Zdjęcie:

wtorek, 14 czerwca 2011

Czerwone Wierchy cz.IV

TATRY  ZACHODNIE


Słońce, piękne panoramy, niedźwiedź, śnieg i Śpiący Rycerz
czyli majowa wędrówka  na


   CZ.IV
W górach może zdarzyć się wiele ciekawych rzeczy oraz nieprzewidywalnych wydarzeń... Nieraz kończą się one tragicznie a nieraz całkiem wesoło i humorystycznie.. Takie są góry... Odpoczywając chwilowo na samym szczycie Ciemniaka w paśmie Czerwonych Wierchów, zanim wyruszę w dalszą wędrówkę, opowiem o paru tych wesołych zdarzeniach, jakie przydarzają się turystom na górskich szlakach.. Historie te związane są z pasmem Czerwonych Wierchów i miejscem w którym obecnie się znajduję.
2 stycznia 2003 roku, godz. 18.05. w centrali TOPR-u dzwoni telefon. Zaniepokojona niewiasta mówi, że wraz z koleżanką jest gdzieś??.. na szlaku w rejonie Małołączniaka lub Kopy Kondrackiej. Jest mgła, silny wiatr. W tych warunkach nie bardzo wiedzą, jak iść dalej, by dojść na Kondratową. Na dodatek mają słabą baterię w latarce. Są przy słupku granicznym, ale w tych warunkach nie mogą odczytać jego numeru. Ratownicy wiedzą więc jedynie, że turystki są między Ciemniakiem a Kasprowym. Zastęp ratowników wyrusza na pomoc. Idą na Kondratową i dalej na Przełęcz pod Kopą Kondracką, a stamtąd najpierw w kierunku Czuby Goryczkowej. Nie spotykają nikogo. Wracają więc w kierunku Małołączniaka. Tam też nie ma poszukiwanych. Jest jednak z nimi łączność telefoniczna. Dyżurny z centrali przez telefon prosi, by wypatrywały wystrzelonej na Małołączniaku rakiety. W telefonie radosny okrzyk: - Widzimy! Pozostaje ustalenie szczegółów, kierunku, odległości. Już wiadomo, że dziewczyny mogą być w rejonie Krzesanicy. Tam też podążają ratownicy. O 21.56 napotykają oczekujące na pomoc turystki. Są w dobrej formie, choć nieco zmarznięte. Ratownicy częstują je gorącą herbatą i potem sprowadzają na Kondratową. Okazuje się, że poprzedniej nocy dziewczyny nocowały w szałasie na Stołach (sylwester!!). Dopiero o godz. 11 przed południem wyruszyły na Ciemniak, chcąc dojść na Kondratową. Krótki dzień, złe warunki atmosferyczne, a może brak kondycji po sylwestrze znacznie przedłużyły wycieczkę. No, ale wszystko dobrze się skończyło.
2 lutego 2003, godz.20.40. Do centrali dodzwonił się turysta, informując, że jest gdzieś w rejonie Ciemniaka. Szlak jest zasypany, a on nie wie, jak można zejść ze szczytu. Informuje, że jest duży mróz, lekki wiatr. Ponieważ sam nie odnajdzie drogi zejściowej, prosi o pomoc. Z centrali wyruszają dwa zespoły ratowników. Jeden podchodzi na Ciemniak od Zahradzisk, a drugi idzie przez Dolinę Tomanową i Rzędy. O godz. 22.30 znów telefon. Mężczyzna informuje, że jest na grani, odnalazł słupek graniczny i podaje jego numer. Okazuje się, że jest dokładnie na Ciemniaku. Toprowcy polecają, by czekał tam na podchodzących szlakiem ratowników. O godz.1.50 zespół idący przez Adamicę wychodzi na wierzchołek i spotyka pechowca. Ratownicy nawiązują kontakt z drugim zespołem. Okazuje się, że brnie on w głębokich śniegach i do wierzchołka ma jeszcze kawałek. Pierwszy zespół idzie mu naprzeciw, torując drogę, a turysta dostaje polecenie, by zaczekał na nich około 20 minut. Po tym czasie wszyscy ratownicy dochodzą na wierzchołek. A tu niespodzianka - nikogo nie ma. Ratownicy bawią się w Indian i po śladach na śniegu wnioskują, że facet poszedł sobie w dół, w kierunku Zahradzisk, trasą przetartą przez ratowników. Po chwili widzą w dole oddalające się światełko. Mężczyzna nie reaguje na wołania, a nawet przyśpiesza. Z siedziby TOPR wyjeżdża samochód na Zahradziska, by tam zaczekać na uciekiniera. W tym czasie ratownicy schodzący z Ciemniaka doganiają go. Na pytanie - dlaczego ucieka przed nimi, najpierw mówi, że było mu zimno, później, że bał się, że będzie musiał zapłacić za akcję ratunkową. Prawda była jednak trochę inna. Turysta podobno jest nauczycielem i miał na wiosnę prowadzić w Tatry szkolną wycieczkę. Chciał więc wcześniej sam poznać trasę. Kiedy warunki zmusiły go do wezwania pomocy, bał się, że informacja o jego wyczynie przedostanie się do prasy i wtedy z przyjazdu z wycieczką szkolną w Tatry nic nie wyjdzie... Jest jeszcze kilka historii z happy endem choćby ta o kompletnie pijanym turyście, którego ratownicy znieśli na noszach z Boczania do Kużnic. Po dojściu do siebie przyszedł do centrali TOPR-u podziękować ratownikom. Przyniósł... flaszkę.. ..

 
Pogoda piękna, godzina "młoda" a ja leżę jak długi na śniegowej "pierzynce" na samiuśkim wiersycku Ciemniaka, nie odmówię sobie zatem przyjemności opowiedzenia jeszcze jednej zabawnej historii, która gdyby nie trzech księży, mogła zakończyć się tragicznie...Posłuchajcie zatem.... Pewnego grudniowego dnia 2003 r. do TOPR-u przyszedł starszy pan i zapytał o kilku ratowników. Żadnego z nich nie było w tym czasie w centrali. Trochę zasmucony powiedział: - Bo ja przyszedłem podziękować im za uratowanie mojej córki. I wyciągnął z plecaka parę butelek dobrego, francuskiego wina. - Dziękuję za akcję w listopadzie 2002 roku na Małym Kozim Wierchu, gdzie uratowaliście młodą Polkę od lat mieszkającą na Alasce. A była to akcja, która ze względu na przebieg i zdarzenia jej towarzyszące na długo ratownikom pozostała w pamięci... Rzecz dzieje się 21 listopada 2002 r. W Księżówce trwają rekolekcje dla księży. Trzech duchownych postanawia zrobić sobie dzień kontemplacji w górach  ... Idą na Halę Gąsienicową i stamtąd dalej, w kierunku Zawratu. Pogoda tego dnia jest nie najlepsza. Wieje silny wiatr, pada śnieg, przez granie przewalają się mgły. Gdy dochodzą do Zmarzłego Stawu, słyszą dochodzący gdzieś z góry kobiecy głos, wzywający pomocy. Nie mogą określić dokładnie miejsca, skąd dochodzi wołanie, więc dzwonią przez telefon komórkowy do TOPR. Ratownicy proszą ich, żeby porozglądali się wokół i jeśli mogą - podeszli nieco wyżej i spróbowali zlokalizować miejsce, skąd dochodzi wołanie. Równocześnie z Hali Gąsienicowej udaje się w tamten rejon dwóch ratowników. W centrali organizuje się większa grupa ratowników, która oczekuje na bardziej konkretne informacje, by zabrać odpowiedni sprzęt. Tymczasem księża potwierdzają, że wołanie dochodzi gdzieś znad szlaku na Zawrat, najprawdopodobniej ze ścian Koziego Wierchu. Na chwilę mgły odsłaniają Kozi Wierch i księża widzą jakąś?? postać w ścianie, machającą do nich czymś czerwonym... Ponieważ widoczność znów się psuje, księża schodzą na Halę, a nad Zmarzły Staw docierają ratownicy z Murowańca. Im też trudno zlokalizować turystkę w ścianie Małego Koziego Wierchu. Podchodzą więc wyżej. Słyszą głos, lecz nie widzą wołającej niewiasty. Namierzają najdokładniej jak mogą miejsce, jeden z nich wchodzi w ścianę. Po chwili, ze względu na trudności, musi się wycofać. Gdy schodzi, ze ściany spada..... czerwony biustonosz    .. Postanawiają próbować dostać się do oczekującej na pomoc dziewczyny z grani Małego Koziego Wierchu. W tym czasie nad Zmarzły Staw dochodzi ekipa toprowców z Zakopanego. Robi się ciemno, strzelają rakiety, oświetlając ścianę. Ci, którzy są na grani, dostrzegają kilkadziesiąt metrów niżej, na skalnej półce, postać... Zakładają stanowisko i zjeżdżają na linie. Dziewczyna jest jakieś 40 m pod granią. Gdy jeden z nich dojeżdża do niej, uradowana, mówi: - "Chłopaki, przyjdźcie jutro, bo po nocy to pewnie trudno się ratuje"...  Ratownicy wyciągnęli ją na grań i sprowadzili do Murowańca. Po drodze dziewczyna opowiedziała, jak doszło do całego zdarzenia. Dwa dni wcześniej wyszła sama z Murowańca z zamiarem dotarcia przez Zawrat do Pięciu Stawów. Nad Zmarzłym Stawem zgubiła częściowo zasypany szlak i weszła w ścianę Małego Koziego Wierchu. Doszła do miejsca, skąd nie było już odwrotu. Zaczęła wzywać pomocy, ale pogoda była na tyle kiepska, że nikt nie pojawił się w tamtym rejonie. Dziewczyna spędziła noc na skalnej półce, w śpiworze, który zresztą przemókł od śniegu. Następnego dnia też nikt się nie pojawił i nikt nie usłyszał wołania o pomoc. Dopiero na trzeci dzień nad Zmarzłym Stawem dostrzegła trzech turystów. Zaczęła wołać. Ponieważ była ubrana w ciemną kurtkę i spodnie, trudno było ją dostrzec na tle szarych skał. Jedyną kolorową rzeczą, jaką miała, był czerwony biustonosz. Zdjęła go i zaczęła wymachiwać licząc, że w ten sposób zostanie zauważona. Gdy zobaczyła, że księżą idą w dół, a następnie jeden z ratowników wycofuje się ze ściany, mimo że jest tylko kilkadziesiąt metrów od niej, rzuciła biustonosz licząc, że dzięki temu zostanie zlokalizowana. Na pytanie, skąd u niej tak dobra forma, mimo dwóch nocy spędzonych na skalnej półce, w śniegu, wietrze i mrozie, odpowiedziała, że od lat mieszka na Alasce. Tam też są góry, śnieg i zimno i trzeba umieć sobie radzić. A biustonosz? Wisi sobie na honorowym miejscu w pewnej leśniczówce, gdzie urzęduje pan leśniczy i zarazem ratownik, który spełnił swój obowiązek i uratował życie jego właścicielce. Wracając do księży. Mam ogromną nadzieję, że swoim dobrym uczynkiem, który być może uratował życie dziewczyny, odkupili grzech nieobecności tego dnia na rekolekcjach. Niech kto chce, myśli, że to tylko przypadek. A może tym przypadkiem pokierował NAJWYŻSZY?. Morał z tej opowieści nasuwa się sam.. Drogie panie jak w góry to tylko w czerwonej bieliźnie !!!!!  ..
                                                                                                         artykuł ze strony www.ezakopane.pl
  

Czas zakończyć leniuchowanie i pstryknąć parę fotek pięknych panoram roztaczających się z tego miejsca.. Podchodzę w kierunku słupka granicznego i wycelowuję obiektyw w kierunku wschodnim, gdzie rozciąga się malowniczy łańcuch Tatr Wysokich...

 
Szkic szczytów w paśmie Tatr Wysokich
 
Mała sesja foto w kierunku wschodnim, ze szczytu Ciemniaka. Od lewej:
grań Orlej Perci aż po szczyt Świnicy, Walentkowa Przełęcz, Walentkowy Wierch, za nimi na ostatnim planie widoczny Lodowy Szczyt, Ostry Szczyt i Jaworowy Szczyt, dalej w prawo Świstowy Szczyt, Dzika Turnia, Mała Wysoka, Staroleśny Szczyt, Niżne Rysy , Rysy, Mięguszowiecki Szczyt, Gerlach , Wysoka, Złomiska Turnia..

 
Dalej w kierunku południowo-wschodnim od lewej: Świstowy Szczyt, Dzika Turnia, Mała Wysoka, Staroleśny Szczyt, Niżne Rysy , Rysy, Mięguszowiecki Szczyt, Gerlach , Wysoka, Złomiska Turnia, Koprowy Wierch, Hlińska Turnia, Szczyrbski Szczyt, Hruby Wierch, Mur Hrubego...

 
Dalej na południe od lewej: Koprowy Wierch, Hlińska Turnia, Szczyrbski Szczyt, Hruby Wierch, Mur Hrubego, Krótka, Krywań...

 
Dalej w kierunku południowym od lewej szczyt Krywania, poniżej Rycerowa Kopa, Krzyżne Liptowskie, Wielka Bradarowa Grapa, w dole zielona dolina Szpania

 
Ciemniak (słow. Temniak, 2096 m n.p.m.) na którego wierzchołku przesiadywałem, to najdalej na zachód wysunięty szczyt należący do masywu Czerwonych Wierchów. Znajduje się w grani głównej Tatr Zachodnich, pomiędzy niewielką Mułową Przełęczą (2067 m), oddzielającą go od Krzesanicy, a wybitną Tomanową Przełęczą (1686 m). Wierzchołek Ciemniaka to płaska i rozległa kopuła szczytowa, od której odbiegają cztery granie:
-we wschodnim kierunku przez Krzesanicę odcinek grani głównej.
-w południowym kierunku odcinek grani głównej poprzez Tomanowe Stoły do Tomanowej Przełęczy. Na Ciemniaku następuje załamanie głównej grani Tatr o 90°
-północno-zachodnia grań Ciemniaka oddzielająca Dolinę Kościeliską od Doliny Miętusiej
-w zachodnim kierunku Wysoki Grzbiet
Na fotkach poniżej doskonale widoczna grań odbiegająca w kierunku południowym poprzez Tomanowe Stoły, Tomanową Przełęcz w kierunku Tomanowego Wierchu Polskiego

   
Ciemniak zbudowany jest z dolomitów z przeławiceniami wapieni wieku środkowotriasowego, tylko Twardy Grzbiet w górnej części północno-zachodniej grani przykryty jest twardymi skałami krystalicznymi. W wapiennych skałach Ciemniaka znajdują się liczne jaskinie. Największe z nich to: Jaskinia Miętusia, Jaskinia Lodowa w Ciemniaku, Studnia w Kazalnicy Miętusiej, Jaskinia Wysoka-Za Siedmiu Progami. Szczyt porasta bogata flora, występują tu zarówno rośliny podłoża wapiennego, jak i granitowego, spowodowane występowaniem tutaj granitowych żwirów powstałych z rozkładu dawnej pokrywy ze skał krystalicznych. Stwierdzono występowanie m.in. tak rzadkich gatunków roślin górskich, jak: naradka tępolistna, szarota Hoppego, bylica skalna, potrostek alpejski, rogownica szerokolistna, skalnica zwisła, głodek kutnerowaty, mietlica alpejska, sybaldia rozesłana, babka górska, turzyca czarna.

 
Już w połowie lata pędy rosnącego na Twardym Grzbiecie situ skuciny zaczynają brunatnieć, nadając szczytowi czerwone zabarwienie. Ciemniak wznosi się ponad dolinami: Kościeliską, Tomanową, Tomanową Liptowską, Miętusią i polodowcowym kotłem niewielkiej Doliny Mułowej, do której opadają strome, lecz nieduże urwiska. Nazwa szczytu pochodzi prawdopodobnie od tej właśnie doliny, zwanej dawniej przez pasterzy Doliną Ciemną.
Widok na Twardy Grzbiet z Twardą Kopą..

 
Czas ruszać dalej.. Zasiedziałem się troszkę na Ciemniaku a przede mną jeszcze spory kawałek drogi.. Kolejny cel to Krzesanica (2122 m). Jej biała, pionowa, szczytowa ściana widoczna jest teraz doskonale z wierzchołka Ciemniaka. Oddzielona jest ona od niego od Mułową Przełęczą..

   
Schodzę wąską, kamienną ścieżką kilkadziesiąt metrów w dół w kierunku Mułowej Przełęczy (2067 m)..

   
Trasa szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku biegnie w tym miejscu prawie samą krawędzią północnej ściany Ciemniaka, Mułowej Przełęczy i Krzesanicy... W dole wyłania się coraz okazalej polodowcowy kocioł Mułowej Dolinki..

 
Dolina Mułowa jest jedną z dwóch siostrzanych dolinek zawieszonych stanowiących górne piętro Doliny Miętusiej. Powstała w wyniku działalności tektonicznej i lodowcowej, a wymodelowana została przez zjawiska krasowe i erozję. Długość dolinki wynosi około 600 m, a szerokość około 300 m. Położona jest na wysokości około 1720-1900 m n.p.m. i otoczona ścianami i stokami o wysokości 100-200 m. Od wschodniej strony ogranicza ją Kozi Grzbiet, Machajówka i Ratusz Mułowy, od południowej ściany Krzesanicy i Ciemniaka, od zachodniej Twardy Grzbiet po Twardą Kopę i odchodząca od niej w północnym kierunku grzęda zakończona Kazalnicą Miętusią. Od południowej strony opada do Wielkiej Świstówki progiem o pionowych ścianach wysokości około 250 m. Jest to tzw. Próg Mułowy. Można w niej wyróżnić 3 części:
-Mułowy Kocioł – najwyższe piętro, położone pod ścianami Ciemniaka i Krzesanicy. Od niższych partii doliny oddziela go wał morenowy (Morena) o wysokości kilkunastu metrów (licząc od dna kotła).
-Płaśń pod Moreną. Jest to stok łagodnie opadający spod Moreny na północ. Obejmuje całą szerokość doliny i ma różnicę wysokości około 50 m
-Próg Mułowy oddzielający Dolinę Mułową od Wielkiej Świstówki.
Dno dolinki znajduje się na wysokości ok. 1800 m n.p.m., jest płaskie, nie wypełnione wodą i zalegają na nim usypiska głazów i mułu morenowego (stąd nazwa dolinki). Odwiedzana jest bardzo rzadko. Kruche, zbudowane ze skał osadowych (wapienie i dolomity) ściany powyżej Kotła Mułowego nie zainteresowały taterników. Próg Mułowy ma trudności wspinaczkowe podobne, jak najsłynniejsze ściany wspinaczkowe Tatr Wysokich, jednak można go bez większych trudności obejść i dostać się do dolinki z boków, od strony wschodniej lub zachodniej. Najczęściej dolinę odwiedzają grotołazi, penetrujący jej jaskinie.

 
Docieram na Mułową Przełęcz (2067 m).. Kamienne płyty szlakowej ścieżki biegną tutaj nad sama krawędzią opadającej po lewej stronie, pionowej ściany Mułowego Kotła ..

 
Po prawej zaś ręce od południowej strony, trawiaste zbocza Ciemniaka i Krzesanicy opadają dużo łagodniej do Doliny Tomanowej.. Ponad tą doliną wnosi się główny grzbiet Tatr Zachodnich ze wzniesieniami: Stoły, Tomanowy Wierch, Smreczyński Wierch Kamienista, Błyszcz i Bystra...

 
Po przejściu kolejnych kilkudziesięciu metrów ścieżka szlak turystyczny czerwony czerwonego szlaku oddala się od krawędzi ściany Krzesanicy i biegnie teraz stromo w górę, trawersując jej południowy odcinek szczytowej grani..

   
Mimo upalnego dnia, podwiewający na tej otwartej przestrzeni wiatr, daje sporą ochłodę... Pomimo iż stok którym się wspinam jest zwrócony w kierunku południowym, to na trasie wędrówki pokazują się liczne jeszcze o tej porze roku, połacie śniegu...

   
Skalna ścieżka wznosi się teraz coraz stromiej w kierunku grzbietowego wypłaszczenia Krzesanicy...

 
W końcu docieram na grzbiet wzniesienia.. Stąd już tylko ok.200 metrów do kulminacyjnego szczytowego wierzchołka Krzesanicy, poziomo biegnącą szlakową ścieżką..

 
Spoglądam za siebie... Trawiasty, południowy stok Ciemniaka pozostawiony za plecami, opada w kierunku Doliny Tomanowej.. W dali ciągnący się na zachód łańcuch szczytów Tatr Zachodnich..

 
Wspomniane ostatnie 200 metrów do kulminacji Krzesanicy, biegnie poziomą grzbietowa ścieżką pośród kamiennych piargów, niewielkich kamiennych kopczyków i sporych połaci zalegającego tutaj śniegu...

   
Dochodzi kwadrans po godzinie 11-tej gdy docieram do granicznego słupka na szczycie Krzesanicy, oznaczonego  numerem II/230.. Z Ciemniaka wyszedłem kilka minut przed godziną 11-tą.. Maszeruję więc dokładnie z planem...i wcale się nie spiesząc...

 
Teraz pozostaje mi praktycznie około 30 minut marszu grzbietową ścieżką początkowo lekko dół, w kierunku Litworowej Przełęczy a potem ostatnie kilkuset metrowe podejście na szczyt Małołączniaka.. Postanawiam nie zatrzymywać się zbyt długo na szczycie Krzesanicy i zejść kilkadziesiąt metrów poniżej w kierunku przełęczy, by tam na południowo-wschodnim zboczu zorganizować sobie bazę posiłkowo-fotograficzno-widokową, skąd są lepsze widoki na szczyty Tatr Wysokich.. Ruszam w dół...

   
Schodząc spoglądam w lewo na północ, gdzie w dole widnieją maleńkie zabudowania tatrzańskich przysiółków i miejscowości - Kiry, Kościelisko, Krzeptówki, Zakopane...

 
Mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Krzesanicą a Litworową Przełęczą, kilkaset metrów poniżej szczytu, upatruje dogodne miejsce. Schodzę parę kroków w bok ze ścieżki czerwonego szlaku, na południowe zbocze Krzesanicy opadające w tym miejscu łagodnie na słowacka stronę do tzw.Rozpadłej Dolinki.. Dwa spore głazy posłużą mi za stół, stołek i miejsce wygodnego ulokowania się na czas kilkunastominutowego postoju..

 
Wyciągam kanapki, termos z kawą, ustawiam aparat na statywie i w ciszy oraz błogim nastroju odpoczynku, posilając się, zaczynam fotografować panoramę Tatr Wysokich.
Panorama części wschodniej z nazwami szczytów:

   
Zbliżenie od lewej:
Mała Koszysta, Wielka Koszysta, Waksmundzki Wierch, poniżej Żółta Turnia, całkiem po prawej Skrajny Granat, środkowy plan Kasprowy Wierch , na pierwszym planie Goryczkowa Czuba

 
Na ostatnim planie grań Tatr Wysokich od Wielkiej Koszystej, poprzez Orlą Perć, Świnicę i Walentkowy Wierch. Biegnąca od Świnicy grań w kierunku zachodnim z Beskidem, Kasprowym Wierchem i Goryczkową Czubą.. Po prawej stronie zielony żleb od góry to Walentkowa Dolina a poniżej Cicha Dolina...

 
Ostatni plan: Wielka Koszysta i Waksmundzki Wierch, poniżej Żółta Turnia, pośrodku grzbiet Kasprowego Wierchu z widocznym obserwatorium meteo, na samym dole szczyt Goryczkowej Czuby...

 
Od lewej:Wielka Koszysta, Waksmundzki Wierch, Wierch pod Fajki, Granaty, Czarne Ściany, przed nimi poniżej Kościelec a na pierwszym planie grzbiet Kasprowego, Beskid, Liliowe..

 
Zbliżenie od lewej: Wierch pod Fajki, Pańszczyckie Czuby, Skrajny Granat, Pośredni Granat, Zadni Granat, Czarne Ściany, poniżej Kościelec, na pierwszym planie grzbiet Beskid

 
Dalsza wschodnio-południowa część grani Tatr Wysokich od Orlej Perci w kierunku Rysów i Gerlacha..

 
Orla Perć od Granatów do Świnicy, na horyzoncie za Świnicą - Ostry Szczyt i Jaworowy Szczyt, dalej w lewo Walentkowy Szczyt, Świstowy Szczyt, Dzika Turnia, Mała Wysoka, Staroleśny Szczyt.. Poniżej Walentkowa Dolina.

 
Powyżej Walentkowa Dolina, po prawej żleb w kierunku południowym to Wierchcicha Dolina, najniżej wlot do  Cichej Doliny oraz grzbiet Jaworowe Skałki... Dolina Walentkowa (słow.Valentkova dolina, Kamenná Tichá dolina) to dolina położona w całości na terenie Słowacji, jedno z dwóch odgałęzień górnej części Doliny Cichej (Tichá dolina) odchodzące od niej w kierunku wschodnim. Dolina Walentkowa położona jest na wysokości ok. 1400-1900 m. Jej górną część (powyżej ścieżki na Zawory) nazywa się Walentkowym Kamiennym lub po prostu Kamiennym. Dolina ma powierzchnię 1,5 km2, a jej dno tworzy płytką nieckę i zawalone jest piargami i wielkimi skałami. Pod jedną z tych skał, nazywaną Walentkową Kolebą, mieli niegdyś schronienie pasterze. Walentkowa Dolina mimo niewielkiej użyteczności pasterskiej była kiedyś wypasana.

 
Zbliżenie od lewej: Czarne Ściany, Kozi Wierch, Zawratowa Turnia, Świnica...

 
Zbliżenie od lewej: południowe zbocze Świnicy, Walentkowa Przełęcz, po prawej Walentkowy Wierch.. W głębi pośrodku - Mały Lodowy, Ostry Szczyt, Jaworowy Szczyt..

 
Zbliżenie od lewej: Jaworowy Szczyt, Świstowa Przełęcz, Świstowy Szczyt, Dzika Turnia, Mała Wysoka, charakterystyczny 4-wierzchołkowy Staroleśny Szczyt, poniżej na pierwszym planie Walentkowy Wierch.

 
Zbliżenie od lewej: Świstowy Szczyt, Dzika Turnia, Mała Wysoka, charakterystyczny 4-wierzchołkowy Staroleśny Szczyt, Niżne Rysy...

 
Kilka stopni w prawo i kolejne szczyty grani Tatr Wysokich od lewej: Niżne Rysy, Rysy, Gerlach, Wysoka, Złomiska Turnia, przed nimi Mięguszowiecki Szczyt, Cubryna, Piarżyste Czuby Koprowy Szczyt, dalej w prawo na ostatnim planie Wielka Kopka, Hlińska Turnia, Szczyrbski Szczyt, Hruby Wierch, Mur Hrubego, na pierwszym planie poniżej Wielka Kopa Koprowa...

 
Zbliżenie na łańcuch szczytów od lewej: Staroleśny Szczyt, Niżne Rysy, Rysy, Gerlach, Wysoka, Złomiska Turnia, przed nimi Mięguszowiecki Szczyt, Cubryna, Piarżyste Czuby i Koprowy Wierch dalej w prawo na ostatnim planie Wielka Kopka, Hlińska Turnia..

 
Zbliżenie od lewej: Niżne Rysy, Rysy, Gerlach, Wysoka, przed nimi Mięguszowiecki Szczyt , Czubryna...

 
Zbliżenie od lewej: Gerlach, Wysoka, Zlomiska Turnia, przed nimi Mięguszowiecki Szczyt, Czubryna, Piarżyste Czuby Koprowy Wierch..

 
Dalszy odcinek grani Tatr Wysokich w kierunku południowo-wschodnim

 
Zbliżenie ostatni plan od lewej: Wielka Kopka, Hlińska Turnia, Szczyrbski Szczyt, Hruby Wierch, Mur Hrubego, Krótka, Krywań, poniżej pośrodku grzbiet Lipowskich Kop

 
Zbliżenie od lewej: Hlińska Turnia, Szczyrbski Szczyt i Hruby Wierch..

 
Zbliżenie na Hruby Wierch i Grań Hrubego..

 
Zbliżenie na Krótką i Ostrą

 
Charakterystyczny i doskonale rozpoznawalny szczyt Krywań , symboliczna, narodowa góra Słowaków o zakrzywionym wierzchołku, od którego wziął swoją nazwę (nadal spotykana jest wśród starszych górali wymowa "Krzywań").. Już niedługo w jednym z kolejnych postów, malownicza wyprawa na ten kultowy słowacki szczyt..

 
Wzniesienia Liptowskie Kopy

 
Zbocza południowe Czerwonych Wierchów opadają na słowacką stronę do Cichej Doliny.. Dolina Cicha (słow. Tichá dolina) to tzw.walna dolina położona na terenie słowackiej części Tatr. Według ustaleń polskich geografów Dolina Cicha stanowi granicę między Tatrami Wysokimi a Zachodnimi, niektórzy słowaccy zaś zaliczają ją całą wraz z masywem Kop Liptowskich do Tatr Zachodnich. Dla odróżnienia od Doliny Cichej na Orawie, na mapach nazywana jest Doliną Cichą Liptowską. Należy do największych dolin tatrzańskich. Jej powierzchnia to ok. 52,3 km2, a długość ok. 16,0 km. Wejście do doliny umiejscowione jest w okolicach Podbańskiej (Podbanské). W dolnych partiach dolina biegnie w kierunku północnym, dalej skręca w kierunku północno-wschodnim, a w ok. 2/3 długości skręca pod ostrym kątem na wschód, podchodząc pod Gładką Przełęcz (Hladké sedlo)..

 
Dolina Cicha graniczy: -w dolnej partii od wschodu i południowego wschodu z Doliną Koprową (Kôprová dolina), rozdziela je grań Kop Liptowskich (Liptovské kopy) z kulminacjami: Krzyżne Liptowskie (Krížne, 2039 m n.p.m.), Wielka Kopa Koprowa (Veľká kopa, 2052 m) i Cichy Wierch (Tichý vrch, 1979 m)
-w górnej części od wschodu z Dolina Pięciu Stawów Polskich, rozdziela je odcinek głównej grani Tatr od Gladkiego Wierchu (Hladký ątít, 2065 m) do Świnicy (Svinica, 2301 m)
-od północy z polskimi dolinami: Gąsienicową, Bystrej i Małej Łąki oraz od zachodu z Doliną Kościeliską rozdziela je główna grań Tatr Wysokich od Świnicy do przełęczy Liliowe (Ąaliové sedlo) oraz grań Tatr Zachodnich przez Kasprowy Wierch (Kasprový vrch, 1987 m), Goryczkową Czubę (Goričkova kopa, 1913 m), Suchy Wierch Kondracki (Suchý vrch Kondracký, 1899 m), Kopę Kondracką (Kondracká kopa, 2005 m), Małołączniak (Malolúčniak, 2096 m), Krzesanicę (Kresanica, 2122 m), Ciemniak (Temniak, 2096 m), Tomanowy Wierch Polski (Poľská Tomanová, 1977 m), Smreczyński Wierch (Smrečiny, 2066 m), po Kamienistą (Veľká Kamenistá, 2121 m)
-od zachodu z Doliną Kamienistą (Kamenistá dolina), rozdziela je grań Hlina odchodząca od Kamienistej na południe z Hlińskim Wierchem (Hlinov vrch). Dolina Kamienista jest czasami traktowana jako część systemu Doliny Cichej.

 
Od Doliny Cichej odchodzą liczne doliny i dolinki:
-w dolnej części doliny w stronę Kop Liptowskich odchodzą:
- Dolina Krzyżna (Krížna dolina)
- Dolina Koprowica (Kôprovnica)
- Dolina Szpania (Špania dolina)
-w kierunku wschodnim, pod główną grań Tatr podchodzi Dolina Wierchcicha (Zadná Tichá dolina), od niej odchodzą: Dolina Walentkowa (Valentkova dolina, Kamenná Tichá dolina), Zadnie Rycerowe (Temná Tichá dolina), Wielkie Rycerowe (Zadné Licierovo) i Małe Rycerowe (Predné Licierovo)
-w kierunku zachodnim odchodzą:
-w górnej części – Dolina Tomanowa Liptowska (Tomanova dolina)
-w środkowej –Dolina Jaworowa Liptowska (Javorová dolina) i Dolina Hlina (dolina Hliná).

 
Zbliżenie na Dolinę Koprowica i otaczający ją grzbiet Goły Wierch..

 
Mija 30 minut od czasu jak rozsiadłem się na zboczu Krzesanicy aby odpocząć, posilić się i zrobić małą sesję foto Tatr Wysokich... Czas zbierać się w dalszą drogę... Spoglądam na wznoszący się przede mną wierzchołek Małołączniaka, kolejny cel mojej wędrówki.. Pakuję plecak, zwijam sprzęt foto i ruszam w dół kamienną, grzbietową ścieżką w kierunku Litworowej Przełęczy oddzielającej szczyt Krzesanicy od szczytu Małołączniaka..

 
Lecz dalsze opisy, fotki i panoramy Tatr w kolejnej V części fotorelacji z Czerwonych Wierchów...Hejjj !! oczko
 
C.D.N...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz