbiet Osadzkiego Wierchu (po prawej), oddzielony siodłem Srebrzystej Przełęczy od masywnego wzniesienia Roha (po lewej)..

   
Zbliżenie na Roha od strony zachodniej. Jak widać z tej perspektywy, stoki północne oraz zachodnie są strome, natomiast południowy ma mniejsze nachylenie..
   

W kierunku południowym malowniczo prezentuje się podłużny grzbiet wspomnianego wcześniej - Hnatowego Berda, jednak tym razem widzianego od strony zachodniej..

   
To co w tej chwili fascynuje mnie najbardziej, to widoczne w oddali przede mną okazałe wzniesienie Smereka(1222 m), kolejny cel mojego marszu. Jest on najdalej wysuniętą na zachód kulminacją masywu połoniny, jednak geograficznie nie należąca do obszaru Połoniny Wetlińskiej..

      
Opadając coraz niżej i niżej z "łysego" grzbietu połoniny, szlakowa ścieżka zagłębia się w wysokie łany traw, kępy młodej buczyny oraz rozległe poletka Wierzbówki kiprzycy kwitnącej o tej porze na intensywnie różowy kolor...

      
W przesyconym gorącem letnim powietrzu, wokół unosi się zapach skoszonej łąki, zmieszany z wonnym aromatem polnych kwiatów....

   
Gdy schodzę jeszcze niżej w rejon rozległej, kwiecistej łąki, spoglądam kolejny raz za siebie... Teraz widoczny jest w całej okazałości podłużny grzbiet Połoniny Wetlińskiej, ciągnący się od wierzchołka Hnatowego Berda (po prawej) poprzez kulminację Osadzkiego Wierchu aż po wzniesienie Roha (po lewej)..

    
Przepływające po niebie warstwy białych, pierzastych chmurek, co jakiś czas zmieniają scenografię tej panoramy, przysłaniając swym cieniem kolejne partie wzniesień.. Łany różowej Wierzbówki kiprzycy tętnią owadzim życiem.. Liczne pszczoły i motyle degustują się w owym łąkowym barze aromatycznym, kwiatowym nektarem..
   
Miejsce do którego teraz docieram, to obniżenie zalegające na dużej, stokowej, trawiastej łące zwane z ukraińska Wokryci. Geograficznie jest ono ukształtowaną granicą, rozdzielającą tzw. Połoninę Niżną (wokół Szarego Berda) od Połoniny Wyżnej(wokół Rohu). Z miejscem tym związana jest pewna tragiczna historia... Niegdyś znajdował się tutaj cmentarzyk żołnierzy rosyjskich z czasów I wojny światowej. Polegli oni podobno w nocy 3 kwietnia 1915 roku, gdy dwa rosyjskie oddziały omyłkowo ostrzelały się nawzajem..

   
Po kolejnych kilkudziesięciu metrach chwila wytchnienia.. Szlakowa, wąska ścieżka zagłębia się w niewielkie połacie karłowatych drzew jarzębiny i buka karpackiego, porastające niewybitny masyw Szarego Berda.. Podłoże ponownie robi się kamieniste, naszpikowane ukośnie wystającymi, skalnymi płytami.. Jest to grzęda piaskowcowych wychodni grzbietu Szarego Berda..

   
Szare Berdo jest niewybitnym, najniższym wierzchołkiem masywu Połoniny Wetlińskiej. Wznosi się pomiędzy Osadzkim Wierchem (1253 m n.p.m.) a Smerekiem (1222 m n.p.m.), od którego oddzielone jest Przełęczą Mieczysława Orłowicza (1078 m n.p.m.). Grzbiet Szarego Berda przebiega w kierunku WNW–ESE i nachylony jest łagodnie na wysokości 1065 m n.p.m.-1090 m n.p.m.. Okolice szczytu porośnięte są pasem lasu rozgraniczającym dwie połoniny – jedną pokrywającą Smerek i Przełęcz Orłowicza (po stronie zachodniej) oraz drugą, właściwą Połoninę Wetlińską, na wschodzie. Występują tu jednak liczne polany, a sam grzbiet pokrywa wąski pasek połoniny, skąd dostrzec można sąsiednie szczyty Połoniny Wetlińskiej, a także Smereka. Na fotce poniżej masyw Szarego Berda, za nim w oddali wzniesienie Smereka..

   
Długość grzbietu Szarego Berda w ciągu Połoniny Wetlińskiej wynosi ok.1,2 km... Po przebyciu tego odcinka szlakowa ścieżka nieznacznie obniża się w kolejne, rozległe, trawiaste siodło przełęczy... Docieram do następnego, ważnego punktu mojej wędrówki - Przełęczy im. Mieczysława Orłowicza oddzielającej Smerek od Szarego Berda. W rzeczywistości są to dwa obniżenia rozdzielone niewielkim garbem..

   
Obecność dwóch przełęczy powoduje liczne błędy na mapach. Najczęściej jest to zaznaczanie sygnatury w miejscu węzła szlaków (wyższa przełęcz) i podawanie wysokości niższej z nich. Postaram się teraz to dokładnie wyjaśnić.. Otóż bardziej na wschodzie, zaraz po zejściu w grzbietu Szarego Berda, leży niższe obniżenie (1075 m n.p.m.), dawniej zwane Żołobyną a obecnie Przełęcz Mieczysława Orłowicza Niżna.. To właśnie to miejsce na fotografiach poniżej... Jego obszar zalega na wielkiej, stokowej polanie o nachyleniu w kierunku południowym, porośniętej wysoką trawą ..

      
Przemierzając rozległy teren Niżnej Przełęczy Orłowicza, podchodzę ok. 500 metrów polną dróżką wijącą się pośród traw, nieznacznie wznoszącą się pod górę w kierunku drugiego, zachodniego obniżenia przełęczy..

       
Dochodzi godzina 14-ta, gdy po pokonaniu mniej więcej 3/4 odległości całej mojej wędrówki po Połoninie Wetlińskiej, docieram do zachodniego obniżenia przełęczy, położonego na wysokości 1099 m n.p.m. zwanego - Przełęcz Mieczysława Orłowicza Wyżna.. Jest ona bardziej znana od Przełęczy Niżnej ze względu na znajdujący się tam węzeł popularnych szlaków turystycznych, czego dowodem jest spora grupka przesiadujących i odpoczywających w tym miejscu turystów.. Nie zabawię tutaj długo.. Króciutka przerwa na łyk mineralki zanim rozpocznę podejście na ostatni cel mojej wędrówki po Połoninie Wetlińskiej czyli najdalej wysunięty na zachód wierzchołek zwany Smerek (1222 m n.p.m.), będący zarazem przedłużeniem Połoniny Wetlińskiej.. Jednak o tym, w kolejnej części relacji z wędrówki po połoninach.....

    
Grzbietami szczytów niebo znaczy
   Smerek, Chryszczata, Hoń, Tarnica.
   W ogromie bieli kwiatów niknie
   Słonce, co pali i zachwyca.
   Wieczór tysiącem gwiazd zaczyna
   Długie wśród nocy rozmyślania.
   Księżyc zatacza wielkie koło.
   Będzie tak krążył do świtania.
                                                                  Marek Misztal


KONIEC cz.VIIb
C.D.N...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz