CZ.II
KÔPROVSKÝ ŠTÍT - POPRADSKÉ PLESO
Kiedy parę minut po
godzinie 11-tej wdrapałem się na kulminację Koprowego Wierchu, na wysokość 2363
m n.p.m., wokół panowały doskonałe warunki zarówno do spokojnego odpoczynku w
promieniach ciepłego, wrześniowego słońca, jak i do zrobienia kilku fajnych panoram
bez obawy, iż ktoś mi wlezie w kadr podczas fotografowania..
Na szczycie
Koprowego wylegiwała się tylko dwójka młodych Słowaków, poznana wcześniej na
przełęczy.. Plan miałem taki: pstryknąć na początku kilka fotek zanim nie
wdrapie się tutaj ktoś jeszcze, „dychnąć” z godzinkę na grani przed zejściem w
doliny, a następnie spacerkiem pomaszerować w dół i uwiecznić kilka
malowniczych, rozległych panoram w zgoła odmiennym klimacie pięknego, słonecznego,
wrześniowego popołudnia.. Niby trasa ta sama a przekonacie się oglądając fotki,
że rozświetlone teraz na „maxa” górskie masywy nabierają całkiem innego wyrazu,
ukazując każdy szczegół swojego piękna.. Jednym słowem, 10-cio kilometrowy
odcinek zejścia z Koprowego Wierchu będzie
wspaniałym, górskim albumem, ubarwionym poezją, wierszami i oczywiście pięknym
zdjęciami górskich szczytów oraz malowniczej Doliny Mięguszowieckiej..
Zanim wcisnę się
pomiędzy skalne bloki, by zażyć błogiej chwili relaksu, wcześniej napiszę parę
zdań o Koprowym Wierchu i przejdę wąską, szczytową granią kilkadziesiąt metrów
dalej w kierunku zachodnim, by mieć lepsze stanowisko fotograficzne..
Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít) wznosi się
na wysokość 2363 m n.p.m. w słowackiej części Tatr Wysokich. Wierzchołek
położony jest w głównej grani odnogi Krywania odchodzącej od Cubryny w kierunku
południowo-zachodnim. Od znajdujących się w pobliżu Piarżystych Czub oddziela
go Skrajna Piarżysta Przełęcz. W wierzchołku Koprowego Wierchu boczna grań
skręca w kierunku południowo-wschodnim i opada do Wyżniej Koprowej Przełęczy.
Wschodnie ściany Koprowego Wierchu opadają do Doliny Hińczowej zalegającej
ponad 400 metrów poniżej szczytu.
Od szczytu odchodzi jeszcze w kierunku
północno-zachodnim trzecia, boczna grań nazywana Pośrednim Wierszykiem, którą
właśnie teraz przechodzę kilkadziesiąt metrów na zachód, by znaleźć dobre
miejsce na fotki.. Grań Pośredniego Wierszyka oddziela od siebie dwa boczne
odgałęzienia Doliny Koprowej: Dolinę Ciemnosmreczyńską i Hlińską. W grani
Pośredniego Wierszyku najbliższym szczytem jest Mały Koprowy Wierch, oddzielony
Koprową Ławką. Na fotce poniżej doskonale widać grań Pośredniego Wierszyka
opadającą w kierunku północno-zachodnim oraz niewielką, skalną kopułę Małego
Koprowego Wierchu oddaloną o niespełna 250 metrów od kulminacji Koprowego
Wierchu.. Po prawej stronie zacieniony wąwóz Ciemnosmreczyńskiej Doliny z
błękitnymi taflami górskich stawów..
Koprowy Wierch jest łatwo dostępny tylko z
Wyżniej Koprowej Przełęczy, skąd prowadzi jedyny, oznaczony kolorem czerwonym
szlak turystyczny. Pomiędzy przełęczą a właściwym szczytem Koprowego Wierchu
znajduje się jego przedwierzchołek Koprowe Ramię i niewielka przełęcz Koprowa
Przehyba opadające bardzo stromo do Doliny Hińczowej. To właśnie tamtędy
wchodziłem na kulminację Koprowego Wierchu. Pozostałe drogi są znacznie
trudniejsze. Wierzchołek był odwiedzany przez koziarzy i nie jest znana data
pierwszego wejścia na szczyt. Wiadomo, że na szczycie bywał Kazimierz Tetmajer
w latach 1881–1896, Klemens Bachleda około 1890 r. Szczyt Koprowego Wierchu
słynie z rozległych widoków o czym się zaraz przekonacie, ponieważ znalazłem
wreszcie moje "gniazdko" na grani Koprowego..
Ustawiam statyw aparatu pomiędzy skalnymi blokami
i zaczynam „namierzać” panoramy roztaczające się z Koprowego Wierchu..
Kierunek południowy i południowo-zachodni to widok
na wylot Doliny Mięguszowieckiej oraz potężny, skalny łańcuch Grani Baszt i Mur
Hrubego z poszczególnymi wierzchołkami..
Zbliżenie na Mur Hrubego..
Kierunek zachodni to oczywiście odległe pasma
Tatr Zachodnich z masywami Czerwonych Wierchów, Giewontu, Bystrej, Kamienistej,
Wielkiej Koprowej Kopy, Smreczyńskiego Wierchu i wielu innych…
W pierwszej części dokładnie opisałem trzy doliny
– Mięguszowiecką i Hińczową, którymi wędrowałem oraz dolinę Hlińską zalegającą
u stóp Muru Hrubego.. Teraz czas na kolejną dolinę leżącą u podnóża Koprowego
Wierchu – Ciemnosmreczyńską Dolinę, której wyższe piętro nie jest dostępne dla
turystów, jako że szlak turystyczny prowadzący do niej kończy się nad brzegiem Niżnego
Ciemnosmreczyńskiego Stawu..
Dolina Ciemnosmreczyńska (słow. Temnosmrečinská
dolina) jest odgałęzieniem Doliny Koprowej (Kôprová dolina) podchodzącym pod
główną grań Tatr. Doliny Koprową i Ciemnosmreczyńską rozdziela wysoki (ok. 170
m) próg skalny, z którego spadające wody Ciemnosmreczyńskiego Potoku
(Temnosmrečinský potok) tworzą Ciemnosmreczyńską Siklawę (Vajanského vodopád).
Za nim, w kotle polodowcowym, znajduje się Niżni Ciemnosmreczyński Staw (Nižné
Temnosmrečinské pleso), położony na wysokości ok. 1674 m n.p.m. Kolejny próg
oddziela położony nieco wyżej drugi kocioł polodowcowy wypełniony wodami
Wyżniego Ciemnosmreczyńskiego Stawu (Vyšné Temnosmrečinské pleso, 1716 m). Następny
próg skalny oddziela Dolinę Piarżystą (Piargová dolina) od dolnej części Doliny
Ciemnosmreczyńskiej. Dolina Ciemnosmreczyńska ma 4 piętra.
A oto i ona sama w całej rozciągłości na fotkach
poniżej..
Dolina Ciemnosmreczyńska graniczy:
- od południa z Doliną Hlińską, rozdziela je
odchodząca od Koprowego Wierchu grań Pośredniego Wierszyka..
- od południowego wschodu z Doliną
Mięguszowiecką, rozdziela je krótki, początkowy odcinek głównej grani odnogi
Krywania odchodzący od Cubryny do Koprowego Wierchu..
- od północnego wschodu z leżącymi po stronie
Polski dolinami:
* Doliną Rybiego Potoku, rozdziela je główna grań
Tatr od Cubryny przez Ciemnosmreczyńską Turnię, Wrota Chałubińskiego po
Szpiglasowy Wierch..
* Doliną Pięciu Stawów Polskich, rozdziela je kolejny
odcinek głównej grani Tatr od Szpiglasowego Wierchu po Gładki Wierch..
W Dolinie Ciemnosmreczyńskiej jest poprowadzony
znakowany szlak turystyczny nad brzeg Niżniego Ciemnosmreczyńskiego Stawu.
Dawniej prowadziła także droga na dostępne obecnie tylko od strony polskiej
Wrota Chałubińskiego.
Przed drugą wojną światową Dolina
Ciemnosmreczyńska była często odwiedzana przez turystów, głównie polskich, po
wojnie ruch turystyczny znacznie się tutaj zmniejszył w wyniku zamknięcia
szlaku turystycznego z przełęczy Liliowe przez Zawory. Obecnie Dolina
Ciemnosmreczyńska leży na obszarze ochrony ścisłej i wolno w niej poruszać się
tylko po oznaczonych trasach.
Jak wspomniałem, w Dolinie Ciemnosmreczyńskiej
zalegają w skalnych kotłach polodowcowych dwa górskie stawy – Niżni i Wyżni
Ciemnosmreczyński Staw.. Postaram się je w skrócie opisać..
1-
Niżni Ciemnosmreczyński
Staw (słow. Nižné Temnosmrečinské pleso), na fotce poniżej to ten u góry, leży na
wysokości 1674 m n.p.m.. Pomiary pracowników TANAP-u z lat 60. XX w. wykazują,
że staw ma powierzchnię 12,01 ha, wymiary 525 × 360 m i głębokość ok. 37,8 m.
Jest on trzecim stawem w Tatrach Słowackich co do powierzchni i głębokości.
Polski naukowiec Józef Szaflarski, badacz tatrzańskich stawów określił jego
pojemność na 1 500 000 m³. Staw ma dość małą przezroczystość (około 8,3 m) z
racji dużej ilości planktonu. Jest typowym jeziorem polodowcowym, leży w niecce
karowej wyżłobionej przez lodowiec. Na jego południowym brzegu znajduje się
krótka, ale wysoka morena. Wypływająca ze stawu woda przerżnęła w niej głębokie
koryto i z wysokości około 50 m spada wodospadem zwanym Ciemnosmreczyńską
Siklawą. Wodospad ten daje początek Ciemnosmreczyńskiemu Potokowi. W dawnych
opisach staw ten figuruje jako Przybylińskie Jezioro.. Nazwa pochodziła od wsi
Przybylina, do której należały te tereny.
26 sierpnia 1751 r. nad staw przybył Jakob Buchholtz, który otrzymał od
cesarskiej komisji nauk zadanie sprawdzenia, czy staw ma przypływy i odpływy,
istniała bowiem legenda, jakoby był podziemnie połączony z morzem. Buchholtz
jednoznacznie ustalił, że jest to niemożliwe. Dawniej staw ten często
odwiedzany był przez polskich turystów, którzy przychodzili tutaj z przełęczy
Liliowe przez Zawory. Szlak ten został zamknięty po II wojnie światowej.
2-
Wyżni Ciemnosmreczyński
Staw (słow. Vyšné Temnosmrečinské pleso), na fotce poniżej to ten u dołu,
położony jest na wysokości 1716 m n.p.m. (według niektórych źródeł 1723 m).
Według pomiarów Romana Gajdy z 1932 miał powierzchnię 4,512 ha, rozmiary 393 ×
172 m i głębokość 20 m. Pomiary pracowników TANAP-u z lat 60. XX. wykazują, że
ma on powierzchnię 5,548 ha, wymiary 408 × 195 m i głębokość ok. 20 m. Znajduje
się na obszarze ochrony ścisłej TANAP-u, dlatego też bez zgody władz parku
narodowego odwiedzanie go jest niedozwolone. Opisywał go już Stanisław Staszic,
nazywając Czarnym Stawem pod Liptowskimi Murami. Jest to jezioro polodowcowe,
wypełniające otoczony piargami cyrk lodowcowy w trzecim piętrze Doliny
Ciemnosmreczyńskiej, czasami nazywanym Doliną Piarżystą. Ma odpływ, którym woda
spływa do Niżniego Ciemnosmreczyńskiego Stawu. Jezioro otoczone jest masywami
Cubryny, Koprowego Wierchu i jego północno-zachodniej grani.
Kierunek północny to panorama na oddaloną,
centralną część polskich Tatr Wysokich, a przede wszystkim na kultowy łańcuch
skalnych szczytów Orlej Perci oraz ciągnący się przed nią rozległy masyw
Liptowskich Murów z poszczególnymi kulminacjami..
Po skończonej sesji foto, z zachodniego krańca
kulminacji Koprowego Wierchu przechodzę teraz na jej wschodnią stronę, by
stamtąd pokazać dalsze masywy dookolnej panoramy.. Jak wspomniałem wcześniej,
Koprowy wierzchołek położony jest w głównej grani odnogi Krywania odchodzącej
od Cubryny w kierunku południowo-zachodnim. Od znajdujących się w pobliżu
Piarżystych Czub oddziela go Skrajna Piarżysta Przełęcz.
Na fotce poniżej, to właśnie ta ostra grań
odchodząca w kierunku Cubryny i Mięguszy przez widoczne, płytkie siodło
Skrajnej Piarżystej Przełęczy..
Kierunek północno-wschodni i wschodni to znajome
z wędrówki masywy potężnych Mięguszy, Hińczowej Turni, Wołowca
Mięguszowieckiego oraz odległe Rysy, Wysoka, Kończysta, Ganek i wiele innych..
Zbliżenie: od lewej - Cubryna, Hińczowa Przełęcz, Mięguszowiecki Szczyt Wielki..
Zbliżenie: od lewej - Mięguszowiecki Szczyt Wielki, Mięguszowiecki Szczyt Pośredni, za nim na drugim planie Żabia Grań, dalej Mięguszowiecki Szczyt Czarny, Hińczowa Turnia, z tyłu Rysy i na końcu Wysoka.
Zbliżenie: od lewej - Hińczowa Turnia, z tyłu Rysy, Ganek, Wysoka, Kończysta, z przodu Wielka Popradzka Kopa, na końcu masywy Tępej i Osterwy.
Kierunek południowy to boczna grań Koprowego
opadająca do Wyżniej Koprowej Przełęczy oraz malownicza Dolina Mięguszowiecka otoczona od wschodu masywami Wołowca
Mięguszowieckiego, Popradzkiej Kopy i Popradzkiej Grani oraz od zachodu skalnym
łańcuchem Grani Baszt..
Kiedy kończyłem sesję foto i już zamierzałem się
wyłożyć na nagrzanej słońcem skalnej płycie, by w ciszy skalnych bloków
kontemplować pobyt na szczycie, gdzieś z dołu dotarły do mych uszu głośne
rozmowy i wesoły śmiech.. Ktoś podchodził szlakową ścieżką na szczyt
Koprowego.. Dobiegający głos i śmiech były mi na tyle znajome, że raczej o
pomyłce nie mogło być mowy.. Na szczyt wspinała się grupa moich słowackich
znajomych wraz w przyjacielem i przewodnikiem słowackim Dusanem.. No to mam
samotną kontemplację „z głowy”..
. Cała ekipa wtoczyła się na szczyt jak
halny i od razu rozpoczęło się przywitanie oraz wesoła rozmowa trwająca prawie
godzinę…

Małżonka jednego z moich słowackich przyjaciół jest Czeszką. Na wyprawę zabrała ze sobą flagę Czech i nie omieszkała sobie pstryknąć fotkę ze swoimi narodowymi barwami. Można by rzec, ekipa międzynarodowa... Słowacy także mają często w zwyczaju robić sobie zdjęcia na szczytach ze swoimi flagami narodowymi, zwłaszcza podczas
wejść na ich kultową, narodową górę Krywań..
Mnie także na koniec pstryknęli fotkę na grani
Koprowego, choć bez polskich barw narodowych i wesołych nastrojach pożegnaliśmy
się, ponieważ ja musiałem już schodzić w dół, a oni mieli zamiar jeszcze trochę
posiedzieć na szczycie.. Jak to mówią – „..góra z górą się nie zejdzie…” a
myśmy bez „ustawki” spotkali się w tutaj przyjacielskim gronie. Jednym słowem
polsko-słowackie spotkanie na „szczycie”..
Kwadrans po godzinie 12-tej rozpoczynam ostatni,
a zarazem najbardziej widokowy etap mojej wędrówki.. Schodząc z Koprowego
Wierchu w Dolinę Mięguszowiecką, będę teraz podziwiał tatrzańskie szczyty w
popołudniowych promieniach słońca, doskonale oświetlone i w nieco innej,
bardziej kolorowej odsłonie..
PONAD TATRAMI…
Jak okiem sięgnąć górskie bezmiary,
w jasnych się złocą okowach słońca.
Szczyty, granie, doliny, jary,
morze kamieni i skał bez końca...
Uczta dla oczu, spokój dla duszy,
a serce rwie się jak ptak do lotu.
Niepokój w głowie cisza zagłuszy,
Staję na grani, już jestem gotów…
Wznoszę się w górę ponad szczytami,
Lecę pod niebem błękitnym szlakiem.
Nad kochanymi, mymi Tatrami,
znów jestem wolny, znów jestem ptakiem..
Halny AD.11.04.2013
Schodzę kilkadziesiąt metrów poniżej wierzchołka,
gdy w oddali ponad głową słyszę wołanie – Nezabudnite
Andrew, piť pivo v Popradskom Plese pre naše zdravie..!!. Jak widać
Słowacy nadal w doskonałych humorach.
.

Zejście granią południową w kierunku przełęczy
Koprowej Przehyby i Koprowego Ramienia..
Stanąłem na przełęczy... świat czarów pode mną!
Wzrok zdumiony weń topię - podziw duszę tłoczy...
Dołem - stawy czernieją, jak piór pawich oczy,
W górze - pieśń! ... ale myślą stworzona
nadziemną.
Pieśń runami granitów pisana przede mną!
Skamieniały sen Stwórcy, dumny sen, uroczy!
Tam - ku krańcom pustyni gwiazda dnia się toczy,
Płoną szczyty - tam z głębin wstaje wieczór
ciemno.
Siadłem - cisza na górach - oko stawów drzymie,
Patrzę w Tatry, w te runy przedwiecznej zagadki;
Chciałbym przejrzeć, przeniknąć jej myśli
olbrzymie.
Wiatr - bajarz lekkim palcem strunę marzeń trąca,
Z wolna uchodzą z serca goryczy ostatki,
O! tu siedzieć i słuchać, i dumać bez końca!
Franciszek Nowicki
Widok na Dolinę Hińczową i nieckę Wielkiego
Hińczowego Stawu z rejonu przełęczy Koprowej Przehyby..
Szlakowa ścieżka
prowadząca skrajem potężnego urwiska przez przełęcz Koprowa Przehyba..
W TATRACH
Błogosławiony świat
który szczytami równa ludzi
gdy w plecaku niesione serce
mówi,, dzień dobry,, każdemu
gdy oczy skaczą
po krawędziach piękna
a myśl uparta powtarza:
prochem jesteś.
Tu bez wartości
są wszystkie miedze
tu ręka rękę całuje w potrzebie
i skały mają zapach słodki
gdy cisza rozmawia z niebem.
J.
Staniewski
Skalny mur Grani
Hrubego..
Zachodnim trawersem
Koprowego Ramienia..
KU SZCZYTOM PRAGNĘ
IŚĆ..
Ku Wierchom Czerwonym i Kozich snów
Myśl ma zbudzona głosem gór
Wtulona w siwą mgłę
Wciąż błądzi o poranku
Szybuje cieniem nad doliną
Z łoskotem pędzi wciąż do celu
Powróci wiosną z nadziejami
Od Wierchów wiatr zatańczy
Rozpłynie się milcząca toń
Z wieczoru spłynie tęczą
By raz przytulić słowa w trawach
I zerknąć górom w twarz
Ku szczytom pragnę iść
Zdobywać własny kącik nieba
By móc rozpalić nocy świt
Tak dziś niewiele mi potrzeba
Nie znikać w wiecznych snach
Gdy śnieg pierwszego lata
Michał Kaszubski
Spojrzenie do tyłu
na kulminację Koprowego Wierchu pozostającą coraz dalej za moimi plecami…
Widok z Koprowego
Ramienia na Dolinę Mięguszowiecką, Mięgusze i Grań Baszt..
NA MIĘGUSZOWIECKIEJ PRZEŁĘCZY
Pytasz mnie, pani, com widział tam z góry,
Z tej wśród obłoków zawrotnej przełęczy?
Widziałem w dole cichych wód lazury,
bezdenne, rąbkiem opasane tęczy,
co wyglądały jako twoje oczy,
gdy łza je - na mnie zwrócone - zamroczy.
Widziałem w dali czarodziejskie niwy,
skąpane w morzu słonecznego złota,
wyglądające, jak ów kraj szczęśliwy,
który stworzyła moich snów tęsknota,
gdzieś poza życia jawą i żałobą,
a kędy nigdy ja nie będę z tobą!
A bliżej - czarne, w mgłach przepastne turnie,
takie posępne, jako myśli moje,
co ku błękitom spiętrzają się górnie
i zaś, jak skały w toń, tak w oczy twoje
patrzą - i nań wniebowstępną drogą
wznieść się ni w głębiach zatonąć nie mogą.
Jerzy
Żuławski
Dolina Hińczowa
otoczona Mięguszowieckimi Szczytami - widok z kulminacji Koprowego Ramienia..
SAMOTNICY
Na wysokich szczytach, wokół nas, przejrzystość
dali,
chłód wichrów, które zapomniały miast.
Nie ujrzymy w noc świateł, gdy w chatach się palą,
lecz dojdzie nas wołanie najdalszych gwiazd.
Będziemy je nieść z sobą ścieżkami wśród głazów,
nie przez równiny zielone.
Nie chcemy schodzić z wyniosłych skał,
ani tęsknić za swoją oazą,
za domem.
[Przez sen kiedyś w lesie pod namiotem
ktoś głośno łkał. Dlaczego? pytać nie trzeba,
bo jeśli z własnej woli daleko odszedł,
nie dla niego - doliny i równin ziemia].
Razem z nami wędrują obłoki,
białe skrzydła wysoko unoszą;
czasem jeno pod nasze stopy
upadają, zieleń łąk płosząc.
Wówczas oczy otwieramy śmiało
i radujemy się ciszą zawsze jednakich złudzeń:
wydaje się nam przez chwilę,
że serce w
piersiach nieczułe się stało
na szczęście -
bo powracać nie chcemy do ludzi.
Janina Brzostowska
Zejście z Koprowego
Ramienia na Wyżnią Koprową Przełęcz..
Wylot Doliny Hlińskiej na Wyżniej Koprowej
Przełęczy.. Widoczna pośrodku skalnego muru Hlińska Turnia to miejsce
zwornikowe dwóch potężnych grani – Grani Baszt opadającej ku południowi oraz
Grani Hrubego opadającej ku zachodowi..
Hej góry, hej góry
Czemu w sercu smutek
Skoro w niebie zagrają
Na góralska nutę...
Hej góry, hej góry
Czemu w sercu trwoga
Skoro z wierchów ciut bliżej
Jest do Pana Boga..
Brathanki
Spojrzenie po raz ostatni do tyłu na masyw
Koprowego Wierchu widoczny z Wyżniej Koprowej Przełęczy..
JEZIORA GÓRSKIE
Pośród skał twardych, złomów z granitu,
W dolinach górskie jeziora śpią,
W spowitych sennie ciszą i mgłą
Śnieg się przegląda ze szczytu.
W oprawie mocnej, w pierścieniu z głazów
Świecą ich sine, przejrzyste dna,
Potok nad nimi jak struna łka
Szmery miłosnych wyrazów.
Dzień wstaje z wolna, patrzy w zadumie,
Zanurza place różowe w toń,
Później ze wstydu podnosi dłoń,
Że pieścić lepiej nie umie.
Jerzy Liebert
Widok z Wyżniej Koprowej Przełęczy na nieckę
Doliny Hińczowej z granatowymi taflami górskich jezior..
Zejście z Przełęczy Koprowej do Hińczowej Doliny..
Błękitna tafla Małego Hińczowego Stawu w jasnych
promieniach popołudniowego słońca..
HIŃCZOWA DOLINA
U stóp potężnych Mięguszy, do wielkiej kamiennej misy..
Bóg wylał dzban górskiej wody, ze swojej rajskiej studni..
Stworzył surowy, skalny ogród, oazę spokoju i ciszy..
By pejzaż wokół upiększyć, czterech artystów zatrudnił..
Deszcz lunął z góry rzęsiście, wypłukał ostre granity..
Mróz skuł w skalnych szczelinach płynące z góry strumienie.
Wiatr wdarł się w ciasne żleby, odkurzył wszystkie szczyty..
Słońce promiennym pędzlem, pokryło złotem kamienie..
Tak wśród tatrzańskich szczytów Bóg stworzył piękną dolinę.
Mienią się w niej turkusem stawy jak lśniące lusterka.
Co rano w nich się przegląda, czesząc zmierzwiona czuprynę ..
Mięguszowiecka Grań która z góry, w dolinę ciekawie zerka…
Zanurzam dłoń w zimnej wodzie, szmaragdu toni odmęty..
Wpatrzony w lustra odbicie, chcę dotknąć lazuru nieba…
Chce poczuć szorstkość granitu w skalnej ścianie zaklęty..
Chce poczuć to tutaj i teraz ..i nic mi już więcej nie trzeba…
AD.- Halny
Polodowcowa niecka w Dolnie Hińczowej wypełniona
wodami Wielkiego Hińczowego Stawu..
RANEK W GÓRACH
Góry wyszły, jak z kąpieli,
I swym łonem świecą czystem,
W granitowej świecą bieli,
W tem powietrzu przeźroczystem.
Każdy zakręt, każdy załom
Wyskakuje żywy , dumny,
Słońce dało życie skałom,
Rzeźbiąc światłem ich kolumny.
I swym łonem świecą czystem,
W granitowej świecą bieli,
W tem powietrzu przeźroczystem.
Każdy zakręt, każdy załom
Wyskakuje żywy , dumny,
Słońce dało życie skałom,
Rzeźbiąc światłem ich kolumny.
Wszystko skrzy się, wszystko mieni,
Wszystko w oczach przeistacza;
Gra przelotnych barw i cieni
Coraz szerszy krąg zatacza.
Już zdrój srebną pianą bryzga,
Gdy po ostrych głazach warczy;
Już się żywszy odblask ślizga
Po jeziorek sinej tarczy.
Adam Asnyk
Wszystko w oczach przeistacza;
Gra przelotnych barw i cieni
Coraz szerszy krąg zatacza.
Już zdrój srebną pianą bryzga,
Gdy po ostrych głazach warczy;
Już się żywszy odblask ślizga
Po jeziorek sinej tarczy.
Adam Asnyk
Dolina Hińczowa z lśniącymi małymi taflami
Hińczowych Oczek..
W GÓRACH..
O Tatry moje! o rodzinne Tatry,
Olbrzymie kształtem, powagą wspaniałe,
W dolinach waszych rozrzucone szatry,
Cicho przysiadły jak gołąbki białe.
Podnóża wasze usłane zielenią,
W czystym strumieni myją się krysztale,
Kaskadą wody na szczytach się pienią,
W granitów łoża strącając swe fale. —
Wierzchołki wasze w skrzącym diademie
Poważnie patrzą na ludy i czasy,
Na barkach niebios unosicie brzemię,
Góry! zamierzchłych wy dziejów Atlasy. —
O jakże cudnie, gdy wśród waszych szczytów,
Wśród nieba, na kształt królewskiej opończy,
Tęcza zarzuci łuk złoty z błękitów,
I jeden cypel z drugim szczytem złączy.
To wtenczas widzę, jak niebiescy goście,
Z pieśnią nadziei i słowy słodkiemi,
Po siedmiobarwnym tym idąc pomoście,
Radosne wieści niosą z nieba — ziemi.
Lub orzeł czasem przeleci tym szlakiem
I ciszę skrzydeł zamąci szelestem,
Ale ja wyżej gnam jeszcze za ptakiem
I zdaje mi się że sam orłem jestem.
I orlim wzrokiem myśl moja się waży
W tajemnic Bożych sięgnąć wielkie plany,
I zdaje mi się że Stwórca na straży
W przedwrociu niebios stawił te Tytany.
Że ich wspaniałe szczyty na kształt tronu
Bożego, piętno noszą jakieś Boże:
I widzę Pana wśród chwały Syonu,
Widzę oblicze Jego na Taborze.
Widzę Go jeszcze wśród piorunów węży,
Syna — i lśniącą w błyskawicznem złocie,
I raz ostatni w pośród zbrojnych męży
Widzę, gdy głowę kłoni na Golgocie.
I oko moje błądzi po gór szczytach,
Rade odegnać z mej duszy tęsknotę.
I nie wiem czemu krzyż widzę w błękitach,
A całe Tatry — jak jedną Golgotę.
Władysław
Bełza
Nad Wielkim Hińczowym Stawem..
Szlakowa ścieżka przez Hińczową Dolinę …
Na skalnym, polodowcowym progu Hińczowej Doliny. W
dole wąwóz Doliny Mięguszowieckiej..
Górna krawędź polodowcowego progu pokrytego
skalnym piargiem, odcinającego nieckę Hińczowej Doliny od Doliny
Mięguszowieckiej..
Łańcuch Grani Baszt wznoszący się od zachodu ponad
Doliną Mięguszowiecką..
OJ TY SKAŁO….
Oj Ty skało z granitu, niebosiężny filarze, pniesz się stromo do góry
coraz wyżej i wyżej..
Ostroszorstka w dotyku, chłodna niczym lodowiec, z trzewi Ziemi wyrosła
w krystalicznej osnowie..
Porośnięta kępami rudożółtej murawy, łzy roniąca srebrzyste w ścianach
Wielkiej Siklawy..
Żlebem stromym rozcięta jakby oracz z niebiesi, lemiesz w skale zatopił
i do życia ją wskrzesił..
Zasiał kwiaty w turzycy jak we włosach dziewczyny, przyozdobił zielonym
wiankiem kosodrzewiny..
Szczyty grani rozczochrał w lodowcowym potopie, niczym wiatr końską
grzywę w podniebnym galopie..
Oj Ty skało strzelista, piękna, dumna i sroga, dana ludziom w prezencie
przez samego Boga..
Ileż znoju i potu wyciskasz z wędrowca, wiodąc nieznaną ścieżką po
górskich manowcach..
Ileż razy w swych niszach dajesz ludziom schronienie gdy nad głową
ulewa i błyskawic płomienie..
Jesteś matką, piastunką dla tych co Cię szanują, bezlitosna dla innych
co respektu nie czują…
Łamiesz hardych mocarzy na przepastnych swych ścianach, jesteś to
miłowana to znów przeklinana.
Kto Cię choć raz usłyszał, mowę skały zrozumiał, ten już nigdy bez
Ciebie żyć nie będzie umiał..
Halny A.D. 2011
Górne piętro Doliny Mięguszowieckiej – skalna bula w formie rozległego
tarasu zwana Zwyżką..
Na skalnym tarasie Zwyżki (1866 m) ponad Doliną Mięguszowiecką..
DOLINA MIĘGUSZOWIECKA
Mięguszowiecka dolino! więcże jest coś poza tobą?
Ulice pełne szyldów i głupich wystaw sklepowych?
To wszystko niknie gdzieś w pustce, w alejach
bezechowych,
Ty tylko jedna jesteś, smrekowych woni królowo!
Tylko twe sny-legendy: kwiaty, kwiaty śródskalne
I ścieżka wyboista: srebrzystych pasaż awantur -
Zapach minionych miłości nieście mi, wichry halne,
Czaszkę moją rozwalcie na wierchu ostrych kantach!
Adam Znamirowski
Szatania Dolinka u stóp skalnych ścian Szatana,
Diablowiny, Zadniej Baszty i Capich Turni..
Wąska, kamienna ścieżka sprowadzająca na dno wąwozu
Mięguszowieckiej Doliny..
Spienione strugi Hińczowego Potoku spływającego ze
skalnego progu Hińczowej Doliny..
Strumyk swój początek w maleńkim źródełku bierze,
by stać się rzeką gdy na sile wzbierze.
Nie myśląc o tym co czeka ją w dolinie,
w początkowym biegu wartko i bezmyślnie płynie.
Zachowując się jako despotka,
gdy na swej drodze kaskadę skalną napotka
i nie bacząc na energii rozpad,
spada w dół z hukiem jako wodospad.
- Poobijana, spieniona, doświadczona snadnie,
dumna - bez lęku, że znów kiedyś jako wodospad spadnie.
Bogatsza w doświadczenia zmierza ku dolinie,
stając się groźna w tej pięknej krainie.
Zmienia koryto i linię brzegu -
- ale nie zawróci swego biegu.
Zamknęła cykl przyroda -
- do źródła wróciła jej woda.
I znowu czysta, niewinna, bez doświadczeń liku,
weźmie swój początek w maleńkim strumyku.
by stać się rzeką gdy na sile wzbierze.
Nie myśląc o tym co czeka ją w dolinie,
w początkowym biegu wartko i bezmyślnie płynie.
Zachowując się jako despotka,
gdy na swej drodze kaskadę skalną napotka
i nie bacząc na energii rozpad,
spada w dół z hukiem jako wodospad.
- Poobijana, spieniona, doświadczona snadnie,
dumna - bez lęku, że znów kiedyś jako wodospad spadnie.
Bogatsza w doświadczenia zmierza ku dolinie,
stając się groźna w tej pięknej krainie.
Zmienia koryto i linię brzegu -
- ale nie zawróci swego biegu.
Zamknęła cykl przyroda -
- do źródła wróciła jej woda.
I znowu czysta, niewinna, bez doświadczeń liku,
weźmie swój początek w maleńkim strumyku.
Z. Pastucha
KOSODRZEWINA
Rozkołysana
swarliwością
wiatru,
posłuszna słońcu..
Ramionami obejmuje
głazy
podtrzymuje węgły
szałasu
dla górskiej
ciszy..
Wiosną
oczom wędrowca
zapala żółte
świeczniki pędów
i rozprzestrzenia
żywiczną woń..
Drzewina
zakosem
przechodząca ku niebu
wytrwałością
podobna kobiecie
kosodrzewina..
Łucja
Danielewska
Ścieżka szlakowa wśród kosówki zmierzająca w dół
Doliny Mięguszowieckiej..
Rozdroże szlakowe
nad Żabim Potokiem..
Wyłaniająca się
ponad zieloną kosodrzewiną skalna piramida Mięguszowieckiego Wołowca..
Szeroka panorama
potężnego masywu Popradzkiej Kopy i Popradzkich Turni. W dali za nimi ciemne
ściany Tępej i Osterwy..
LIMBA
Na widnokręgu złota jaśń wykwita
Szkarłatnym pąkiem z liliowych cisz.
Kędyś daleko, tumanem zakryta,
Szumi kaskada w głębi skalnych nisz.
W kotlinie stawu zamarzłego płyta
Połyska niemo jak błyszczący spiż
Nad nią samotna i wichrami bita
Wyrasta limba w przezrocz, w błękit, wzwyż.
Tę limbę ziemia wydała nieżywa,
Tuliła żałość i groza straszliwa
I mroźnym tchnieniem smagał śnieżny szczyt -
A ona z nocy mgieł i zasępienia
Wyrasta dumnie w błękitne przelśnienia,
W przeczysty złotopurpurowy świt.
Stanisław Wyrzykowski
Wspaniałe limby
górujące ponad zieloną kosówką na tle szarych ścian Grani Baszt i
nieskazitelnie błękitnego nieba..
Po 3 godzinach i 15
minutach dość szybkiego marszu od momentu wyruszenia z Koprowego Wierchu
schodzę w rejon Popradzkiego Plesa… Po wyjściu z lasu na rozległą Wyżnią
Mięguszowiecką Polanę spoglądam za siebie… W promieniach popołudniowego słońca
rozświetlone szczyty Grani Baszt, Popradzkiej Grani, odległe skalne ściany Wołowego
Grzbietu, piramida Wołowca Mięguszowieckiego oraz masywy Tępej i Osterwy wydają
się teraz bardziej kolorowe i malownicze, aniżeli w cieniu poranka, gdy parę
godzin wcześniej wędrowałem na szlak..
Witajcie, kochane góry,
O, witaj droga ma rzeko!
I oto znów jestem z wami,
A byłem tak daleko!
Dzielili mnie od was ludzie,
Wrzaskliwy rozgwar miasta,
I owa śmieszna cierpliwość,
Co z wyrzeczenia wyrasta.
Oddalne to są przestrzenie,
Pustkowia, bezpłodne głusze,
Przerywa je tylko tęsknota,
Co ku wam pędzi duszę.
Jan KasprowiczO, witaj droga ma rzeko!
I oto znów jestem z wami,
A byłem tak daleko!
Dzielili mnie od was ludzie,
Wrzaskliwy rozgwar miasta,
I owa śmieszna cierpliwość,
Co z wyrzeczenia wyrasta.
Oddalne to są przestrzenie,
Pustkowia, bezpłodne głusze,
Przerywa je tylko tęsknota,
Co ku wam pędzi duszę.
Kwadrans po
godzinie 15-tej docieram do parkingu przy Stacji Kolejki elektrycznej Popradske Pleso, gdzie rankiem
pozostawiłem swój samochód.. Na parkingu sporo pojazdów lecz „zero” turystów..
Większość z przybyłych tutaj samochodami, to spacerowicze wędrujący do
schroniska nad Popradzkim Stawem oraz na Rysy.. Zapewne zaczną się oni schodzić
za 2-3 godzinki, ponieważ dzień piękny, słoneczny, więc nie ma się gdzie
spieszyć.. Ja dość sprawnie przeszedłem moją zaplanowaną, dzisiejszą szlakową
trasę, dlatego teraz mogę na luzie spakować sprzęt i wyruszyć popołudniową porą
na termalne baseny do Popradu, gdzie wymoczę zmęczone członki i zregeneruję
siły przed następną wyprawą w góry.. Przez 4 kolejne dni będę jeszcze gościł u
moich słowackich przyjaciół w Popradzie, muszę więc wykorzystać piękną pogodę
jaka nadal utrzymuje się nad Tatrami, wybierając się na jeszcze jedną wyprawę
po tatrzańskich graniach.. Dzisiejsza wędrówka była piękna, malownicza i pełna
rozległych panoram Tatr Wysokich.. Kolejna zaplanowana wyprawa już za dwa dni,
lecz tym razem będzie to wędrówka długim, dość męczącym i rzadko odwiedzanym
przez turystów szlakiem graniowym Otargańców.. Grań ta ciągnie się na długości ok. 5 km
w słowackich Tatrach Zachodnich, rozdzielając dwie malownicze doliny – Dolinę
Jamnicką od Doliny Raczkowej.. Przebiega przez kulminację 5-ciu dwutysięczników
i kilku niższych szczytów oraz przełęczy.. Grań niezwykle widokowa, ukazująca
zarówno piękno Tatr Zachodnich jak i Tatr Wysokich, doskonale widocznych z jej
grzbietu.. Tak więc szykuje się kolejna, piękna wędrówka tatrzańskimi szczytami,
na którą zaproszę już niebawem.. Hejjj..
KONIEC….
Witam:) Az dziw bierze, że tak mało tu komentarzy. Nie raz byłem na pana blogu. Świetne zdjęcia i opisy, kawał dobrej roboty. Czekam na następne relacje z górskich wędrówek. Pozdrawiam Damian :)
OdpowiedzUsuńCudownie... jestem zakochana w Tatrach. Od dzisiaj, kocham jeszcze mocniej...
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia, cudna pogoda (jak i w innych relacjach; widać, jesień najlepsza, kolorystycznie i słonecznie), tylko te barwy narodowe (flaga) są czeskie, nie słowackie...
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza, flaga jest czeska ponieważ w gronie Słowaków była rodowita Czeszka...
OdpowiedzUsuń