Po dość mozolnym podejściu trawersem skalnego progu z Doliny Żabich Stawów Mięguszowieckich do Kotlinki pod Wagą, pierwsza moja myśl nakazywała szybko skierować swe kroki do schroniska, na chwilkę odpoczynku i kubek dobrej herbaty.. Nie dane mi jednak było, tak od razu się tam znaleźć... Postanowiłem najpierw polatać !!!!


Oczywiście ciekawość zwyciężyła i musiałem dokładnie oglądnąć to niewielkie, latające cudeńko. CH7 Kompress- bo taką nazwę nosi ów ultralekki śmigłowiec, to konstrukcja powstała we Włoszech, produkowana jest w Czechach, natomiast u nas w Polsce jest sprzedawana przez wrocławską firmę ZUT Aviation. Śmigłowiec został skonstruowany do zastosowań cywilnych. Dzięki swojemu zasięgowi – około 700 km dla jednej osoby na pokładzie, a 500 km dla dwóch, jest on idealnym narzędziem pracy dla ludzi, którzy potrzebują szybkiego środka transportu. Jeśli dodamy do tego prędkość przelotową 160 km/h oraz maksymalny pułap 5000 m dzięki turbinie, która chroni wirnik przed oblodzeniem, ta mała maszyna staje się doskonałą alternatywą wobec zapchanych dróg i miast. Kompress powstał z myślą o ludziach aktywnych, może być zarówno śmigłowcem do polatania dla przyjemności jak i środkiem transportu do przeniesienia się w góry, nad jeziora lub morze. Niezłe własności wysokościowe umożliwiają mu swobodne loty i lądowanie w Alpach, jeśli ktoś zapragnął by pojeździć na nartach, lub po założeniu pływaków wypad nad jeziora.. Wszystko pięknie i ładnie jednak muszę w tym miejscu nieco ostudzić zapał przyszłych, ewentualnych nabywców owego cacka.. Śmigłowiec kosztuje tyle co trzy dobrze "wypasione" Mercedesy, za jakość trzeba zapłacić. Kompletny śmigłowiec z silnikiem po oblocie fabrycznym, kosztuje ponad 100 000 €..


Po pięciu minutach oględzin śmigłowca postanowiłem ruszać dalej.. No, nie tak całkiem daleko !!.. Tylko kilkadziesiąt metrów, do stojącego powyżej schroniska.. Zabrałem plecak, spojrzałem w dół na ścieżkę szlaku prowadzącą od strony Żabiej Doliny i ruszyłem kamienistym zboczem w stronę schroniska..
Widok, jaki każdy turysta wędrujący tędy na Rysy mógł oglądać przez cały ubiegły sezon turystyczny, to jeden wielki remont.. Budynek otoczony zewsząd różnymi materiałami i konstrukcjami rusztowań, już z dala zwiastował reinkarnację schroniska na wielką skalę... Za chwilkę o wszystkim opowiem po kolei, w czasie prezentacji tego kultowego, górskiego schronu...




No, ale czas powiedzieć parę zdań o tej kultowej, górskiej chacie, wybudowanej na wysokości 2250 m n.p.m., u progów której właśnie stanąłem..
Schronisko pod Rysami (słow. Chata pod Rysmi), nazywane także Schroniskiem pod Wagą, położone w górnej części Doliny Żabiej Mięguszowieckiej tzw. Kotlince pod Wagą, to kultowy i charakterystyczny budynek rozpoznawalny przez większość ludzi wędrujących po Tatrach Wysokich. Obecnie jego wygląd jest w znacznej mierze zmieniony. Schronisko to, znane głównie dzięki dogodnemu usytuowaniu pod Rysami, leży na wysokości 2250 m n.p.m. i jest najwyżej położonym tatrzańskim schroniskiem. Chata czynna jest jedynie w sezonie letnim (od 16 czerwca do 31 października). Do schroniska nie prowadzi żadna droga jezdna ani wyciąg, jest ono zaopatrywane jedynie przez tragarzy (tzw. nosiczów) lub turystów, którzy za wniesienie ładunku o wadze 5–10 kg otrzymują herbatę z sokiem malinowym. Niewielka ilość energii elektrycznej otrzymywana jest z baterii słonecznych, natomiast woda pochodzi z roztopionego śniegu lub pod koniec sezonu ze strumyka położonego poniżej. Do tej pory na dole chaty znajdowały się: sala jadalna oraz bufet, zaś na poddaszu sala z miejscami do spania. W nocy jadalnie oświetlały lampy naftowe. Wszystko to jednak zmienia się teraz diametralnie po reinkarnacji schroniska.. Ale o tym za chwilkę.. Atrakcją tegoż miejsca jest kabina toaletowa znajdująca się minutę drogi od schroniska, zawieszona nad przepaścią. Chatarem czyli gospodarzem schroniska jest obecnie Viktor Beránek. W miejscu obecnego schroniska w latach 1919 i 1926-1929 projektowano budowę dużego hotelu, ale po licznych protestach miłośników Tatr poprzestano na małym schronisku. Sam budynek schroniska, ze względu na swoje usytuowanie był wielokrotnie uszkadzany przez lawiny, na których drodze stoi. W 2000 oraz 2001 roku został bardzo poważnie uszkodzony, jednak dzięki zaangażowaniu w sprawę wielu ludzi z górskiego środowiska, klubów górskich, a przede wszystkim uporu wieloletniego chatara obiektu Viktora Beranka (jest chatarem tego obiektu od 1979 roku), zostało ono wyremontowane, by nadal służyć turystą. Czasy się zmieniają, a historia płynie jak górski potok niezmiennie do przodu, dlatego też fotografia poniżej, która przez ponad pół wieku ukazywała ten kamienny budynek w takiej kultowej postaci, odchodzi już w annały archiwalne…
Zanim przekroczę progi tej magicznej chaty owianej już tatrzańską legendą, gdzie panuje niepowtarzalny klimat, muszę z racji zachodzących zmian i przebudowy tego obiektu, opowiedzieć jego dotychczasową historię ..
WCZORAJ I DZIŚ czyli HISTORIA "CHATY POD RYSAMI"
Inicjatywa budowy schroniska w pobliżu wierzchołka Rysów zrodziła się przed ponad 80 laty w kręgach słowackich i czeskich działaczy turystycznych. Według pierwszych planów budynek miał stanąć na przełęczy Waga, u odejścia szlaku na Rysy. Tuż przed rozpoczęciem budowy okazało się jednak, że ze względu na umowy polsko-słowackie trzeba go odsunąć od linii granicznej. W pośpiechu uzgodniono inną lokalizację, w Kotlince pod Wagą, w miejscu zagrożonym lawinami i obrywami skalnymi. Mimo że próby wybudowania schroniska podejmowały organizacje turystyczne już przed pierwszą wojną światową, udało się to dopiero w 1930 roku. Łączył się z tym wybuch wielkiego entuzjazmu w środowisku, bezinteresowne zaangażowanie wielu osób i instytucji. Budowy podjęła się popradzka firma Jozefa Šaąinka. Prace rozpoczęto w sierpniu 1931 roku. W transporcie materiałów, które od Popradzkiego Stawu trzeba było wynieść na ludzkich plecach, pomagało wojsko. Kamień i wodę pozyskiwano na miejscu. Robotnicy musieli zmierzyć się z wyjątkowo trudnymi warunkami – pracowali na wysokości 2250 m, w oddaleniu od „cywilizacji”, bez łączności, w wysokogórskim klimacie, zdani na kaprysy aury. W drugiej połowie września 17 budowniczych otarło się o śmierć. Gwałtowny atak zimy z mrozem, porywistym wiatrem i opadami śniegu uwięził ich na trzy noce i dwa dni w targanym podmuchami wichury prowizorycznym baraku. W kolejnym roku pogoda również nie sprzyjała. Śnieg zalegał tak długo, że prace rozpoczęto dopiero 11 lipca. Budowę doprowadzono jednak do końca. Niski budynek o prostej bryle i grubych kamiennych ścianach dobrze wtopił się w skalne otoczenie. Nie licząc dwóch niewielkich przybudówek było to jedno pomieszczenie jadalni połączonej z sypialnią. Całość przykrył płaski dach. Otwarcie nastąpiło 16 lipca 1933 r. Pierwszym chatarem był Alojz Krupitzer - taternik, narciarz, przewodnik górski; później dzierżawcą został Otakar Štáfl, twórca symbolicznego Cmentarza Ofiar Tatr. W czasie wojny ukrywali się tu uciekinierzy i kurierzy z Polski, m.in. taternicy - Wawrzyniec Żuławski i Stanisław Siedlecki. Gościli tutaj też licznie najsłynniejsi taternicy i narciarze, m.in. Arno Puąkáą
Postanowiłem obejść cały budynek, aby dokładnie oglądnąć założenia nowego projektu.. Fotki poniżej obrazują postęp prac przy schronisku w miesiącu wrześniu, byłem więc przekonany iż termin ukończenia robót przewidywany na połowę października 2011 roku zapewne będzie dotrzymany i nie pomyliłem się..
Jesień i początki zimy w tym roku były wyjątkowo łaskawe dla ekipy budowlanej. Na słowackiej stronie schroniska, znalazłem pod koniec listopada najświeższe fotki nowo przebudowanego schroniska pod Rysami. Zatem realizacja tej górskiej inwestycji powiodła się i chwała za to wszystkim ludziom, którzy do tego się przyczynili.. Poniżej najświeższe fotki z kończącego się remontu nowej Chaty pod Rysami..


Miejsce lokalizacji tego "królewskiego" przybytku znajduje się niespełna minutę wędrówki od schroniska, po kamiennych płytach w stronę północno-zachodniej skalnej ściany, wznoszącej się ponad wąwozem kotlinki...


Po kilkudziesięciu metrach trawersem zbocza, wyłania się malutka niebiesko-zielona budka przypominająca z daleka kiosk "Ruchu"

Jak widać, ta schroniskowa toaleta zawieszona jest nad krawędzią przepaści.. Dla tych którzy maja lęk wysokości, nawet gdyby natura ich nie wzywała za potrzebą, to spoglądając w dół od razu będą zmuszeni skorzystać z toalety..

I coby nie powiedzieć o spartańskich warunkach tej toalety, to niejeden WC-et w dużym cywilizowanym mieście jest często mniej schludny i czysty, aniżeli ta latrynka...
Spoglądam jeszcze z małego podestu na panoramę Żabiej Doliny, łańcuch Grani Baszt i ruszam kamienistą ścieżka z powrotem w kierunku schroniska..
W pewnym momencie słyszę w dole cichy warkot rotora małego, czerwonego śmigłowca, którego sylwetkę oglądałem przed dotarciem do schroniska.. Robię zbliżenie i widzę jak ten niewielki, powietrzny stateczek wznosi się dość szybko ponad dno kotlinki..
Śmigłowiec zatacza kółeczko ponad schroniskiem i szybko unosi się na tle wysokiej, pionowej ściany Ciężkiego Szczytu..
Po kilku sekundach to małe, czerwone cacko przelatuje obok ściany Wielkiej Kopy i powoli znika w małych obłoczkach chmur, płynących nad Granią Baszt..
Po chwili jestem już przy schronisku.. Kolejny punkt trasy w drodze na szczyt Rysów, to przełęcz Waga... Spod schroniska ruszam w górę Kotlinki pod Wagą, po śladach wielkiego Wodza Rewolucji !!!
I znowu trzeba w tym miejscu opowiedzieć jedną z anegdot, wiążących się z tym specyficznym miejscem w Tatrach...


Ścieżka
Maszeruję wzdłuż grani Ciężkiego Szczytu wznoszącej się wysoko ponad moją głową, po prawej stronie szlaku...
Wchodzę dość szybko pod górę, co jakiś czas spoglądając za siebie... Budynek schroniska z każdą chwilą staje się coraz mniejszy i mniejszy, wyglądając z tej wysokości jak duże tekturowe pudło, porzucone gdzieś na skalnym zboczu..
Odległość od schroniska na przełęcz Waga to ok. 300 metrów podejścia.. Po przebyciu 200 metrów ścieżka pnąca się do tej pory dość stromo pod górę, przechodzi w łagodny trawers zbocza... Od tego miejsca do przełęczy pozostaje ok.100 metrów.
Zbliżam się w rejon przełęczy... Jasna, słoneczna tarcza, zawisła nieruchomo ponad postrzępioną granią Ciężkiego Szczytu.. Jest ciepło, lecz coraz bardziej odczuwa się ruch powietrza od strony przełęczy...
Jestem w siodle przełęczy... Z tej wysokości doskonale widać kocioł Kotlinki Pod Wagą z ciągnącą się po lewej stronie granią Ciężkiego Szczytu, Smoczą Granią i wierzchołkiem Wielkiej Kopy..
Jeszcze parę metrów...i po niespełna kwadransie marszu od momentu wyjścia spod schroniska, docieram na szeroką Przełęcz Waga..
Waga (słow. Váha) to szeroka przełęcz w głównej grani Tatr. Przełęcz położona jest na wysokości 2337 m n.p.m. pomiędzy Rysami a Ciężkim Szczytem w masywie Wysokiej. Powstała w strefie skruszałych granitoidów. Południowo-zachodnie zbocza grani opadają z przełęczy do Doliny Żabiej Mięguszowieckiej, północno-wschodnie do Doliny Ciężkiej. Do 1887 roku przez Wagę również z Polski prowadziła droga na Rysy. Była ona znana od dawna góralskim myśliwym.
W grani prowadzącej z Wagi na Rysy znajduje się niewybitna Kopa nad Wagą.. To właśnie to wzniesienie na fotce poniżej, górujące ponad skalnym zboczem, widoczne po wyjściu na przełęcz po lewej stronie w kierunku Rysów.. Będzie to kolejny etap wspinaczki na szczyt Rysów, jednak z pominięciem samego wierzchołka Kopy nad Wagą.. Ale o tym za chwilkę...
Po wdrapaniu się na przełęcz, postanawiam chwilkę tutaj przystanąć.. Maszeruję dość szybko, więc czas mam bardzo dobry... Do szczytu Rysów z przełęczy jest jakieś 30 minut spokojnego marszu, a na zegarku godz.10:50 czas więc doskonały, pozwalający na dłuższe rozkoszowanie się pięknymi widokami...Postanawiam przejść kilkadziesiąt metrów przełęczą w kierunku Ciężkiego Szczytu, aby mieć lepsze miejsce do sfotografowania pięknej Ciężkiej Doliny położonej po północnej stronie przełęczy..


Pstrykamy sobie nawzajem pamiątkowe fotki, Anssi siedzi i odpoczywa ponieważ postanawiamy razem wspinać się na Rysy.. Ja korzystam z chwilki czasu i robię zdjęcia z przełęczy Waga..
Stanąłem na przełęczy...świat czarów przede mną!
Wzrok zdumiony weń topię - podziw duszę tłoczy...
Dołem - stawy czernieją, jak piór pawich oczy,
W górze - pieśń!...ale myślą stworzona nadziemną.
Pieśń murami granitów pisana przede mną!
Skamieniały sen Stwórcy, dumny sen, uroczy!
Tam - ku krańcom pustyni gwiazda dnia się toczy,
Płoną szczyty - tam z głębin wstaje wieczór ciemno.
Siadłem; - cisz w górach - oko stawów drzymie,
Patrzę w Tatry, w te runy przedwiecznej zagadki;
Chciałbym przejrzeć, przeniknąć jej myśli olbrzymie.
Wiatr-bajarz lekkim palcem strunę marzeń trąca,
Z wolna uchodzą z serca goryczy ostatki,
O! Tu siedzieć i słuchać, i dumać bez końca!
Franciszek Nowicki
Jak wspominałem, z przełęczy Waga roztacza się piękna panorama na północną i wschodnią stronę tatrzańskiej grani.. Położona w dole Ciężka Dolina, z lustrami dwóch stawów, otoczona od północnego-wschodu rudo-zielonymi zboczami masywu Szerokiej Jaworzyńskiej i Jaworowych Turni, od zachodu stromymi ścianami grzbietu Rysów, Niżnych Rysów i Ciężkiej Turni, od wschodu zaś opadającym na jej dno grzbietem Kaczej i Pustej Turni..
Dolina Ciężka jest rodzajem doliny zawieszonej.. Wraz ze swoim bocznym odgałęzieniem - Doliną Spadową ma długość ok. 2,0 km i powierzchnię ok. 2,5 km². Należy do systemu Doliny Białej Wody, odchodzi od niej w kierunku południowo-zachodnim na wysokości Polany pod Wysoką i oddzielona jest od Doliny Białej Wody 300-metrowej wysokości ścianą stawiarską. W dolnym piętrze Doliny Ciężkiej znajduje się Ciężki Staw, dawniej nazywany Czeskim Stawem, położony na wysokości 1612 m n.p.m. Wypływający z niego Ciężki Potok znany dawniej jako Czeski Potok, opadając w kierunku Doliny Białej Wody tworzy Ciężką Siklawę o wysokości ok. 100 m – najwyższy tatrzański wodospad. W górnym tarasie Doliny Ciężkiej, wśród osuwiska skalnych głazów, na wysokości ok. 1760 m n.p.m. leży Zmarzły Staw pod Wysoką. Wypływający z niego potok spada kaskadą zwaną Zmarzła Siklawa. Najwyżej położone piętro Doliny Ciężkiej zajmuje kocioł Dolinki Spadowej, oddzielają go ściany Ciężkiej Turni ( 2254 m), najwyższego szczytu w bocznej grani odchodzącej od Niżnich Rysów.. Dawniej Dolina Ciężka była wypasana przez pasterzy z Doliny Białej Wody. Nie mieli oni jednak tutaj szałasu, w razie potrzeby korzystali z naturalnych koleb. Pierwotnie dolina nazywała się Ciężkie lub Do Ciężkiego. Nazwa ta pochodzi od tego, że pasterzom z Doliny Białej Wody ciężko było wraz z owcami wspiąć się do tej doliny przez stromą, 300-metrowej wysokości ścianę stawiarską. Potem okoliczna ludność używała nazwy Dolina Ciężka. Przez turystów i taterników została ona zniekształcona na błędną nazwę Dolina Czeska. Dopiero po II wojnie światowej w wyniku żądań ludności Jaworzyny Spiskiej, którzy cały czas używali nazwy Dolina Ciężka, przywrócono dawną, prawidłową nazwę.
Zbliżenie na rudo-zielony masyw Szerokiej Jaworzyńskiej i Jaworowych Turni. Za nim w dali na horyzoncie masyw Tatr Bielskich. Po prawej, za masywem Jaworowych Turni, grań Lodowego Szczytu..
W kierunku wschodnim, na ostatnim planie po lewej - najwyższe masywy tatrzańskie z Lodowym Szczytem i Łomnicą na czele, bliżej na środkowym planie - Świstowy Szczyt, Dzika Turnia i Mala Wysoka, po prawej na pierwszym planie opadająca grań Wysokiej, Ganek, Rumanowy Szczyt, Żłobisty Szczyt a na horyzoncie po prawej najwyższy szczyt Tatr- Gerlach i Zadni Gerlach.
Zbliżenie na północno-wschodnią grań Wysokiej opadająca w kierunku Rumanowej Przełęczy, za którą wznosi się Ganek.. W dali pośrodku szczyt Gerlacha..
W kierunku wschodnim widoczne teraz jak na dłoni: Ciężki Szczyt i obok po lewej wierzchołek Wysokiej..
Kierunek południowy to oczywiście panorama na Kotlinkę pod Wagą z malutkim budyneczkiem schroniska, szczytem Wielkiej Kopy Popradzkiej oraz masywem Grani Baszt w oddali..
W kierunku zachodnim czyli azymucie mojej wędrówki na szczyt Rysów, wznosi się zwornikowe wzniesienie Kopy nad Wagą.. Robię zbliżenie i zbieram się w dalszą drogę...
Teraz przede mną najbardziej wyczerpujące podejście na szczyt Rysów.. Z Przełęczy Waga ścieżka

KONIEC cz.IV
C.D.N..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz