CZ.XIII
PHNOM PENH – Dwa oblicza historii
ciąg dalszy..
Dzisiejsze popołudniowe godziny w stolicy Kambodży – Phnom Penh spędzimy na
luźnym, nastrojowym spacerze, zabarwionym akcentem historii i zadumy nad
ludzkim losem. Ruszamy w kierunku kolejnych obiektów, zapisanych w grafiku
zwiedzania.. Przejeżdżając przez zatłoczone ulice Phnom Penh, na początek
zatrzymamy się przy Pomniku Niepodległości, Statui króla Norodoma Sihanouka, za
czasów którego Kambodża odzyskała niepodległość oraz odwiedzimy wspominaną już
przeze mnie świątynię Wat Phnom – najstarszą świątynię w mieście, od której
pochodzi nazwa Phnom Penh.. Na koniec dzisiejszego zwiedzania zagłębimy się
historycznie
w krwawy okres lat 70-tych, czasy reżimu i dyktatury Czerwonych
Khmerów, okres masowych egzekucji i ludobójstwa. Spojrzymy na tragedię
Khmerskiego narodu przez pryzmat pamiątek i dokumentów znajdujących się w
Muzeum Tuol Sleng, poświęconym ofiarom reżimu Pol Pota..
Podobnie jak miało to miejsce na ulicach stolicy Tajlandii – Bangkoku,
kambodżańska metropolia także roi się od tłumu przechodniów, setek samochodów i
oczywiście tysięcy motorów oraz przeróżnej „maści” skuterów. Ponad ulicami
ciągną się niezliczone ilości różnych przewodów, kabli, kabelków, tworząc potężną, pajęczą sieć. Z relacji naszego
kambodżańskiego opiekuna, nikt tak po prawdzie nie ma rozeznania,
do czego
każdy z większości tych przewodów służy. Panuje tutaj zasada – „istniejesz
dopóki przewodzisz”, czyli po jakiejkolwiek awarii nie szuka się przerwy na
linii, tylko zakłada nowy przewód, a stary nieczynny wisi sobie dalej..
Środki lokomocji w Phnom Penh to przede wszystkim skutery, motorki
nierzadko po własnej, „udziwnionej” modernizacji oraz czerwone, dwukołowe
tuk-tuki, będące niezastąpioną formą taniej, miejskiej taksówki.. W tak
potężnym tłoku, panującym na ulicach tej ponad 2 milionowej metropolii, zwinny
skuterek jest kilka razy „szybszy” od posuwającego się żółwim tempem samochodu
osobowego..
Na jednośladach porusza się tutaj 90% ludzi, a start z zielonych świateł na
skrzyżowaniach ulic wygląda jak szarża zmotoryzowanej husarii pod Wiedniem..
Policjant na skrzyżowaniu to jak śnieg na Saharze..
Pomnik Niepodległości - "Vimean Akareach"
Z zatłoczonych, wąskich, uliczek Phnom Penh wjeżdżamy do centralnego sektora
miasta, w rejon dużego skrzyżowania Norodom Boulevard
i Sihanouk Boulevard. Już
z daleka widać brązowy monument, stojący na środku rozległego ronda. To Pomnik
Niepodległości – symbol niezależności
i swobody kambodżańskiego państwa, które
w dniu 9 listopada 1953 roku wyzwoliło się spod protektoratu francuskiego.
Kambodża od tego momentu stała się monarchią konstytucyjną pod wodzą ówczesnego
króla Norodom Sihanouka.
Pomnik Niepodległości - "Vimean Akareach" został zbudowany w 1958
roku. Charakterystyczną dla khmerskiego stylu wieżę zbudowano na obraz
i
podobieństwo stup, które znajdują się w świątyniach Angkor, jednak
o znacznie
mniejszych rozmiarach. Formą przypomina pąk kwiatu lotosu. Pomnik
Niepodległości został zaprojektowany przez znanego kambodżańskiego architekta
Vann Molyvann.
Pomnik ma niepowtarzalny i specyficzny wygląd. Wznosi się na wysokość ponad
40 metrów.
Jest hołdem dla patriotów Kambodży, którzy zginęli za ojczyznę. Podczas
obchodów świąt narodowych, Pomnik Niepodległości jest centralnym punktem
uroczystości. Na wewnętrznym piedestale zapala się wtedy uroczysty płomień, a
król wraz z dostojnikami państwowymi składają z tej okazji kwiaty na stopniach
schodów otaczających monument.
Co roku Pomnik Niepodległości odwiedzają spore
rzesze zarówno cudzoziemców jak i mieszkańców Phnom Penh.
Wizerunek Pomnika Niepodległości widnieje także na kambodżańskim banknocie
100 Riel..
Wielki Ojciec – król NORODOM SIHANOUK
W odległości 200
metrów na wschód od Pomnika Niepodległości,
na zielonym
bulwarze ciągnącym się pomiędzy alejami Preah Suramarit Blvd
i Preah Sihanouk
Blvd, ustawiono pomnik-statuę ku czci króla Norodom Sihanouka. Jej uroczysta
inauguracja odbyła się 11 października 2013 roku.
Statua przedstawiająca postać zmarłego króla Sihanouka wykonana jest
z
brązu i ma 4,5 wysokości. Umieszczono ją w czworobocznym sanktuarium,
zwieńczonym wspaniałym złotym prangiem, inkrustowanym ceramicznymi płytkami.
Całość budowli wraz ze złotą iglicą wznosi się na wysokość
27 metrów. Pomnik powstał
w ciągu ośmiu miesięcy, a jego koszt budowy wyniósł bagatela 1.200.000 $.. W
inauguracji uczestniczył premier Hun Sen oraz syn zmarłego króla, obecnie
panujący król Norodom Sihamoni.
Podczas uroczystości inauguracyjnych
przedstawiciele rządu ogłosili,
że dzień 15 października, dzień śmierci króla Sihanouka, będzie corocznym
świętem publicznym na znak żałoby po byłym władcy, który doprowadził kraj do
niepodległości, wyzwalając go spod protektoratu Francji..
Po śmierci 89-letniego króla Norodom Sihanouka, który zmarł na atak serca w
szpitalu w Pekinie dnia 15 października 2012 roku, cały kambodżański naród pogrążył
się w smutku za swym ukochanym władcą..
W dniu 1 lutego 2013 roku niezliczone
tłumy żałobników zebrały się na ulicach Phnom Penh, by uczestniczyć w ostatnim
pożegnaniu króla Sihanouka, gdy jego ciało przewożono w żałobnej procesji przez
miasto.
Ciało po przewiezieniu do Pałacu Królewskiego poddano kremacji w dniu
5
lutego 2013 roku. Następnie popioły Sihanouka zostały zanurzone w rzece
Mekong. W ceremonii kremacji zwłok króla Sihanouka wzięło udział wielu
dostojników i dygnitarzy zagranicznych, w tym francuski
premier Jean-Marc Ayrault, książę Akishino z Japonii, lider Biura Politycznego
Komunistycznej Partii Chin - Jia Qingling, premier Nguyen Tan Dung z Wietnamu,
premier Yingluck Shinawatra z Tajlandii, a także ambasador USA w Kambodży
William E. Todd.
Ceremonia pogrzebowa króla Norodom Sihanouk przed murami Królewskiego
Pałacu.
Historia rządów NORODOM SIHANOUK
Skąd ogromne uwielbienie tego władcy przez kambodżański naród..??.. Już
wyjaśniam..
Norodom Sihanouk urodził się 31 października 1922 roku. Był synem króla
Norodom Suramarit i królowej Sisowath Kossamak oraz ojcem obecnego króla
Norodom Sihamoni. Panował w latach 1941-1955 i 1993-2004, ponadto był głową państwa
(prezydentem, przewodniczącym Najwyższej Rady Narodowej) w latach 1960–1970,
1975–1976 i 1991–1993.
Od momentu objęcia władzy w 1941 roku, Księga Rekordów Guinnessa
identyfikuje go jako polityka, który piastował największą na świecie ilość
stanowisk politycznych. Były to dwa urzędy królewskie, dwa jako suwerenny
książę, jeden jako prezydent, dwa jako premier, a także liczne pozycje jako
przywódca różnych rządów na uchodźstwie. Większość z tych stanowisk była tylko
honorowa, w tym ostatnie jako króla konstytucyjnego Kambodży. Rzeczywisty okres
skutecznego panowania Norodom Sihanouka w Kambodży trwał od dnia 9 listopada
1953 roku, kiedy Kambodża uzyskała niepodległość od Francji, do dnia 18 marca
1970 roku, w którym obalił go generał Lon Nol i Zgromadzenie Narodowe..
Po objęciu władzy w 1941 roku jako król zależnego od Francji terytorium,
związał się z buddyjskim ruchem nacjonalistycznym i rozpoczął dążenia do
uzyskania niepodległości przez Kambodżę. Na przestrzeni kolejnych lat jego skuteczne
działania uwieńczone zostały sukcesem. 9 listopada 1953 roku Kambodża uzyskała
niepodległość. W 1955 abdykował na rzecz swojego ojca. Kilka miesięcy później
objął stanowisko premiera. W 1960 po śmierci ojca został prezydentem i
przewodniczącym Najwyższej Rady Narodowej (głowa państwa, jednak bez tytułu
królewskiego – w Polsce tytułowany księciem). Po okresie neutralności w
stosunku do stron konfliktu w wojnie wietnamskiej, kiedy przekonał się, że siły
komunistyczne mogą zwyciężyć, zaczął je potajemnie wspierać. Spowodowało to
wrogość USA wobec jego rządów.
W 1970 roku podczas jego nieobecności, w kraju dochodzi do zamachu stanu,
którego inicjatorem jest Lon Nol. W kwietniu 1970 roku do Kambodży wkraczają
oddziały United States Army i wojska południowowietnamskie. Książę Sihanouk emigruje
do Chińskiej Republiki Ludowej i tam rozpoczyna organizowanie sił zbrojnych do
odzyskania władzy w Kambodży.
Wspiera w tym czasie Czerwonych Khmerów, a po ich
dojściu do władzy
w kwietniu 1975 roku, staje się ponownie oficjalną głową
państwa, choć faktyczną władzę sprawuje wówczas Pol Pot. 4 kwietnia 1976 roku zostaje
usunięty ze stanowiska i z działalności politycznej (areszt domowy). Następnie
emigruje z kraju do ChRL oraz Korei Północnej.
W 1979 roku następuje interwencja
wietnamska na terytorium Kambodży. Wojska wietnamskie wspierane przez ZSRR
wkraczają do Kambodży
i obalają reżim Czerwonych Khmerów. Dokonuje się zmiana nazwy
państwa na Ludową Republikę Kampuczy, a władzę obejmuje prowietnamski rząd Hun
Sena. Czerwoni Khmerzy przechodzą do partyzantki. Po wietnamskiej ekspansji na
Kambodżę Sihanouk, chociaż nie ufny w stosunku do Czerwonych Khmerów, zawiera z
nimi przymierze przeciw komunistycznym siłom Wietnamu, okupującym jego kraj.
W 1982 roku Sihanouk obejmuje kierownictwo Koalicyjnego Rządu
Demokratycznej Kampuczy na emigracji, w skład którego wchodzą także Czerwoni
Khmerzy. Po wycofaniu się sił wietnamskich we wrześniu 1989 roku, w Kambodży dochodzi
do rozmów pomiędzy sprawującym władzę prowietnamskim rządem premiera Hu Sena, a Koalicyjnym
Rządem Demokratycznej Kampuczy. Rokowania zostają zakończone podpisaniem
porozumienia w Paryżu, w 1991 roku. W październiku 1991 roku powstaje Najwyższa
Rada Narodowa Kambodży, reprezentująca przedstawicieli wszystkich ugrupowań
opozycyjnych. Po 13 latach na wygnaniu,
14 listopada 1991 roku książę Norodom
Sihanouk powraca do ojczyzny.
W 1993 roku po
wygraniu pierwszych wyborów parlamentarnych przez zwolenników Sihanouka i
przywróceniu monarchii, ponownie zostaje królem Kambodży. W 2004 roku Sihanouk zaczyna
poważnie chorować
i wielokrotnie wyjeżdża do ChRL na leczenie. Od stycznia 2004
przebywa
na dobrowolnym wygnaniu, zamieszkując w rezydencjach w Pekinie oraz
w
Korei Północnej.
7 października 2004 roku król Norodom Sihanouk z powodu ciężkiej choroby i
złego stanu zdrowia abdykuje. Mimo, że konstytucja Kambodży nie przewiduje
takiego rozwiązania, jego decyzja zostaje zaakceptowana. 14 października 2004 roku
na tronie Kambodży jako następca zasiada jeden z jego synów - Norodom Sihamoni.
Król Norodom Sihanouk umiera
15 października 2012 roku w pekińskim szpitalu na
zawał serca…
Wyrażając szacunek dla swego ukochanego przywódcy oraz uznając
jego wielkie oddanie dla kraju i społeczeństwa, ponad milionowa rzesza
mieszkańców Kambodży żegna króla Norodom Sihanouka, gdy jego ciało
po
sprowadzeniu z Pekinu, jedzie w orszaku pogrzebowym drogą z lotniska do Pałacu
Królewskiego..
Jak widać na podstawie tej historycznej biografii, król Sihanouk przeprowadził
Kambodżę przez epokę francuskiego kolonializmu, okres japońskich rządów podczas
II wojny światowej i okupację wojsk Wietnamu w latach 80-tych, przetrwał
nacjonalistyczne nastroje podczas burzliwej historii w drugiej połowie XX
wieku, gdy Czerwoni Khmerzy starali się skierować Kambodżę do utopii agrarnej i
doprowadzili do śmierci prawie
2 mln osób… Po jego drugiej abdykacji w 2004 roku z powodu
problemów zdrowotnych, znany był powszechnie jako "Wielki Ojciec"
kambodżańskiego narodu..
Świątynia WAT PHNOM – symbol narodzin Phnom Penh
Po krótkim spacerze alejkami zielonego, miejskiego bulwaru wsiadamy do
autokaru i ruszamy w kierunku kolejnego celu dzisiejszego,
popołudniowego
zwiedzania. Tym razem będzie to obiekt kultowy, o dużym symbolicznym i
historycznym znaczeniu dla stolicy Kambodży - świątynia WAT PHNOM, najstarsza
świątynia w mieście, od której pochodzi nazwa miasta Phnom Penh. Odległości
pomiędzy poszczególnymi obiektami, które zapisaliśmy w grafiku zwiedzania, to
niespełna 2 kilometrowe odcinki drogi. Spacerkiem „z buta” od jednego do
drugiego byłoby kwadrans marszu, jednak poruszanie się po Phnom Penh autokarem,
to dwukrotnie dłuższy czas. Wykorzystując każdą chwilę w podróży, z obiektywem
aparatu przy szybie pstrykam fotki mijanych kolorowych budowli, prezentujących
piękny architektoniczny Khmerski styl, jakże odmienny od wielkomiejskich,
europejskich molochów..
Parę minut przed godziną 18-tą zajeżdżamy na mały, miejski parking,
znajdujący się u podnóża niewielkiego wzniesienia, porośniętego bujną, zieloną
roślinnością. Na jego szczycie, spomiędzy koron drzew wystrzeliwuje w górę
wysoka, jasna wieża-stupa, zwieńczona ostrą iglicą.. To nasz kolejny cel
wędrówki – świątynia Wat Phnom ("Świątynia na Wzgórzu")
W poprzedniej części mojej fotorelacji, podczas prezentowania historii
miasta Phnom Penh, opowiedziałem dość obszernie legendę, związaną
z
okolicznościami budowy tej symbolicznej pagody. W czasie zwiedzania obiektu
postaram się przypomnieć ową historię oraz przedstawić kilka ciekawych
szczegółów i faktów związanych ze świątynią Wat Phnom.. Tymczasem ruszamy na
zwiedzanie.. Cała nasza grupka kieruję się w stronę głównych schodów wiodących w
górę, do budynku pagody..
Aby dotrzeć na górny taras wejściowy przed świątynią, trzeba pokonać ponad
60 kamiennych stopni szerokiej klatki schodowej. Po obydwu stronach ciągu schodów
zabudowano charakterystyczne kamienne poręcze, imitujące wizerunek świętego
węża Naga, tak często napotykany
w poprzednich khmerskich świątyniach. Kamienne
cielsko węża wieńczą 7-głowe wachlarze, zaś powyżej, na środkowych tarasach
ustawiono posągi kamiennych strażników i lwów strzegących dostępu do świątyni.
Wat Phnom ("Pagoda na Wzgórzu") jest buddyjską świątynią.
Została
zbudowana w 1373 roku na sztucznie usypanym wzgórzu
o wysokości 27 metrów, w
północnej części centrum Phnom Penh. Początkowo nazwana była Wat Phnom Daun
Penh, a obecnie Khmerzy zwą ją po prostu Wat Phnom (Świątynia na Wzgórzu)..
Jest najwyższą budowlą religijną w mieście.
Historia powstania WAT PHNOM
Legenda przedstawia tę historię tak….
Pewnego dnia, a było to w roku 1370, starsza, zamożna wdowa o nazwisku Yu
Penh (zwana powszechnie Babcią Penh), przechadzając się wzdłuż brzegu rzeki
Tonle Sap, zauważyła płynący po burzy z nurtem wody, duży pień drzewa Koki.
Postanowiła go wyłowić. Wspólnymi siłami z pomocą sąsiadów wyciągnięto ów pień
z rzeki. Okazało się, że w środku znajdują się cztery brązowe statuetki Buddy i
jedna kamienna figurka boga Wisznu.
Pani Penh oraz wszyscy sąsiedzi, którzy pomagali jej w wyciąganiu pnia
z
wód Tonle Sap, potraktowali to zjawisko jako zapowiedź pomyślnych wydarzeń.
Umieścili statuetki Buddy i wizerunek Wisznu w naprędce zbudowanej kapliczce.
Pani Penh postanowiła jednak uhonorować to znalezisko w szczególny sposób.
Namówiła okolicznych mieszkańców wsi, aby na zachodnim brzegu rzeki Tonle Sap,
na północny-wschód od jej domu w pobliżu miejsca znaleziska, sztucznie usypać
niewielkie wzgórze i stosując drewno Koki, zbudować świątynię na jego szczycie
jako dom dla czterech posągów Buddy oraz nieco niżej sanktuarium dla obrazu
Vishnu.
Tak powstała góra, która przybrała imię założycielki - Phnom Daun Penh
(Góra Pani Penh). W końcu stało się to święte miejsce
i sanktuarium,
w którym ludzie zbierają się na modlitwy, szukając
błogosławieństwa..
Wat Phnom jest centrum celebracji podczas świętowania przez Khmerów
obchodów Noworocznych oraz Pchum Ben tzw. "Dzień
przodków". Jest to 15-dniowe religijne święto w Kambodży, podczas którego wielu Khmerów oddaje hołd zmarłym krewnym do 7 pokolenia.
Coś jak u nas Święto Zmarłych, z tym że w dłuższym wymiarze.
Fot, poniżej – Wat Phnom rok 1816.
Centralny budynek świątyni otoczony jest kilkoma obiektami. Są to małe stupy
i kapliczki m.in. mała kapliczka poświęcona Lady Penh oraz duża, główna stupa
ustawiona na zachód od świątyni, zawierająca prochy króla Ponhea Yat -
ostatniego władcy Khmerskiego Imperium.
Poniżej - Plan rozmieszczenia poszczególnych obiektów na świątynnym wzgórzu
Wat Phnom.
Po pokonaniu kilkudziesięciu stopni, staję przed centralnym budynkiem
świątyni. Ustawiono go na 3 metrowym podwyższeniu, którego boczne ściany zdobią
płaskorzeźby, prezentujące sceny z Khmerskiego eposu Reamker.
Przy końcu klatki schodowej, po jej obydwu stronach, ustawiono wielkie,
2-metrowej wysokości, kamienne posągi lwów..
Główne świątynne pomieszczenie przykryto charakterystycznym dachem
w
khmerskim stylu. Podtrzymuje go 26 kolumn. Kwadratowe kolumny mają prostą formę
bez zdobień, jednak przy górnych głowicach umieszczono kamienne posążki,
przedstawiające mityczne postacie Kinnara.
Kinnara w literaturze i sztuce
Kambodży to wykwalifikowani tancerze, uważani za symbol piękna. Są to często
spotykane elementy architektoniczne w stylowych budowlach khmerskich,
zastosowane tutaj jako wsparcie dachu krużganków.
Wkraczam do wnętrza pagody, rozświetlonego delikatnym, bocznym światłem.
Stosunkowo niewielka, prostokątna sala zaskakuje rozległą gamą barw kolorowych
mozaik. Podłogę pokryto piękną ornamentową mozaiką. Wnękowy, kasetonowy sufit,
zdobiony niezwykłymi malowidłami, przedstawiającymi historie z eposu Ramakier,
podpierają dwa rzędy okrągłych kolumn, po pięć z każdej strony. Kolumny także
wyłożono kolorową mozaiką, imitującą łuski wężowej skóry.. Sama świątynia
została odbudowana kilka razy w XIX wieku i ponownie w roku 1926.
Pośrodku, w centralnym miejscu sali, zabudowano kompleksowy ołtarz
z dużym
posągiem siedzącego Buddy, w otoczeniu innych rzeźb, kwiatów, świec i
przedmiotów kultu.
Posąg ma około 1,5 metra wysokości i jest wykonany z brązu..
Ustawiono go
na 3 stopniowym podwyższeniu.
Ściany podobnie jak sufit, pokryte są malowidłami, zwłaszcza górna
kondygnacja zdobiona jest wizerunkami Buddy z sanskrytu Jātaka,
przedstawiającymi jego wcześniejsze wcielenia przed oświeceniem. Występują
tutaj również malowidła prezentujące historie z eposu Reamker, khmerskiej
wersji Ramajany. Nowsze malowidła w dolnych warstwach
są dość zrównoważone,
tradycyjne i nowoczesne.
Wszyscy moi znajomi opuścili już wnętrze pagody, zatem czas i na mnie.
Wychodzę na zewnątrz i postanawiam rozglądnąć się wokół budynku świątyni. W
odległości kilkunastu metrów od jej zachodniej ściany ustawiono dużą, główną
stupę, widoczną z daleka, z wielu części miasta Phnom Penh. Zawiera prochy
króla Ponhea Yat i jego rodziny królewskiej. Ponhea Yat był ostatnim władcą
Khmerskiego Imperium, panującym
w latach 1431-1463. Stupa została zbudowana
przez jego pierwszego syna - Narayana Reachea..
Między sanktuarium Wat Phnom a wielką stupą zbudowano zadaszony ołtarz,
poświęcony legendarnej inicjatorce i założycielce tejże pagody - Pani Yu Penh
zwanej babcią Penh.. Wokół niewielkiego popiersia babci Penh rozłożono kwiaty,
kadzidełka, owoce i przeróżne osobiste dary od tutejszych mieszkańców (ryż,
orzechy kokosowe itp.), dla których stała się ona symbolem bogactwa, dobrobytu
i bezpieczeństwa. Odwiedzający to miejsce ludzie, czczą postać Yu Penh,
szczególnie jednak przychodzą tutaj kobiety, prosząc w modlitwie o radę w
uporządkowaniu spraw osobistych i innych trudnych życiowych problemów.
Czas ruszać dalej.. Po stromych, kamiennych stopnia świątyni Wat Phnom
schodzę kilkadziesiąt metrów w dół, w kierunku parkingu, gdzie czeka nasz
autokar..
Po drodze zatrzymuję się jeszcze u podnóża wzniesienia, by pstryknąć fotki
dwóm ciekawym rzeczom, znajdującym się na
zielonym zboczu..
Zbudowano tutaj wielki, ziemny zegar cyfrowy, który odmierza
czas buddyjskiej roku kalendarzowego. Zegar jest pięknie podświetlany nocą
i
stanowi jedną z wieczornych atrakcji miasta Phnom Penh..
Nad zegarem, na ścianie zbocza zabudowano ozdobny, mozaikowy mural,
pośrodku którego wkomponowano pomnik wspomnianego już króla Ponhea Yat,
ostatniego władcy Khmerskiego Imperium. Władca siedzi na tronie,
po jego prawej
stronie czuwa wartownik, zaś od lewej strony zbliżają się trzy piękne tancerki
Kinnari, niosące dary.
Muzeum TUOL SLENG
Świadectwo dyktatury, represji, reżimu i ludobójstwa Czerwonych Khmerów.
Ostatnim punktem programu dzisiejszego popołudnia jest Muzeum Tuol Sleng poświęcone
ofiarom reżimu Pol Pota, przygnębiające świadectwo historyczne krwawego okresu
lat 70-tych, ukazujące czasy reżimu
i dyktatury Czerwonych Khmerów, masowych
egzekucji i ludobójstwa. Spojrzymy na tragedię Khmerskiego narodu przez pryzmat
pamiątek
i dokumentów znajdujących się na terenie tegoż muzeum..
Późnym popołudniem ruch na ulicach Phnom Penh nieco słabnie. Przejechanie
dwóch kilometrów, dzielących świątynne wzgórze Wat Phnom od muzealnego kompleksu
Toul Sleng, zajmuje nam niespełna kwadrans. Dawne więzienie S-21 przekształcone
obecnie w Muzeum Ludobójstwa Toul Sleng znajduje się w południowo-wschodniej
części miasta Phnom Penh, między ulicą 131 i ulicą 350. Kiedy autokar wciska
się w wąską uliczkę,
przez przednią szybę po prawej stronie drogi dostrzegam
zwoje kolczastego drutu, ciągnące się wzdłuż płotu wygradzającego obszar
dawnego więzienia.. Widok przypomina Palestyńskie osiedla odizolowane od
terytorium Izraela, które miałem okazję odwiedzić parę sezonów wcześniej.
Po wykupieniu biletów wstępu (3 $) wkraczamy na teren muzeum.. Pierwsze
wrażenie nie zwiastuje prawdziwego oblicza tego miejsca.
Zielone, przystrzyżone
trawniki, klomby, palmy, alejki z ławeczkami, dwupiętrowe jasne budynki z loggiami..
Wszystko to przypomina raczej opustoszałe miejskie osiedle, a nie miejsce
tortur, kaźni czy obozu zagłady.. Jednak to tylko złudna powłoka, kryjąca
ponure wnętrza, cele więzienne
i sale tortur. Skrywająca mogiły tysięcy
zamordowanych tutaj ludzkich istnień.. Gdyby nie widoczne tu i ówdzie zasieki z
drutu kolczastego, otaczające obrzeża kompleksu, można by odnieść wrażenie oazy
spokoju, zieleni i wyciszenia od gwarnych ulic stolicy... Owo odczucie ma swoje
uzasadnienie pierwotnym przeznaczeniem tego miejsca, przed powstaniem
więzienia..
Otóż, przed przejęciem władzy w kwietniu 1975 roku przez Czerwonych
Khmerów, na terenie kompleksu mieściła się szkoła średnia Tuol Svay Prey (Chao
Ponhea Yat High School), nazwana tak na cześć przodka króla Norodoma Sihanouka
- króla
Ponhea Yat, ostatniego władcy Imperium Khmerów. Kompleks
pięciu budynków zamieniono w sierpniu 1975 roku, cztery miesiące po
wygranej przez Czerwonych Khmerów wojnie domowej, w więzienie i centrum
przesłuchań. Czerwoni Khmerzy nazwali kompleks "Więzienie Bezpieczeństwa
21" (S-21) i rozpoczęli prace nad dostosowaniem go do przyjęcia więźniów:
budynki otoczono drutem kolczastym pod napięciem, klasy zamieniono w małe sale
przesłuchań i cele, a wszystkie okna wyposażono w kraty i drut kolczasty, aby
zapobiec ucieczkom. Obecna nazwa Tuol Sleng mieszczącego się tutaj muzeum ludobójstwa, w języku
khmerskim oznacza "Wzgórze Zatrutych Drzew" lub "Wzgórze
Strychniny".
Budynki Tuol Sleng są zachowane w stanie, w jakim zostały porzucone przez
Czerwonych Khmerów w 1979 roku. Kompleks składa się z czterech dużych, głównych budynków
i jednego mniejszego. Budynki główne oznaczono literami A, B, C i D. W budynku
A znajdują się duże cele więzienne,
w których znaleziono ciała ostatnich ofiar
reżimu. Budynek B posiada galerie fotografii. W budynku C sale lekcyjne z
powodu ciągle napływających wówczas nowych więźniów, podzielono na małe, pojedyncze
komórki
o wymiarach 1m x 1m. Budynek D posiada inne pamiątki, w tym narzędzia tortur, kajdany..
Fot. poniżej -
Groby ostatnich ofiar Tuol Sleng zamordowanych w
celach tuż przed wkroczeniem Wietnamczyków w 1979 roku.
Po przejściu przez zielone dziedzińce wchodzę do jednego z dwupiętrowych
budynków. Wewnątrz od razu ogarnia mnie lekki półmrok. W jasnych, niegdyś
przestronnych salach lekcyjnych oprawcy urządzili cele więzienne, sale tortur i
przesłuchań, stworzyli piekło na ziemi. Dla nas Polaków, znających swoją
okrutną wojenną historię na podstawie istniejących pamiątek w muzeach-obozach
zagłady w Oświęcimiu, Majdanku, Treblince czy Sobiborze, gdzie ginęły miliony
ludzi, widok jaki można tutaj zobaczyć nie jest czymś niezwykłym. Jednak za
każdym razem, przebywanie w takim miejscu mocno dołuje i przygnębia człowieka,
ściska w gardle i wywołuje odruch przerażenia, współczucia, smutku.. Wędruję w
skupieniu, mijając drewniane cele, malutkie jednoosobowe murowane klitki...
Inne pomieszczenia zawierają jedynie zardzewiałe ramy łóżek oraz
biało-czarne fotografie przedstawiające pomieszczenie w stanie, w jakim zostało
znalezione przez Wietnamczyków. Na każdym zdjęciu widać przykute do łóżka,
powykręcane ciało więźnia, zabitego przez uciekających oprawców na kilka godzin
przed oswobodzeniem. W niektórych pomieszczeniach znajdują się kajdany, sztaby żelaza i
inne narzędzia tortur.
Reżim prowadził obszerną dokumentację, włączając w to tysiące fotografii.
Kilkanaście pomieszczeń muzeum jest teraz pokrytych od podłogi do sufitu
czarno-białymi zdjęciami wielu więźniów, którzy przeszli przez S-21.
Szacuje
się, że od roku 1975 do 1979 w Tuol Sleng było więzionych
17 tysięcy ludzi
(niektóre szacunki sięgają 20 tys., lecz prawdziwa liczba
nie jest znana).
Więźniów łapano na terenie całego kraju i zazwyczaj byli to członkowie obalonego
przez Czerwonych Khmerów rządu oraz żołnierze oskarżeni o zdradę partii i
rewolucji. Pośród aresztowanych znaleźli się najwyżsi rangą politycy
komunistyczni jak Khoy Thoun, Vorn Vet i Hu Nim. Chociaż oficjalną przyczyną
aresztowań było "szpiegostwo", ludzie ci uznawani byli przez lidera
Czerwonych Khmerów Pol Pota jako potencjalni liderzy wystąpień przeciwko niemu.
Rodziny więźniów często były zabierane na przesłuchania, a później mordowane na
„polach śmierci” Choeung Ek. Chociaż większość ofiar to obywatele Kambodży,
więziono również obcokrajowców w tym Wietnamczyków, Laotańczyków, Hindusów,
Pakistańczyków, Brytyjczyków, Amerykanów, Nowozelandczyków
i Australijczyków. Z
szacowanych 17 tys. ludzi przetrzymywanych w Tuol Sleng znanych jest jedynie
dwanaście osób, które je przeżyły. Cztery z nich żyją w dalszym ciągu..
Najbardziej znanym eksponatem z muzeum Tuol Sleng jest mapa z czaszek,
olbrzymia mapa Kambodży ułożona z 300 czaszek i kości znalezionych przez
Wietnamczyków podczas okupacji Kambodży, mająca przypominać okrutne wydarzenia
z więzienia. Mapa została rozebrana w 2002 roku, ale czaszki części ofiar w
dalszym ciągu znajdują się na wystawie muzeum.
Pol Pot i Czerwoni Khmerzy..
Jaki szatański umysł ludzki był w stanie przekształcić miejsce nauki i edukacji
społeczeństwa w piekło na ziemi ?. Jacy ludzie potrafili osiągnąć wyżyny
szaleństwa, które wyniszczyło własny naród ??.. Dlaczego
zgotowano tak okrutny los tysiącom niewinnych ludzi, którzy zginęli
tylko dlatego, że mieli pecha urodzić się w tym kraju i żyć w czasach rządów
szaleńca ??… Posłuchajcie krótkiej historii rządów reżimu Pol Pota.
Po zakończeniu wojny wietnamskiej, 17
kwietnia 1975 roku partyzancka armia Czerwonych Khmerów zajęła Phnom Penh i
obaliła reżim Lon Nola, zmieniając natychmiast nazwę kraju na Demokratyczna
Kampucza.
Faktycznym przywódcą ruchu stojącym na czele
Czerwonych Khmerów był Pol Pot. Ten twórca najbardziej totalitarnego reżimu w
całej historii ludzkości, znany pod przydomkiem „Brat Numer Jeden”, po śmierci
w 1997 roku okrzyknięty został "Hitlerem Azji". Rozpoczęła się jedna
z najkrwawszych dyktatur XX wieku. Według Pol Pota kraj miał się składać
wyłącznie z chłopów finansujących ekonomię kraju poprzez wzrost produkcji
rolnej. Cała produkcja rolnicza była eksportowana, a ludzie umierali z głodu. W
imię chorej ideologii, Czerwoni Khmerzy postanowili zniszczyć całą inteligencję
i sprowadzić społeczeństwo do "rolniczego poziomu". Pol Pot w
udzielanych wywiadach nie uznawał swojej odpowiedzialności za te zbrodnie. Po
upadku reżimu, o czasach swoich rządów Pol Pot mówił tak: „Byliśmy jak dzieci
uczące się chodzić, walczyłem nie po to, aby mordować ludzi, naszą walkę
prowadziliśmy, by zapobiec wietnamizacji Kambodży, moje sumienie jest czyste”…
Według mnie – chory szaleniec..
Zaraz po przejęciu władzy Czerwoni
Khmerzy przystąpili do realizacji swoich koncepcji. Zamknięto szkoły, szpitale
i fabryki, zlikwidowano banki
i pieniądz, zdelegalizowano religię, zlikwidowano
własność prywatną,
zaś ludność miast wyrzucono siłą na tereny wiejskie do tzw.
kolektywnych gospodarstw rolnych, które były de facto obozami pracy
przymusowej.. Uzasadniono to fałszywymi twierdzeniami, że wskutek amerykańskich
bombardowań kraj był na granicy masowego głodu, co wymagało przeniesienia
ludności na wieś, gdzie mogła produkować żywność.
Powstało w tym czasie 150
ośrodków tortur na terenie całego kraju..
Polityka ta, znana jako „Rok Zerowy”,
doprowadziła do śmierci ogromnej liczby osób, zarówno wskutek zagłodzenia, przepracowania
jak i egzekucji. Czerwoni Khmerzy systematycznie mordowali wszystkie osoby,
które miały jakiekolwiek powiązanie z poprzednim reżimem, a także fachowców
i
intelektualistów – zabijano nawet za sam fakt posiadania okularów lub zbyt
delikatnych dłoni. Ofiarą padła również mniejszość wietnamska w tym kraju. W
pierwszych miesiącach istnienia S-21, większością ofiar byli żołnierze
obalonego rządu, urzędnicy państwowi, jak również naukowcy, lekarze,
nauczyciele, studenci, pracownicy fabryk, mnisi, inżynierowie itd..
Później
paranoja kierownictwa partii i samego Pol Pota narosła do tego stopnia, że
przeprowadzano czystki na terenie całego kraju we własnych szeregach, doszukując
się maniakalnie zdrajców wśród tysięcy działaczy partyjnych i ich rodzin.
Większość źródeł podaje, że liczba
ofiar Czerwonych Khmerów jest
w proporcji do liczby ludności wyższa niż w
jakimkolwiek kraju na świecie we współczesnej historii. Najniższe szacunki
mówią o 10% strat, ale częściej przyjmuje się, że liczba zamordowanych oraz
zmarłych z głodu i chorób osób sięgnęła 20-25% całej populacji. W tym czasie
liczba mieszkańców stolicy Phnom Penh wskutek przymusowych wysiedleń zmalała z
2 milionów do 23 tysięcy. W Kambodży w okresie 3,5-letnich rządów Pol Pota
spośród 7,5 mln mieszkańców Kambodży z głodu, chorób i przede wszystkim
w
wyniku egzekucji zginęło ok. 1,7-2,5 mln ludzi. Politykę Czerwonych Khmerów
określa się powszechnie mianem masowego ludobójstwa.
Więzienne życie i śmierć..
Najbardziej znanymi spośród 150 miejsc
zagłady ludności Khmerskiej
są tereny Choeung Ek zwane Polami Śmierci, gdzie po upadku reżimu Czerwonych Khmerów odkryto masowe groby
zawierające 8.895 ciał oraz zwiedzane obecnie przez mnie wiezienie-muzeum Tuol
Sleng..
Kiedy w sierpniu 1975 roku szkolny kompleks został przejęty przez siły
bezpieczeństwa Pol Pota i Czerwonych Khmerów, szybko stał się największym tego
typu centrum zatrzymań i tortur w kraju.
Jak wyglądało więzienne życie w
czasie rządów reżimu..?
Po dotarciu do więzienia, więźniowie byli fotografowani i podawali swoje
szczegółowe biografie, począwszy od dzieciństwa a kończąc na aresztowaniu.
Następnie nakazywano im rozebranie się do bielizny
i konfiskowano ich własność.
Potem więźniów zabierano do cel.
Ci umieszczani w mniejszych celach, byli
przykuwani do ściany lub betonowej posadzki.
Przetrzymywani w większych celach grupowych, byli przykuwani do długich
sztab żelaznych. Kajdany były przytwierdzone do sztab naprzemiennie; więźniowie
leżeli z głowami w przeciwnych kierunkach. Spali na podłodze bez mat, moskitier,
prześcieradeł. Rozmowy były zakazane.
Dzień w więzieniu zaczynał się o 4:30 rano, kiedy więźniowie rozbierali się
do inspekcji. Strażnicy sprawdzali czy kajdany się nie poluzowały i czy
więźniowie nie ukrywali przedmiotów, które mogłyby służyć do popełnienia
samobójstwa. Zdarzyło się kilka przypadków samobójstw, więc strażnicy
sprawdzali cele i kajdany bardzo dokładnie. Więźniowie otrzymywali dwa razy
dziennie niewielkie porcje kleiku ryżowego i wodnistej zupy z liści.
Picie wody
bez pytania o pozwolenie groziło ciężkim pobiciem. Aresztowani byli myci co
cztery dni.
Więzienie miało bardzo sztywne regulacje, a dotkliwe kary cielesne
wymierzane były każdemu, kto ich nie przestrzegał. Prawie każda czynność
musiała być zatwierdzona przez strażnika. Czasami więźniowie byli zmuszani do
jedzenia ludzkich fekaliów i picia moczu. Niehigieniczne warunki życia
w
więzieniu powodowały choroby skóry, infestacje pcheł i wszy oraz inne
dolegliwości. Obsługa medyczna więzienia była niewykwalifikowana
i ograniczała
się do utrzymywania przy życiu więźniów okaleczonych podczas przesłuchań. Kiedy
więźniowie byli przeprowadzani, ich twarze były zakryte. Strażnicy ani
więźniowie nie mogli ze sobą rozmawiać.
Większość więźniów była przetrzymywana w S-21 od dwóch do trzech miesięcy..
W ciągu dwóch, trzech dni po przywiezieniu do S-21 wszyscy byli zabierani na
przesłuchanie. System tortur w Tuol Sleng został wymyślony tak, żeby więźniowie
przyznawali się do wszystkich przestępstw, o które zostali oskarżeni.
Więźniowie byli bici, traktowani elektrowstrząsami, przypalani rozżarzonym
metalem i wieszani. Niektórzy byli kaleczeni nożem lub duszeni plastykową
torbą. Inne metody wymuszania zeznań to wyrywanie paznokci i polewanie alkoholu
na rany, przetrzymywanie głowy pod wodą. Kobiety były czasem gwałcone przez
śledczych pomimo tego,
że wykorzystywanie seksualne było niezgodne z polityką
Demokratycznej Kampuczy. Wielu więźniów umierało podczas tortur, choć nie było
to zalecane przez reżim, ponieważ Czerwoni Khmerzy potrzebowali ich zeznań.
Typowe zeznanie dochodziło do tysiąca słów, w których przesłuchiwany przeplatał
prawdziwe wydarzenia ze swojego życia z wymyślonymi przypadkami szpiegowskich
działań dla CIA, KGB lub Wietnamu.
Przez pierwszy rok działania S-21 zwłoki były grzebane w okolicach
więzienia. Jednakże z końcem 1976 zabrakło miejsca, więc więźniowie
i ich
rodziny zabierani byli do centrum egzekucji Choeung Ek, piętnaście kilometrów
od Phnom Penh. Tam byli zabijani sztabami żelaza, motykami, maczetami i innymi
prowizorycznymi narzędziami. Po egzekucji żołnierze, którzy przywozili
skazańców z S-21, zakopywali zwłoki w masowych grobach mieszczących od kilku do
kilkuset ciał.
Rozmiary przemocy w Demokratycznej
Kampuczy były przerażające,
ale dla większości Kambodżan nie tak straszny
był widok śmierci, jak nieprzewidywalność oraz atmosfera tajemniczości, w
jakiej bez przerwy znikali ludzie.
7 stycznia 1979 więzienie zostało zdobyte przez nacierającą armię
wietnamską. W 1980 roku więzienie zostało udostępnione jako muzeum
upamiętniające działalność reżimu Czerwonych Khmerów. Jest ono czynne do dziś i
dziennie odwiedza je około 500 turystów. Pobyt tutaj skłania do
refleksji. Warto przez chwilę zastanowić się nad krwawą historią tego
azjatyckiego kraju..
Opuszczam powoli to smutne, nostalgiczne miejsce… Kiedy ruszamy autokarem w
kierunku nadbrzeżnej restauracji na wieczorną, uroczystą kolację, słońce powoli
zachodzi za linie horyzontu.. Mija kolejny dzień na kambodżańskiej ziemi..
Autokar zmierza powoli ulicami Phnom Penh
w stronę brzegów rzeki Tonle Sap.
Pożegnanie z Kambodżą..
Dzisiejszy wieczór jest wieczorem pożegnalnym z Kambodżą…
Jutro wyruszamy
na granicę z Wietnamem i po załatwieniu formalności paszportowych rozpoczniemy
zwiedzanie kolejnego azjatyckiego kraju – Wietnamu. Plan zwiedzania tego
ciekawego, kolorowego kraju jest bardzo bogaty i niezwykle interesujący.
Odwiedzimy kolejno miasto Ho Chi Minha (dawny Sajgon) z jego zabytkami,
przeprawimy się przez legendarną rzekę Mekong, przeczołgamy się w podziemnych
partyzanckich tunelach Vietkongu z czasów wojny Wietnamsko-Amerykańskiej,
wypłyniemy w morski rejs po zatoce Ha Long (wpisanej na Listę Światowego
Dziedzictwa UNESCO)– bajkowym akwenie pełnym niesamowitych formacji skalnych,
wysepek, jaskiń, przejedziemy się rikszami po stolicy Hanoi, odwiedzając jej
główne zabytkowe obiekty z mauzoleum wodza Ho Chi Minha włącznie, spędzimy
niezwykły wieczór na spektaklu „wodnych kukiełek” itd., itd…
Zapowiada się
ciekawa i pełna atrakcji eskapada po kolejnym kraju Półwyspu Indochińskiego.
Kilka minut po godzinie 19-tej docieramy do nadbrzeżnej restauracji na
zaplanowaną, uroczystą kolację..
Taki relaksowy wieczór ze smaczną azjatycką kuchnią, przy lampce wina
i
kufelku schłodzonego, tutejszego piwa był nam bardzo potrzebny po sporej dawce
miejskiej wędrówki.. Najbliższe godziny upłyną na rozmowach, podsumowaniu
dotychczasowych atrakcji i dopracowaniu planu zwiedzania na następne dni..
Razem z moimi przyjaciółmi – Grażynką i Jorgusiem, zasiadamy do wspólnej
kolacji troszkę zmęczeni, ale pełni wrażeń i emocji. Po naładowaniu
akumulatorów w czasie wieczornej sjesty, jutrzejszy ranek rozpoczniemy
z nowymi
siłami..
Lampka czerwonego wina, czy może schłodzony Angkor?.. A może to i to,
przecież jutro nie zasiądę za kierownicą..
..
Po kolacji jeszcze przez godzinę włóczymy się po kolorowych, rozświetlonych
uliczkach Phnom Penh, gdzie nocne życie zaczyna się po 20-tej, a atrakcji
czekają na każdym rogu.
..
Uwaga: Te ładne, młode Khmerki nie zjawiły się tutaj na wieczorną modlitwę,
co można by wywnioskować po złożonych jak do pacierza dłoniach…
.
Kwadrans po godz. 22 docieram do mojego nocnego lokum – hotelu Ohana, w
centralnej części miasta..
Przez zaśnięciem postanawiam schłodzić się i odprężyć w hotelowym basenie..
Po takiej kąpieli będzie się smaczniutko spało..
Parę minut przed północą wskakuję do wygodnego łóżka, rozwalam się w
chłodnej pościeli, spoglądam na sufit, pod którym wirują śmigła pokojowego
wentylatora i to jest ostatni zapamiętany obraz tego wieczora.. Zapadam
momentalnie w głęboki, spokojny sen…
KONIEC cz. XIII
C.D.N …
CZ.XIII
PHNOM PENH – Dwa oblicza historii
ciąg dalszy..
Dzisiejsze popołudniowe godziny w stolicy Kambodży – Phnom Penh spędzimy na
luźnym, nastrojowym spacerze, zabarwionym akcentem historii i zadumy nad
ludzkim losem. Ruszamy w kierunku kolejnych obiektów, zapisanych w grafiku
zwiedzania.. Przejeżdżając przez zatłoczone ulice Phnom Penh, na początek
zatrzymamy się przy Pomniku Niepodległości, Statui króla Norodoma Sihanouka, za
czasów którego Kambodża odzyskała niepodległość oraz odwiedzimy wspominaną już
przeze mnie świątynię Wat Phnom – najstarszą świątynię w mieście, od której
pochodzi nazwa Phnom Penh.. Na koniec dzisiejszego zwiedzania zagłębimy się
historycznie
w krwawy okres lat 70-tych, czasy reżimu i dyktatury Czerwonych Khmerów, okres masowych egzekucji i ludobójstwa. Spojrzymy na tragedię Khmerskiego narodu przez pryzmat pamiątek i dokumentów znajdujących się w Muzeum Tuol Sleng, poświęconym ofiarom reżimu Pol Pota..
w krwawy okres lat 70-tych, czasy reżimu i dyktatury Czerwonych Khmerów, okres masowych egzekucji i ludobójstwa. Spojrzymy na tragedię Khmerskiego narodu przez pryzmat pamiątek i dokumentów znajdujących się w Muzeum Tuol Sleng, poświęconym ofiarom reżimu Pol Pota..
Podobnie jak miało to miejsce na ulicach stolicy Tajlandii – Bangkoku,
kambodżańska metropolia także roi się od tłumu przechodniów, setek samochodów i
oczywiście tysięcy motorów oraz przeróżnej „maści” skuterów. Ponad ulicami
ciągną się niezliczone ilości różnych przewodów, kabli, kabelków, tworząc potężną, pajęczą sieć. Z relacji naszego
kambodżańskiego opiekuna, nikt tak po prawdzie nie ma rozeznania,
do czego każdy z większości tych przewodów służy. Panuje tutaj zasada – „istniejesz dopóki przewodzisz”, czyli po jakiejkolwiek awarii nie szuka się przerwy na linii, tylko zakłada nowy przewód, a stary nieczynny wisi sobie dalej..
do czego każdy z większości tych przewodów służy. Panuje tutaj zasada – „istniejesz dopóki przewodzisz”, czyli po jakiejkolwiek awarii nie szuka się przerwy na linii, tylko zakłada nowy przewód, a stary nieczynny wisi sobie dalej..
Środki lokomocji w Phnom Penh to przede wszystkim skutery, motorki
nierzadko po własnej, „udziwnionej” modernizacji oraz czerwone, dwukołowe
tuk-tuki, będące niezastąpioną formą taniej, miejskiej taksówki.. W tak
potężnym tłoku, panującym na ulicach tej ponad 2 milionowej metropolii, zwinny
skuterek jest kilka razy „szybszy” od posuwającego się żółwim tempem samochodu
osobowego..
Na jednośladach porusza się tutaj 90% ludzi, a start z zielonych świateł na skrzyżowaniach ulic wygląda jak szarża zmotoryzowanej husarii pod Wiedniem.. Policjant na skrzyżowaniu to jak śnieg na Saharze..

Pomnik Niepodległości - "Vimean Akareach"
Z zatłoczonych, wąskich, uliczek Phnom Penh wjeżdżamy do centralnego sektora
miasta, w rejon dużego skrzyżowania Norodom Boulevard
i Sihanouk Boulevard. Już z daleka widać brązowy monument, stojący na środku rozległego ronda. To Pomnik Niepodległości – symbol niezależności
i swobody kambodżańskiego państwa, które w dniu 9 listopada 1953 roku wyzwoliło się spod protektoratu francuskiego. Kambodża od tego momentu stała się monarchią konstytucyjną pod wodzą ówczesnego króla Norodom Sihanouka.
i Sihanouk Boulevard. Już z daleka widać brązowy monument, stojący na środku rozległego ronda. To Pomnik Niepodległości – symbol niezależności
i swobody kambodżańskiego państwa, które w dniu 9 listopada 1953 roku wyzwoliło się spod protektoratu francuskiego. Kambodża od tego momentu stała się monarchią konstytucyjną pod wodzą ówczesnego króla Norodom Sihanouka.
Pomnik Niepodległości - "Vimean Akareach" został zbudowany w 1958
roku. Charakterystyczną dla khmerskiego stylu wieżę zbudowano na obraz
i podobieństwo stup, które znajdują się w świątyniach Angkor, jednak
o znacznie mniejszych rozmiarach. Formą przypomina pąk kwiatu lotosu. Pomnik Niepodległości został zaprojektowany przez znanego kambodżańskiego architekta Vann Molyvann.
i podobieństwo stup, które znajdują się w świątyniach Angkor, jednak
o znacznie mniejszych rozmiarach. Formą przypomina pąk kwiatu lotosu. Pomnik Niepodległości został zaprojektowany przez znanego kambodżańskiego architekta Vann Molyvann.
Pomnik ma niepowtarzalny i specyficzny wygląd. Wznosi się na wysokość ponad
40 metrów.
Jest hołdem dla patriotów Kambodży, którzy zginęli za ojczyznę. Podczas
obchodów świąt narodowych, Pomnik Niepodległości jest centralnym punktem
uroczystości. Na wewnętrznym piedestale zapala się wtedy uroczysty płomień, a
król wraz z dostojnikami państwowymi składają z tej okazji kwiaty na stopniach
schodów otaczających monument.
Co roku Pomnik Niepodległości odwiedzają spore rzesze zarówno cudzoziemców jak i mieszkańców Phnom Penh.
Co roku Pomnik Niepodległości odwiedzają spore rzesze zarówno cudzoziemców jak i mieszkańców Phnom Penh.
Wizerunek Pomnika Niepodległości widnieje także na kambodżańskim banknocie
100 Riel..
Wielki Ojciec – król NORODOM SIHANOUK
W odległości 200
metrów na wschód od Pomnika Niepodległości,
na zielonym bulwarze ciągnącym się pomiędzy alejami Preah Suramarit Blvd
i Preah Sihanouk Blvd, ustawiono pomnik-statuę ku czci króla Norodom Sihanouka. Jej uroczysta inauguracja odbyła się 11 października 2013 roku.
na zielonym bulwarze ciągnącym się pomiędzy alejami Preah Suramarit Blvd
i Preah Sihanouk Blvd, ustawiono pomnik-statuę ku czci króla Norodom Sihanouka. Jej uroczysta inauguracja odbyła się 11 października 2013 roku.
Statua przedstawiająca postać zmarłego króla Sihanouka wykonana jest
z brązu i ma 4,5 wysokości. Umieszczono ją w czworobocznym sanktuarium, zwieńczonym wspaniałym złotym prangiem, inkrustowanym ceramicznymi płytkami. Całość budowli wraz ze złotą iglicą wznosi się na wysokość
27 metrów. Pomnik powstał w ciągu ośmiu miesięcy, a jego koszt budowy wyniósł bagatela 1.200.000 $.. W inauguracji uczestniczył premier Hun Sen oraz syn zmarłego króla, obecnie panujący król Norodom Sihamoni.
Podczas uroczystości inauguracyjnych przedstawiciele rządu ogłosili,
że dzień 15 października, dzień śmierci króla Sihanouka, będzie corocznym świętem publicznym na znak żałoby po byłym władcy, który doprowadził kraj do niepodległości, wyzwalając go spod protektoratu Francji..
z brązu i ma 4,5 wysokości. Umieszczono ją w czworobocznym sanktuarium, zwieńczonym wspaniałym złotym prangiem, inkrustowanym ceramicznymi płytkami. Całość budowli wraz ze złotą iglicą wznosi się na wysokość
27 metrów. Pomnik powstał w ciągu ośmiu miesięcy, a jego koszt budowy wyniósł bagatela 1.200.000 $.. W inauguracji uczestniczył premier Hun Sen oraz syn zmarłego króla, obecnie panujący król Norodom Sihamoni.
Podczas uroczystości inauguracyjnych przedstawiciele rządu ogłosili,
że dzień 15 października, dzień śmierci króla Sihanouka, będzie corocznym świętem publicznym na znak żałoby po byłym władcy, który doprowadził kraj do niepodległości, wyzwalając go spod protektoratu Francji..
Po śmierci 89-letniego króla Norodom Sihanouka, który zmarł na atak serca w
szpitalu w Pekinie dnia 15 października 2012 roku, cały kambodżański naród pogrążył
się w smutku za swym ukochanym władcą..
W dniu 1 lutego 2013 roku niezliczone tłumy żałobników zebrały się na ulicach Phnom Penh, by uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu króla Sihanouka, gdy jego ciało przewożono w żałobnej procesji przez miasto.
Ciało po przewiezieniu do Pałacu Królewskiego poddano kremacji w dniu
5 lutego 2013 roku. Następnie popioły Sihanouka zostały zanurzone w rzece Mekong. W ceremonii kremacji zwłok króla Sihanouka wzięło udział wielu dostojników i dygnitarzy zagranicznych, w tym francuski premier Jean-Marc Ayrault, książę Akishino z Japonii, lider Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin - Jia Qingling, premier Nguyen Tan Dung z Wietnamu, premier Yingluck Shinawatra z Tajlandii, a także ambasador USA w Kambodży William E. Todd.
W dniu 1 lutego 2013 roku niezliczone tłumy żałobników zebrały się na ulicach Phnom Penh, by uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu króla Sihanouka, gdy jego ciało przewożono w żałobnej procesji przez miasto.
Ciało po przewiezieniu do Pałacu Królewskiego poddano kremacji w dniu
5 lutego 2013 roku. Następnie popioły Sihanouka zostały zanurzone w rzece Mekong. W ceremonii kremacji zwłok króla Sihanouka wzięło udział wielu dostojników i dygnitarzy zagranicznych, w tym francuski premier Jean-Marc Ayrault, książę Akishino z Japonii, lider Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin - Jia Qingling, premier Nguyen Tan Dung z Wietnamu, premier Yingluck Shinawatra z Tajlandii, a także ambasador USA w Kambodży William E. Todd.
Ceremonia pogrzebowa króla Norodom Sihanouk przed murami Królewskiego
Pałacu.
Historia rządów NORODOM SIHANOUK
Skąd ogromne uwielbienie tego władcy przez kambodżański naród..??.. Już
wyjaśniam..
Norodom Sihanouk urodził się 31 października 1922 roku. Był synem króla Norodom Suramarit i królowej Sisowath Kossamak oraz ojcem obecnego króla Norodom Sihamoni. Panował w latach 1941-1955 i 1993-2004, ponadto był głową państwa (prezydentem, przewodniczącym Najwyższej Rady Narodowej) w latach 1960–1970, 1975–1976 i 1991–1993.
Od momentu objęcia władzy w 1941 roku, Księga Rekordów Guinnessa identyfikuje go jako polityka, który piastował największą na świecie ilość stanowisk politycznych. Były to dwa urzędy królewskie, dwa jako suwerenny książę, jeden jako prezydent, dwa jako premier, a także liczne pozycje jako przywódca różnych rządów na uchodźstwie. Większość z tych stanowisk była tylko honorowa, w tym ostatnie jako króla konstytucyjnego Kambodży. Rzeczywisty okres skutecznego panowania Norodom Sihanouka w Kambodży trwał od dnia 9 listopada 1953 roku, kiedy Kambodża uzyskała niepodległość od Francji, do dnia 18 marca 1970 roku, w którym obalił go generał Lon Nol i Zgromadzenie Narodowe..
Norodom Sihanouk urodził się 31 października 1922 roku. Był synem króla Norodom Suramarit i królowej Sisowath Kossamak oraz ojcem obecnego króla Norodom Sihamoni. Panował w latach 1941-1955 i 1993-2004, ponadto był głową państwa (prezydentem, przewodniczącym Najwyższej Rady Narodowej) w latach 1960–1970, 1975–1976 i 1991–1993.
Od momentu objęcia władzy w 1941 roku, Księga Rekordów Guinnessa identyfikuje go jako polityka, który piastował największą na świecie ilość stanowisk politycznych. Były to dwa urzędy królewskie, dwa jako suwerenny książę, jeden jako prezydent, dwa jako premier, a także liczne pozycje jako przywódca różnych rządów na uchodźstwie. Większość z tych stanowisk była tylko honorowa, w tym ostatnie jako króla konstytucyjnego Kambodży. Rzeczywisty okres skutecznego panowania Norodom Sihanouka w Kambodży trwał od dnia 9 listopada 1953 roku, kiedy Kambodża uzyskała niepodległość od Francji, do dnia 18 marca 1970 roku, w którym obalił go generał Lon Nol i Zgromadzenie Narodowe..
Po objęciu władzy w 1941 roku jako król zależnego od Francji terytorium,
związał się z buddyjskim ruchem nacjonalistycznym i rozpoczął dążenia do
uzyskania niepodległości przez Kambodżę. Na przestrzeni kolejnych lat jego skuteczne
działania uwieńczone zostały sukcesem. 9 listopada 1953 roku Kambodża uzyskała
niepodległość. W 1955 abdykował na rzecz swojego ojca. Kilka miesięcy później
objął stanowisko premiera. W 1960 po śmierci ojca został prezydentem i
przewodniczącym Najwyższej Rady Narodowej (głowa państwa, jednak bez tytułu
królewskiego – w Polsce tytułowany księciem). Po okresie neutralności w
stosunku do stron konfliktu w wojnie wietnamskiej, kiedy przekonał się, że siły
komunistyczne mogą zwyciężyć, zaczął je potajemnie wspierać. Spowodowało to
wrogość USA wobec jego rządów.
W 1970 roku podczas jego nieobecności, w kraju dochodzi do zamachu stanu,
którego inicjatorem jest Lon Nol. W kwietniu 1970 roku do Kambodży wkraczają
oddziały United States Army i wojska południowowietnamskie. Książę Sihanouk emigruje
do Chińskiej Republiki Ludowej i tam rozpoczyna organizowanie sił zbrojnych do
odzyskania władzy w Kambodży.
Wspiera w tym czasie Czerwonych Khmerów, a po ich dojściu do władzy
w kwietniu 1975 roku, staje się ponownie oficjalną głową państwa, choć faktyczną władzę sprawuje wówczas Pol Pot. 4 kwietnia 1976 roku zostaje usunięty ze stanowiska i z działalności politycznej (areszt domowy). Następnie emigruje z kraju do ChRL oraz Korei Północnej.
W 1979 roku następuje interwencja wietnamska na terytorium Kambodży. Wojska wietnamskie wspierane przez ZSRR wkraczają do Kambodży
i obalają reżim Czerwonych Khmerów. Dokonuje się zmiana nazwy państwa na Ludową Republikę Kampuczy, a władzę obejmuje prowietnamski rząd Hun Sena. Czerwoni Khmerzy przechodzą do partyzantki. Po wietnamskiej ekspansji na Kambodżę Sihanouk, chociaż nie ufny w stosunku do Czerwonych Khmerów, zawiera z nimi przymierze przeciw komunistycznym siłom Wietnamu, okupującym jego kraj.
Wspiera w tym czasie Czerwonych Khmerów, a po ich dojściu do władzy
w kwietniu 1975 roku, staje się ponownie oficjalną głową państwa, choć faktyczną władzę sprawuje wówczas Pol Pot. 4 kwietnia 1976 roku zostaje usunięty ze stanowiska i z działalności politycznej (areszt domowy). Następnie emigruje z kraju do ChRL oraz Korei Północnej.
W 1979 roku następuje interwencja wietnamska na terytorium Kambodży. Wojska wietnamskie wspierane przez ZSRR wkraczają do Kambodży
i obalają reżim Czerwonych Khmerów. Dokonuje się zmiana nazwy państwa na Ludową Republikę Kampuczy, a władzę obejmuje prowietnamski rząd Hun Sena. Czerwoni Khmerzy przechodzą do partyzantki. Po wietnamskiej ekspansji na Kambodżę Sihanouk, chociaż nie ufny w stosunku do Czerwonych Khmerów, zawiera z nimi przymierze przeciw komunistycznym siłom Wietnamu, okupującym jego kraj.
W 1982 roku Sihanouk obejmuje kierownictwo Koalicyjnego Rządu
Demokratycznej Kampuczy na emigracji, w skład którego wchodzą także Czerwoni
Khmerzy. Po wycofaniu się sił wietnamskich we wrześniu 1989 roku, w Kambodży dochodzi
do rozmów pomiędzy sprawującym władzę prowietnamskim rządem premiera Hu Sena, a Koalicyjnym
Rządem Demokratycznej Kampuczy. Rokowania zostają zakończone podpisaniem
porozumienia w Paryżu, w 1991 roku. W październiku 1991 roku powstaje Najwyższa
Rada Narodowa Kambodży, reprezentująca przedstawicieli wszystkich ugrupowań
opozycyjnych. Po 13 latach na wygnaniu,
14 listopada 1991 roku książę Norodom Sihanouk powraca do ojczyzny.
W 1993 roku po wygraniu pierwszych wyborów parlamentarnych przez zwolenników Sihanouka i przywróceniu monarchii, ponownie zostaje królem Kambodży. W 2004 roku Sihanouk zaczyna poważnie chorować
i wielokrotnie wyjeżdża do ChRL na leczenie. Od stycznia 2004 przebywa
na dobrowolnym wygnaniu, zamieszkując w rezydencjach w Pekinie oraz
w Korei Północnej.
14 listopada 1991 roku książę Norodom Sihanouk powraca do ojczyzny.
W 1993 roku po wygraniu pierwszych wyborów parlamentarnych przez zwolenników Sihanouka i przywróceniu monarchii, ponownie zostaje królem Kambodży. W 2004 roku Sihanouk zaczyna poważnie chorować
i wielokrotnie wyjeżdża do ChRL na leczenie. Od stycznia 2004 przebywa
na dobrowolnym wygnaniu, zamieszkując w rezydencjach w Pekinie oraz
w Korei Północnej.
7 października 2004 roku król Norodom Sihanouk z powodu ciężkiej choroby i
złego stanu zdrowia abdykuje. Mimo, że konstytucja Kambodży nie przewiduje
takiego rozwiązania, jego decyzja zostaje zaakceptowana. 14 października 2004 roku
na tronie Kambodży jako następca zasiada jeden z jego synów - Norodom Sihamoni.
Król Norodom Sihanouk umiera
15 października 2012 roku w pekińskim szpitalu na zawał serca…
Wyrażając szacunek dla swego ukochanego przywódcy oraz uznając jego wielkie oddanie dla kraju i społeczeństwa, ponad milionowa rzesza mieszkańców Kambodży żegna króla Norodom Sihanouka, gdy jego ciało
po sprowadzeniu z Pekinu, jedzie w orszaku pogrzebowym drogą z lotniska do Pałacu Królewskiego..
Jak widać na podstawie tej historycznej biografii, król Sihanouk przeprowadził Kambodżę przez epokę francuskiego kolonializmu, okres japońskich rządów podczas II wojny światowej i okupację wojsk Wietnamu w latach 80-tych, przetrwał nacjonalistyczne nastroje podczas burzliwej historii w drugiej połowie XX wieku, gdy Czerwoni Khmerzy starali się skierować Kambodżę do utopii agrarnej i doprowadzili do śmierci prawie
2 mln osób… Po jego drugiej abdykacji w 2004 roku z powodu problemów zdrowotnych, znany był powszechnie jako "Wielki Ojciec" kambodżańskiego narodu..
15 października 2012 roku w pekińskim szpitalu na zawał serca…
Wyrażając szacunek dla swego ukochanego przywódcy oraz uznając jego wielkie oddanie dla kraju i społeczeństwa, ponad milionowa rzesza mieszkańców Kambodży żegna króla Norodom Sihanouka, gdy jego ciało
po sprowadzeniu z Pekinu, jedzie w orszaku pogrzebowym drogą z lotniska do Pałacu Królewskiego..
Jak widać na podstawie tej historycznej biografii, król Sihanouk przeprowadził Kambodżę przez epokę francuskiego kolonializmu, okres japońskich rządów podczas II wojny światowej i okupację wojsk Wietnamu w latach 80-tych, przetrwał nacjonalistyczne nastroje podczas burzliwej historii w drugiej połowie XX wieku, gdy Czerwoni Khmerzy starali się skierować Kambodżę do utopii agrarnej i doprowadzili do śmierci prawie
2 mln osób… Po jego drugiej abdykacji w 2004 roku z powodu problemów zdrowotnych, znany był powszechnie jako "Wielki Ojciec" kambodżańskiego narodu..
Świątynia WAT PHNOM – symbol narodzin Phnom Penh
Po krótkim spacerze alejkami zielonego, miejskiego bulwaru wsiadamy do
autokaru i ruszamy w kierunku kolejnego celu dzisiejszego,
popołudniowego zwiedzania. Tym razem będzie to obiekt kultowy, o dużym symbolicznym i historycznym znaczeniu dla stolicy Kambodży - świątynia WAT PHNOM, najstarsza świątynia w mieście, od której pochodzi nazwa miasta Phnom Penh. Odległości pomiędzy poszczególnymi obiektami, które zapisaliśmy w grafiku zwiedzania, to niespełna 2 kilometrowe odcinki drogi. Spacerkiem „z buta” od jednego do drugiego byłoby kwadrans marszu, jednak poruszanie się po Phnom Penh autokarem, to dwukrotnie dłuższy czas. Wykorzystując każdą chwilę w podróży, z obiektywem aparatu przy szybie pstrykam fotki mijanych kolorowych budowli, prezentujących piękny architektoniczny Khmerski styl, jakże odmienny od wielkomiejskich, europejskich molochów..
popołudniowego zwiedzania. Tym razem będzie to obiekt kultowy, o dużym symbolicznym i historycznym znaczeniu dla stolicy Kambodży - świątynia WAT PHNOM, najstarsza świątynia w mieście, od której pochodzi nazwa miasta Phnom Penh. Odległości pomiędzy poszczególnymi obiektami, które zapisaliśmy w grafiku zwiedzania, to niespełna 2 kilometrowe odcinki drogi. Spacerkiem „z buta” od jednego do drugiego byłoby kwadrans marszu, jednak poruszanie się po Phnom Penh autokarem, to dwukrotnie dłuższy czas. Wykorzystując każdą chwilę w podróży, z obiektywem aparatu przy szybie pstrykam fotki mijanych kolorowych budowli, prezentujących piękny architektoniczny Khmerski styl, jakże odmienny od wielkomiejskich, europejskich molochów..
Parę minut przed godziną 18-tą zajeżdżamy na mały, miejski parking,
znajdujący się u podnóża niewielkiego wzniesienia, porośniętego bujną, zieloną
roślinnością. Na jego szczycie, spomiędzy koron drzew wystrzeliwuje w górę
wysoka, jasna wieża-stupa, zwieńczona ostrą iglicą.. To nasz kolejny cel
wędrówki – świątynia Wat Phnom ("Świątynia na Wzgórzu")
W poprzedniej części mojej fotorelacji, podczas prezentowania historii
miasta Phnom Penh, opowiedziałem dość obszernie legendę, związaną
z okolicznościami budowy tej symbolicznej pagody. W czasie zwiedzania obiektu postaram się przypomnieć ową historię oraz przedstawić kilka ciekawych szczegółów i faktów związanych ze świątynią Wat Phnom.. Tymczasem ruszamy na zwiedzanie.. Cała nasza grupka kieruję się w stronę głównych schodów wiodących w górę, do budynku pagody..
z okolicznościami budowy tej symbolicznej pagody. W czasie zwiedzania obiektu postaram się przypomnieć ową historię oraz przedstawić kilka ciekawych szczegółów i faktów związanych ze świątynią Wat Phnom.. Tymczasem ruszamy na zwiedzanie.. Cała nasza grupka kieruję się w stronę głównych schodów wiodących w górę, do budynku pagody..
Aby dotrzeć na górny taras wejściowy przed świątynią, trzeba pokonać ponad
60 kamiennych stopni szerokiej klatki schodowej. Po obydwu stronach ciągu schodów
zabudowano charakterystyczne kamienne poręcze, imitujące wizerunek świętego
węża Naga, tak często napotykany
w poprzednich khmerskich świątyniach. Kamienne cielsko węża wieńczą 7-głowe wachlarze, zaś powyżej, na środkowych tarasach ustawiono posągi kamiennych strażników i lwów strzegących dostępu do świątyni.
w poprzednich khmerskich świątyniach. Kamienne cielsko węża wieńczą 7-głowe wachlarze, zaś powyżej, na środkowych tarasach ustawiono posągi kamiennych strażników i lwów strzegących dostępu do świątyni.
Wat Phnom ("Pagoda na Wzgórzu") jest buddyjską świątynią.
Została zbudowana w 1373 roku na sztucznie usypanym wzgórzu
o wysokości 27 metrów, w północnej części centrum Phnom Penh. Początkowo nazwana była Wat Phnom Daun Penh, a obecnie Khmerzy zwą ją po prostu Wat Phnom (Świątynia na Wzgórzu).. Jest najwyższą budowlą religijną w mieście.
Została zbudowana w 1373 roku na sztucznie usypanym wzgórzu
o wysokości 27 metrów, w północnej części centrum Phnom Penh. Początkowo nazwana była Wat Phnom Daun Penh, a obecnie Khmerzy zwą ją po prostu Wat Phnom (Świątynia na Wzgórzu).. Jest najwyższą budowlą religijną w mieście.
Historia powstania WAT PHNOM
Legenda przedstawia tę historię tak….
Pewnego dnia, a było to w roku 1370, starsza, zamożna wdowa o nazwisku Yu Penh (zwana powszechnie Babcią Penh), przechadzając się wzdłuż brzegu rzeki Tonle Sap, zauważyła płynący po burzy z nurtem wody, duży pień drzewa Koki. Postanowiła go wyłowić. Wspólnymi siłami z pomocą sąsiadów wyciągnięto ów pień z rzeki. Okazało się, że w środku znajdują się cztery brązowe statuetki Buddy i jedna kamienna figurka boga Wisznu.
Pewnego dnia, a było to w roku 1370, starsza, zamożna wdowa o nazwisku Yu Penh (zwana powszechnie Babcią Penh), przechadzając się wzdłuż brzegu rzeki Tonle Sap, zauważyła płynący po burzy z nurtem wody, duży pień drzewa Koki. Postanowiła go wyłowić. Wspólnymi siłami z pomocą sąsiadów wyciągnięto ów pień z rzeki. Okazało się, że w środku znajdują się cztery brązowe statuetki Buddy i jedna kamienna figurka boga Wisznu.
Pani Penh oraz wszyscy sąsiedzi, którzy pomagali jej w wyciąganiu pnia
z wód Tonle Sap, potraktowali to zjawisko jako zapowiedź pomyślnych wydarzeń. Umieścili statuetki Buddy i wizerunek Wisznu w naprędce zbudowanej kapliczce. Pani Penh postanowiła jednak uhonorować to znalezisko w szczególny sposób. Namówiła okolicznych mieszkańców wsi, aby na zachodnim brzegu rzeki Tonle Sap, na północny-wschód od jej domu w pobliżu miejsca znaleziska, sztucznie usypać niewielkie wzgórze i stosując drewno Koki, zbudować świątynię na jego szczycie jako dom dla czterech posągów Buddy oraz nieco niżej sanktuarium dla obrazu Vishnu.
Tak powstała góra, która przybrała imię założycielki - Phnom Daun Penh (Góra Pani Penh). W końcu stało się to święte miejsce i sanktuarium,
w którym ludzie zbierają się na modlitwy, szukając błogosławieństwa..
Wat Phnom jest centrum celebracji podczas świętowania przez Khmerów obchodów Noworocznych oraz Pchum Ben tzw. "Dzień przodków". Jest to 15-dniowe religijne święto w Kambodży, podczas którego wielu Khmerów oddaje hołd zmarłym krewnym do 7 pokolenia. Coś jak u nas Święto Zmarłych, z tym że w dłuższym wymiarze.
Fot, poniżej – Wat Phnom rok 1816.
z wód Tonle Sap, potraktowali to zjawisko jako zapowiedź pomyślnych wydarzeń. Umieścili statuetki Buddy i wizerunek Wisznu w naprędce zbudowanej kapliczce. Pani Penh postanowiła jednak uhonorować to znalezisko w szczególny sposób. Namówiła okolicznych mieszkańców wsi, aby na zachodnim brzegu rzeki Tonle Sap, na północny-wschód od jej domu w pobliżu miejsca znaleziska, sztucznie usypać niewielkie wzgórze i stosując drewno Koki, zbudować świątynię na jego szczycie jako dom dla czterech posągów Buddy oraz nieco niżej sanktuarium dla obrazu Vishnu.
Tak powstała góra, która przybrała imię założycielki - Phnom Daun Penh (Góra Pani Penh). W końcu stało się to święte miejsce i sanktuarium,
w którym ludzie zbierają się na modlitwy, szukając błogosławieństwa..
Wat Phnom jest centrum celebracji podczas świętowania przez Khmerów obchodów Noworocznych oraz Pchum Ben tzw. "Dzień przodków". Jest to 15-dniowe religijne święto w Kambodży, podczas którego wielu Khmerów oddaje hołd zmarłym krewnym do 7 pokolenia. Coś jak u nas Święto Zmarłych, z tym że w dłuższym wymiarze.
Fot, poniżej – Wat Phnom rok 1816.
Centralny budynek świątyni otoczony jest kilkoma obiektami. Są to małe stupy
i kapliczki m.in. mała kapliczka poświęcona Lady Penh oraz duża, główna stupa
ustawiona na zachód od świątyni, zawierająca prochy króla Ponhea Yat -
ostatniego władcy Khmerskiego Imperium.
Poniżej - Plan rozmieszczenia poszczególnych obiektów na świątynnym wzgórzu Wat Phnom.
Poniżej - Plan rozmieszczenia poszczególnych obiektów na świątynnym wzgórzu Wat Phnom.
Po pokonaniu kilkudziesięciu stopni, staję przed centralnym budynkiem
świątyni. Ustawiono go na 3 metrowym podwyższeniu, którego boczne ściany zdobią
płaskorzeźby, prezentujące sceny z Khmerskiego eposu Reamker.
Przy końcu klatki schodowej, po jej obydwu stronach, ustawiono wielkie,
2-metrowej wysokości, kamienne posągi lwów..
Główne świątynne pomieszczenie przykryto charakterystycznym dachem
w khmerskim stylu. Podtrzymuje go 26 kolumn. Kwadratowe kolumny mają prostą formę bez zdobień, jednak przy górnych głowicach umieszczono kamienne posążki, przedstawiające mityczne postacie Kinnara.
Kinnara w literaturze i sztuce Kambodży to wykwalifikowani tancerze, uważani za symbol piękna. Są to często spotykane elementy architektoniczne w stylowych budowlach khmerskich, zastosowane tutaj jako wsparcie dachu krużganków.
w khmerskim stylu. Podtrzymuje go 26 kolumn. Kwadratowe kolumny mają prostą formę bez zdobień, jednak przy górnych głowicach umieszczono kamienne posążki, przedstawiające mityczne postacie Kinnara.
Kinnara w literaturze i sztuce Kambodży to wykwalifikowani tancerze, uważani za symbol piękna. Są to często spotykane elementy architektoniczne w stylowych budowlach khmerskich, zastosowane tutaj jako wsparcie dachu krużganków.
Wkraczam do wnętrza pagody, rozświetlonego delikatnym, bocznym światłem.
Stosunkowo niewielka, prostokątna sala zaskakuje rozległą gamą barw kolorowych
mozaik. Podłogę pokryto piękną ornamentową mozaiką. Wnękowy, kasetonowy sufit,
zdobiony niezwykłymi malowidłami, przedstawiającymi historie z eposu Ramakier,
podpierają dwa rzędy okrągłych kolumn, po pięć z każdej strony. Kolumny także
wyłożono kolorową mozaiką, imitującą łuski wężowej skóry.. Sama świątynia
została odbudowana kilka razy w XIX wieku i ponownie w roku 1926.
Pośrodku, w centralnym miejscu sali, zabudowano kompleksowy ołtarz
z dużym posągiem siedzącego Buddy, w otoczeniu innych rzeźb, kwiatów, świec i przedmiotów kultu.
z dużym posągiem siedzącego Buddy, w otoczeniu innych rzeźb, kwiatów, świec i przedmiotów kultu.
Posąg ma około 1,5 metra wysokości i jest wykonany z brązu..
Ustawiono go na 3 stopniowym podwyższeniu.
Ustawiono go na 3 stopniowym podwyższeniu.
Ściany podobnie jak sufit, pokryte są malowidłami, zwłaszcza górna
kondygnacja zdobiona jest wizerunkami Buddy z sanskrytu Jātaka,
przedstawiającymi jego wcześniejsze wcielenia przed oświeceniem. Występują
tutaj również malowidła prezentujące historie z eposu Reamker, khmerskiej
wersji Ramajany. Nowsze malowidła w dolnych warstwach
są dość zrównoważone, tradycyjne i nowoczesne.
są dość zrównoważone, tradycyjne i nowoczesne.
Wszyscy moi znajomi opuścili już wnętrze pagody, zatem czas i na mnie.
Wychodzę na zewnątrz i postanawiam rozglądnąć się wokół budynku świątyni. W
odległości kilkunastu metrów od jej zachodniej ściany ustawiono dużą, główną
stupę, widoczną z daleka, z wielu części miasta Phnom Penh. Zawiera prochy
króla Ponhea Yat i jego rodziny królewskiej. Ponhea Yat był ostatnim władcą
Khmerskiego Imperium, panującym
w latach 1431-1463. Stupa została zbudowana przez jego pierwszego syna - Narayana Reachea..
w latach 1431-1463. Stupa została zbudowana przez jego pierwszego syna - Narayana Reachea..
Między sanktuarium Wat Phnom a wielką stupą zbudowano zadaszony ołtarz,
poświęcony legendarnej inicjatorce i założycielce tejże pagody - Pani Yu Penh
zwanej babcią Penh.. Wokół niewielkiego popiersia babci Penh rozłożono kwiaty,
kadzidełka, owoce i przeróżne osobiste dary od tutejszych mieszkańców (ryż,
orzechy kokosowe itp.), dla których stała się ona symbolem bogactwa, dobrobytu
i bezpieczeństwa. Odwiedzający to miejsce ludzie, czczą postać Yu Penh,
szczególnie jednak przychodzą tutaj kobiety, prosząc w modlitwie o radę w
uporządkowaniu spraw osobistych i innych trudnych życiowych problemów.
Czas ruszać dalej.. Po stromych, kamiennych stopnia świątyni Wat Phnom
schodzę kilkadziesiąt metrów w dół, w kierunku parkingu, gdzie czeka nasz
autokar..
Po drodze zatrzymuję się jeszcze u podnóża wzniesienia, by pstryknąć fotki
dwóm ciekawym rzeczom, znajdującym się na
zielonym zboczu..
Zbudowano tutaj wielki, ziemny zegar cyfrowy, który odmierza czas buddyjskiej roku kalendarzowego. Zegar jest pięknie podświetlany nocą
i stanowi jedną z wieczornych atrakcji miasta Phnom Penh..
Zbudowano tutaj wielki, ziemny zegar cyfrowy, który odmierza czas buddyjskiej roku kalendarzowego. Zegar jest pięknie podświetlany nocą
i stanowi jedną z wieczornych atrakcji miasta Phnom Penh..
Nad zegarem, na ścianie zbocza zabudowano ozdobny, mozaikowy mural,
pośrodku którego wkomponowano pomnik wspomnianego już króla Ponhea Yat,
ostatniego władcy Khmerskiego Imperium. Władca siedzi na tronie,
po jego prawej stronie czuwa wartownik, zaś od lewej strony zbliżają się trzy piękne tancerki Kinnari, niosące dary.
po jego prawej stronie czuwa wartownik, zaś od lewej strony zbliżają się trzy piękne tancerki Kinnari, niosące dary.
Muzeum TUOL SLENG
Świadectwo dyktatury, represji, reżimu i ludobójstwa Czerwonych Khmerów.
Ostatnim punktem programu dzisiejszego popołudnia jest Muzeum Tuol Sleng poświęcone
ofiarom reżimu Pol Pota, przygnębiające świadectwo historyczne krwawego okresu
lat 70-tych, ukazujące czasy reżimu
i dyktatury Czerwonych Khmerów, masowych egzekucji i ludobójstwa. Spojrzymy na tragedię Khmerskiego narodu przez pryzmat pamiątek
i dokumentów znajdujących się na terenie tegoż muzeum..
Późnym popołudniem ruch na ulicach Phnom Penh nieco słabnie. Przejechanie dwóch kilometrów, dzielących świątynne wzgórze Wat Phnom od muzealnego kompleksu Toul Sleng, zajmuje nam niespełna kwadrans. Dawne więzienie S-21 przekształcone obecnie w Muzeum Ludobójstwa Toul Sleng znajduje się w południowo-wschodniej części miasta Phnom Penh, między ulicą 131 i ulicą 350. Kiedy autokar wciska się w wąską uliczkę,
przez przednią szybę po prawej stronie drogi dostrzegam zwoje kolczastego drutu, ciągnące się wzdłuż płotu wygradzającego obszar dawnego więzienia.. Widok przypomina Palestyńskie osiedla odizolowane od terytorium Izraela, które miałem okazję odwiedzić parę sezonów wcześniej.
i dyktatury Czerwonych Khmerów, masowych egzekucji i ludobójstwa. Spojrzymy na tragedię Khmerskiego narodu przez pryzmat pamiątek
i dokumentów znajdujących się na terenie tegoż muzeum..
Późnym popołudniem ruch na ulicach Phnom Penh nieco słabnie. Przejechanie dwóch kilometrów, dzielących świątynne wzgórze Wat Phnom od muzealnego kompleksu Toul Sleng, zajmuje nam niespełna kwadrans. Dawne więzienie S-21 przekształcone obecnie w Muzeum Ludobójstwa Toul Sleng znajduje się w południowo-wschodniej części miasta Phnom Penh, między ulicą 131 i ulicą 350. Kiedy autokar wciska się w wąską uliczkę,
przez przednią szybę po prawej stronie drogi dostrzegam zwoje kolczastego drutu, ciągnące się wzdłuż płotu wygradzającego obszar dawnego więzienia.. Widok przypomina Palestyńskie osiedla odizolowane od terytorium Izraela, które miałem okazję odwiedzić parę sezonów wcześniej.
Po wykupieniu biletów wstępu (3 $) wkraczamy na teren muzeum.. Pierwsze
wrażenie nie zwiastuje prawdziwego oblicza tego miejsca.
Zielone, przystrzyżone trawniki, klomby, palmy, alejki z ławeczkami, dwupiętrowe jasne budynki z loggiami.. Wszystko to przypomina raczej opustoszałe miejskie osiedle, a nie miejsce tortur, kaźni czy obozu zagłady.. Jednak to tylko złudna powłoka, kryjąca ponure wnętrza, cele więzienne
i sale tortur. Skrywająca mogiły tysięcy zamordowanych tutaj ludzkich istnień.. Gdyby nie widoczne tu i ówdzie zasieki z drutu kolczastego, otaczające obrzeża kompleksu, można by odnieść wrażenie oazy spokoju, zieleni i wyciszenia od gwarnych ulic stolicy... Owo odczucie ma swoje uzasadnienie pierwotnym przeznaczeniem tego miejsca, przed powstaniem więzienia..
Zielone, przystrzyżone trawniki, klomby, palmy, alejki z ławeczkami, dwupiętrowe jasne budynki z loggiami.. Wszystko to przypomina raczej opustoszałe miejskie osiedle, a nie miejsce tortur, kaźni czy obozu zagłady.. Jednak to tylko złudna powłoka, kryjąca ponure wnętrza, cele więzienne
i sale tortur. Skrywająca mogiły tysięcy zamordowanych tutaj ludzkich istnień.. Gdyby nie widoczne tu i ówdzie zasieki z drutu kolczastego, otaczające obrzeża kompleksu, można by odnieść wrażenie oazy spokoju, zieleni i wyciszenia od gwarnych ulic stolicy... Owo odczucie ma swoje uzasadnienie pierwotnym przeznaczeniem tego miejsca, przed powstaniem więzienia..
Otóż, przed przejęciem władzy w kwietniu 1975 roku przez Czerwonych
Khmerów, na terenie kompleksu mieściła się szkoła średnia Tuol Svay Prey (Chao
Ponhea Yat High School), nazwana tak na cześć przodka króla Norodoma Sihanouka
- króla
Ponhea Yat, ostatniego władcy Imperium Khmerów. Kompleks
pięciu budynków zamieniono w sierpniu 1975 roku, cztery miesiące po
wygranej przez Czerwonych Khmerów wojnie domowej, w więzienie i centrum
przesłuchań. Czerwoni Khmerzy nazwali kompleks "Więzienie Bezpieczeństwa
21" (S-21) i rozpoczęli prace nad dostosowaniem go do przyjęcia więźniów:
budynki otoczono drutem kolczastym pod napięciem, klasy zamieniono w małe sale
przesłuchań i cele, a wszystkie okna wyposażono w kraty i drut kolczasty, aby
zapobiec ucieczkom. Obecna nazwa Tuol Sleng mieszczącego się tutaj muzeum ludobójstwa, w języku
khmerskim oznacza "Wzgórze Zatrutych Drzew" lub "Wzgórze
Strychniny".
Budynki Tuol Sleng są zachowane w stanie, w jakim zostały porzucone przez
Czerwonych Khmerów w 1979 roku. Kompleks składa się z czterech dużych, głównych budynków
i jednego mniejszego. Budynki główne oznaczono literami A, B, C i D. W budynku
A znajdują się duże cele więzienne,
w których znaleziono ciała ostatnich ofiar reżimu. Budynek B posiada galerie fotografii. W budynku C sale lekcyjne z powodu ciągle napływających wówczas nowych więźniów, podzielono na małe, pojedyncze komórki
o wymiarach 1m x 1m. Budynek D posiada inne pamiątki, w tym narzędzia tortur, kajdany..
w których znaleziono ciała ostatnich ofiar reżimu. Budynek B posiada galerie fotografii. W budynku C sale lekcyjne z powodu ciągle napływających wówczas nowych więźniów, podzielono na małe, pojedyncze komórki
o wymiarach 1m x 1m. Budynek D posiada inne pamiątki, w tym narzędzia tortur, kajdany..
Fot. poniżej -
Groby ostatnich ofiar Tuol Sleng zamordowanych w
celach tuż przed wkroczeniem Wietnamczyków w 1979 roku.
Po przejściu przez zielone dziedzińce wchodzę do jednego z dwupiętrowych
budynków. Wewnątrz od razu ogarnia mnie lekki półmrok. W jasnych, niegdyś
przestronnych salach lekcyjnych oprawcy urządzili cele więzienne, sale tortur i
przesłuchań, stworzyli piekło na ziemi. Dla nas Polaków, znających swoją
okrutną wojenną historię na podstawie istniejących pamiątek w muzeach-obozach
zagłady w Oświęcimiu, Majdanku, Treblince czy Sobiborze, gdzie ginęły miliony
ludzi, widok jaki można tutaj zobaczyć nie jest czymś niezwykłym. Jednak za
każdym razem, przebywanie w takim miejscu mocno dołuje i przygnębia człowieka,
ściska w gardle i wywołuje odruch przerażenia, współczucia, smutku.. Wędruję w
skupieniu, mijając drewniane cele, malutkie jednoosobowe murowane klitki...
Inne pomieszczenia zawierają jedynie zardzewiałe ramy łóżek oraz
biało-czarne fotografie przedstawiające pomieszczenie w stanie, w jakim zostało znalezione przez Wietnamczyków. Na każdym zdjęciu widać przykute do łóżka, powykręcane ciało więźnia, zabitego przez uciekających oprawców na kilka godzin przed oswobodzeniem. W niektórych pomieszczeniach znajdują się kajdany, sztaby żelaza i inne narzędzia tortur.
Reżim prowadził obszerną dokumentację, włączając w to tysiące fotografii.
Kilkanaście pomieszczeń muzeum jest teraz pokrytych od podłogi do sufitu
czarno-białymi zdjęciami wielu więźniów, którzy przeszli przez S-21.
Szacuje się, że od roku 1975 do 1979 w Tuol Sleng było więzionych
17 tysięcy ludzi (niektóre szacunki sięgają 20 tys., lecz prawdziwa liczba
nie jest znana). Więźniów łapano na terenie całego kraju i zazwyczaj byli to członkowie obalonego przez Czerwonych Khmerów rządu oraz żołnierze oskarżeni o zdradę partii i rewolucji. Pośród aresztowanych znaleźli się najwyżsi rangą politycy komunistyczni jak Khoy Thoun, Vorn Vet i Hu Nim. Chociaż oficjalną przyczyną aresztowań było "szpiegostwo", ludzie ci uznawani byli przez lidera Czerwonych Khmerów Pol Pota jako potencjalni liderzy wystąpień przeciwko niemu. Rodziny więźniów często były zabierane na przesłuchania, a później mordowane na „polach śmierci” Choeung Ek. Chociaż większość ofiar to obywatele Kambodży, więziono również obcokrajowców w tym Wietnamczyków, Laotańczyków, Hindusów, Pakistańczyków, Brytyjczyków, Amerykanów, Nowozelandczyków
i Australijczyków. Z szacowanych 17 tys. ludzi przetrzymywanych w Tuol Sleng znanych jest jedynie dwanaście osób, które je przeżyły. Cztery z nich żyją w dalszym ciągu..
Szacuje się, że od roku 1975 do 1979 w Tuol Sleng było więzionych
17 tysięcy ludzi (niektóre szacunki sięgają 20 tys., lecz prawdziwa liczba
nie jest znana). Więźniów łapano na terenie całego kraju i zazwyczaj byli to członkowie obalonego przez Czerwonych Khmerów rządu oraz żołnierze oskarżeni o zdradę partii i rewolucji. Pośród aresztowanych znaleźli się najwyżsi rangą politycy komunistyczni jak Khoy Thoun, Vorn Vet i Hu Nim. Chociaż oficjalną przyczyną aresztowań było "szpiegostwo", ludzie ci uznawani byli przez lidera Czerwonych Khmerów Pol Pota jako potencjalni liderzy wystąpień przeciwko niemu. Rodziny więźniów często były zabierane na przesłuchania, a później mordowane na „polach śmierci” Choeung Ek. Chociaż większość ofiar to obywatele Kambodży, więziono również obcokrajowców w tym Wietnamczyków, Laotańczyków, Hindusów, Pakistańczyków, Brytyjczyków, Amerykanów, Nowozelandczyków
i Australijczyków. Z szacowanych 17 tys. ludzi przetrzymywanych w Tuol Sleng znanych jest jedynie dwanaście osób, które je przeżyły. Cztery z nich żyją w dalszym ciągu..
Najbardziej znanym eksponatem z muzeum Tuol Sleng jest mapa z czaszek,
olbrzymia mapa Kambodży ułożona z 300 czaszek i kości znalezionych przez
Wietnamczyków podczas okupacji Kambodży, mająca przypominać okrutne wydarzenia
z więzienia. Mapa została rozebrana w 2002 roku, ale czaszki części ofiar w
dalszym ciągu znajdują się na wystawie muzeum.
Pol Pot i Czerwoni Khmerzy..
Jaki szatański umysł ludzki był w stanie przekształcić miejsce nauki i edukacji
społeczeństwa w piekło na ziemi ?. Jacy ludzie potrafili osiągnąć wyżyny
szaleństwa, które wyniszczyło własny naród ??.. Dlaczego
zgotowano tak okrutny los tysiącom niewinnych ludzi, którzy zginęli
tylko dlatego, że mieli pecha urodzić się w tym kraju i żyć w czasach rządów
szaleńca ??… Posłuchajcie krótkiej historii rządów reżimu Pol Pota.
Po zakończeniu wojny wietnamskiej, 17 kwietnia 1975 roku partyzancka armia Czerwonych Khmerów zajęła Phnom Penh i obaliła reżim Lon Nola, zmieniając natychmiast nazwę kraju na Demokratyczna Kampucza.
Po zakończeniu wojny wietnamskiej, 17 kwietnia 1975 roku partyzancka armia Czerwonych Khmerów zajęła Phnom Penh i obaliła reżim Lon Nola, zmieniając natychmiast nazwę kraju na Demokratyczna Kampucza.
Faktycznym przywódcą ruchu stojącym na czele
Czerwonych Khmerów był Pol Pot. Ten twórca najbardziej totalitarnego reżimu w
całej historii ludzkości, znany pod przydomkiem „Brat Numer Jeden”, po śmierci
w 1997 roku okrzyknięty został "Hitlerem Azji". Rozpoczęła się jedna
z najkrwawszych dyktatur XX wieku. Według Pol Pota kraj miał się składać wyłącznie z chłopów finansujących ekonomię kraju poprzez wzrost produkcji rolnej. Cała produkcja rolnicza była eksportowana, a ludzie umierali z głodu. W imię chorej ideologii, Czerwoni Khmerzy postanowili zniszczyć całą inteligencję i sprowadzić społeczeństwo do "rolniczego poziomu". Pol Pot w udzielanych wywiadach nie uznawał swojej odpowiedzialności za te zbrodnie. Po upadku reżimu, o czasach swoich rządów Pol Pot mówił tak: „Byliśmy jak dzieci uczące się chodzić, walczyłem nie po to, aby mordować ludzi, naszą walkę prowadziliśmy, by zapobiec wietnamizacji Kambodży, moje sumienie jest czyste”… Według mnie – chory szaleniec..
w 1997 roku okrzyknięty został "Hitlerem Azji". Rozpoczęła się jedna
z najkrwawszych dyktatur XX wieku. Według Pol Pota kraj miał się składać wyłącznie z chłopów finansujących ekonomię kraju poprzez wzrost produkcji rolnej. Cała produkcja rolnicza była eksportowana, a ludzie umierali z głodu. W imię chorej ideologii, Czerwoni Khmerzy postanowili zniszczyć całą inteligencję i sprowadzić społeczeństwo do "rolniczego poziomu". Pol Pot w udzielanych wywiadach nie uznawał swojej odpowiedzialności za te zbrodnie. Po upadku reżimu, o czasach swoich rządów Pol Pot mówił tak: „Byliśmy jak dzieci uczące się chodzić, walczyłem nie po to, aby mordować ludzi, naszą walkę prowadziliśmy, by zapobiec wietnamizacji Kambodży, moje sumienie jest czyste”… Według mnie – chory szaleniec..
Zaraz po przejęciu władzy Czerwoni
Khmerzy przystąpili do realizacji swoich koncepcji. Zamknięto szkoły, szpitale
i fabryki, zlikwidowano banki
i pieniądz, zdelegalizowano religię, zlikwidowano własność prywatną,
zaś ludność miast wyrzucono siłą na tereny wiejskie do tzw. kolektywnych gospodarstw rolnych, które były de facto obozami pracy przymusowej.. Uzasadniono to fałszywymi twierdzeniami, że wskutek amerykańskich bombardowań kraj był na granicy masowego głodu, co wymagało przeniesienia ludności na wieś, gdzie mogła produkować żywność.
Powstało w tym czasie 150 ośrodków tortur na terenie całego kraju..
i pieniądz, zdelegalizowano religię, zlikwidowano własność prywatną,
zaś ludność miast wyrzucono siłą na tereny wiejskie do tzw. kolektywnych gospodarstw rolnych, które były de facto obozami pracy przymusowej.. Uzasadniono to fałszywymi twierdzeniami, że wskutek amerykańskich bombardowań kraj był na granicy masowego głodu, co wymagało przeniesienia ludności na wieś, gdzie mogła produkować żywność.
Powstało w tym czasie 150 ośrodków tortur na terenie całego kraju..
Polityka ta, znana jako „Rok Zerowy”,
doprowadziła do śmierci ogromnej liczby osób, zarówno wskutek zagłodzenia, przepracowania
jak i egzekucji. Czerwoni Khmerzy systematycznie mordowali wszystkie osoby,
które miały jakiekolwiek powiązanie z poprzednim reżimem, a także fachowców
i intelektualistów – zabijano nawet za sam fakt posiadania okularów lub zbyt delikatnych dłoni. Ofiarą padła również mniejszość wietnamska w tym kraju. W pierwszych miesiącach istnienia S-21, większością ofiar byli żołnierze obalonego rządu, urzędnicy państwowi, jak również naukowcy, lekarze, nauczyciele, studenci, pracownicy fabryk, mnisi, inżynierowie itd..
Później paranoja kierownictwa partii i samego Pol Pota narosła do tego stopnia, że przeprowadzano czystki na terenie całego kraju we własnych szeregach, doszukując się maniakalnie zdrajców wśród tysięcy działaczy partyjnych i ich rodzin.
i intelektualistów – zabijano nawet za sam fakt posiadania okularów lub zbyt delikatnych dłoni. Ofiarą padła również mniejszość wietnamska w tym kraju. W pierwszych miesiącach istnienia S-21, większością ofiar byli żołnierze obalonego rządu, urzędnicy państwowi, jak również naukowcy, lekarze, nauczyciele, studenci, pracownicy fabryk, mnisi, inżynierowie itd..
Później paranoja kierownictwa partii i samego Pol Pota narosła do tego stopnia, że przeprowadzano czystki na terenie całego kraju we własnych szeregach, doszukując się maniakalnie zdrajców wśród tysięcy działaczy partyjnych i ich rodzin.
Większość źródeł podaje, że liczba
ofiar Czerwonych Khmerów jest
w proporcji do liczby ludności wyższa niż w jakimkolwiek kraju na świecie we współczesnej historii. Najniższe szacunki mówią o 10% strat, ale częściej przyjmuje się, że liczba zamordowanych oraz zmarłych z głodu i chorób osób sięgnęła 20-25% całej populacji. W tym czasie liczba mieszkańców stolicy Phnom Penh wskutek przymusowych wysiedleń zmalała z 2 milionów do 23 tysięcy. W Kambodży w okresie 3,5-letnich rządów Pol Pota spośród 7,5 mln mieszkańców Kambodży z głodu, chorób i przede wszystkim
w wyniku egzekucji zginęło ok. 1,7-2,5 mln ludzi. Politykę Czerwonych Khmerów określa się powszechnie mianem masowego ludobójstwa.
w proporcji do liczby ludności wyższa niż w jakimkolwiek kraju na świecie we współczesnej historii. Najniższe szacunki mówią o 10% strat, ale częściej przyjmuje się, że liczba zamordowanych oraz zmarłych z głodu i chorób osób sięgnęła 20-25% całej populacji. W tym czasie liczba mieszkańców stolicy Phnom Penh wskutek przymusowych wysiedleń zmalała z 2 milionów do 23 tysięcy. W Kambodży w okresie 3,5-letnich rządów Pol Pota spośród 7,5 mln mieszkańców Kambodży z głodu, chorób i przede wszystkim
w wyniku egzekucji zginęło ok. 1,7-2,5 mln ludzi. Politykę Czerwonych Khmerów określa się powszechnie mianem masowego ludobójstwa.
Więzienne życie i śmierć..
Najbardziej znanymi spośród 150 miejsc
zagłady ludności Khmerskiej
są tereny Choeung Ek zwane Polami Śmierci, gdzie po upadku reżimu Czerwonych Khmerów odkryto masowe groby zawierające 8.895 ciał oraz zwiedzane obecnie przez mnie wiezienie-muzeum Tuol Sleng..
Kiedy w sierpniu 1975 roku szkolny kompleks został przejęty przez siły bezpieczeństwa Pol Pota i Czerwonych Khmerów, szybko stał się największym tego typu centrum zatrzymań i tortur w kraju.
Jak wyglądało więzienne życie w czasie rządów reżimu..?
Po dotarciu do więzienia, więźniowie byli fotografowani i podawali swoje szczegółowe biografie, począwszy od dzieciństwa a kończąc na aresztowaniu. Następnie nakazywano im rozebranie się do bielizny
i konfiskowano ich własność. Potem więźniów zabierano do cel.
Ci umieszczani w mniejszych celach, byli przykuwani do ściany lub betonowej posadzki.
są tereny Choeung Ek zwane Polami Śmierci, gdzie po upadku reżimu Czerwonych Khmerów odkryto masowe groby zawierające 8.895 ciał oraz zwiedzane obecnie przez mnie wiezienie-muzeum Tuol Sleng..
Kiedy w sierpniu 1975 roku szkolny kompleks został przejęty przez siły bezpieczeństwa Pol Pota i Czerwonych Khmerów, szybko stał się największym tego typu centrum zatrzymań i tortur w kraju.
Jak wyglądało więzienne życie w czasie rządów reżimu..?
Po dotarciu do więzienia, więźniowie byli fotografowani i podawali swoje szczegółowe biografie, począwszy od dzieciństwa a kończąc na aresztowaniu. Następnie nakazywano im rozebranie się do bielizny
i konfiskowano ich własność. Potem więźniów zabierano do cel.
Ci umieszczani w mniejszych celach, byli przykuwani do ściany lub betonowej posadzki.
Przetrzymywani w większych celach grupowych, byli przykuwani do długich
sztab żelaznych. Kajdany były przytwierdzone do sztab naprzemiennie; więźniowie
leżeli z głowami w przeciwnych kierunkach. Spali na podłodze bez mat, moskitier,
prześcieradeł. Rozmowy były zakazane.
Dzień w więzieniu zaczynał się o 4:30 rano, kiedy więźniowie rozbierali się
do inspekcji. Strażnicy sprawdzali czy kajdany się nie poluzowały i czy
więźniowie nie ukrywali przedmiotów, które mogłyby służyć do popełnienia
samobójstwa. Zdarzyło się kilka przypadków samobójstw, więc strażnicy
sprawdzali cele i kajdany bardzo dokładnie. Więźniowie otrzymywali dwa razy
dziennie niewielkie porcje kleiku ryżowego i wodnistej zupy z liści.
Picie wody bez pytania o pozwolenie groziło ciężkim pobiciem. Aresztowani byli myci co cztery dni.
Picie wody bez pytania o pozwolenie groziło ciężkim pobiciem. Aresztowani byli myci co cztery dni.
Więzienie miało bardzo sztywne regulacje, a dotkliwe kary cielesne
wymierzane były każdemu, kto ich nie przestrzegał. Prawie każda czynność
musiała być zatwierdzona przez strażnika. Czasami więźniowie byli zmuszani do
jedzenia ludzkich fekaliów i picia moczu. Niehigieniczne warunki życia
w więzieniu powodowały choroby skóry, infestacje pcheł i wszy oraz inne dolegliwości. Obsługa medyczna więzienia była niewykwalifikowana
i ograniczała się do utrzymywania przy życiu więźniów okaleczonych podczas przesłuchań. Kiedy więźniowie byli przeprowadzani, ich twarze były zakryte. Strażnicy ani więźniowie nie mogli ze sobą rozmawiać.
w więzieniu powodowały choroby skóry, infestacje pcheł i wszy oraz inne dolegliwości. Obsługa medyczna więzienia była niewykwalifikowana
i ograniczała się do utrzymywania przy życiu więźniów okaleczonych podczas przesłuchań. Kiedy więźniowie byli przeprowadzani, ich twarze były zakryte. Strażnicy ani więźniowie nie mogli ze sobą rozmawiać.
Większość więźniów była przetrzymywana w S-21 od dwóch do trzech miesięcy..
W ciągu dwóch, trzech dni po przywiezieniu do S-21 wszyscy byli zabierani na
przesłuchanie. System tortur w Tuol Sleng został wymyślony tak, żeby więźniowie
przyznawali się do wszystkich przestępstw, o które zostali oskarżeni.
Więźniowie byli bici, traktowani elektrowstrząsami, przypalani rozżarzonym
metalem i wieszani. Niektórzy byli kaleczeni nożem lub duszeni plastykową
torbą. Inne metody wymuszania zeznań to wyrywanie paznokci i polewanie alkoholu
na rany, przetrzymywanie głowy pod wodą. Kobiety były czasem gwałcone przez
śledczych pomimo tego,
że wykorzystywanie seksualne było niezgodne z polityką Demokratycznej Kampuczy. Wielu więźniów umierało podczas tortur, choć nie było to zalecane przez reżim, ponieważ Czerwoni Khmerzy potrzebowali ich zeznań. Typowe zeznanie dochodziło do tysiąca słów, w których przesłuchiwany przeplatał prawdziwe wydarzenia ze swojego życia z wymyślonymi przypadkami szpiegowskich działań dla CIA, KGB lub Wietnamu.
że wykorzystywanie seksualne było niezgodne z polityką Demokratycznej Kampuczy. Wielu więźniów umierało podczas tortur, choć nie było to zalecane przez reżim, ponieważ Czerwoni Khmerzy potrzebowali ich zeznań. Typowe zeznanie dochodziło do tysiąca słów, w których przesłuchiwany przeplatał prawdziwe wydarzenia ze swojego życia z wymyślonymi przypadkami szpiegowskich działań dla CIA, KGB lub Wietnamu.
Przez pierwszy rok działania S-21 zwłoki były grzebane w okolicach
więzienia. Jednakże z końcem 1976 zabrakło miejsca, więc więźniowie
i ich rodziny zabierani byli do centrum egzekucji Choeung Ek, piętnaście kilometrów od Phnom Penh. Tam byli zabijani sztabami żelaza, motykami, maczetami i innymi prowizorycznymi narzędziami. Po egzekucji żołnierze, którzy przywozili skazańców z S-21, zakopywali zwłoki w masowych grobach mieszczących od kilku do kilkuset ciał.
i ich rodziny zabierani byli do centrum egzekucji Choeung Ek, piętnaście kilometrów od Phnom Penh. Tam byli zabijani sztabami żelaza, motykami, maczetami i innymi prowizorycznymi narzędziami. Po egzekucji żołnierze, którzy przywozili skazańców z S-21, zakopywali zwłoki w masowych grobach mieszczących od kilku do kilkuset ciał.
Rozmiary przemocy w Demokratycznej
Kampuczy były przerażające,
ale dla większości Kambodżan nie tak straszny był widok śmierci, jak nieprzewidywalność oraz atmosfera tajemniczości, w jakiej bez przerwy znikali ludzie.
7 stycznia 1979 więzienie zostało zdobyte przez nacierającą armię wietnamską. W 1980 roku więzienie zostało udostępnione jako muzeum upamiętniające działalność reżimu Czerwonych Khmerów. Jest ono czynne do dziś i dziennie odwiedza je około 500 turystów. Pobyt tutaj skłania do refleksji. Warto przez chwilę zastanowić się nad krwawą historią tego azjatyckiego kraju..
Opuszczam powoli to smutne, nostalgiczne miejsce… Kiedy ruszamy autokarem w kierunku nadbrzeżnej restauracji na wieczorną, uroczystą kolację, słońce powoli zachodzi za linie horyzontu.. Mija kolejny dzień na kambodżańskiej ziemi.. Autokar zmierza powoli ulicami Phnom Penh
w stronę brzegów rzeki Tonle Sap.
ale dla większości Kambodżan nie tak straszny był widok śmierci, jak nieprzewidywalność oraz atmosfera tajemniczości, w jakiej bez przerwy znikali ludzie.
7 stycznia 1979 więzienie zostało zdobyte przez nacierającą armię wietnamską. W 1980 roku więzienie zostało udostępnione jako muzeum upamiętniające działalność reżimu Czerwonych Khmerów. Jest ono czynne do dziś i dziennie odwiedza je około 500 turystów. Pobyt tutaj skłania do refleksji. Warto przez chwilę zastanowić się nad krwawą historią tego azjatyckiego kraju..
Opuszczam powoli to smutne, nostalgiczne miejsce… Kiedy ruszamy autokarem w kierunku nadbrzeżnej restauracji na wieczorną, uroczystą kolację, słońce powoli zachodzi za linie horyzontu.. Mija kolejny dzień na kambodżańskiej ziemi.. Autokar zmierza powoli ulicami Phnom Penh
w stronę brzegów rzeki Tonle Sap.
Pożegnanie z Kambodżą..
Dzisiejszy wieczór jest wieczorem pożegnalnym z Kambodżą…
Jutro wyruszamy na granicę z Wietnamem i po załatwieniu formalności paszportowych rozpoczniemy zwiedzanie kolejnego azjatyckiego kraju – Wietnamu. Plan zwiedzania tego ciekawego, kolorowego kraju jest bardzo bogaty i niezwykle interesujący. Odwiedzimy kolejno miasto Ho Chi Minha (dawny Sajgon) z jego zabytkami, przeprawimy się przez legendarną rzekę Mekong, przeczołgamy się w podziemnych partyzanckich tunelach Vietkongu z czasów wojny Wietnamsko-Amerykańskiej, wypłyniemy w morski rejs po zatoce Ha Long (wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO)– bajkowym akwenie pełnym niesamowitych formacji skalnych, wysepek, jaskiń, przejedziemy się rikszami po stolicy Hanoi, odwiedzając jej główne zabytkowe obiekty z mauzoleum wodza Ho Chi Minha włącznie, spędzimy niezwykły wieczór na spektaklu „wodnych kukiełek” itd., itd…
Zapowiada się ciekawa i pełna atrakcji eskapada po kolejnym kraju Półwyspu Indochińskiego.
Kilka minut po godzinie 19-tej docieramy do nadbrzeżnej restauracji na zaplanowaną, uroczystą kolację..
Jutro wyruszamy na granicę z Wietnamem i po załatwieniu formalności paszportowych rozpoczniemy zwiedzanie kolejnego azjatyckiego kraju – Wietnamu. Plan zwiedzania tego ciekawego, kolorowego kraju jest bardzo bogaty i niezwykle interesujący. Odwiedzimy kolejno miasto Ho Chi Minha (dawny Sajgon) z jego zabytkami, przeprawimy się przez legendarną rzekę Mekong, przeczołgamy się w podziemnych partyzanckich tunelach Vietkongu z czasów wojny Wietnamsko-Amerykańskiej, wypłyniemy w morski rejs po zatoce Ha Long (wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO)– bajkowym akwenie pełnym niesamowitych formacji skalnych, wysepek, jaskiń, przejedziemy się rikszami po stolicy Hanoi, odwiedzając jej główne zabytkowe obiekty z mauzoleum wodza Ho Chi Minha włącznie, spędzimy niezwykły wieczór na spektaklu „wodnych kukiełek” itd., itd…
Zapowiada się ciekawa i pełna atrakcji eskapada po kolejnym kraju Półwyspu Indochińskiego.
Kilka minut po godzinie 19-tej docieramy do nadbrzeżnej restauracji na zaplanowaną, uroczystą kolację..
Taki relaksowy wieczór ze smaczną azjatycką kuchnią, przy lampce wina
i kufelku schłodzonego, tutejszego piwa był nam bardzo potrzebny po sporej dawce miejskiej wędrówki.. Najbliższe godziny upłyną na rozmowach, podsumowaniu dotychczasowych atrakcji i dopracowaniu planu zwiedzania na następne dni..
Razem z moimi przyjaciółmi – Grażynką i Jorgusiem, zasiadamy do wspólnej kolacji troszkę zmęczeni, ale pełni wrażeń i emocji. Po naładowaniu akumulatorów w czasie wieczornej sjesty, jutrzejszy ranek rozpoczniemy
z nowymi siłami..
i kufelku schłodzonego, tutejszego piwa był nam bardzo potrzebny po sporej dawce miejskiej wędrówki.. Najbliższe godziny upłyną na rozmowach, podsumowaniu dotychczasowych atrakcji i dopracowaniu planu zwiedzania na następne dni..
Razem z moimi przyjaciółmi – Grażynką i Jorgusiem, zasiadamy do wspólnej kolacji troszkę zmęczeni, ale pełni wrażeń i emocji. Po naładowaniu akumulatorów w czasie wieczornej sjesty, jutrzejszy ranek rozpoczniemy
z nowymi siłami..
Lampka czerwonego wina, czy może schłodzony Angkor?.. A może to i to,
przecież jutro nie zasiądę za kierownicą..
..

Po kolacji jeszcze przez godzinę włóczymy się po kolorowych, rozświetlonych
uliczkach Phnom Penh, gdzie nocne życie zaczyna się po 20-tej, a atrakcji
czekają na każdym rogu.
..
Uwaga: Te ładne, młode Khmerki nie zjawiły się tutaj na wieczorną modlitwę, co można by wywnioskować po złożonych jak do pacierza dłoniach…
.

Uwaga: Te ładne, młode Khmerki nie zjawiły się tutaj na wieczorną modlitwę, co można by wywnioskować po złożonych jak do pacierza dłoniach…

Kwadrans po godz. 22 docieram do mojego nocnego lokum – hotelu Ohana, w centralnej części miasta..
Przez zaśnięciem postanawiam schłodzić się i odprężyć w hotelowym basenie..
Po takiej kąpieli będzie się smaczniutko spało..
Parę minut przed północą wskakuję do wygodnego łóżka, rozwalam się w
chłodnej pościeli, spoglądam na sufit, pod którym wirują śmigła pokojowego
wentylatora i to jest ostatni zapamiętany obraz tego wieczora.. Zapadam
momentalnie w głęboki, spokojny sen…
KONIEC cz. XIII
C.D.N …
Niesamowita wyprawa. Czekam z niecierpliwością na Wietnam gdyż w przyszłym roku się tam wybieram.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam