Początki pandemii były ciężkie, obwarowane restrykcjami, zakazami itp.. Musiałem odwołać wyloty w odległe zakątki świata, ponieważ wiele krajów zamknęło swoje granice.. Był jednak pozytywny aspekt tej sytuacji.. Ludzie zaczęli bardziej poznawać nasz piękny, rodzimy kraj.. Wraz z przyjaciółmi postąpiliśmy podobnie i ruszyliśmy w Polskę.. W pierwszym pandemicznym sezonie turystycznym wędrowaliśmy po całych Bieszczadach, zaś w kolejnym roku postanowiliśmy odwiedzić po kilku latach niebytności malowniczą i atrakcyjną turystycznie krainę tysiąca jezior - Mazury...
Przejechaliśmy, przepłynęliśmy, przemaszerowaliśmy i pokonaliśmy rowerami praktycznie cały obszar Mazur od leżącego na północy Węgorzewa i jeziora Mamry po południowe krańce Mazur z Rucianem Nida, Mikołajkami, jeziorem Śnierdwy i Szczytnem włącznie. Na zwiedzanie startowaliśmy z dwóch baz wypadowych, umiejscowionych w Trygorcie i Piasutnie..
Wyruszając z naszej pierwszej bazy wypadowej, usytuowanej w zacisznej, malowniczej wiosce Trygort nad jeziorem jeziorem Przystań (północnym przedłużeniem jeziora Mamry) zaliczyliśmy kolejno:
- rejs po jeziorze Mamry
- rowerowy rekonesans do portu Trygort, na Górę Wiatrów i do Węgorzewa
- kompleks niemieckich bunkrów Mamerki, port Sztynort i Pałac Lehndorffów
- zagrodę żubrów "Wolisko" w Puszczy Boreckiej
serwuje wspaniałe mazurskie specjały
- polską stolicę żeglarstwa Giżycko, port jachtowy, potężną dawną pruską Twierdzę Boyen..
- Sanktuarium w Świętej Lipce
Co wynikło z naszej dwutygodniowej wyprawy w mazurskie rewiry, zobaczycie podczas przeglądania całej fotorelacji pod linkami poniżej lub w zakładce - "Mazury cud natury"
Link:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz